Skocz do zawartości

Adam ..DUCH

Members
  • Liczba zawartości

    2 870
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Zawartość dodana przez Adam ..DUCH

  1. To przeglądnij wcześniejsze materiały- skręt nożycowy...wg. le master kontra a po polskiemu kontr rotacja.....zaczyna się solidna orka tematu prostego jak budowa cepa.....ja już zaczynam się zastanawiać czy wg, twojego poziomu ty sobie bekę robisz czy solidnie pytasz????. Nie unosimy - odciążamy....unoszenie jest w przedszkolu, pozycję musimy mieć zawsze prawidłową bo bez tego ni chuja.....a sobie inicjuj z byle której byle wyszło. Pozycję masz zajebistą czyli problem którego wg. mnie nie ma jest gdzie indziej....co ci dzioby przeszkadzają..pierdol je jak ci przeszkadzają to je pomiń....tak czy siak czy wyjdzie.....Marek nie gniewaj się o 30 lat za późno. Woda na przód i puszek okruszek.... Jakieś pytania???
  2. To jest bardzo dobry materiał....moim zdaniem jeden z najlepszych tego instruktora. Warto przemyśleć takie ćwiczenie jak przejście z postawy zasadniczej do swobodnej w kontekście kolejności ugięcia w stawach oraz stanie bokiem na schodach połączone z ugięciem dolnego kolana....obowiązkowo w butach narciarskich
  3. Mega prezentacja....mam wiele pytań a te pierwsze: Jak byś mógł zrób to samo ale opierając się barkiem o ścianę tak abyś uwolnił prawą nogę a zobaczysz jak naturalnie zachowuje się nasze ciało. Pytanie/prośba nr 2 stań bokiem na schodach i zwróć uwagę jak zachowuje się twoja górna noga uwzględając zablokowanie stawu skokowego w bucie narciarskim....zwróć uwagę jak zachowa się twoja stopa w kontekście wywierania nacisku na nartę.....Fajny materiał...bardzo twórczy......abyśmy się dobrze zrozumieli ...bez szydery....
  4. I bardzo dobrze bo Krzysiek tak to ma wyglądać...nie rewolucyjnie tylko ewolucyjnie. Tego się uczyłeś..prawidłowe NW w technice klasycznej i szukanie krawędzi w fazie sterowania....co dalej skracanie procesu aż do osiągnięcia zamierzonego efektu w postaci pełnego skretu ciętego z wczesną inicjacją nartą górną.....a jak chcesz rewolucyjnie to proszę bardzo...SL za kilka stówek ręce na kolana i pchamy raz w lewo raz w prawo.....
  5. Moim zdaniem spieprzyłeś i to mocno....w przejściu ma być przerwa a jej brak świadczy iż się po prostu woziłeś...ot takie tam na puszku okruszku raz z lewej raz z prawej...a tak na poważnie. Na W ściągasz narty i jest to całkowicie normalne, żadna wada, idziesz w górę...wdech i wszystko się bezwiednie ściąga...super bo masz z czego się "rozjechać". Proponuję przeglądać materiały z "azjatyckiej" szkoły jazdy - tam W zawsze jest na wąskiej narcie. A teraz będzie pod górkę. Z tymi śladami kijków na śniegu bywa różnie, generalnie nie jest to wada ale ten element jazdy warto wykorzystać. Ja zawsze zostawiam ślad kijka na śniegu bo po prostu go wbijam ale.....to już takie macykowanie, popierdółki, magi w zupie. Temat jest taki że kiedy świadomie szorujemy wewnętrznym kijem i gdy jest to połączone z świadomym ruchem nadgarstka to w wyniku napięć mięśniowych poprawiamy....tfuuuu angulację. Sumarycznie jest zajebiście dobrze... Teraz szukam postu Krzyśka???
  6. Najpierw Tuuuuu.. do dyspozycji 20 długich, 10 kolanówek na szczotkach i 18 soft poli to w sumie daje ok. 48 skrętów w sekwencji SL-GS z przelotami, wertikalami, łokciami, kolanami,i co tam sobie jeszcze wymyślicie na tych 800m oślej łączki.
