
tomkly
Members-
Liczba zawartości
1 711 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez tomkly
-
Nie chcę Ci psuć wątku swoimi opisami, więc napiszę tylko że różnice są spore, oczywiste dla każdego i istotne z punktu widzenia osoby jeżdżącej na zaawansowanym poziomie. Osobiście wolę narty Fischera w wersji SC. Jeśli Stockli to jedynie w wersji FIS 165cm, zwykła narta sklepowa z poprzedniego sezonu jest modelem nieudanym, być może tegoroczny został poprawiony, ale jeszcze na nim nie jeździłem. Ubiegłoroczna slalomka to jak sądzę wypadek przy pracy.
-
Zaraz założę grupową wiadomość i opiszę jakie mamy możliwości.
-
Za mną najlepsze 5 dni sezonu, cały czas pełna lampa a temperatura przyjaźnie poniżej zera, więc nic się nie topiło. Po ubiegłotygodniowych opadach śniegu w zasadzie śladu nie ma. Warunki narciarskie bardzo dobre, niezależnie od ośrodka. Rano sztruks, w ciągu dnia się trochę utwardza, ale lód nie wychodzi. Zdjęcia z SFL:
-
Jak się jej jeździ?? Szymek kupił Justynie identyczne w poniedziałek gdzieś w Warszawie, zadzwoń do niego to powie Ci co i jak.
-
Tak, podzielam ich zdanie na temat zachowania się testowanych nart w warunkach które były na filmie czyli na płaskim sztruksie. Tym niemniej na podstawie takiego testu nie podjąłbym decyzji o zakupie, gdyż nie miałbym pojęcia jak zachowują się w trudnych warunkach, na twardym śniegu i stromych trasach. Dlatego taki test może być dobry dla miłośników jazdy w Białce czy Bukowinie, ale dla mnie nie ma praktycznej wartości. Szczęśliwie w centrum testowym w Ischgl mają większość testowanych modeli (nie było jedynie Volkla Master jak na razie) więc doskonale wiem jak one wszystkie jeżdżą i podejrzewam, że tu mógłbym niejednego zaskoczyć. Na zlodzonych ściankach dużo lepiej aniżeli w teście chłopaków wypadają narty Volkla, natomiast francuskie narty dostają niestety lekkiej zadyszki. Z kolei na miękkim śniegu narty francuskich marek są lepsze, osobiście wolę SL Dynastara aniżeli Rossignola, przy czym znów wiele zależy od trasy. Dynastar daje lepszego kopa i to da się wykorzystać na trasach mniej stromych, za to Rossignol jedzie stabilniej, pewniej, bardziej przewidywalnie a mniej narowiście co się w mojej ocenie lepiej sprawdza na czarnych trasach, jeśli trzeba pojechać bardziej zachowawczo. Z testowanych nart Dynastary są najbardziej zbliżone do użytkowanych przeze mnie na codzień Head e-SL FIS, Rossignol idzie bardziej w kierunku Volkla, przy czym cechuje się większą lekkością i subtelnością, natomiast te narty które słabo wypadły w teście czyli Atomiki S9 są w rzeczywistości lepsze aniżeli im wyszło, natomiast trzeba na nich jeździć trochę inaczej niż na reszcie modeli, z większym dociążeniem, mocniej wkładając biodra i barki. One mają w sobie dużo charakteru narty gigantowej G9, która jest niestety bardzo trudną nartą do dobrej jazdy. Są zestrojone pod strome trasy, duże obciążenia i silnych zawodników. Jak chodzi o Kastle to dla mnie nie chodzą w tej samej lidze co reszta analizowanych sprzętów, dużo im brakuje jak chodzi o harmonijność zestrojenia. Wielki sukces marketingowy, choć narty bardzo przeciętne. Szkoda też, że w teście zabrakło nart Salomon S/Race FIS SL oraz zwykłych S/Race SL. Dla mnie są lepsze niż te z testu.
-
Nie dziwię się twórcom filmu, teraz takie czasy, że ekspertem może być każdy kto ma konto na fejsbuku, tiktoku czy instagramie... Przykład idzie z góry, organizatorzy World Ski Testu kompletnie go skompromitowali (oraz samych siebie co oczywiste) organizując go na Skolnitym końcem marca, kiedy temperatury zazwyczaj przekraczają 10 stopni. Dlatego ja do wszelkich tego typu rzeczy publikowanych w necie zachowuję jak największy dystans.
