-
Liczba zawartości
2 253 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez Gabrik
-
I to właśnie usiłuję przedstawić i w poście powyżej, Szymonowi chyba już udało mi się wyjaśnić
-
Szymon wieczne kombinowanie z wewnętrzną obecnie jest i będzie tylko maskowaniem prawdziwej przyczyny czyli zbyt szerokiej pozycji. Zwyczajnie jest już etap gdy ten fundament muszę wykonywać poprawnie. Tu trochę film w tym temacie Tu kolejny i znów zobacz chodzi o wąską i poszerzoną, szerokiej brak I tutaj - zwyczajnie nie mam kombinować co zrobić aby w szerokiej wyszło mi dociążenie zewnętrznej. Muszę nauczyć się prawidłowej poszerzonej. Prostymi słowami: to nie złe dociążenie zewnętrznej jest winne szerokiej pozycji, tylko zbyt szeroka pozycja powoduje kilka negatywnych skutków.
-
Już mają z nas ubaw forumowi koledzy :)....Zacznijmy od początku czyli jadę pługiem, uginam lewą nogę, pochylam się lekko w przód i w lewo i skręcam w.....prawo. Zatem mam dzioby nart zbliżone do siebie. Kolejny etap: jw z tym, że w fazie sterowania dostawiam nartę prawą do lewej i jestem w tej całej angulacji (takiej sztucznej, przerysowanej) i z nartami w pozycji równoległej poszerzonej. A ja jestem teraz na etapie gdy zaczynam już skręty z najazdu równoległego ale w pozycji szerokiej. Zatem rozpoczynając skręt sam utrudniam sobie przybranie pozycji dostokowej. Dodatkowo szeroką pozycję w pewien sposób utrwalałem z uwagi na szpotawość i brak cantingu butów. Zawężanie stania wiązało się bowiem z wprowadzaniem nart na zewnętrzne krawędzie i następnie w skręcie narta wewnętrzna już była krawędziowana, a zewnętrzna dopiero była na płasko (taki obrazowy opis, bo oczywiście kątów idealnie nie jestem w stanie określić). Taki jest mój indywidualny przypadek i stąd obecnie przyjęcie pozycji poszerzonej jest u mnie priorytetem i jeśli zabieg z butami to ułatwi (a powinien), to powinno być teraz dla mnie kamieniem milowym...
-
Ciekawy trop z tym Immlerem, nie zdziwiłbym się gdyby, to jego zatrudnił Nemec....
-
Szymon racja, ale to jest dalszy krok (drugi). Jeśli podczas najazdu stoisz w pozycji szerokiej, to z automatu wewnętrzna jest w skręcie za bardzo pod Tobą (we wnątrz skrętu), a dodatkowo blokujesz sobie biodra i możliwość wkładania kolan
-
Krzychu, uważam, że jako początkujący mamy prawo dzielić się swoimi odczuciami, nawet jeśli popełniamy w tym błędy z punktu widzenia narciarza dobrze jeżdżącego. Analizując wyciągam wnioski. Do pogrubienia - narta nie ujedzie dlatego, że jedziesz węziej, ujedzie gdy z jakiegoś powodu się uślizgnie. Jadąc zatem odpowiednio wąsko, podparcie wewn. może być efektem "odjechania" zewn. U nas nie jest efektem tylko już w skręt wchodzimy stojąc na wewnętrznej tak mocno, że nie dajemy sobie szansy zapracowania narcie zewnętrznej, a nawet jeśli się wydaje, że dajemy, to jest to iluzja, bo od początku skrętu na wewn. mamy większą część ciężaru (wspomniany wcześniej cyrkiel). Wchodząc w prawidłowym rozstawie w skręt, niejako z automatu damy zewnętrznej tyle zaufania ile powinna dostać.
