Skocz do zawartości

mig

Members
  • Liczba zawartości

    6 618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Zawartość dodana przez mig

  1.     Niestety nie zobaczyłeś (bo to niewykonalne w czasie 6 dni) a przejechałeś przez.......
  2. To juz zalezy jaka masz presję na km... Ale ustawienie 2+2+2 dni na każdy z osrodków Fiemme zadowoli chyba każdego (ew. 3 dni na Latemar zamiast drugiego na A.Lusi- choc akurat trasy do Moeny sa suuuuuper...). DSuperski zostaw na nastepny raz. Głowny ciąg SR jest dośc nudny- perełki są na bocznych trasach SR, z każdego węzła tras.   pozdrawiam Michał
  3. A proszę bardzo.... :-)  wiem, że są tacy co z palcem rozróżniają z na nogach narty zrobione 0,5/89,5 od tych 1/89......................   Pomiary będą. Z podaniem metody i oszacowaniem (niedużej ale dostatecznej do wniosków) dokładności. Wczoraj udało sie sprawdzić tylko jedne narty , które miałem ze sobą w samochodzie i pewne podejrzenia juz sie wykluwają. Ale za wcześnie jeszcze na to, za mała próba. Ciekawostka: wieczorem zleciłem wykonanie tych nart na '0' podniesienia- sam jestem ciekaw co to w praktyce znaczy... :-). Nieco cierpliwości.
  4. najbardziej agresywne bedą a) (choć wszystkie to w sumie 90st) wiec pewnie one.... ale gratuluję tym którzy zauważą różnicę w szybkości tępienia.....
  5. zauważ, że w rzeczywistości (zupełnie wbrew temu co napisano w cytowanym artykule)  wieksze podcięcie ZMNIEJSZA (a nie zwieksza) kąt natarcia dolnej krawedzi....  . Przypuszczam też, ze walnąłeś z zupełnie innego, trywialnego powodu..... :-) Ale nie demonizujmy tych kątów. Narta ma byc ostra i wtedy  90 st wystarczy i  na lód....     Pozdrawiam M
  6. mig

    Znowu Rocker.

    Zdarzyło się, przyznałem sie i podziekowałem za zwrócenie uwagi. To może spróbujmy razem przetłumaczyć te nazwy - chyba to nie bedzie trudne. tylko to masło mi coś nie pasuje..... :-)  - czyli 360 lub wielokrotnośc bez odrywania nart od sniegu??? Pozdrawiam Michał     " sorry za offtop" to była już ironia....... :-)
  7. kontynuując:czyli ten sam kąt co przed operacją ostrzenia/podcinania, tyle ze krawędz bedzie obrócona 'w gorę' o 1 stopień. (lewa w prawo , prawa w lewo). Czyli wg tłumaczenia "dlaczego" w cytowanej publikacji na 'narty.pl' ( fragment z rysuneczkami A i 'B możemy o JEDEN stopień zwiekszyć kąt natarcia narty by mieć taki sam kąt natarcia jak przed tuningiem narty....................... Wnioski? Coraz bardziej lubię opowiadanie bajek........
  8. Nie problemy a pytania i wątpliwości. Problemy to mają zwykle  Ci, którzy mogą  na nie odpowiedzieć.   Zycze miłego dnia!
  9.   Czyli tradycyjnie jak to u 'fachowca'- "wiem, ale nie powiem"... :-). (matematyka czasem irytuje niektórych, bo jest odporna na impertynencje i nie daje sie zakrzyczeć) Pomiary beda wieczorem.
  10. Więc jednak jak przypuszczałem  ok. 25 razy wiecej niż liniowa wykokość podniesienia krawędzi przy 0,5st.... Obawiam się zatem (raczej : jest oczywiste), że wjechanie z podniesieniem  na slizg do 5 mm też nie wystarczy, by nie nacinac krawędzi.  Juz predzej 20mm i wiecej, co jest absurdalne. Czyli znowu tłumaczenie nie pasuje z prostymi faktami. Chyba że te 0,5st z dołu to tez bajka..... Poczekam na sensowniejszy tłumaczenie.     pozdrawiam Michał
  11. mig

