-
Liczba zawartości
5 081 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Niska waga, duży wzrost i szlifowanie techniki jazdy na krawędzi
Marcos73 odpowiedział Wokab → na temat → Dobór NART
Janek, nie wiem czy tyle, bo 5-cio latka nie wyślesz z nikim na 50 dni jazdy na nartach, bo to jednak dziecko. Syn zaczynał jak miał 8 lat, pierwszy sezon jeździł tylko z nami, ale w pierwszym sezonie był 39 dni na nartach - 2 x w Alpach - reszta w PL. Pierwszy sezon w klubie to były wyjazdy sobotnie + przygotowania ogólnorozwojowe jesienne + dalsza nasza wspólna jazda. W drugim sezonie zaczęły się wyjazdy dwudniowe - sportowe i cała reszta, jednak obozy za granicą sportowe - dopiero od 3-ciego sezonu w klubie - bo pojechaliśmy na obóz rodzinny, gdzie dzieciaki jeździły z instruktorami (całodzienna opieka instruktorska z przerwa obiadową z rodzicami) a my we własnym gronie rodziców w podgrupach. Także mieliśmy do dyspozycji instruktorów i kto chciał - to do takiej grupy dołączał. Dopiero od 3-go sezonu tak bardziej stricte tylko wyjazdy klubowe, z nami jakieś święta i tydzień feryjny - zwykle po obozie sportowym. Jedynie w Covidzie był 4 tygodnie na nartach w PL na obozach, pierwsze 2 tygodnie w Jurgowie - na tych na szybko wymyślonych przez naszych rządzących feriach, a potem 2 tyg. na Jaworzynie w feriach które zostały odwołane, jednak już wszytko było wcześniej załatwione i zapłacone - szkoła była on-line więc pojechali wszyscy. Weekendowe wyjazdy odbywały się normalnie, bo kluby mogły trenować, a że właściciele klubu mają swój ośrodek wypoczynkowy w Rytrze ogarnęli wszystko i nie było problemu ze spaniem - nawet dodatkowo podnajęli od sąsiada pensjonat, aby spełnić wymagania i obostrzenia. To droga do wychowania narciarza, który bez problemu uzyska papiery instruktorskie, nawet po obecnych zmianach w SiTN. Nie będzie odstawał od swoich odpowiedników z krajów Alpejskich. Razem jeździmy bardzo mało, raptem kilka/kilkanaście dni w sezonie i ocena progresu na podstawie jazdy trasowej w dobrych jest trudna. Ale patrząc w porównaniu do innych narciarzy na stokach, to umięjętności jazdy niezależnie od warunków na dzień dzisiejszy to przepaść. Teraz w Madonnie pojechaliśmy na trasę która była mega zmuldzona i syn w GS-ach tak cisnął po nich, że nie da rady go dojechać. Czy też jazda w odsypach, betonie, w płaskim świetle, praktycznie jakby tych przeszkód nie było. Bo jednak na treningach nie ma wybrzydzania na pogodę i warunki, czy śnieg pada, czy jest wiatr czy mgła - trzeba jeździć. Druga rzeczą - to przebywanie w towarzystwie innych, nauka samodzielności, bo jednak sami muszą wstać, ubrać się na czas, na stoku sami o siebie muszą zadbać, jak się za cienko ubierze, to będzie marznął, bo nikt mu kurteczki nie przyniesie 😉 . Dla nas rodziców, to też wartość dodana, bo w tej chwili nawiązały się między nami znajomości i cała ekipa z którą jeżdzę to rodzice dzieciaków z klubu. Czy to duże koszty nauki? Czy ja wiem. Patrząc na obecne ceny - to wcale samemu tego taniej nie da się ogarnąć osiągając podobny wymiar czasowy. Wyjazdy weekendowe - to wychodzi gdzieś ok 500 zł/dzień. W cenę wliczony jest juz karnet, spanie, wyżywienie, transport i szkolenie w wymiarze 6h dziennie. Jeśli bym chciał to robić sam - to wyjazd weekendowy wyjdzie mnie podobnie w PL. Karnety na 2 dni to pewnie z 500 pln - bo dla siebie też muszę kupić, a dzieci u nas są nieco inaczej traktowane + paliwo, nocleg i wyżywienie. Będzie taniej?? Tutaj jeśli Victor mógłby podsumować koszty sezonu, dałoby jakikolwiek obraz ile szkolenie w takiej formie i jaki to koszt w takim wymiarze czasowym. Jeździ na wyjazdy szkoleniowe, hala oraz wyjazdy we własnym zakresie. Sprzętu nie liczmy, bo jednak Victor nie rośnie już 😉. Ja myślę, że taki wyjazd na tydzień do Tadeo to 5 tysi jak nic wychodzi z wszystkimi kosztami dodatkowymi. pozdro -