-
U mnie nie. Jest nawykiem z początków, zwyczajnie łatwiej, w szerokiej pozycji melepeta czuje się pewniej. Ja np.wywracałem się na nartach relatywnie bardzo mało. Tak przynajmniej mi się wydaje, bo mogę wręcz dokładnie te wywrotki zliczyć jak się mocno skupię. W pozycji poszerzonej trzeba już mieć fajny balans boczny. Tu właśnie liczę na rolki, choć tutaj strach przed upadkiem mam większy, bo asfalt "boli". Wracając do prawidłowej lub optymalnej postawy równoległej. Najtrudniejszy jest ten moment skrętu jak pisał mi @labas idziesz w przód odstokowo i pierwsze wrażenie, że za chwilę mega gleba, bo narty podjadą i uratują nas dopiero za chwilę... Pozytywne jest to, iż jest to już carving najwyższych lotów, gdzie jadą wręcz 9/15 i do tak eksremalnego momentu nie musimy my amatorzy dochodzić. powyższe zdjęcie, to końcowa faza przejścia przez uniesienie narty zewnętrznej i przekrawędziowanie często na nowej zewnętrznej się odbywa (wew kończonego skrętu), a czasami obie narty są w powietrzu Edit Konkluzja przedsezonowa jest taka: Jeżeli po wszystkich odbytych zabiegach z butami, samoświadomością przyczyn, 22/23 nie będzie sezonem schodkowego progresu, to jestem zwyczajnie pipka grochowa i nie ma się tu co ze sobą pieścić. Tym bardziej, iż do śmigu aby mieć szansę dojść, z szerokim rozstawem bye,bye...bo mnóstwo czasu tracisz na dociąganie nogi i finalnie gubisz rytm, wszystko się rozsypuje i zaczyna się bezładne szamotanie
-
Godryku źle odczytałeś tabelkę. Last 84.5 tyczy rozmiaru 225, dla 265 wynosi 91.5. U np. Atomica Redster Ti 150 przy 265 jest to 95, w STi 93mm
-
Przeczytałem wczoraj tego Kuchlera i powiem wam, że niestety wygląda, że Mitek miał rację 😉. No kurcze naprawdę ludzie wówczas oszaleli z tym carvingiem, ale finalnie, oglądając obecne narciarstwo, poszło to w fajną stronę. Wiele rzeczy z tej książki wygląda obecnie jak retro science fiction narciarskie. No ale nie tak, że nic z niej nie wyciągnąłem. Jest trochę zdjęć, do tego odpaliłem youtube i jeszcze oglądałem wczoraj przejazdy w ramach Interski, instruktorów CSIA, demonstratorów Richi Berger, Lorenz itd. Kluczem do dobrej jazdy jest odpowiednia pozycja wynikająca z ustawienia nart czyli równoległa poszerzona. Właściwie pojedyncze przypadki jak Kili Weibel ze szwajcarskiego teamu, ma szerzej rozstawione nogi z uwagi na swoją budowę(szpotawość), zdecydowana większość ma pomiędzy butami przestrzeń na grubość narciarskiego buta lub mniej, czy też bardziej obrazowo-miejsce na trzecią nartę. To przy okazji potwierdza obserwację amerykańskich trenerów, że dobrze jeżdżący narciarze w zdecydowanej większości są osobami z prostymi nogami. Podobnie w moim przypadku Piotrek Smolik był jedynym, który zwrócił uwagę, iż budowa moich nóg może być przyczyną blokującą mój dalszy postęp. Zatem w tamtym środowisku ten aspekt jest poważnie dostrzeżony. Ale dalej skupiając się na rozstawie. Zbyt szeroko potęguje problem narty wewn. Zwyczajnie wchodząc w skręt zamiast móc oprzeć się na zewnętrznej, zaczynamy funkcjonować jak cyrkiel, gdzie wewn.jest odpowiednikiem tej "nóżki" bez ołówka. Może paść argument, że węziej to tylko na łagodnych stokach. Mówię - bzdura. W środkowej części skrętu zewn.rzeczywiście często odchodzi na zewnątrz i w tej fazie skrętu, z uwagi na płaszczyznę i stromiznę tak wygląda. Edit: zdjęcia wczytałem w złej kolejności dlatego je podpisałem prawidłowymi cyframi 3 2 1 4 Zatem bezwzględnie u mnie praca nad tym elementem obecnie to priorytet.
