-
Liczba zawartości
10 311 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Zawartość dodana przez star
-
Murowańca jakoś szczególnie nie lubię choć zdarzało się nocować w starych czasach. Wolę piątkę. Zamiast wafli wolę gofry.
-
Jak przed czym? Przed chorobami! Wafle przecież nikomu nie zaszkodziły.
-
Potem powie, że nie tylko, a aż
-
A nie lepiej łączyć zamiast dzielić?
-
Zadatek warszawianka choroba i takie tam… byłeś w Murowańcu?
-
Jakbyś jechał z rana w niedzielę kolejką starą w Cortinie rano po opadzie śniegu gdzie wiekowi lokalesi w pałatkach to wstydziłbyś się prawie jak lski ze swoją gigantką;-)
-
O co kaman ma ktoś dostęp jakie wafle https://zakopane.wyborcza.pl/zakopane/7,179294,32177713,zostalam-z-choroba-i-rachunkiem-na-800-zl-schronisko-w-tatrach.html#do_w=484&do_v=1316&do_st=RS&do_sid=1721&do_a=1721&s=BoxOpImg2
-
Sprawdza się ten kto ma wątpliwości;-)
-
na? w? Skojarzenia to przekleństwo.
-
Może i nie, ale zgłaszanie władzom przewinień ma we krwi;-) do ZHR pasowałby jak ulał:-)
-
Byłeś w wojsku?
-
To nie dowódca, a wódz. Taka wewnętrzna nomenklatura. Prześledziłem tych dwóch ostatnich drużynowych (obydwaj skończyli marnie daleko od chwały jakiej oczekiwali) i z pewnością ich ambicje były nieokiełznane, a autonomia ogromna. Dominik z pewnością aspirował. Oczekiwania rodziców, grupy, własne. A reakcje po fakcie rodziny i przedstawicieli ZHR wg tej relacji też symptomatyczne. Co ciekawe ten ratownik (najmłodszy spośród czworga) też był z virtusa. To co się tam działo przez ostatnie 10 lat to anomalia, niestety wspierana odgórnie i praktycznie niekontrolowana, bo wyniki były. Niestety grupa czasem pomaga, a czasem... te słowa ponoć własne z wiersza na konkurs wysłane są dość symptomatyczne. Bohater opowiadania spotyka się ze sobą z przyszłości. Przekonuje swoją młodszą wersję: "Musisz nauczyć się mówić: nie. Nie innym, ale przede wszystkim sobie."
-
Artykuł jest dobry, mocny tłumaczący dlaczego Virtus był specjalny, aut. Elżbiety Turlej. Ja kupiłem dziś Newsweek, wyjątkowo. Elita choć Wilki krok przed... a z tej samej dolnośląskiej ziemi https://zhr.pl/2023/09/19/tytul-druzyny-rzeczypospolitej-wraca-na-slask/ https://pl.wikipedia.org/wiki/Turniej_Drużyn_Puszczańskich tu o podziale Virtusa w 2023 https://www.facebook.com/virtus.sudecka/posts/virtus-podzielony-i-przekazany-pełni-dumy-oznajmiamy-o-powstaniu-trzech-nowych-d/650183320590321/ https://www.facebook.com/61552479428754/posts/122114245202082647/ za poprzedniego drużynowego strażaka zresztą taki dialog na fb: 3/4 tyg obóz też da się zrobić dla nas stanrad 3 tyg. Im dłuższa forma pracy z chłopakami tym lepiej, zarówno dla młodych jak i tych starszych Ale na obozie śpicie w dychach, prawda? Dla koleżanki pytam Tak, chętne opowiem jak to wygląda w naszym środowisku, ale to już na pw jeśli macie taką potrzebę https://www.facebook.com/virtus.sudecka 11 sierpnia 1944 roku, na podstawie rozkazu Komendanta Głównego Narodowych Sił Zbrojnych w rejonie majątku Lasocin zostaje zorganizowana większa jednostka taktyczna. Przyjmuje ona nazwę Brygady Świętokrzyskiej NSZ.
-
I jeszcze, Jak doszło do tragedii na obozie harcerskim? "Ta drużyna była nastawiona na łamanie charakterów" https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/dlaczego-utonal-15-letni-harcerz-wiedzialem-ze-w-tej-druzynie-stanie-sie-cos-zlego/v8m2zg1 – Wiedziałem, że w 1. Sudeckiej Drużynie Harcerzy Virtus imienia Brygady Świętokrzyskiej NSZ prędzej czy później zdarzy się coś złego – mówi proszący o anonimowość harcerz z okręgu dolnośląskiego ZHR. – Od początku drużyna była nastawiona na łamanie – pod przykrywką walki ze słabościami – charakterów
-
Scott the Ski. Co do Superguide to rozumiem, że myślisz o tym aby coś tam podejść z górnej stacji i zjechać. Budowa wygląda na sensowną. Mocowanie fok specyficzne dla marki. Cóż rzec więcej? Wg mnie dla twoich celów może być. https://www.freeride.com/gear/skis/scott-superguide-88.html
-
https://wiadomosci.wp.pl/tragedia-na-obozie-harcerskim-w-wilczu-harcerze-ujawniaja-jak-dzialala-druzyna-7185185653967456a
-
Tak mam podobną konstrukcję.
