Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 473
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    229

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Przekaż prosze serdeczne pozdrowienia Piotrkowi od Mitka i Jacka zwanego przez Mietka Berezika Mozartem (będzie wiedziął o co chodzi). Był naszym wykładowcą na kursie instruktorskim, dodam super wykładowcą. Fajnie się prezentował na Salomonach 210cm. Pozdro
  2. Cześc Nie no cos Ty. Spodnie kupione od Kuby Bielaka na giełdzie z Jeansy, w których byłem + 50 PLN - wymiana na miejscu. Oryginalnie byly różowe no i anoraczek, który sobie sam uszyłem se slowackiego ortalionu.Pozdro
  3. Cześć He he a narty to Rossignol Dualtec z wiązaniami FKS PRO w obu wypadkach zółte wykończenia. Pozdro
  4. Cześć Oceńcie sami: Jest przekrój z jakichs 20-25 lat. Jak dla mnie od sasa do lasa ale może jest w tym jakas idea.:D Pozdrawiam Załączone miniatury Użytkownik Mitek edytował ten post 05 styczeń 2010 - 11:58
  5. Mitek

    Czarna Góra

    Cześć Wypunktuj mi niewiedzę lub głupotę. Pozdro
  6. Mitek

    Czarna Góra

    Cześć Ty to jesteś po prostu nieprzemakalny - trzeba zaistnieć nie mając pojęcia - po co??? Pozdro
  7. Cześć Tez myslę, że sytuacje wymagające założenia łańcuchów w terenówce (terenówce nie w SUVie) są sporadyczne. Podstawa o dobry dobór opon. Tak jak na byle czym nie pojedziesz w teren nawet Hummerem tak nie pojedziesz po sniegu gdy kupiłeś złą oponę. Tu podstawa to wyski profil i opona jak najwęższa. Ciężko dostać ale polecam do terenówek na zimowe warunki opony w rozmiarach 205/85 215/85 215/80 nie szersze. Nie ma co się dziwić, że samochód nie jedzie jak postawiony jest na walcach. Pozdrawiam
  8. Mitek

    Skręcanie

    Cześć Co Ma wnieść nauka ześlizgu bocznego w kwestii przejścia od skretu w pozycji kątowqej do równoległej nie wiem ale nie ulega wątpliwości, że zeslizg jest bardzo przydatnym ćwiczeniem wyrabiajćym czucie narty. Myslę, że podchodzisz błędnie do problemu. Nie rozpatruj swojej jazdy w kwestii konkretnego skretu tylko staraj się po prostu zjechac na dół skretem łączonym w rytmie. Nie zwracaj uwagi na to czy zapoczatkowanie skretu jest z pługu czy też nie, tylko czy sekwencja skretów jest poprowadzona płynnie i dobrym równomiernym śladem. Zwracaj uwage na płynne przejscie ze skretru w skret, na slad - prowadzony po łuku, na kontrole nad prędkością. Po nabraniu pewności w jeździe przyjdzie czas na szlifowanie techniki. Pozdrowienia
  9. Mitek

    Czystość balansu

    Cześć Cudowne. Talkowana narta żeby miała lepszy posuw. Wystarczy teraz na niej stanąc i już - prosto do szpitala (kursant na ortopedię a instruktor do Kobierzyna lub Tworek zaleznie gdzie bliżej) Pozdro
  10. Mitek

    Kto ją pokonał?