  7. Ale fajnie się zrobiło...bajka...ja tu sobie na spokojnie po górkach pomykam, znowu jakiś wycinek GSB ogarniam a tu taka fajna "przegapiona" rozkminka??? @Marcos73 - wykroczna - bo o tym napisałeś jest wynikiem anatomicznego układu ciała narciarza który w ten czy inny sposób pogłębia sylwetkę dośrodkową - pogłębia aby przeciwdziałać wzrastającej sile odśrodkowej a tym samym utrzymać sylwetkę w stanie równowagi dynamicznej.......tak to chyba słownikowo wychodzi??? Marek temat należy rozpatrywać generalnie w trzech płaszczyznach 1. Wykroczna jako impuls skrętny - tak więc jadąc w linii spadku stoku wysuwając jedną z nóg do przodu zaburzamy równowagę - nasze ciało zaczyna się przechylać bezwiednie na stronę wysuniętej nogo co z kolei powoduje bezwiedne zakrawędziowanie narty i zapoczątkowanie skrętu i tu uwaga - przechodzi, przechodzi na dojazdówkach gdy nam się już nie chce i tak się bujamy z lewej na prawą ale przy dynamicznej jeździe kompletnie nie przechodzi. Pomijając fakt automatycznego cofnięcia się narty zewnętrznej do tyłu, wysunięcie narty wewnętrznej do przodu całkowicie blokuje układ ruchowy prowadząc do przeprostu nogi zewnętrznej, utraty kontroli nad fazą sterowania a finalnie na przeciążeniu i inicjacji bez kontroli kolejnego skrętu z narty wewnętrznej - sprawę ratuje bardzo energiczne NW (wciągnięcie nart pod siebie) - to właśnie robi w niektórych skrętach Karolina i to widać na filmie i za to też dostała opieprz. 2. Wykroczna jako wynik pogłębiania sylwetki dośrodkowej......oj tu użyję bardzo niechcianego i nielubianego stwierdzenia - kontr rotacja - w tym przypadku obręczy biodrowej - tu działa czysta anatomia ludzkiego ciała w kontekście podatnych na skręcanie naszego układu kostnego. Pogłębiając sylwetkę dośrodkową osią obrotu jest goleń narty prowadzącej skręt - obrotu a nie położenia się na stok. Tak więc biodra idą do wnętrza automatycznie powodując wysunięcie wewnętrznej stopy do przodu. 3 Jeżeli inicjujesz prawidłowo skręt to tym trzecim aspektem jest kontrola wysunięcia/dociążenia narty wykrocznej...o i tutaj powinien się znaleźć wpis o Karolinie. Bąbel na GS nie ma z tym żadnego problemu a problem pojawia się na SL - nieprawidłowo kontroluje fazę sterowania poprzez zbytnie wysuwanie narty wewnętrznej do przodu. Marek nie możesz z tym walczyć i dążyć siłowo do równego prowadzenia, cała zabawa polega na kontrolowaniu tego zjawiska ...tylko tyle i aż tyle
  8. Zanim zacznę odpowiadać na twoje pytania to zobowiązany jestem serdecznie pogratulować syna...mega sprawa...droga jego rozwoju którą ty planujesz a on chce jest jedyną słuszną. Nie ulega najmniejszej wątpliwości (i tu także serdecznie gratuluję Piotrkowi) że kursanci CKI są na bardzo wysokim poziomie wyszkolenia narciarskiego ale czy instruktorskiego no tu z doświadczenia zawodowego mam pewne wątpliwości, niewątpliwie potrafią wyśmienicie jeździć na nartach ale czy równie wyśmienicie potrafią szkolić??. Oczywistą oczywistością jest że poziom wartości szkoleniowych instruktorów jest różny - zdarza się iż "ministerialny" jest znacznie lepszy niż "certyfikowany" SITN-PZN i niestety nie jest to wyjątek. PI czy I - no zastanówmy się czy wolisz doświadczonego w "bojach" i zawodach byłego zawodnika z poziomu PI czy też niedoświadczonego w szkoleniu I który "ostrogi" zdobył 10 lat wstecz???. Ostatnie pytanie - no nie jestem w stanie ci odpowiedzieć jak jest w innych szkołach