-
Może i nie. Akurat obydwaj sporo zrobili i utrzymują się… na fali popularności, żaden nie zamknął serwisu, pełna profeska. A opis Scottów bliski(ch) memu sercu bez memów i podteksktów jakże w poprzek SkiForum może dlatego, że tu głównie w dół… stoku, cyt. Ntn poniżej, a przy okazji warto przeczytać komentarze choć staroć to przecie https://www.ntn.pl/bydlinski-przedstawia-plany-na-sezon-20122013/?srsltid=AfmBOooMcu6lZZNmYPXu4NLC8-KGbQtdzSoj8bq0giOBrUIvI6xlBKS9 Scott Sage 177 cm Niesamowite deski! Nawet się nie spodziewałem, że narty o 100 mm szerokości pod butem mogą sprawiać tyle frajdy na przygotowanych trasach (wyjątek stanowiły moje ukochane Hendryxy PH, które mając 110 mm pod butem, jeżdżą po trasach jak funcarvery). Scott Sage to kolejny przykład, że można zrobić uniwersalne i w miarę szerokie deski w zasadzie dla każdego narciarza. Pierwsze wrażenie jest powalające. Nie było chyba w naszej grupie testera, który nie zachwycałby się urodą tych nart. Wyglądają bowiem jak landrynki – wesołe i kolorowe. Kiedy wygina się je w rękach, są szalenie elastyczne, a to troszkę niepokoi, jak sprawować się będą na przygotowanych trasach. Niepokój ustępuje jednak po kilku pierwszych skrętach. Sage idealnie dopasowują się do terenu i pomimo rockera w części dziobowej czuć, jak pracuje cała krawędź. Fakt, deski są elastyczne, ale dzięki temu można łatwo zmusić je do jazdy nawet dość krótkimi ciętymi wirażami (o średnich i długich nie wspominając), a to znakomicie zwiększa ich wszechstronność. W szuranych skrętach z ześlizgiem trudno znaleźć lepsze, a śmig wychodzi na nich w zasadzie samoistnie. Największą zaletą tych nart jest moim zdaniem zdolność do jazdy po każdym podłożu. Od dobrze wyratrakowanych tras, aż po zastosowanie w puchu lub nawet w muldach (pomimo szerokości). Jedynie zawodniczy lód może przysporzyć trochę kłopotów, ale – ciągle podkreślam – to są deski o 100 mm pod butem. Dynamika Scottów Sage jest przeciętna. Trudno oczekiwać, żeby tak elastyczne i szerokie narty działały jak trampolina i szybko przechodziły z wirażu w wiraż. Za to komfort jest bajeczny. Deski amortyzują wszystkie nierówności i największe nawet lodowe kalafiory nie posiniaczą piszczeli. Podsumowując: Sage to narty, które zdecydowanie chcę mieć. Przede wszystkim do komfortowej jazdy przez cały dzień w trudnych warunkach śniegowych lub przy złej widoczności z opcją szybkiego wyskoczenia poza przygotowane trasy. Demonami prędkości nie są, ale wszystkie inne zalety z nawiązką niwelują tę słabość.
-
To jeszcze nie wiesz, że on nie jest najlepszy? Długą droga przed tobą… Ale SkiForum ci pomoże od tego wszak tu jesteśmy;-)
-
A nie lepiej zsuwać? Będzie bardziej asekurancko. No i przecież nikt go nie goni ani przegania aby miał zjeżdżać. PS. Czy wiecie czemu dresiarze są najuprzejmiejszymi ludźmi na świecie? Bo kiedykolwiek ich spotykasz zawsze pytają: masz jakiś problem?
-
Nagraj film ale broń Boże nie pokazuj go na forum;-)
-
Oprócz sugestii abyśmy sp… na wieś za wiele nie widać.
-
Pewno zły to był dotyk, a wspomnienia dobre.
-
Ja bylem wtedy na koncercie Soyki i zagrał coś zresztą nt, zresztą z SP mamą harcerką, a w zasadzie to drużynową, to była postać! PS. Gdzie kupuje się takie relikwie Janie? Na którym straganie i odpuście?
-
To jak już się chwalimy, że kogoś znamy to ja też znam https://msc.com.pl/cezar/?p=21&pid=9283 choć z nim tylko wino piłem zamiast zagrać... ale może to i lepiej, po co się dołować i denerwować.
