Skocz do zawartości

Adam ..DUCH

Members
  • Liczba zawartości

    2 880
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Zawartość dodana przez Adam ..DUCH

  1. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Z "problemem" który opisałem pierwszy raz spotkałem się 16 lat temu ucząc córkę. Troszkę zaniepokojony zamieniłem krótkie taliowane na długie proste. Dzisiejsza Pani instruktor do dzisiaj wspomina swoje ELANY MILKI. Faktycznie patrząc na bąble człowiek sam się dziwi jak elastyczne może być ciało dziecka.
  2. Pomimo iż jestem zwolennikiem ja najszybszej narciarskiej "pionizacji" to w tym momencie troszkę się z tobą nie zgodzę. Moje obawy wzbudza w zasadzie tylko te niejako podświadome "chwytanie" krawędzi i rozjazd nóg w przeciwstawnych kierunkach - dotyczy nart taliowanych. Widać to u tego bąbla na pierwszym filmie. No ale być może się mylę.
  3. Zdecydowanie poprę przedmówców. Narty na wzrost i nie łopaty. Odnoszę nieodparte wrażenie że dzieciak z 1 filmu znacznie więcej by pokazał gdyby miał dłuższe narty.
  4. Bo to jest film dla "sztruksowych fizelancików". Jak sobie poradzić na w miarę stromym, płaskim i dobrze przygotowanym stoku bo w końcu tylko taliowanie się liczy      . Facet bardzo ładnie jedzie i to nie ulega wątpliwości ale czy to wystarczy na stromym, bardzie twardym stoku???????
  5. Nie "jakoś" tylko bardzo dobrze sobie radzi. Wprawdzie nie jest to śmig ale widać pełną kontrolę tego co robi.
  6. Wg. mnie to nie jest śmig. 
  7. Adam ..DUCH

    Śmig

    Mój post nr 26 w tej dyskusji. Pełna zgoda. Jak przyjdzie mi wena to przedstawię swoją historię śmigu. Dzisiaj już nie za bardzo mogę bo mi się kwaśnica na piecu przypala.
  8. Adam ..DUCH

    Śmig

    Tak żeby nie rozbijać wiecie czego na wiecie co to moja skromna propozycja jest taka: ustalmy w ramach kompromisu najbardziej stromą ściankę w Polsce umówmy się w określonym terminie i praktycznie w ramach wymiany doświadczeń, niezależnie od posiadanych umiejętności zweryfikujmy wiedzę na temat śmigu. Oczywiście gościem honorowym był by Peem.
  9. Adam ..DUCH

    Śmig

    W związku z moim nie wątpliwie nie kulturalnym zachowaniem na forum wszystkich użytkowników pragnę serdecznie przeprosić. Dodaję także iż wypowiedź nie miała charakteru żadnej personalnej wycieczki.   
  10. Adam ..DUCH

    Śmig

    No i zaczęło się rozbijanie ××××××× na atomy.Peem-owi chyba nie o to chodziło. A ja tak z przekory: nie dokończony STOP w prawo a potem nie dokończony w lewo i tak powtarzamy. Może to jest recepta na ścianki bo to co na filmikach to nie obraźcie się plażówka Użytkownik jark edytował ten post 14 listopad 2015 - 22:14
  11. Adam ..DUCH

    Śmig

    No wg mnie się niestety mylisz.
  12. Adam ..DUCH

    Śmig

    Mieszkasz na Śląsku od pół wieku czy od urodzenia bo to spora różnica. Wariacji z "tepichem" jest kilka tak jak kilka jest rodzajów śmigu.
  13. Adam ..DUCH

    Śmig

    To chyba żart      Czyżby użytkownicy forum byli aż tak młodzi, czy już nie ma takich co ratrak na stoku widzieli może kilka razy w sezonie.
  14. Adam ..DUCH

    Śmig

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Śmig Nie to żebym chciał polemizować ale chyba mieści się w definicji
  15. Adam ..DUCH

    Śmig

    Nie ma to jak korespondencyjny kurs nauki jazdy  śmigiem. Peem napisał że jeździ śmigiem ale czy na pewno jeździ czy tylko mu się tak wydaje.
  16. Adam ..DUCH

    Śmig

    Źle sformułowałem myśl. Chodziło mi właśnie o to co napisałeś. A w kontekście zapytania Polma uświadomienie iż sama narta ma tu bardzo niewielkie znaczenie.
  17. Adam ..DUCH