    Cześc Nie wiem czy bym, się odwazył. Wygląda bardzo stromo. Pozdro
  11. Cześć Moim zdaniem nie powinno się barć wogóle dzieci na wyciąg a i jazdę na nartach w mlodym wieku bym rozważał. To sa rzeczy niebezpieczne. Pozdro
  12. Witam Może warto jakoś wyróżnic ten post aby nie było juz zadym w tematach kontuzyjnych. Serdeczne dzięki JK. Pozdro Jedyny i Najdoskonalszy Narciarz;)
  13. Cześć Jasne. Jantar był uznawany za jedna z lepszych konstrukcyjnie nart nawet przez całkowitych amatorów. Ty pewnie będziesz wiedział o co chodzi ale była taka narta z zieloną szatą i jaskrawozielonym napisem w drukowanej kursywie - która stała się dośc popularną ( to chyba ten drugi komercyjny rzut) i rzeczywiście była wówczas bardzo zacna. Czy pamietasz może epizod szaflarski związany z produkcją krótkiej - chyba 24 pary - serii polskich baletek? Miałem okazje jeździc przypadkowo wtedy na tych nartach i naprawdę były niezłe. Miały taki totalnie podgięty tył, że z paru metrów nie wiadomo było gdzie jest przód a gdzie tył. Narta była świetna do tego typu jazdy ale podobno była to kopia austriackiej konstrukcji? Pozdrawiam serdecznie Użytkownik jark edytował ten post 15 grudzień 2009 - 09:07 usuniety wulgaryzm z przytoczonej wypowiedzi
  14. Cześć Rozumiem to i nie twierdzę, że konstrukcje skorupowe były postępem. Po prostu może ten epizod był niezbędny w rozwoju technologii jako impuls a nie jako jakieś konkretne osiągnięcie. Jeździłem na Salomonach monoskorupowych i niektore (np.3100) były niezwykle przyjaznymi i łatwymi a jednocześnie pozwalającymi na ostrą dość jazdę nartami (mam nawet jedne do tej pory). Pamietam tez ile w czasach przedskorupowych wypuszczano różnego smiecia o konstrukcji skrzynkowej czy sandwichowej - bryloweł w tym zresztą atomic. Pewnie bylo tak, ze dobrą technologię trzeba było dopracować a i materiały inne chyba teraz mamy. Co do techniki to pełna zgoda. Na takich stokach po prostu musisz sobie poradzić i nie oszukasz machaniem tyłkiem - jak źle staniesz to leżysz. Później tylko objeżdżenie i kurs jako szlif. Ja jak przyszedlem na kurs pomocnika i kazano nam jechac opór górną (jedną z najbardziej uniwersalnych i przez wszystkich stosowanych ewolucji) to nikt nie wiedział o co chodzi - była zabawa. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 15 grudzień 2009 - 00:28
  15. Cześć Myslę, tak samo. Jak patrzę wstecz to pamieta się takie właśnie sytuacje. Trasa we wspomnieniach nie istnieje. Chyba, że jakaś ekstrema typu Bieńkula po ponad metrowym opadzie. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 14 grudzień 2009 - 19:11
  16. Cześć Ale eliminacja owych przydatków (niezłe) zaczęła się na dlugo przed wprowadzeniem narty taliowanej. Juz pod konic lat 80 ślad był poszerzony, góra była praktycznie nierychomo - bez antycypacji czy jakiejkkowlwiek rotacji, wyważenie było identyczne jak teraz, skret wychodził z dośrodkowego układu kolan i bioder wspomozonego rotacją stóp ze względuna koniecznośc obrócenia narty. Ta rotacja to jedyny element który weliminowała narta taliowana choć na nartach z tą nawet minimalną talią juz się bez tej rotacji jeździło. Jak masz 28,5 , 29 to służe porzyczką coby razem chociaż raz. Właśnie wyfasowałem nowe buty dedykowane freeridowo więć byloby po linni chociaż trochę. Pozdro Cześć To bardzo ciekawy wątek. Jantary obrosły pewną legendą w tamtych czasach. Nie znam się na sprawach kostrukcyjnych ale koincydencja czasowa z wprowadzeniem skoruoy beta itd a pewnym skokiem technologicznym wydaje się oczywista. To że narty skorupowe sa gorsze od sandwicha potwierdziło się później - no go kto teraz robi dobra nartą inaczej? Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 14 grudzień 2009 - 19:03