-
Miło spędzamy czas, pijemy wódkę, piwo, czasem zapalimy zioło, radośnie gawędzimy w sympatycznym towarzystwie i nikt nikomu nie psuje humoru swoimi fochami albo szarogęszeniem się. 🙂
-
Rozbawiłeś mnie Janek tym postem autentycznie. Mam 53 lata i naprawdę co innego w głowie niż zaspokajanie potrzeb jakiś 20 lat młodszych ode mnie panienek. 😃
-
Masz Piotrek bardzo dużo racji. Może nie wszystkim, ale sporej części dziewczyn poprzewracało się w głowach, uważają się za ośmy cud świata i oczekują, że wszyscy będą przed nimi padać na kolana. W efekcie żyją same i dziwią się, że żaden normalnie myślący facet nie chce mieć z nimi nic wspólnego.
-
Nie krytykujcie Piotrka, bo naprawdę ma bardzo dużo racji. Widzę jakie panny przyjeżdżają choćby na nasze wyjazdy narciarskie, za kogo się uważają i jakie mają nastawienie do całej reszty świata. Wszyscy powinni wokół nich skakać i cieszyć się ich obecnością, w największym skrócie. Potrafią zepsuć atmosferę w każdej grupie swoimi intrygami i fochami. Jakbym organizował swoje imprezy narciarskie to wyłącznie dla facetów.
-
Sądzę, że kilkanaście, może kilkadziesiąt osób z naszego forum, w całej Polsce jakieś kilkaset osób. Natomiast taki target po pierwsze sam testuje narty a po drugie w zupełnie innych warunkach. Dla mnie najbardziej wartościowe jest centrum testowe w Ischgl, gdyż mają w ofercie przekrój aktualnych (tegorocznych) modeli, a stoki umożliwiają rzetelne ich przetestowanie. Są tam zarówno niebieskie łąki takiej jak od pizzerii w dół jak i cała masa czarnych tras, z moją ulubioną ścianką nr 14. Tam jestem w stanie dowiedzieć się czy dana narta jest warta grzechu. Podczas testów w Białce mógłbym oceniać jedynie szatę graficzną.
-
Co do zasady to my się zgadzamy, tylko piszemy o zagadnieniu od różnych stron. Narty na tym filmie są używane niezgodnie z ich przeznaczeniem. Testowanie komórek FIS przez amatorów jeżdżących w Białce przypomina jazdę Porsche Carrera Turbo na I biegu na płaskim odcinku autostrady i wydawanie na tej podstawie werdyktów na temat jakości układu napędowego. Druga kwestia, dla mnie o wiele ważniejsza a mianowicie jak te narty zachowują się na lodzie i na stromej ściance, czy krawędź trzyma odpowiednio w takich warunkach, jak sprawują się podczas jazdy dynamicznym śmigiem. Szorowanie bokiem po śniegu nie jest jedyną słuszną techniką jazdy, wbrew temu co głosi bardzo wiele szkół narciarskich. Dlatego chciałbym aby takie testy (celem ich uwiarygodnienia) pokazywały zachowanie nart w ekstremalnie trudnych i zmiennych warunkach a także przy zastosowaniu zróżnicowanych technik jazdy, adekwatnych do konkretnego stoku.
-
Czyli jesteście w Folgarii?
-
Jak miałem 20 lat to nie miałem tego rozumu, który posiadam obecnie. Zazwyczaj w tym wieku myśli się inną częścią ciała aniżeli głowa, niestety. Jak się ma lat 50+ to znaczenie tej innej części ciała zdecydowanie słabnie, natomiast bardzo się docenia to czego w młodych latach zabrakło. 🙂
-
Ja mu zazdroszczę że ma taką możliwość...
-
Fajne, sympatyczne chłopaki ale równie dobrze mogliby zrobić test sanek albo nawet latających pralek. W Białce na takim stoku to można jedynie sprawdzić czy smar jest dobrze dobrany do śniegu i nic ponadto. I tak się im dużo udało sprawdzić, bo wnioski mniej więcej pokrywają się z moimi obserwacjami z jazdy w Alpach. Żeby coś wiążącego powiedzieć o nartach SL (szczególnie FIS) to trzeba pojeździć na czarnych trasach o nachyleniu rzędu 70-80%, bo dopiero wtedy wychodzą wszystkie zalety a przede wszystkim wady. Takie testy jak w Białce to bardzo fajna beletrystyka ale bez jakiejkolwiek praktycznej wartości.
-
Sądzę że padał deszcz, gdyż jadąc w kierunku Wiednia od Tyrolu robiło się coraz cieplej. Może na wysokości rzędu 1.500 było białe, ale tam jest wyraźnie niżej niż w Tyrolu, więc na frukty bym nie liczył.