    Śmig

    Zakup, posiadanie a zwłaszcza użytkowanie nart z grupy race niestety albo stety zobowiązuje do posiadania wysokich umiejętności oczywiście po to aby poczuć ich możliwości. Sam śmig jako technika to nie jest kosmos. Same narty choć by były od samego Marcela H. nic za ciebie nie zrobią. Do tego typu nart należy "dorosnąć" a więc ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Tak na marginesie ołówkami 2m spokojnie można jeździć śmigiem.
  18. Tylko co mnie obchodzi "praca marketingowców". Legendarność/kultowość trasy/ośrodka tworzyła się dekady wstecz kiedy słowo marketing było jeszcze nieznane. Faktycznie niektóre miejsca straciły na swej randze niektóre wręcz nie istnieją (Bielska Sahara). Trudno odmówić kultowości miejscom gdzie rodziło się polskie narciarstwo, gdzie wyznacznikiem amatorskich umiejętności nie była wirtualna skala SF ale potwierdzony płynny dynamiczny zjazd z danej trasy, gdzie w pamięci zostaje barak na Miziowej, czarna do Szczawin, zjazd po slalomowej z Nosala czy też FIS na Skrzycznem, Kultowe są Swojskie Klimaty na siodle Rachowca gdzie regularnie narciarze z Warszawy chcąc wypić herbatę z jagodami podawaną z okienka góralskiej chałupy musieli ruszać pociągiem o 1 w nocy. Ten kto widział zachód słońca z Ochodzitej na koniec jeżdżenia ten nigdy tego nie zapomni. Dlaczego odbierasz prawo do tworzenia kultowych tras narciarskich. Skoro na zachodzie można to czemu w Polsce nie. Jeżeli założyciel wątku wskazuje w swoim poście na kultową trasę to tak dla przypomnienia Golgoda i Bieńkula gdy tworzyła się ich legenda w całości tak właśnie wyglądały.   
  19. Zdecydowanie Pilsko a zwłaszcza 7-emka, FIS Skrzyczne, Kopa, Czantoria, Szrenica, Golgota, Bieńkula, Goryczkowy bez trawersu, Nosal. Z tych nie istniejących Gubałówka. Z tych mniejszych to na pewno D. Rachowiec, Złatna Huta, Stożek, Rysianka, Lipowska reaktywowana ostatnio Ochodzita. Zresztą w Polsce jest jeszcze wiele innych miejscu kultu religii zwanej narciarstwo. Każda z wyżej wymienionych na głowę bije zatłoczone na maksa Podhalańskie ośle łączki z które z pewnością nie mieszczą się w kryteriach kultowych no chyba że o tym decyduje ktoś kto raz w sezonie jedzie pokazać się na nartach i sąsiadom wciska że uprawia narciarstwo.  
  20. Nie wyznawców tylko biernych uczestników nazywających się narciarzami. Coś jak by wierzący ale nie praktykujący
  21. W zasadzie nie ma co pisać. Bardzo godne zakończenie sezonu. Pogoda dopisała. To także ostatnie chwile dla turowców. Tym razem sam się wdrapałem. Od tablicy jest zielono. Natomiast zjazd prawą stroną wyciągu bajeczny. Śnieg do wchodzenia jest od Szczawin na Polskie Pilsko. Do zobaczenia w kolejnym sezonie
  22. Bo nie jest sztuką wejść. Sztuką jest zjechać
  23. Co zastałem dzisiaj. Zima, zima i jeszcze raz zima ale niestety tylko wizualnie. Niewielka dostawa białego towaru pokryła odsłonięte przez tygodniowy roztop kamienie i mimo wrażenia że trasy są w całości dostępne to faktycznie jazda była mocno ograniczona. I tak Szczawina-Strugi nie przejezdna w całości zarówno nartostrada jak i pod wyciągiem. Miziowa-Szczawiny praktycznie bezpieczna choć nie bez stresowa jazda odbywa się prawą i lewą stroną gdzie grubo jest +- na szerokość ratraka.  Pilsko-  Miziowa jazda ograniczona tylko w rejonie wylotu na Miziową. Czerwona 5A lekko przetarta na buli. Kopiec Miziowa spore przetarcie na buli ale bez dramatyzmu. Czarna 7 emka - da się zjechać ale szkoda nart, Ja nie ryzykowałem więc początek zrobiłem trasą a samą ścianę pod linią wyciągu dalej już trasą do dolnej stacji, w związku z tym iż było bardzo przyjemnie temat skopiowałem z 6 razy . Natomiast JT przepiękna ale tylko w rejonie Pilsko Miziowa i Kopiec Miziowa, niżej niestety nie ma już śniegu. Ogólnie był klimat zimowy białe choinki itp. Prognoza na przyszły tydzień nie jest optymistyczna. Jeżeli nie popada białe to przewiduję że jazda będzie możliwa bez utrudnień jedynie na Kopcu. Miziowa Szczawiny tylko na zasadzie jednorazowego końcowego zjazdu. Natomiast warunki do JT prawdopodobnie pozostaną bez większych zmian. Na górze między drzewkami jest kupa śniegu. Dla tych co pod górę - podobno partia szczytowa jest kompletnie bez śniegu. Do niedzieli nie wytrzymam więc chyba się wybiorę w środku tygodnia. Jeszcze jedno pojawili  się pierwsi szlakowi turyści więc jak ktoś pojedzie w sobotę między drzewkami to trza uważać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...