-
Liczba zawartości
15 489 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Wstyd. Pozdro
-
Cześć Wadowice w ogóle znane są z różnych cudów. Pozdrowienia
-
Dociążanie nart- sprzeczne opinie INSTRUKTORÓW.
Mitek odpowiedział Val_Gardena → na temat → Nauka jazdy
Cześć Odciążenie powinno być dostosowane do warunków, szybkości, sposobu jazdy. Gdy jechała wolno po płaskim to odciążenie jest delikatne - to chyba oczywiste. Pozdrowienia -
Dociążanie nart- sprzeczne opinie INSTRUKTORÓW.
Mitek odpowiedział Val_Gardena → na temat → Nauka jazdy
Cześć Jaka widać jak ktoś rozumie podstawy nie musi mieć nawet praktycznych możliwości ich zastosowania, żeby umieć je przekazać. Każdy kto zadaje pytanie ile (w narciarstwie) i oczekuje kategorycznej odpowiedzi błądzi. Pozdrowienia PS Mixerku jak tam zdrowie? -
Nasze narciarskie zwyczaje żywieniowe - czyli co faktycznie jemy na wyjazdach?
Mitek odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Cześć Nie ma co się dziwić Jarek jak ludzie nie szukają dobrego praktycznego narciarskiego ubioru tylko parametrów, które do niczego - przy działalności jaka prowadzimy - rekreacja stokowa - nie są potrzebne. Ostatnio szukaliśmy spodni dla Rybelka. W ofercie skiteamu praktycznie nie ma spodni narciarskich. Te, które są są raczej lanserskie niż narciarskie, nie spełniają podstawowych funkcji i nie mają cech im niezbędnych: - za długie - brak szelek i tzw nadnercza - wszechobecne kieszenie na tyłku z elementami dekoracyjnymi to tylko podstawowe rzucające się na pierwszy rzut oka braki. Co do jedzenia - jem wszystko na co mam ochotę, lubię się napić piwa. Danny de Vito - jeżeli na nartach "wyciskasz z siebie ile się da" to jesteś zawodnikiem a nie narciarzem rekreacyjnym. Normalna trasowa jazda by była bezpieczna powinna byc jeźdżona na takim zapasie, że nie powinno się odczuwać specjalnego zmęczenia. Pozdrowienia -
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
Mitek odpowiedział bakkz → na temat → Nauka jazdy
Cześć A jeździsz czasami w trudnym terenie? Pozdrowienia -
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
Mitek odpowiedział bakkz → na temat → Nauka jazdy
He he Nie stosujesz ich w jeździe... nie kituj. Pozdrowienia -
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
Mitek odpowiedział bakkz → na temat → Nauka jazdy
Cześć Popatrz na głowę swoją i gościa na filmie - za tym idzie linia barków i cały tułów. Pozdrowienia -
Wzloty i niewzloty... czyli jak moja jazda zmieniała się w czasie
Mitek odpowiedział bakkz → na temat → Nauka jazdy
Cześć Zerknąłem na filmik. - zwalasz się do środka skrętu (tak napisał Eugeniusz - świetne!) przez co tracisz kontrole nad środkiem cięzkości. Założę się, że nie raz darza Ci się podeprzeć ręką. - ta ręka - wewnętrzna - asekuruje prze zco prowadzona jest dość nisko i zbytnio z tyłu - ciężar ciała idzie zbyt do wewnątrz i do tyłu (widziałeś przejazd Pani daniel w SG i jak nisko wiozła ręce - po co??) Zrezygnuj ze zbytniej filozofii bo zabrniesz w ślepą uliczkę. Pozdro -
Cześć Odwiedź Czarny Groń. Chłopaki regulują prędkość krzesła bez przerwy. Pozdrowienia
-
Cześć Byłem tam raz ale rzuca się w oczy ten kierunek rozwoju. Pozdrowienia
-
Cześć 6 01 byliśmy tam z synem i na ściance zdecydowanie zbyt mało śniegu było. Myślę, że od tamtego poziomu trzeba by jeszcze co najmniej półmetra żeby było w miarę bezpiecznie. Zjechaliśmy cały dół (poniżej górnej ścianki ) ale tez trzeba było uważać na głazy i jechać raczej z lewej strony. Przy większej ilości śniegu z kolei wygodniej z prawej bo tam nie ma głazów tylko niewielkie kamienie. Pozdrowienia
-
Cześć Piszecie o prawie do oczekiwań. Zgadza się pod warunkiem, że oczekiwania będą realne. Pisał o tym Bubol a ja dodam, że coraz częściej spotykam się z oczekiwaniami nie tyle nierealnymi nawet z punktu widzenia czystego zdrowego rozsądku. Taki oczekujący potrafi zepsuć niejedne wyjazd. Morisek pisał o bezpieczeństwie - całkowita zgoda - to podstawa. Tylko, że bezpieczeństwo nie bierze się znikąd. Jest wynikiem edukacji i innej drogi by być narciarzem bezpiecznym nie ma. Ta edukacja jest natomiast przez większość odrzucana z zasady - "nie muszę być mistrzem świata". Jasne, że nie musi tylko niech nie ma pretensji, że są złe warunki, że sobie nie może poradzić albo, że sobie coś zrobił - jego wybór. I teraz - narciarstwo jest sportem "społecznym" - uprawisz je wśród ludzi. Jeżeli większość z tych ludzi odrzuca z takich czy innych powodów edukację to jest dla mnie potencjalnie niebezpieczna. To dość prosta zależność. Wniosek jest również prosty - albo się nauczą albo niech .... Pozdrowienia
-
Nadlatują. Pozdro
-