    Znowu Rocker.

    jesli nie symetria obciązenia to głosuję, że to  chęć sprawdzenia: "zobaczymy co będzie, a na razie na wszelki wypadek damy rocker z przodu z tyłu i z boku".... ot choroba wieku niemowlęcego podobnie jak nartki skrajnie taliowane przed kilkunastu laty. Może sie przyjmie, może nie.
  12. To dobrze czy żle?  :-). Jednak  jak wynika z cytowanego tematu- narty były przed serwisem solidnie poharatane 
  13.     wygląda, że  mam jakieś nietypowe narty.... :-)   http://www.skiforum....ia/#entry494314     te drobne rysy to niescyklinowany smar
  14. Lub 2*tan(.5st) co przy tak małych kątach wychodzi na to samo. Czyli w połowie krawędzi poniżej 0,01 mm. Przyznam, że  bardzo  płytkie są te maszynowe struktury, jeśli miałyby nie naryszac krawedzi :-) ... Może ktoś powie, ale tym razem tak na serio, dlaczego nie są nacinane krawędzie?
  15. Czy dlatego niektóre narty nie mają struktury przy krawędzi? Ktoś i to pytał niedawno. A przy okazji - jaka jest głębokość typowej struktury?
  16. Nazwij to lepiej wygladzeniem krawędzi. Krawędzi wklejonej do narty nie da się zahartowac bez usxkodzenia narty.
  17. Znów zaczyna to być żenujące. By sprawdzić że narta ma podcięcie wystarczy cokolwiek prostego najlepiej szerszego od narty, choć niekoniecznie.
  18. Znając Jego precyzję (niestety miałem tylko okazje poznać przez wypowiedzi) to wiedział co robi....   A przy okazji, pytanie do lepszych serwisantów: czy robienie problemu z pofalowania krawedzi jest słuszne? Może inaczej - czy pofalowana krawędz w czyms amatorowi przeszkadza? Strzałka 'fali' po nawet kiepskiej ostrzałce to zapewne znacznie mniej (może i o cały rzad wielkości) niż milimetr. Krawedz ma wspołpracowac ze sniegiem,  który ugina sie pod nartą kilkaset razy bardziej (nawet na lodzie)........   wnioski nasuwaja sie same (zawracanie głowy). Czy słuszne?   Pozdrawiam Michał
  19. tunerski- to co napisałeś dotyczy nie tylko serwisu nart, a każdej (prawie) działalności usługowej. Ile razy spotykałem sięz określeniem, ze zwariowałem chcąc 200 zł za metr rury (gotowej kanalizacji!)... przeciez wystarczy wrzucić do dziury rurę (kosztuje 30 zł/m)  i zasypać.... zwykle potem okazywało sie że jednak nie wystarczy.  :-). Tak jest w każdej dziedzinie. W narciarskiem serwisie usługowym też.   Jednak przez  cały ten wątek mam dziwne uczucie 'odkrywania ameryki'.... :-). Być może  bierze sie to stąd, że standardowy klient serwisu lub szkolenia to 'humanista', co obecnie oznacza technicznego abnegata/ignoranta (i tak jest traktowany przez zawodowca), który  przyjmie na wiarę wszystkie tajemnicze zaklęcia i określenia dotyczące nart, szczególnie te wypowiedziane po angielsku....  Przepraszam jesli ktoś poczułby się dotknięty, ale tak po prostu jest, nieraz tego doświadczyłem, nie tylko w serwisie narciarskim ... :-) Oczywistym jest też, że kazda czynnośc manualna wymaga nauki a potem treningu i zawsze na początku jest trudna zanim stanie sie prosta i oczywista. Że po drodze jest cały szereg drobiazgów, które trzeba uwzglednić, bo decyduję o efekcie... Jednak opisy kilka postów wyżej, jakie to ostrzenie jest trudne i wymaga wyczulonego słuchu (teraz przesadzam.. ) to własnie takie traktowanie klienta jak idiotę....  