-
Dziś dla odmiany się ochłodziło. W dolinie padał deszcz a powyżej 1.000 metrów dosłownie jebało śniegiem. Zaczęło w nocy, jak kończyliśmy jazdę przed 15 było tego już ze 30 cm. Droga do Polski spokojna, opady skończyły się w okolicach Linzu.
-
W Zillertalu pełna wiosna, przy czym wczoraj na Arenie padał deszcz, na wysokości powyżej 2.000 metrów śnieg i było mocno mglisto. Dziś zaczęło mocno wiać gorącym fenem i w Mayrhofen popołudniu było 18 stopni. Na jutro zapowiadają ochłodzenie i spore opady, ale bardziej deszczu aniżeli śniegu. Poniżej garść zdjęć z Kaltenbacha, Areny oraz Mayrhofen.
-
Flachauwinkl zdecydowanie lepsze. W Zauchensee jest wszędzie stromo i zazwyczaj bywa mocno zlodzone, natomiast Flachauwinkl to łatwe trasy, połączone z Kleinarl oraz działającym od kilku lat wagonem z Flachau. Całościowo o wiele lepszy wybór nie tylko ze względu na trudność i poziom przygotowania tras ale zwyczajnie jest tam o wiele więcej możliwości do ciekawej jazdy. Do Flachau i tak jechałbym osobno, natomiast ...winkl wraz z Kleinarl to ośrodek na cały jeden dzień jazdy. Na tej stronie są ciekawsze trasy niż na tej od Zauchensee.
-
Dokładnie. Zawsze zlodzone, dużo śniegu z armatek, takiego tępego, czasem sypkiego ale przeważnie betonowego, który sprawia wrażenie, jakby tam leżał od kilku pokoleń. Santa Caterina oraz Isolaccia są dużo łatwiejsze i przyjemniejsze, nie trzeba tak walczyć o życie.
-
11.30 to dobry czas na kawę na stoku. Jutro jeździmy w Zillertalu, prawdopodobnie na Arenie, trzeba tam tylko bezpiecznie dojechać przez nockę. Pogodę zapowiadają nieszczególną, ale zawsze warto jechać do jednego z moich ulubionych ośrodków. W tym sezonie jeszcze tam nie byliśmy. 🙂
-
Chujowa droga, od wielu lat są na niej nieustanne problemy. Włoska autostrada jest wąska, ciągle ich zasypuje śnieg, nie ogarniają odśnieżania tak jak Austriacy czy Szwajcarzy albo się im coś na podjazdach pali. Przeważnie ciężarówki się rozkraczają, bo im silniki się zaczynają gotować na podjeździe. Brakuje trzeciego pasu oraz odpowiedniej liczby miejsc awaryjnych. Budowano to z 50 lat temu i od tamtej pory żadnych ulepszeń. Fakt, że teren trudny, ale standard tej autostrady jest żałosny. W bezpośrednim porównaniu do naszych dróg widać jak bardzo Polska poszła przez 30 lat do przodu. Jest tam objazd landówką nr SS12 a po austriackiej stronie nr 182 ale nie wiem czy dasz radę się wydostać. Często mi się zdarzało jechać tamtędy jak autostrada stała.
-
Pomoc w doborze nart kobieta sredniozaawansowana
tomkly odpowiedział Marta1123 → na temat → Dobór NART
Od strony technicznej nie odpowiem, natomiast w sensie tego jak jeżdżą dużo poprawiono. W wyższym modelu SL usunięto ten absorber nazywany UVO ale to chyba nie jest kluczowe. Narty z sezonu 2022/23 jeżdżą dużo lepiej, są wyraźnie zwinniejsze, szybciej inicjują skręt, szybciej wchodzą na krawędź, generalnie lepiej jeżdżą, bardziej tak jak lubię. Nie nazwałbym ich dalej sportowymi, ale nie zamulają aż tak jak poprzednie serie. -
Pomoc w doborze nart kobieta sredniozaawansowana
tomkly odpowiedział Marta1123 → na temat → Dobór NART
Dla Ciebie i mnie łatwe, bo my silne chłopy po 100 kilo masy plus umiejętności plus doświadczenie z całego życia na nartach. Dla dziewczyny też nie będą trudne przy czym nie będą też dawać fanu z jazdy, bo trochę wołowate są. Natomiast nie zawiodą jej w żadnych okolicznościach. Osobiście wolałbym dać coś lżejszego i bardziej reaktywnego, nawet przy tym bólu kolana, większa frajda z jazdy zwyczajnie będzie i dłużej wytrzyma bez zmęczenia na stoku.