narciarskich i jak postępują indywidualni instruktorzy. W szkole którą od 2 sezonów zarządzam wyrobiłem prosty schemat - nie dajesz rady powiedz nic strasznego się nie dzieje. Kursant zostaje przerzucony do bardziej doświadczonego instruktora i ma darmową lekcję - nie ma ludzi nieomylnych i bardzo ważna jest pokora. Zawodnicy.....to jest kompletnie zwariowany temat .....goście którzy na 30-40 sek. GS wklejają ci 2-3 sek (to jest kosmos) nie potrafią na KK zrobić łuków płużnych, kaleczą NW a o śmigu możesz zapomnieć....tyle że ich okres adaptacji do jazdy instruktorskiej (miękkiej) jest bardzo krótki - zadaniowy. Unifikacja to dla mnie wymiernik. Materiałów z unifikacji jest jak na lekarstwo a przecież do unifikacji generalnie przystępują z pewnymi wyjątkami czynni zawodowo instruktorzy...jak jest no to można zobaczyć na YT ale dla mnie pewnym odzwierciedleniem jest stwierdzenie IW że poziom egzaminu PI w ZW Ski przewyższał poziom unifikacji I?? Gdzie tkwi moim i tylko moim zdaniem problem. Problem polega na tym iż "stowarzyszenie" gotuje się od wielu lat w własnym sosie. Mnie zależy na kadrach i tu spokojnie można pokusić się o statystykę: ile ludzi robi KK..ilu z nich robi PI a następnie ilu z nich robi I ..i na koniec ilu z nich zostaje w zawodzie??? Osobiście I nie praktykujący jest tylko i wyłącznie papierkiem Nie będę dalej tematu rozwijał w kontekście SITN-PZN ale moim zdaniem zatraciła się myśl przewodnia - szkolenie realnych kadr instruktorskich. Marek niezależnie od moich wątpliwości w przedmiotowej sprawie bardzo Cię proszę abyś skierował syna w ten kierunek rozwoju narciarskiego...nic nie straci a może tylko zyskać.....zacznij od KD.....z pewnością będzie tam przepiękna rówieśnica.....taka Merida Walcząca....... Czy jestem obrażony na PZN-SITN??? kiedyś tak, obecnie nie albowiem zrozumiałem iż, jest to organizacja nastawiona na robienie pieniążków a reszta to jedynie dodatkowe zajęcia dlatego też poddałem się procedurze. Czy "zrobię" pełnego I - bardzo bym chciał ale nie dostanę urlopu w pracy to raz a dwa to dosyć kosztowna impreza a moje priorytety są nieco inne, poza tym urlop wolę spędzać z żoną. @a_seniorczy uczę podstaw PMTS - tak uczę...tego w PN PZN nie znajdziesz Czy "opierdalam" setki klientów - tak i nad każdym się pochylam i staram zrozumieć
  9. Marek a kto się będzie poerdolił z papierami za dużą kasę i jeszcze więcej czasu....z pewnością nie były licencjonowany zawodnik....on zrobi kurs ministerialny na sztukę i to tylko dla tego żeby go ubezpieczenie chwytało i wio jest trenerem w klubie....świetnym trenerem....dzieciaki go kochają...klub robi wyniki...a jaka jest ta elyta o której Piotrek pisze.....ni ma, zgubili się, nawet unifikacji nie pokazują .....a jak pokazują to można się jedynie pośmiać......PL-Albania
  10. Jak już tak pokazujemy "cohones" to tak nieśmiało wskażę że w drabinie się troszkę zmieniło: 1. PI 2. I SITN 3. I PZN 4. IZ PZN 5. IW Kurcze w tych czerwieniach już się połapać nie można......czas najwyższy zmienić kurtkę na karmazynową..... A tak na poważnie gdzie są ci wielcy, gdzie są ich materiały szkoleniowe, demo, filmy......itp.....no nie wiem wiedza tajemna. Szkoły licencjonowane.......kadra na fikcję zatrudniana z odpalaniem działkami i darmowymi karnetami......śmiech na sali...stare leśne dziady....jedyne na co ich stać to onanizować się na łukach płużnych
