-
Liczba zawartości
3 373 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
51
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
Ja napiszę Ci tak i tak abyś zapamiętał, iż jest to moja czysto subiektywna ocena sytuacji w jakiej się znalazłeś. Myślę że ski turowe tuzy mój przekaz zrozumieją a reszta pytać nie będzie. Osobiście dla mnie ski turing jest najwyższą formą uprawiania narciarstwa i bez stosownego przygotowania technicznego jazdy nie ma po co się w ten temat pchać. Gdybym ja był prowadzącym i jednocześnie znał bym Twój poziom zaawansowania to przepraszam @lubeckim swoją przygodę zakończył byś w Kuźnicach. Mati bardzo Cię lubię i ty o tym chyba wiesz ale idziesz w tematy o których bladego pojęcia nie masz. Skup się na tu i teraz...jesteś młody i masz czas. Doprowadź swoją jazdę do poziomu gdzie 30 cm. świeżego cię nie zaskoczy. Śmig na twardym wobec rytmicznego obskoku na ekspozycji to kompletnie dwie różne sprawy. Szczerze - byłeś kolcem w dupie prowadzącego. Owszem nabyłeś pewnych doświadczeń ale jeżeli tak jak piszesz byłeś najsłabszy w grupie to byłeś realnym zagrożeniem dla reszty. Nie piszę "odpuść" - piszę zejdź na ziemię. PS - działamy jutro i w sobotę
-
@lubeckim moim zdaniem masz bardzo fajne, realne wpisy i na tej kanwie proponował bym Ci stworzyć wzorem @KrzysiekK własny wątek taki osobisty. Owszem bajzel się zrobi ale osobiście uważam że będzie z tego większy pożytek niż z tworzenia odrębnych tematów. Odnośnie tego co napisałeś - odniosę się krytycznie (to już wiem) jak na spokojnie przeczytam całość na spokojnie.
-
Nieco wyprzedzając burzę w twojej głowie....jestem całkowicie pewien że instruktor nie będzie dzieciaków uczył jazdy bez kijków.
-
To stwierdzenie faktu czyli odpowiedź na moje "no i". Jakie wnioski?
-
No i?? Jakieś wnioski??.
-
Jak ty nic nie rozumiesz. Gdy byś zobaczył instruktora uczącego ucznia skrętów rotacyjno zamachwych co byś pomyślał?? Idiota nie zna się na rzeczy - takie tematy to ski edelweiss- lata 20 lata 30. A to może kompletnie asymetryczny kursant. Zapoznałeś się z moimi wstawkami Video - tam dużo jazdy-ćwiczeń jest bez kijków co nie oznacza że instruktor uczy jazdy bez kijków. Chcesz ciągnąć temat - ok ja nie mam nic przeciwko. Zakup w miejscu zamieszkania miejscowy program nauczania i pokaż nam. Powtarzam Ci jeszcze raz....twoja postwa narciarska jest niszowa i wielce szkodliwa. Forsowanie takiego sposobu jazdy jest w totalnej kontrze do tego co prezentuje: mam wymieniać? ok Thomas Sykora ...itd
-
Pomiędzy "lubieniem" czegoś a "ułatwianiem" czegoś jest zasadnicza różnica. To niemalże dwa odmienne stany świadomości. Odpowiedź na twoje pytanie nie może być jednoznaczna. Z pewnością na ten stan rzeczy ma wpływ ślepe naśladownictwo narciarstwa alpejskiego forsującego "fun carving" z przed blisko 2 dekad wstecz. Jazda bez kijków to obecnie anachronizm a w wymiarze technicznym to kompletne wstecznictwo. Narciarze bez kijkowi to generalnie znaczące zagrożenie na stoku ale nie tylko na stoku w sensie jazdy, to także osoby niemalże nieporadne w kontekście obsługi nart w razie upadku, dojazdu do kanapy, stania w kolejce, to osoby wymagające jako nieporadne pomocy w jeździe poza trasowej, zdecydowana większość bez kijkowców. No dobra to są moje czysto subiektywne wnioski. @Janbardzo Cię proszę abyś wyszukał mi obojętnie z jakiego kraju program nauczania który nie przewiduje jazdy bez kijków?
