Skocz do zawartości

Maciej S

Members
  • Liczba zawartości

    1 171
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez Maciej S

  1. Maciej S

    Szybkość bezpieczna

    Wyjątkowy dzień bez przerwy na odpoczynek. Prędkości GPS rejestracja chyba co 3 s Załączone miniatury
  2. I tu jest problem jak nauczyć antycypacji czy  avalement jak każda trasa wyratrakowana. Tak sobie myślę, żeby przeciągać ucznia po dziurach czy obok trasy. Wpędzić na muldy. Albo zacznie się kłaniać albo polegnie. Dziś mało kto potrafi śmigiem.
  3. Ludzie jeździli na ołówkach bo nie było innej możliwości, alternatywą była deska i ja skorzystałem z tej alternatywy do czasu pojawienia się nart taliowanych. Nie napisałem o braku przydatności techniki kątowej ale o technice kątowej jako o wstępie do jazdy równoległej a to jest zupełnie coś innego. Narta taliowana daje zupełnie inne możliwości zainicjowania skrętu, kiedy ołówek wymagał nadania sporego kata prowadzącego, początkujacy nie dawał rady rotacją nart i robił to zaczynając od pługa. To był wstęp do techniki równoległej polegającej na uzyskaniu kata prowadzącego rotacją nart. dziś można zainicjować skręt równoległy bez rotacji czy kąta prowadzącego uzyskanego techniką kątową . Dlatego nie znoszę jak ktoś mówi, że technika kątowa prowadzi do jazdy równoległej, dziś możemy tego bezpiecznie uniknąć. Twój pomysł nie znajdzie zastosowania, nikt nie będzie uczyć się na ołówkach ani na nich jeździć.
  4. Ołówki są najlepsze, jak chcesz kogoś skutecznie zniechęcić do nart, lub udowodnić, że techniki kątowe są wstępem do jazdy równoległej, potem tego oduczać. Nauczyć jazdy wąskiej, żeby potem to poszerzać. Doskonalić techniki ślizgowe, żeby nie pokazać jazdy na krawędzi. Sam wiele lat temu, jeżdżąc na ołówkach na poziomie zbliżonym do instruktorskiego przesiadłem się na deskę. Potem wszedłem na narty taliowane i wróciłem do nart. Z ołówków to można zrobić płot albo saneczki.
  5. To taka obudowa na dwa dyski gdzie zapis odbywa się równocześnie na obu. Jak jeden padnie to dane odzyskasz z drugiego. Niezłym pomysłem jest macierz RAID na 2 dyski ssd. Bardzo szybkie i niezawodne. Świetne miejsce na plik dużej bazy danych. np jak ktoś ma dużo ważnej poczty. http://www.fantec.de...ec_mobiraid_x2/
  6. Jeśli ma to być zabezpieczone przed utratą to pomyśl o zewnętrznej macierzy RAID, czyli 2 dyski. Wtedy jak jeden padnie to na drugim zostaje. Ja używam PC z RAID,  plus kopia bezpieczeństwa na zwykłym dysku przechowywana w innej lokalizacji. Bazę z danymi wrażliwymi miałem na macierzy zamkniętej na stałe w sejfie , Sejf z dziurka na kabel.PC poza sejfem.  A jak szybko działa!
  7. Myślę, że autor powiedział to co chciał powiedzieć, a ja go przywołałem bo chciałem zwrócić uwagę   że określenie skręt długi = skręt karwingowy= skręt cięty w znaczeniu prowadzenia skrętu i proszę do tego nie mieszać fazy przejścia. Co do innych uwag autora na temat sposobu i możliwości prowadzenia skrętu ciętego to są one również godne uwagi choć sprzeczne z tz. powszechnym przekonaniem o możliwościach doginania przechylania itd. Sprzeczne także z niektórymi podręcznikami narciarstwa. Ja nie mam wątpliwości jak to się odbywa a dyskusje na ten temat którą sprowokowałem z rok temu przegrałem większością głosów. Nie zamierzam do niej wracać.
  8. Wg nomenklatury przytoczonej we wskazanym artykule to jest długi skręt bo wykonany na krawędziach, bez stosowania rotacji, użycia kija. Dobrym przykładem krótkiego skrętu byłby śmig. Podział na krótki i długi oparty jest nie o to jak to wygląda na stoku ale o to jak jest wykonywane: długo wg geometrii narty, krótko ześlizgiem, z nadsterownością narty, Taki podział jest sensowny i dlatego wskazałem ten tekst. Moją intencją było uporządkowanie nazewnictwa. Możemy oczywiście uważać inaczej i jeszcze trudniej będzie się porozumieć.
  9. Większość deklaruje, że woli jechać krótkim dynamicznym skrętem, najlepiej na narcie slalomowej. Może warto przypomnieć co to jest ten długi a co to krótki skręt. Tu jest to bardzo ładnie opisane:   https://www.narty.pl...ciarskiego.html
  10. Dla odróżnienia osoby mającej tytuł naukowy profesora od osoby zatrudnionej na stanowisku o tej nazwie stanowisko profesora nadzwyczajnego zwykło się pisać po nazwisku, razem z nazwą uczelni (przeważnie w postaci skrótowca), przez którą jest zatrudniony, na przykład: dr hab. Jan Nowak, prof. UJ – zapis zgodny z polską normą, czyli poprawny[4] dr hab. Jan Nowak, prof. nadzw. UJ – zapis dopuszczalny. Ostatnio jednak coraz częściej spotyka się skrót „prof.” błędnie umieszczony przed nazwiskiem (w miejscu zarezerwowanym dla tytułu naukowego), na przykład: prof. UJ dr hab. Jan Nowak – zapis często stosowany, niepoprawny dr hab., prof. UJ Jan Nowak – zapis niepoprawny.