  11. Oczywiście że tak....Marek przestań mnie za bule robić......każdą równoległą ewolucję możesz zakończyć skrętem STOP...koniec picia.....stoimy na białym i gadamy/robimy
  12. No dobrze więc odpowiem ci tak: roboczo pomiędzy krótkim skrętem a śmigiem podstawowa różnica polega na tym iż w śmigu mamy do czynienia z całkowitą kontr rotacją natomiast w skręcie krótkim możesz pokusić się o ułożenie frontalne albowiem masz na to czas zwłaszcza że w skręcie krótkim wyraźnie zaznaczona powinna być faza sterowanie. Jeżeli sądzisz że nie zgłębiam w tym takż praktycznie starszych technik to się grubo mylisz. Opisana przeć Ciebie ewolucja to prawdopodobnie śmig rotacyjnie zamachowym uczony z tego względu iż w tamtych latach instruktor prowadził kursantów na trasy które dzisiaj nie były by dopuszczone do jazdy i określane by były jako FR a po polskiemu jazda terenowa. Andrzejku proszę nie mieszaj ludziom w głowach. Sam zwolennikiem uproszczeń jestem ale są pewne granice
  13. Czekaj czekaj......wygrzebię. Oj ...oj zapędziłeś się....uczono uczono bo program I do dzisiaj jest programem rozszerzonym, WNW czy NWN dalej jest jako schemat ruchowy, skręt oporowy wraca do łask, kontr rotacja dalej jest tylko każdy się boi używać tego anachronizmu bo to nie pies merda ogonem tylko ogon psem.
  14. Czyli mam rozumieć że inne nacje nie widzą różnicy??. Jak już się tak bardzo bawimy to przypomnę iż głównym wątkiem tej dyskusji jest "śmig bazowy" jako ewolucja oceniana na wszelkiej maści egzaminach instruktorskich. Gdyby tak jednak pójść twoim kierunkiem to śmig jest krótkim skrętem - krótki skręt można (pod kątem technicznym) wykonać dokładnie tak jak skręt średni ba dalej idąc dokładnie tak jak skręt długi czyli skręt długi to śmig???. Andrzej bardzo cię proszę nie idź w tym kierunku. Śmig i łuki płużne to ewolucje wydzielone, te drugie jako podstawa jazdy a te pierwsze jako najwyższa forma jazdy.....skręty cięte to pikuś - kolanka w lewo kolanka w prawo - zobacz sam ile czynników (nie wszystkich) wymieniłem aby zdać/zaliczyć/poprawnie wykonać a żeby pojechać skretem ciętym wystarczy mieć SL położyć ręce na kolanach i cisnąć raz w lewo raz w prawo i liczyć 1,2,3-1,2,3
  15. No dokładnie tak....to kurs PI ale nie wiem na jakim etapie. Kursant miał zrobić śmig ale wyszło jak wyszło. Dolna narta odchodzi do pozycji kątowej i robi przeciążenie....kursant sprawny ale zbyt wolno się zbiera i jedzie za szeroko dlatego też napisałem "krótki" albowiem bardzo wyraźnie rysuje się faza sterowania.
  16. Beata ile te twoje slalomki wzrostu mają??? 155??
  17. Jest świeżo wyremontowany jeszcze przed wojenny DW Graniczny + basen. Jakie ceny nie wiem. Szwajcaria do tego oferuje obiad dnia a to rzut kamieniem
  18. No widzisz....sam jako amator jesteś w stanie wychwycić pewne aspekty techniczne..1. To nie jest śmig tylko doskonale wykonany śmig przyśpieszający który charakteryzuje się brakiem elementu oporowego i jazdą w pełnej kompensacji, 2. Zbyt szerokie prowadzenie nart (dla mnie nie jest to in minus bo instruktor trzymam mocno równoległe prowadzenie nart, natomiast sama ewolucja jest mega mechaniczna, narciarz korzysta tylko i wyłącznie z NW (to też nie jest dramat) jednakże najbardziej rzuca się w oczy brak ramy rąk które ewidentnie się cofają po wbiciu kija prowadząc do rotacji. 3. Bardzo ładnie wykonany krótki skrę z "przeciwskretu" a o tym że nie jest to śmig z "przeciwskretu" świadczy znacznie poszerzony korytarz toru jazdy.