-
Ja Twoje fanaberie bez kijkowe traktuję jako żart....ale są pewne granice więc bardzo Cię proszę nie przesadzaj. Na każde pytanie czy muszę mieć kijki odpowiadam..." oczywiście że nie - będziemy trenować skoki narciarskie". Forsujesz i to niemalże siłowo pewną niszę narciarską która generalnie już w realnym narciarskim świecie nie jest spotykana (za wyjątkiem Polski)...ta nisza była wielce widowiskowa (nie sądzę abyś miał takie umiejętności) ale też wymagała bardzo wysokich umiejętności, sprawności fizycznej, specyficznego sprzętu i do tego przygotowanego niemalże "sportowo" a co najważniejsze idealnie przygotowanych stoków. Także Panie Janie nie piolmy głupot.
-
Kiedy narty są płaskie to już dawno rozpoczął się skręt a jak się rozpoczął to wbijanie kijka nie ma sensu.
-
Nie mieszaj....jazda zawodnicza to inna bajka.
-
Nie to forum.....poszukam coś o skokach narciarskich i dam Ci znać
-
Z mojej strony temat jest ciekawy i mim zdaniem warty rozpatrzenia. Ja mam 180 i kijki 125 na co dzień do szkolenia ale ?? no właśnie jazda demonstracyjna i nieco kontrastowa wymaga nieco dłuższych i te nieco dłuższe przy jeździe luźnej zaczynają mi nieco przeszkadzać zwłaszcza w kontekście że u mnie "kijek=skręt" co sumarycznie prowadzi do zbyt karczemnego odciążenia - Moim zdanie jest to pewien problem nad którym warto się pochylić.
-
W procesie nauczania kijek ma ogromne znaczenie. Sprawą pomijalną jest wysokość barku/łokcia/nadgarstka - to wypracowuje się w dalszym etapie. Pewne trzymanie rękojeści, żadne wypuszczanie "małym palcem", tempo, synchronizacja, wizualizacja promienia - to są ważne elementy. Kto powyższe opanuje jest w stanie "uruchomić skręt" zwykłym, niemalże banalnym wbiciem kijka......
-
Działamy dalej - jutro dam ci znać @lubeckim
-
I czego nie rozumiesz - jak lecisz w prawo to na lewo a jak w lewo to na prawo..... jak widzisz drzewo to uciekasz jak widzisz tyczkę to walisz na nią....proste jak budowa cepa
-
Pomijając fakt iż temat jest obchodzony poprzez zakup z demobilu starej kurtki instruktorskiej....Polak potrafi
-
I cały skręt....
-
Mam rozumieć że te same argumenty użyjesz jadąc do Włoch uczyć na nartach. Moim zdaniem dalej nie rozumiesz mojego przekazu - teren prywatny a to oznacza że to co się na tym terenie się odbywa jest za zgodą właściciela. Przenieśmy temat na inny wymiar. Załóżmy że chcesz sprzedawać towar na prywatnym targowisku?? Musisz uzyskać zgodę właściciela i musisz uiścić stosowną opłatę placową -tak czy nie?. Nikt nikomu nie broni otworzyć własnej szkoły narciarskiej ale jak się z właścicielem stacji nie dogada w kontekście karnetów i "szybkiej bramki" to poleci po kosztach no chyba że puści w teren ludzi za minimal
-
Kompletnie się z tobą nie zgadzam. W moim przypadku znaczy w kontekście SN ZW SKI - jest to teren całkowicie prywatny i to właściciel reguluje sprawy o których wspominasz. Zacznijmy szanować własność prywatną.
-
Młody to nie do końca tak. Oczywiście czysto teoretycznie masz rację. Jednakże w sytuacjach "trudnych" do rozstrzygnięcia, nie do końca uregulowanych kodeksowo organy rozstrzygajace/prowadzące postępowania posiłkują się aktami prawa regionalnego, zwyczajowego....schematem zachowań ukształtowanych na przestrzeni wielu lat i co najważniejsze akceptowanych przez społeczeństwo. I właśnie w tym kontekście 3 przypadki: 1. Liczebność grupy szkoleniowej reguluje "rekomendacja" ŚON a w ślad za nią Komisja szkolenia SITN - w generalnym skrócie max 10 osób i odpowiednio mniej dzieci. I to właśnie na tej podstawie pewna znana Polska SN płaci odszkodowanie bo w grupie było 11 dzieciaków 2. Zawód instruktor - zawód uwolniony a mimo tego pewna szkoła narciarska musiała zapłacić 700k pln odszkodowania bo licencjonowanemu zawodnikowi który podjął się szkolenia przez SN połamał się kursant. Szkoła ubezpieczona, "instruktor" ubezpieczony a gotówkę i tak trzeba było zapłacić (z tego co wiem trwa postępowanie ugodowe). A wszystko dlatego że "instruktor R lub S" to tytuł zawodowy do którego ów Pan nie miał prawa bo nie miał żadnego kursu. Gdyby miał nazwę "opiekun -szkoleniowiec" np to wszystko jest OK. 3. Policjant z wieloletnim stażem w PG - bardzo doświadczony fachowiec (znam osobiście) - chwila nieuwagi i wjazd z góry w innego....skromne obrażenia ale wyczerpujące 157kk - ucieka na wcześniejszą em-kę nie dla tego że może być skazany ale dla tego że postępowanie dyscyplinarne z etyki może zakończyć się dyscyplinarką. Podstawa postępowania w prokuraturze "dekalog FIS".