Cześć Nie do końca zgodzą się z tym co piszesz Gienku. Oczywiście wypowiedź lekarza to daleko idące uproszczenie ale... punktem wyjścia jest ta nieszczęsna narta taliowana choć nie jest to jej "wina". Ale... Wraz z wejściem narty taliowanej poszedł gigantyczny marketing informujący że teraz narciarstwo to sport lekki łatwy i przyjemny w odróżnieniu od poprzedniej siermięgi. Spowodowało to zmianę postrzeganieanarciarstwa przez przeciętnego człowieka, które stało się ze sportu elitarnego (tak było postrzegane) weekendową rozrywka dla każdego. Spowodowało to drastyczne obniżenie poziomu jazdy przeciętnego narciarza. Zasadniczą cechą jaką pokreślono i którą mami się ludzi jest krótkość narty co powoduje szybsze opanowanie podstaw ale jednocześnie daje bardzo szybko złudzenie panowania nad sprzętem. Zachęca to do rozwijania większych prędkości i łamania barier, które - jak słusznie zauważasz - na nartach o budowie klasycznej były znacznie trudniejsze do przekroczenia. Za tym poszło szkolenie, które realizowane jest po łebkach (wina niedouczonych instruktorów ale również wytworzonego sztucznie parcia na "jedyny idealny skręt cięty") w krótkich cyklach, bez planu i z pomięciem podstawowych elementów wiedzy narciarskiej. Upowszechnienie spowodowało też spadek świadomości i ogólnego poziomu ludzi na stokach co objawia się bezmyślnością, jawnym łamaniem zasad wynikających z kodeksu, brakiem poszanowania innych narciarzy, roszczeniowym i egoistycznym podejściem itd. W takiej sytuacji wypadki to tylko wypadkowa, różnych elementów, które pojawiły się wraz z wprowadzeniem narty taliowanej. Pozdrowienia
-
Cześć Z całym szacunkiem ale myślę, Zwał jak zwał. Znaczenie, inicjacja, wbicie, sygnalizacja, wleczenie, podpieranie etc., etc. Zależy kiedy, gdzie i dlaczego. Ale, właściwa, prawidłowa praca rąk - kijków jest bardzo istotnym elementem prawidłowej, technicznej i skutecznej jazdy, zarówno dowolnej jak i sportowej. Nadaje rytm, stabilizuje, "wymusza układ" itd. Szkoda czasu na doszukiwanie się tutaj niuansików, podtekścików i nowomodnych stylów jazdy. Pozdrawiam,....
-
Cześć Każda trasa wyratrakowana jest banalna nawet dla niezbyt wprawnego narciarza. Pozdrowienia
-
Cześć Dlatego ma dobry bo to robi, bo od małego bł prawidłowo uczony i choć teraz w większości wypadków ruch ten jest minimalny albo jest intencją ruchu to jest podstawą rytu i synchronizacji w jeździe. Powracając na ziemię: Moja zona prawie nigdy nie wbija kijka, czasami dotyka nim podłoża jedynie. Jeździ właściwie wyłącznie śmigami i skrętem krótkim i jeździ bardzo dobrze ale bez tego ruchu czy intencji ruchu jej jazda byłaby nie tak dobrze zsynchronizowana i sztywna. Wystarczy popatrzeć na ofiary nauczania przez instruktorów jeżdżących "samymi nogami" - sztywne wyciągnięte do przodu ręce - jakby błaganie o litość - i sztywna beznamiętna jazda. Nawet po paru latach dobrej szkoły to widać kto jak był uczony. Na forum takich ofiar, nawet wśród obecnie niezłych narciarzy jest sporo. Pozdrowienia
-
Cześć Nienasyceni niech sobie jeżdżą nawet na głowie - ich wola i prawo -ale jeżeli robią to niebezpiecznie - a niedostosowanie prędkości i sposobu jazdy do umiejętności to podstawa bezpiecznej jazdy - to jest to również moja sprawa i będą na cenzurowanym zawsze. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Kijki to fundament a wielu instruktorów po prostu nie ma o tym pojęcia jak słusznie zauważyłeś. Bardzo to przykre i zatrważające ale poziom szkolenia w ostatnich latach bardzo spadł. Nagminne jest stawianie ludzi na przykrótkie narty i uczenie ich od razu wstępu do skrętu ciętego bez żadnych informacji od odciążeniach dociążeniach o kijkach i ich funkcji nie mówiąc. I później stoki wyglądają tak jak wyglądają. Kuchleryzm jeszcze długo będzie się odbijał czkawką. Pozdrowienia
-
Cześć Spędziłem ostatnie dni na Czarnym Groniu. Rekordów się tam nie pobije bo nie po to się tam jeździ ale... Zwróciłem uwagę, że spora ilość ludzi jedzie tak właśnie na ilość. Zazwyczaj są to Panowie w wieku średnim czyli moim często starsi. Umiejętności mierne lub żadne za to szybkości osiągane duże absolutnie nie mające odniesienia w umiejętnościach, często jazda niebezpieczna. Napięcie na to by być pierwszym straszne. Z czego ta sytuacja wynika może ktoś mi powie bo ja nie rozumiem? Pozdrowienia
-
Cześć Ja to tam jeszcze czasami coś skoczę ale powiedz to Rybelkowi. Pozdrowienia
-
Cześć Bieńkula nie jest trasą, która wpisuje się w CV obecnego statystycznego narciarza niestety. Pozdrowienia
-
Cześć Nie tyle z zawodów co na łączkę. Osoba nie znająca technik ślizgowych i kątowych nie umie jeździć na nartach w ogóle. Pozdrwienia
-
Cześć Dla mnie optymalna ekipa to 4 osoby. Ja, moja żona, syn i córka. Ideał na każdy stok i warunki. Szkoda tylko, że nie możemy dzieciom towarzyszyć w parku. Pozdrowienia