Niska waga, duży wzrost i szlifowanie techniki jazdy na krawędzi
Marcos73 odpowiedział Wokab → na temat → Dobór NART
Andrzeju, po COVID poszło wszystko do góry z 50%. Każdy obóz to 5 tysi, bo to nie biała szkoła. Jedzie trener na 5-6 dzieciaków, trzeba przecież jego koszty pokryć, za darmo nie pojedzie a i właściciel klubu (organizator) też musi coś zarobić. Wszystkie to wyjazdy w Alpy. Masz 3-4 obozy w sezonie i łatwo policzyć. Wyjazdy weekendowe to 17 dni, to także kolejne 5 tysi. Karnety i kieszonkowe kolejne 3tys. I tak się to mnoży. Dochodzą zawody więc dodatkowe koszty, noclegi, karnety, opieka trenerska, transport. W sezonie to pewnie z 6-8 dodatkowych dni. Ale jak zawsze to punkt widzenia zależy o miejsca siedzenia, dla jednych to grube tysie, a dla drugich frytki, na zasadzie miesięczne uposażenie mogę wydać na fajnie spędzony czas dziecka i to za cały rok, bądź co bądź, to Żona też pracuje i z głodu nie umrzemy😉. Ja już bardzo dużo zaoszczędziłem na fryzjerze😀. pozdro -
Niska waga, duży wzrost i szlifowanie techniki jazdy na krawędzi
Marcos73 odpowiedział Wokab → na temat → Dobór NART
Janku, mnie osobiście wychowanie syna na dobrego narciarza, gdzie poziom obecny jest już chyba niedostępny dla samouka amatora, pomijam jazdę sportową, bez ambicji wysokich osiągnięć sportowych raczej w kierunku instruktorskim a może trenerskim. Sezonowo taka okręgówka to ok. 40 tys. pln licząc wyjazdy lodowce, obozy sportowe, weekendowe wyjazdy, treningi w miarę warunków śniegowych w tygodniu, sprzęt (praktycznie co roku do wymiany), karnety, zawody, wpisowe, coś na stok, i jesienny cykl przygotowawczy do sezonu. To daje ok 50 dni na śniegu w sezonie. Trenowanie na poważnie z ukierunkowaniem na sukces - to już "sky is the limit" jeśli chodzi o kasę. pozdro -
U mnie podobnie, tylko to suma dwóch😉. pozdro
-
Dany, inflacja jakaś straszna u Ciebie jest, z 850 na 1050? To jakaś promka?? pozdro
-
Wiązanie to samo do dupy co ja mam w GS-ach. Nie rentalowe. Mam nadzieję, ale cichą, że nie masz stóp jak Podolski złodziej. Ustawianie tego to porażka. pozdro
-
Cicho, właśnie zgłosiłem ten pomysł do urzędu patentowego we wszystkich znanych mi krajach włącznie z Trynidadem i Tobago. W PL jest 6 mln narciarzy. Zakładając, że to rodziny 2+2 to jest 1,5mln nieszczęśliwych narciarzy. Wystarczy że 5% z tej grupy będzie wystarczająco zdesperowanych czyli 75 000 sztuk i będzie skłonna zapłacić 100 pln za te możliwość - no to już jestem zarobiony - ja bym dał nawet 2 stówki, jakbym musiał 😉. W cenie mogę podkoloryzować mapki. More green - taki pakiet. Taki pomysł na koniec dnia i to we wtorek. Janek - dzięki, jak coś to możemy jakieś GmbH stworzyć. Trza se pomagać. pozdro
-
Nic sie nie stało, kijki mam jakie mam i co mi Pan zrobisz 😉, generalnie Austria/Włochy to niebieska/czerwona/czarna - takie stopniowanie. Zielone to chyba typowe ośle łąki z taśma do nauki. Niemniej jednak we Włoszech to chyba nieco łagodniejsze oznakowanie niż w Austrii. Nie wiem jak u żabojadów 🙂, bo oni lubią zielony kolor. Janek ostatnio wrzucił zieloną chyba z Francji, to chyba pochodna od koloru twarzy początkujących narciarzy, którzy mieli tam zjechać. O - jak ktoś ma oporną Żonę/Męża dajemy mapkę ośrodków francuskich do wyboru. Na 100% wybór będzie z największą ilością tras zielonych. O drugiego dnia nartowania mamy święty spokój 😉. Druga połówka po zielonych zostaje w hotelu, bo nie wyobraża sobie niebieskich, czerwonych a nie daj Boże czarnych tras. pozdrawiam
-
Czyli w wolnym tłumaczeniu - "Czarne wyszczupla". pozdro
-