Ostrzenie jest czynnością czesto występująca w wielu warsztatach i zestawy narzędzi do tego celu róznią sie może kształtem i gabarytami ale zasady pracy sa zbliżone.... . Reszta to umiejętności i porządne dobre rzemiosło, z którego nie warto robić wiedzy tajemnej. Warto przyjąć też do wiadomości, że niektórzy naprawdę wiedzą do czego służy pilnik i jak go umocować i prowadzić  by efekt obróbki był powtarzalny i zgodny z oczekiwaniem, jak stopniowac gradację narzędzia, do czego służy pazur i czy bez niego da sie pracować przy narcie a kiedy nie warto 'oszczedzać'... Jeszcze raz proszę zawodowców- rozdzielmy poziom serwisanta 'profi' , którego żaden amator nigdy nie osiągnie od ręcznej masówki, gdzie właściwe narzedzia i kilka godzin praktyki pod okiem fachowca da całkiem akceptowalny poziom serwisu ( dla amatora!) .   raczej zdziwienie - o co chodzi?     Miłego weekendu Michał
  20. ostrość ma niewiele  wspólnego z kątem......
  21. To oczywiste. Sp..... narty poprawił inny serwis. Ale jeszcze poradźcie jak poznać po pracowniku serwisu (ciągle z pozycji klienta), że jest profesjonalistą, bo ja nie potrafię....... (tzn potrafię poznać, ale tylko  po efektach pracy i tylko 'na nie'.). Trochę jestem teraz przekorny, bo znam już (po kilku latach) serwisantów, którym mogę dać dowolne narty z gwarancją i pewnością , że po odbiorze będą znacznie lepsze a nie gorsze niz przed.... ale jak to zrobić w 'ciemno'?     Pozdrawiam M
  22.   nie. To serwisant jest do bani, ten sam serwis (popularnej firmy sportowej- nie podam nazwy, bo jark wywali posta) rok poźniej zrobił już  to co trzeba i to co najmniej poprawnie.  Problem w tym, że serwisant nie ma na identyfikatorze napisane - " jestem patałach"...... i z pozycji klienta to serwis jest do ... luftu. To juz rola szefa, jak szybko sie zorientuje w 'dwu lewych rękach' pracownika. Pewnie miałem pecha.     Popzdrawiam M
  23.   Zostawiłem tylko to jedno, moim zdaniem kluczowe stwierdzenie. Niestety 'profesjonalny serwisant' nie jest równoznaczny z 'osoba pracującą  w serwisie maszynowym' (dokladniej - niekoniecznie jest). To ten, który nie tylko wie jak, ale i dlaczego, to nie osobnik przyuczony do 'wsadzania nart do maszyny' ale profesjonalista, czyli «ktoś, kto ma duże umiejętności w jakiejś dziedzinie i doskonale wykonuje swoją pracę» (SJP- PWN). Niestety miałem 2 przypadki, gdzie widocznie maszynę obsługiwał 'nieprofesjonalista' a narty wymagały kosztownej poprawki. To oczywiście nic nie wnosi do statystyki ale nauczyło mnie sprawdzać kto włącza przycisk..... A ręczny czy maszynowy? A to juz można długo........ :-)     Pozdrawiam miło Michał
  24. A wolisz być nagrywany legalnie czy nielegalnie.??? bo nagrywany i tak bedziesz, skoro jest taka mozliwośc techniczna...  Oprócz cennej równiez dla mnie wolności są równiez realia...
  25. teraz orczyk tylko na górnej łagodniejszej czesci. Pewnie dlatego, że zawsze(? czesto) tam wieje.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...