-
Z tego co dzwoniła mi Karolina także lodowy kalafior pozostawiony po ratrakowaniu...
-
Wada fabryczna wiązań w starych nartach Atomic
Adam ..DUCH odpowiedział lubeckim → na temat → Sprzęt narciarski
Temat jest prosty i wg. mnie nie podlegający dyskusji. Na GS możesz jechać na byle czym ale jeżeli mamy się bawić w SL to nagolenniki i gardy na kije obowiązkowe....w swojej ocenie popatrz przez pryzmat organizatora i ubezpieczalni i faktu że na te pożal się boże tych 17 tyczek którąś chwycić prawidłowo może.. -
Wada fabryczna wiązań w starych nartach Atomic
Adam ..DUCH odpowiedział lubeckim → na temat → Sprzęt narciarski
To jest tak. Ustawiłem mu 2 sekcje każda w rozstawie ok. 11.m i w linii spadku stoku. W sekcji kolanówek 3 tyczkowy vertical, w sekcji długich nieco szersza rozstawa. Sumarycznie 17 skrętów. Początek był dramatyczny, jakieś tam próby dostosowania szkoleń do jazdy na tyczkach....bardzo oporowo ale z przejazdu na przejazd coraz bardziej na "okrągło" i coraz bardziej w linii spadku....finalny przejazd całkiem przyzwoity. Czy "gardy" się przydały - tak , czy było chwycenie tyczki - tak i gleba bardzo fajna. Ciekaw jestem wrażeń @lubeckim po treningu GS który miał być zaraz po Nas. W ramach prowadzonych rozmów "kanapowych" w kontekście szkoleń to mam własne wnioski ale myślę że Mati jest dużym chłopcem i jest w stanie przemielić moje uwagi. -
Jak ja czytam niektóre wpisy to Q...mać włos się na głowie jeży....ale na spokojnie....na luzie sprawę w sądzie się wygra bo Panie to było późne różowe.....co z tego że jeden nie żyje a dwoje na wyciągu leżą w gipsie...to było późne różowe a zresztą oni 20 letnim passerati jechali......
-
Wada fabryczna wiązań w starych nartach Atomic
Adam ..DUCH odpowiedział lubeckim → na temat → Sprzęt narciarski
@lubeckim zanim zacznę to napiszę ..."dobry zwyczaj? nie pożyczaj". Narty były kupione oj.oj. wiele lat temu jako nowe i były nowe. Niby kolega poprosił a ja mu dałem....w dwa sezony na maszynowym ostrzeniu z krawędzi zrobił wiór.....idiota skończony - zapatrzony w "potęgę" serwisowania zdewastował narty. Ale to nie koniec traumy tych desek. Po ich odzyskaniu (a też musiałem się prosić) w trakcie stawiana tyczek pod zawody uszkodziłem przednie wiązanie.....ratunkiem stał się Pan Julian z Zwardonia Myto. Tak że Panie 1 do 1 na twoje deski pasują Centrix 310 i pokrewne. Mogę Ci dać te co mam ale nie jestem za nie pewne. Muszę narty umyć bo tam jakieś koleżanki kuny były, na serwis oddać i przejechać. Ale i tu pewna niespodzianka....w czeluściach mojej niewątpliwie ekskluzywnej hacjendy gdzieś spoczywają stare wiązania gdzie tyły są dobre. Ale to temat na wiosnę. na ten moment masz u mnie sl9.