Jeździłem na WRT, jeśli ta sama fabryka i parametry i jakość wykonania to tę nartę należy traktować jako dłuższą slalomkę. Można pociągnąć dłuższy skręt, natomiast woli skręcać niż jechać dłuższym łukiem. To moje odczucia z jazdy na WRT. Ja tą nartę odrzuciłem, bo nie za bardzo odczułem różnicę między standardowym SL 165cm. A chciałem nartę inną niż SL, a nie tylko trochę dłuższą 😉. Wówczas produkowali tylko w tej długości - czyli 172cm. Innych nie było do wyboru. Narta na wszystkie stoki ze wskazaniem na osoby których pierwszym wyborem jest SL, jednak z jakichś powodów na dłuższe trasy szukające narty która aż tak nie dąży do krótkiego skrętu. Łatwiej chyba na niej zacieśniać skręty niż wydłużać na SL. Cena atrakcyjna - nazwa i malowanie inne. Jeśli komuś nie przeszkadza - brać. pozdro
-
Nie opony, ale nowe, nazwy nie pamiętam, ale któraś z tych budżetowych. Wyglądają i jeżdżą ok. Jeszcze, bo nowe. Łańcuchy mam tak na prawdę na sztukę. Raz w życiu chyba zakładałem do Scorpio kombi, ale tym samochodem to nawet w lecie było trzeba umieć jeździć. Tył napęd. pozdro
-
Nie, Mercedes tego nie ma. Jedynie co jest podgrzewanie piór wycieraczek w miejscu ich spoczynku, na szybie. Fajne, bo nie robią się kulki lodowe na wycieraczkach. Działa samoczynnie jak również podgrzewanie lusterek. W skodzie miałem. Fajna rzecz. Dodatkowo miałem elektryczne ogrzewanie nadmuchu na przednią szybę. Po zapaleniu samochodu od razu leciało gorące powietrze z podszybia. Nawet skoda o tym nie pisze, powiedział mi o tym gość w serwisie. Wiele osób o tym nie wie, bo często to nie działa, bo jest zepsute. pozdro
-
I oby tak było (opad). Koleżanka Zając była teraz na skiturach i pisała o fatalnych warunkach. Mało śniegu i masa kamulców. Mnie osobiście szkoda sprzętu. Wczoraj na Litwince wjechałem na parking na nartach (idiota?). Na szczęście samochód był blisko a narty miałem nowe żony a moje stare. Krawędzie całe ale ślizgi z ranami. Niby śnieg na parkingu był. Nawet sporo, ale niewystarczająco dużo. pozdro
-
Cze A propos śniegu na drodze i wyboru miejscówki. Rusin właśnie ma ten plus. Wczoraj sypało i przejeżdżając z Rusina do Jurgowa musiałem przejechać jedyną drogą dojazdową do Białki. Na drodze, która ma pewnie 10 klasę odśnieżania stało z 10 ceprów na awaryjnych i z 2-óch wkurwionych lokalsów. Oni to wyjeżdżają normalnymi samochodami, ale robią to od urodzenia. Na wjeździe tablica jak byk o łańcuchach i ostrzeżenie o nachyleniu. Droga wąska z mijankami praktycznie bez możliwości zawrócenia. Rusin właśnie ma taki cudowny dojazd. Non stop wczoraj sypało, ale wracając jechałem tą drogą z powrotem. Chciałem sprawdzić w rzeczywistych warunkach czy ja i v-ka da radę. Chińczyki na felgach założone. Takie były w czasie zakupu. Śniegu na drodze z 3-5cm. Wyjechałem bez problemu, nawet z zatrzymania, bo jednak znalazło się paru śmiałków bez łańcuchów. Miał chyba jeden i zakładał w zatoczce. Generalnie na powrocie na S-ce to padało takie gówno że szyba przednia zamarzła w 10s tworząc warstwę lodu. Ogrzewanie na szybę na pełną moc i pomogło, bo nic nie widziałem. Jednak ogrzewanie jest bardzo wydajne, ale myślałem, że po minucie się zagotuję i zacznę gwizdać jak czajnik ( to wina delikatnego wodogłowia 😉). pozdro
-
cze Dzisiaj wieczorne Safari po Białczańskich górach😀 od 14.00-20.00 Dojazd bezproblemowy, ludzi mało. Na dobry wieczór Rusin i kiełbaska u kumpla w knajpie parę zjazdów, kiełbaska się ułożyła i zmiana na Jurgów. Warun petarda. Po drodze zahaczyłem jeszcze o Grapę ski, szybka kanapa, pustki i mnóstwo zjazdów. Widok na Białkę z Grapyski. Zakebisty dzień💪. pozdro
-
Ale Ci się przypomniało😀. pozdro
-
Mitek i Ewcię zabierz koniecznie😀. Powinna się zmieścić. pozdro
-
@bubol.T i @Lexi Kastle rzondzom. @tomkly nie wygłupiaj się z tym Armanim 😉. Pozdro