  17. Cześć Z tego co wiem bariery były dwie. Pierwsza i to raczej nie do przeskoczenia to była bariera technologiczna - w tamtych czasach nie potrafiono osiągnąc odpowiedniej sztywności i spręzystości ze względów głownie materiałowych. Narte mozna było zrobić ale nie do końca dawało się na niej jeździć. Wydaje mi sie, że chyba dopiero rozwój technologii skorupowej pozwolił na przekroczenie pewnych barier. Pózniej gdy dopracowano technololgie powrócono do koncepcji narty warstwowej z rdzeniem drewnianym jako najlepszej konstrukcyjnie. Druga bariera - i to ciekawa - ale typowa dla środowiska narciarskiego sprawa - to bariera mentalna decydentów. Nie było parcia na prace w tym kierunku bo nikt z decydentów (w tamtych czasach) nie potrafił sobie wyobraźić dorosłego faceta na nartach 165 czy 170 cm. Po prostu sie to w głowach nie mieściło. Dlatego musieliśmy czekac jeszcze 10-12 lat aby technologie narty taliowanej zaczeto rozwijać w kierunku radykalnego skaracania przy zwiększeniu promienia. Zwróćcie uwage że dawne narty slalomowe były praktycznie bez talii (np Rossignol 7S) gdy odpowiadające im modele gigantowe niewielką talie miały. Oczywiście tak ja pisze Harpia to była naturalna ewolucja a tylko genialny w swej prostocie pomysł marketingowców na przedstawienie tego jako rewolucję pozwolił tak kosmicznie napędzić rynek. Osoby, które jeżdżą na nartach dłużej napewno pamietają, że narta skracała się stopniowo i stopniowo nabierała taliowania. Trwało to przynajmniej 5-6 lat zanim osiągnieto poziom zblizony do współcześnej slalomki (narty fun). Same narty jednak nie miały wiele wsólnego z rozwijaniem sie techniki skrętu i mechanika skretu cietego w dzisiejszym rozumieniu była juz obecna gdy w slepach nikt nie widział jeszcze narty o promieniu 11 cz 12 metrów. Sam uczyłem się skretu ciętego na narcie 198 cm długości z prmieniem skrętu w okolicach 30 metrów. Patrząc na parametry dzisiejszej gigantki - historia zatoczyła koło. Pozdro Cześć Pisalismy w jednym moemncie chyba. No to może taka dodatkowa. Będę miał pewnie parę par to będziemy objeżdżać. tylko, żebyś znowu nie miał jakiegoś kursu. No właśnie. No właśnie, no właśnie. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 14 grudzień 2009 - 14:27
  18. Cześć Jestem w Zakopanem 01 - 07 02 2010 w okolicach Haredny będę mieszkał. Narty zabieram - masz motywacje. Pozdro Cześć Nie patrz na ślad a patrz na mechanikę ruchu Wojtek. Pierwszym, który postulował wprowadzenie narty taliowanej w formie bardzo zblizonej do dzisiejszej był właśnie Stenmark na przełomie lat 70/80 niestety z paru powodów to sie wtedy nie stało - głównie technologia i konserwatyzm środowiska. Jak do tego doszedł skoro według Ciebie to narta implikuje technike a nie odwrotnie? Lepiej czasami pozstać przytkanym. Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 14 grudzień 2009 - 11:55
  19. Cześć Skoro nie jeździłeś to nie przejmuj się uderzaniem bo będzie albo go nie będzie a jak będzie to delikatne. Weź sobie normalne kije i koniec. Myslę, ze niebezpieczeństwo utraty z takiej czy innej przyczyny kija jest na takim obozie równie prawdopodobne jak przy normalnej jeździe jeżeli nie mniejsze. Ja np zawsze mam dwie pary kijków i już nie raz się przydały a jakie? - dobre i dopasowane do człowieka. W każdym razie napewno nie gięte - dla mnie wogóle ich sens jest mocno wątpliwy - gorzej pracują w slalomie napewno a jazda z takim kijami na normalnym stoku zdradza lekką lamerkę. Pozdrowienia Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 12 grudzień 2009 - 19:07
  20. Cześć A czy wogóle jechałeś kiedyś slalom albo gigant? Pozdro
  21. Cześć [quote name='wojtek pw'] Nigdzie nie znalazłem obalania mitu dotyczącego flexu. Tylko politycznie poprawne wywody generalnie słuszne i niekontrowersyjne w związku z tym. Może ja czegoś nie rozumiem jak sugeruje Gordasz, ale to proste do wytłumaczenia prawie cała moja podstawówka upłynęła za czasów ministra Kuberskiego, gdzie tamtym podstawówkom do tych współczesnych i nowoczesnych "hallowych". Moje wątpliwości są następujące.[/quote] Ideą było obalenie mitu "flexu" jako nic nie znaczącego słowa. Ważna jest twardość buta a nie jego flex - jak sam piszesz jest to bardzo względne. [quote name='wojtek pw']Po pierwsze. Sprostowanie. W żaden sposób nie mogę zgodzić się z poniższym twierdzeniem. Twardość i wygoda nie stoją ze sobą w sprzeczności. Buty twarde mogą być wygodne a nawet powinny być wygodne. Oczywiście wygodne do jazdy po śniegu a nie wygodne do spaceru po Krupówkach czy innych trotuarach. I nic tu się nie wyklucza. Wręcz przeciwnie tu wszystko się zazębia. Buty a właściwie ich rodzaj i jakość świadczą najbardziej o rodzaju i jakości narciarza. Powiem więcej czasami mówią wszystko. Ale żeby zrozumieć i docenić ich role to trzeba dobrze jeździć. .