  11. Różnie to bywa, W Polsce habilitacja w przypadku większości polityków skutkuje przyznaniem sobie tytułu profesorskiego. Choć różnie to bywa: pani poseł najpierw sobie przyznała profesurę a potem odebrała: Załączone miniatury
  12. No i pomieszałem: habilitację z doktoratem
  13. Senior przecież Twoja Żona dawno to rozkminiła w ramach wprawek do doktoratu. Zapomniałeś? Czy ja coś pomieszałem? Który z nas ma gorszą pamięć???
  14. A są jakieś materiały poza programem???
  15. Co do opier....   Nie widzę sensu stresowania ucznia w trakcie nauki to wywołuje stres i nie przyczynia się postępu. Zarówno na stoku jak i w kabinie szybowca. Co innego opier... pilota ucznia w celu sprawdzenia, czy w warunkach silnego,  dodatkowego stresu zachowuje zdolność pilotażu. Jak nie zachowuje to się zabije. To nie jest żadna nauka, czy metoda, to test na zdolność przeżycia.
  16. Poprawiłem na wychylona, tak będzie lepiej.
  17. Cofnięcie stóp pod środek ciężkości ( niech będzie ze pod biodra) to zawsze cofniecie stóp. Dla patrzącego z boku instruktora wygada jak pójście do przodu całym ciałem i dlatego mówi o pochyleniu do przodu. Lepiej mówić o cofnięciu i wypchnięciu nart, to jest coś co jadący widzi i kontroluje, widzi swoje narty, czyje napięcie mięśni, bez względu na pochylenie stoku. Układem odniesienia ( osią naszej równowagi są nasze narty a nie pion czy ocena osoby patrzącej z boku.
  18. Zdejmij spodnie załóż buty i dobrze się obmacaj. poczujesz własnymi palcami co i gdzie się obraca: mówię o angulacji  kolan.  Angulacja w stawie skokowym też jest możliwa ale w jakim stopniu. To był opis fizyczny a zalecenie dydaktyczne : "obróć stopy"  jest bardzo skuteczne ale to dydaktyka, trick, sugestia, początek łańcucha kinematycznego, Sam go stosuje, sam go zalecam a co mam powiedzieć: obróć kość udową w stawie biodrowym???? Tego nie widać, lepiej mówić o kolanach. Można dyskutować co lepiej działa i kiedy. Trzeba wyraźnie rozdzielić opis ( zalecenia) dydaktyczne od opisu fizycznego. Opis fizyczny może być prawidłowy lub nie ( zgodny z anatomią i fizyką) opis dydaktyczny może być skuteczny albo nie ( w danym przypadku) a czy jest prawdziwy ? To nie ma żadnego znaczenia. Bez rozgraniczenia opisu na fizyczny i zalecania dydaktyczne to dyskusja nie będzie miała końca, to będą spory o wrażenia i doświadczenia. HH jest osobą która bardzo przytomnie zauważyła, że mówienie o ruchu fantomowym jest skuteczniejsze od zalecenia przeniesienia ciężaru na zewnętrzną nartę. Uruchamianie skrętu ze stóp też na sens. Jest Dydaktykiem. Opisu fizycznego- zrozumienia jak narta jedzie nie widzę w jego książce.
  19. Salomon dobierał narty do wagi a nie wzrostu, zamieszczałem kiedyś tabelkę, Atomic Metron wychodził od wagi. Sztywność ma być pochodną wagi, powierzchnia też....
  20. Nieliczni zawodnicy wolą kontrolować aktywnie ułożenie stóp w butach np Bode  Miller jeździł bez wkładek albo w bucie poszerzonym w okolicach kości lódkowatej. Obracają stopę na zewnątrz, to daje leszy nacisk na krawędż i klinuje stopę w bucie. Nieliczni. lepiej przeanalizować inne metody doskonalenia jazdy.
  21. Piszecie o ruchu( angulacja kolan), którego istota polega na obrocie kości biodrowej w kulistym stawie biodrowym. A inicjować to można sobie kolanem, stopami. przenoszeniem ciężaru. nadsterownością narty  albo na Hop-Siup. jak komu pasuje. Zalecenia instruktora mają charakter dydaktyczny mają być skuteczne i nie muszą mieć cokolwiek wspólnego z istotą ruchu czyli rzeczywistością. Tyle, że tę rzeczywistość też trzeba znać, żeby nie próbować czy zalecać czegoś bez sensu.
  22. Nie girlanda to nie ześlizg, trochę niezgrabnie napisałem, przepraszam. Tyle, że kiedyś określenie girlanda łączono z określoną techniką jej wykonania Pewnie zupełnie niepotrzebnie to robiono , wystarczyło określić tor jazdy). Nie przypominam sobie występowania girlandy w programach nauczania od tamtego czasu. A szkoda. Definicja Michała bardzo mi się podoba. Wszystkich , których przeceniłem moją wypowiedzą serdecznie przepraszam !
  23. A trułem, żeby nie pić na stoku bo równowaga wysiada.
  24. W Polsce wyuczano girland jakieś 35 lat temu, dostępnymi wtedy technikami. Była wstępem do skrętu odstokowego. Następnie ewolucja zniknęła a pojęcia używano do określenia toru jazdy, jechano różnymi technikami. ( taki wątek historyczny)
  25. Masz na myśli tor jazdy ale girlanda jako ewolucja ( dawne czasy) to nie nie rodzaj ześlizgu. ( girlandy: oporowe, skoczne, odchyleniowe) choć w sumie nie istotne, czy chodziło o tor jazdy czy o technikę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...