-
Godryku, przecież każdy producent tak postępuje. Last zmienia się wraz z długością skorupy.
-
Marek, nie wiem w co Ty mnie chcesz wkręcić...wystarczy mi po pierwszym spotkaniu z Tobą, jak Twoi znajomi powiedzieli, że mam prestiżowe narty. Jak ja się człowieku wówczas poczułem...dobrze, że byli z Tobą. W innym przypadku to się z Kotelnicy ze wstydu bym stoczył. Lata temu, gdy tylko czytałem o narciarzach, utkwiło mi jak to wysztywtowani od stóp do głowy, w ciuchy topowych marek i z najlepszymi nartami, jadą wyciągiem na górę i lansują się, nie umiejąc jeździć. Moje obecne deski już są przekleństwem, bo mogę cholera tak zostać odebranym... Chociaż te byłyby pewnie mniej rozpoznawalne (model RC)
-
Narty tak, ale buty chyba pierwszy raz od nich się pojawiają. W każdym razie ten czeski milioner ładnie markę odradza i przywraca blask. Jak się już nauczę jeździć, to będę miał Kastle narty 😉
-
Ja lubię bazową warstwę mocno przylegającą (M) rozmiar kupuję, taka druga skóra. Wełna 50/50 może być bardzo dobra. Np. HH robi lifa i te sztuczne materiały sa już dobrze dopracowane, wiec jest szansa, że domieszka nawet mniejsza merino, załtwia problem z nieprzyjemną wonią
-
Z tym gryzieniem - ten brubeck mam 78% wool i minimalnie czuję takie (ciężko to określić) kłucie czy może bardziej leciutką szorstkość nad łopatkami, czy przedniej części szyji, zaraz po założeniu. Po paru minutach (tak do 10) ustaje. Co do trwałości - tu nie podpowiem, bo używałem ją o wiele mniej niż tą 100% sztuczną. Po 3 latach obydwie w super stanie, no ale ja mam raptem z 45 dni na stoku 😞 wszystkiego. Przez noc wysycha, przy grzejniku. Sztuczna jak pisałem capi, dziwnie mocno, bo nawet jak w bawełnie się spocę, to pot mam mało wonny (choć już mocniej niż przed 50-tką)
-
Ja z tego samego powodu, nie mam problemów z nadmierną potliwością ale Brubeck sztuczny i pod paszką zawsze jest nieprzyjemny zapach, a już w Brubeck Merino nie ma.
-
To zakupię i potestuję. Muszę jedną górną zakupić a wszystko drogie jak diabli.
-
Marek te poziomy Jam, wygląda to na jakiś podział ewolucji, za które otrzymuje się punkty z przedziału. Może to włoskie odpowiedniki naszych kursów na PI itd
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Biało-pomaranczowi są the best
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To jak jest z tym "Szczyrkiem? TMR tylko dogadał się na wspólny skipass i nie jest właścicielem wszystkiego?
-
Tu się zgadzam w pełni i w wielu Twoich postach, nawet tych sporo starszych często widziałem, że ten aspekt zawsze doceniałeś. Lęk jest kluczem. Może być różny np.przed prędkością (Mikoski na ten typ lęku zwracał uwagę). Lęk przed górską przestrzenią - ten np.długo blokował moją żonę, wręcz irracjonalnie. Edit Co do czarnej w moim przypadku, to rodzaj szacunku do natury, gór. Chcę być gotowy mentalnie i technicznie. Zjechałem czarną w Tre Cime, ale się nie liczy, bo nieświadomie (byłem przekonany, iż jest to czerwona). Zatem moja głowa nie zmierzyła się z wyzwaniem.
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Błagam Migu tylko nie to, będę musiał dać sobie max -1 i znów się wycofam wewnętrznie
- 88 odpowiedzi
-
- początkujący
- zaawansowany
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ktoś może używa bielizny tego producenta i podzieli się opinią?
-
Mamy nowego gracza w tym dziale narciarstwa https://www.kaestle.com/en/alpine/boots/
-
Odermatt podpisał umowę ze Stockli na kolejne 4 lata.