[/quote] Twardość i wygoda stoją ze sobą w sprzeczności bo jakby tak nie było to zawodnik po przejechaniu zawodów nie odpinałby butów tylko by sobie w nich spacerował do momentu dekoracji a możę i pofikałby na wieczornej imprezie. Ja nie pisze że buty twrade nie mogą byc wygodne tylko - obrazowa skrajność - żę zalanie nogi w beton - idealna twardość - nie będzie wygodne. To tak jak z zawieszniem w samochodzie. [quote name='wojtek pw']Po drugie. Prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Pozostała nie wyjaśniona do końca kwestia zunifikowania zasad pomiaru twardości skorup. Sprawa jest ważna i kontrowersyjna. Mitek i mój kolega instruktor (pewnie taka opcja w SITN) twierdzą, że nie ma czegoś takiego. Lobo dodaje, że "dotyczy to modeli z wyższej półki kilku renomowanych producentów". Nie wiem o jakich producentów chodzi. Mierzyłem buty Tecnica, Salomon, Rossignol, Lange, Nordica. Nie była to najwyższa półka "racing" ale poziom niżej np u Salomona - Impact u Tecnici - Dragon. Szukając dla siebie odpowiednich butów doszedłem do wniosku, że różnice (moje subiektywne odczucia) są bardzo duże i czasami u jednego to 110 a u drugiego 130 a u innego 90. .[/quote] Nie bardzo wiem o co Ci chodzi Wojtek. Nie ma bo nie ma. POdobno się nad tym pracuje ale uniwersalnej sklai twardości butów narciarskich nie ma w związku z tym sformułowanie flex 110 obiektywnie nie znaczy. Możę nam jedynie sugerowac że to jeden z twardszych butów heada - nic więcej. [quote name='wojtek pw']Po trzecie. Także prośba o dodatkowe wyjaśnienie. Mitek pisze że "Index pojawił się na butach ponad 10 lat temu." To ten czas tak szybko leci, bo zawsze wydawało mi się że było to zaledwie 6 - 8 lat temu. Do niedawna głowę położyłbym pod topór, ze moje pierwsze naprawdę twarde Rossignole z 2001 r. nie miały oznaczonego flexu. A może się mylę ?.[/quote] Tu Wojtek to troszkę sie omsknąłeś i to dwa razy: - Moja zona jeździ w Salomonach Equipe z 97 albo 98 roku i ma już nadrukowany flexindex na bucie. Natomiast co do: "pierwszych twardych" to juz zupłęnie niebiektywnie Wojtku. Bardzo twardym butem były na przyklad Tatry - konstrukcja jeszcze przed Kasprowymi powstała. Ja mam Rossignole KX, których flex chłopaki z Rossignola szacuja na 150 tak ,że w epoce przedflexowej robiono raczej twardsze buty niż za miękkie. Ale to zdanie dowodzi, że raczej nie zrozumielaeś główniej idei mojego wywodu - flex nie ma nic wspólnego z twardością jako taka - on ja jedynie ma opisać. Flex to próba opisanie tej twardości, czy udana - nie wiem. Pozdrawiam Serdecznie pozdrawiam Wojtek[/QUOTE]
  22. Cześć Popieram. Wprowadzić program wspomagający nie wpuszczający postów niepoprawnych językowo. Pozdrawiam PS I dlatego właśnie uważam, żę program by się przydał. Ja po prostu nie widzę swoich litrówek, choć naprawdę się staram. Użytkownik Mitek edytował ten post 10 grudzień 2009 - 18:36
  23. Cześć Stary - twardość to odczucie subiektywne. To co dla mnie będzie twarde dla Ciebie może być miękkie. Nie mozna na to pyanie odpowiedzieć bo to nie mineralogia że masz skale i wiadomo, ze diament. POzdrawiam
  24. Każdy przypadek jest indywidualny. Mrowienie i drętwienie pojawiać się nie powinno, ruch może pomóc bo napewno wtedy stpoa w bucie inzcej pracuje, uciski nie są staytyczne. Byc może jednakl zbyt mocno dopinasz but na początku. Dozuj dopięcie. Tak naprawdę to ja wyrózniam dla siebie trzy stopnie dopięcia (but nigdy nie powninie byc rozpięty czy to w transporcie skałdowaniu czy na nodze więć tego nie rozważamy) - stanie chodznie i przejazdy rozgrzewkowe (pierwszy zjaz lub dwa) - słabiej. Normalna jazda - troche mocniej - w tym położeniu powinno sie praktycznie bez odpinania wytrzymywac dzień na nartach ( oczywiście to zalezy od wielu czynników). Jazda maxowa - dopięcie mayymalne możliwe niw ywołujące bółu ale konieczność odpinania po zjeździe, przejechaniu slalomu itd. Pozdrawiam
  25. Cześć Właśnie o to chodzi, że info (z flexem 110 HEAD) obiektywnie nic nie znaczy. To tylko informacja że but jest twardszy od innych butów heada mających flex mnijeszy od 110. Czy but jest twardy czy miękki oceniasz Ty a wyboru nie dokonujemy dlatego, że but ma jakiś flex tylko dlatego, że optymalnie łączy twardość z wygodą. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...