-
Liczba zawartości
1 838 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez Gabrik
-
Może komuś podpadnę, ale z dwóch największych narciarskich celebrytów w Polsce, także preferuję Tomka Kurdziela. Czuję więcej pasji w jego przekazie, nawet na żywo podczas Snow Expo bodajże 19/20 gdy słuchałem i chwilę rozmawiałem prywatnie zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Nie było w nim megalomana.
-
Janie, nie znając Twojej przygody wykonałem pewien "myk". Jako że szukałem nart I pojawiły się bramki GS w moim portfolio 😉...Pomyślałem "mój instruktor może mieć niekomfortowo, zna mnie, więc ma swego rodzaju presję, forumowicze - mili ale raczej mnie nie znają". Zaczepiłem zatem zupełnie postronnego narciarza, specjalizującego się w szkoleniu, podałem swoje parametry, cele i historię oraz ostatnie video. Otrzymałem właśnie odpowiedź - "...spokojnie, sklepowe gigantki..." Zatem będzie dobrze, sklepowe GS z tendencją do crossturn.
-
Ten sam model rocznikowo, tylko długość 180.
-
Bardzo dziękuję za wszystkie wpisy, to jednak pokazuje, że jako społeczność nie pozostajemy niewzruszeni na dylematy innych. Jednocześnie zamykam temat moich nart, mam na dziś jakie mam. Kropka.
-
Może skorzystam z Neobusa w takim razie
-
Przepraszam ale nie masz teraz racji tak mnie oceniając. Literki, nazwy-tak mam, że jak się w coś wkręcę, to dokładnie i tylko dlatego z nart, które były w sferze mojego zainteresowania mogę podać szatę graficzną, promień, długość i rok modelowy. To czy ona ma World Cup czy Pcim Dolny Cup mnie nie wzrusza. Ale chciałem zastosować zasadę "najlepsza" czyli ambitna, zmuszająca do pracy, zwyczajnie dobra narta...
-
I dlatego się zdecydowałem. Napisy GS i inne na mnie nie działaja 😀. Np. Salomon S Race PRO też ma taki. GS z r 25 czy 30 można tanio zakupić, ale to narta nie dla mnie. Na takie typu 180cm i r 19 być może przyjdzie czas. Teraz musimy o moich nartach patrzeć przez pryzmat uczy się, a nie jeździ. Choć oczywiście nie będę udawał, że nie udało Ci się skutecznie tego koktajlu Mołotowa pierdyknąć 🙂. Zawsze człowiek ma obawy czy wybrał optymalnie, a im mniejsze doświadczenie, tym dylemat głębszy. No ale ślub brałem tylko raz w życiu i nie z nartami 😉
-
Czy ktoś wybiera się w tym kierunku, może nawet na nartowanie?
-
Mitek, to czarne w dziobie jest jakby gumą. Może to przemyślane? Guma jest miękka ale i sprężysta, więc może tłumi drgania dziobów?
-
to białe Mitek sie kończy i jest coś czarnego
-
Topola, Buk....
-
Mam jeszcze prośbę @Adam ..DUCH @Mikoski @Mitek...Teraz dopiero zwróciłem uwagę. Wiązanie jest jakos wyżej, jakby coś włożyli pomiędzy nie, a nartę?! Czy to tylko taki jego urok?
-
I tego się trzymajmy, najwyżej nauka będzie nieco bardziej bolesna 😉
-
Mikoś...z tego co słyszę, to Ciebie nawet na takich w kolorze ognia się nie dogoni 😀
-
Tak Adam, z tą, z X9 czy inną wykonaną z porządnym rdzeniem, muszę się zmierzyć na nogach. Jak mi pokażą słabości, to będziemy nad nimi pracować, a nie zmieniać narty na piankowe, łatwe paździerze. Najgorszy, bo początkowy okres dałem radę na XTi, to teraz też dam!
-
Mitek wiesz lepiej niż ja, że opisy producenckie, nawet jeśli w dużej części prawdziwe, są jednak papką z prawdy i marketingowego czarowania. Co do samej narty...w głowie miałem, że to bardzo droga firma i nigdy nie brałem pod uwagę jej produktów. Cały czas głównym wyborem był Atomic X9 i miesiąc temu byłem z kasą na Ursynowie aby nabyć. Niestety narty okazały się być mocno zszargane i rozczarowany wróciłem z niczym. W wielu innych oglądanych laminat na rantach zwyczajnie odpadał. Moje Atomici XTi wyglądały o niebo lepiej i solidniej. Uznałem, że firma zaczęła pierniczyć wyrób... Dodatkowo wpadły mi w ręce Kastle i te deski były optycznie i wagowo jakieś takie solidnie wykonane. Pewien człowiek w rozmowie użył sformułowania "...Atomic a Kastle? To jakby porównać Skodę do Porsche..." Uznałem, że coś jest na rzeczy na etapie produkcji w tych największych molochach. Teraz mam te Lasery i prócz tego, że narta jest super poszanowana, to widać, że jest solidnie wykonana. Jedyne czego się obawiam, to czy jej podołam, bo rzeczywiście zbyt dużo jest o niej w sieci superlatyw aby były zmową marketingową. EDIT - pisałem, nie czytawszy wpisu Adama.
-
Jan, nabijasz się, czy jest coś na rzeczy?
-
Ta marka nigdy nie była w sferze moich zainteresowań ale życie.
-
Beata sam nie wiem co sadzić, może ma nas dosyć? Jak się zastanowić, to mnie miałby prawo, bo ostatnio mu krwi napsułem
-
A ja się obawiam reakcji, wiesz kogo... i że mnie odda za karę Arturowi 😞
-
Star, to nie tak. "Z nartami jak z kobietami, każdemu podobają się inne". Jedna i ta sama narta, tak samo przygotowana i jeżdżona w tych samych warunkach, potrafi być oceniona diametralnie różnie i nie analizuję dlaczego.
-
...trzy tygodnie, trzy długie tygodnie rozmyślań. Zawracania tyłka, ducha winnym osobom. Rozmów i wywiadów z pozbywającymi się sprzętu. Analizowania testów i wyciągania sedna, z często przeciwstawnych opinii. Ataków instruktora (przepraszam brachu). Dzielenia aspektów na czynniki pierwsze. Zastanawianie gdzie jestem, gdzie mogę być. Czy okoliczności w ogóle pozwolą dojść dalej...wszystko nie aby wybrać "najlepsze", ale aby wybrać optymalne na ten i najbliższy czas. By pogodzić obawy i pragnienia. Wyważyłem wszystko co mogłem i choć wyboru nie będę pewny do pierwszego zjazdu, to przynajmniej podjąłem decyzję i już głowa lżejsza ;). Teraz tylko schowajcie Putina do pancernej szafy i niech wróci normalność.
-
Adaś i to jest prawdziwe skręcanie na nartach i jazda na krawędziach, a nie to co wielu mylnie za jazdę na krawędziach uważa. Pamiętasz tego na S9 FIS? Też jechał pewnie ale już skręty nie były "dociągane" tylko takie 11-13 aby szybciej w dół. Nie przeczę, że umiałby je wykonać bardziej pełne, ale jednak nie wykonał i łał nie było...
-
Hmm...