  19. No niestety nie można i nie jest to podyktowane jakimś nienaturalnym oporem z mojej strony. Różnice pomiędzy śmigiem a skrętem krótkim są na tyle duże że nie można tego wkładać do jednego worka..
  20. Pytanie faktycznie było personalnie skierowane do Krzyśka ale oczywiście każdy może się pokusić o interpretację trzech nie śmigów w kontekście do śmigu i podanej definicji????
  21. Nie uczniowi tylko narciarzowi odpowiem. Krzyśku drogi i Natko w tle za tatusiem (złośliwy nieco jestem albowiem ćwiczone co nieco było).....W nomenklaturze narciarskiej są pewne stałe w kontekście terminologii - oczywiście można używać pewnych skrótów myślowych ale jeżeli bawimy się w teorię (tu fizyka się nieco wtrąca) no to niestety trzeba trzymać się owych stałych terminów. Tak jak używając słowa "rotacja" mamy domyślnie tylko i wyłącznie rotowanie korpusu w kierunku przyszłego skrętu tak w przypadku słowa "śmig" mamy do czynienie tylko i wyłącznie z "śmigiem bazowym" i dlatego nie jest potrzebne dodawanie przymiotnika.......np śmig oporowy itp. Śmig jest ewolucją ściśle związaną z techniką klasyczną i jako taki podlega ocenie w trakcie egzaminy czy na stopień PI czy I . Śmig jest jeden a każdy inny jest jedynie rozwinięciem wymagającym dodania przymiotnika.....Seria następujących po sobie bezpośrednio skrętów wykonywanych w linii lub bardzo blisko linii spadku stoku z sekwencji czasowej ok 1 sek na skręt, wykonywanych w sekwencji ruchowej NW z zaznaczonym wyraźnie elementem oporowym w postaci zakrawędziowania nart....narciarz w pełni wykorzystuje siłę bezwładności oraz skrętność pasa biodrowego, rotację stóp oraz zakrawędziowanie....w formie wysoko zaawansowanej tworzy "wirtualne" garby, muldy jednakże nie stosuje w pełnej formie kompensacji. Faza sterowania ekstremalnie krótka i raczej bezwiednie związana z odciążeniem a podkreślona rotacją stóp w fazie oporowej. Tułów wraz z ramionami trzyma ramę i jest w permanentnej kontr rotacji, ręce ustawione są nieco wyżej i nieco do przodu w stałej pozycji, wbicie kija ma charakter oporowy i niejako tworzy oś skrętu. Głowa, barki, dłonie, korpus "patrzą" w linię spadku stoku a sam odchył jest bardzo niewielki. Szerokość toru jazdy nie jest większa niż długość narty. Sylwetka narciarza w zależności od kata nachylenia stoku jest zrównoważona lub nieco wychylona ale absolutnie nie odchylona. Śmig bazowy najłatwiej jest wykonać na długich, niewiele taliowanych nartach i wąskich pod butem. Tu dałem Ci opis śmigu bazowego....no może nie zadaniem ale pewną rozkminką będzie pytanie dlaczego zakwestionowałem ww. prezentacje
  22. Czym śmig jako ewolucja nie jest (ta oceniania): to nie jest śmig: dalej ...to także nie jest śmig: To kompletnie nie jest śmig: A to jest śmig.....i możecie pitolić co chcecie ale ja bardzo chętnie z Panem Michałem zamienił bym kilka słów...pogadał i lekcję wziął???? bo wg mnie jest to mistrzostwo świata:
  23. Sarkazm i ironia mi się włącza.....dla tego też na dzisiaj opuszczam ten wątek.....gubi się radość i zabawa a wtyka się 0-1.....
  24. Śmig jest jeden - ten bazowy/oceniany - reszta to jedynie modyfikacje dla potrzeb uwarunkowań terenowych/śniegowych/fanaberii. Śmig stoi na najwyższym szczeblu "drabiny pokarmowej" narciarza.......osobiście - można nie umieć jeździć skrętem ciętym ale jeżeli potrafi się śmig to jest bardzo dobrze ba jest wyśmienicie dlaczego ano dlatego że ta technika (modyfikowana) umożliwia poruszanie się w każdym terenie i czerpanie pełnej przyjemności z jazdy.....Tak jestem stary bumer i jest mi z tym zajebiście dobrze...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...