Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 993
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    243

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Jest tak jak piszesz ale....Na szczęście jest prawo, które dość dobrze reguluje sposób funkcjonowania wspólnot. Reszta to procedury demokratyczne, budowanie większości przy ważnych decyzjach itd. Pozdrawiam i ... kończmy dygresję bo chyba rzeczywiście w tym momencie odjechaliśmy już od tematu dość daleko.
  2. Cześc Zarządzam (absolutnie społecznie) naszą wspólnotą mieszkaniową. Łatwo nie jest ale to nie powód, żeby krytykować ideę. Edukacja, edukacja, edukacja.... Pozdrowienia
  3. Cześc Ja nie pozwoliłem sobie na nazywanie Cię oszustem. Staram się dbać jedynie o poprawny obraz tego czym charakteryzuje się jazda na nartach. Tej zimy - dzięki wyjątkowym, jak na ostatnie zimy, warunkom - spędzam sporo czasu na biegówkach. Znam teorię poruszania się, rodzaje kroków, umiem je zaprezentować, nie wywracam się, baaa... potrafię nawet zjechać skręcając. Natomiast nigdy w życiu do tego siermiężnego naśladowania narciarzy biegowych nie użyłbym określenia, że "umiem". To podobnie jak z pływaniem: od zawsze uwielbiam pokonywać wpław wodę stojącą. Mogę bez problemu pokonać kilometr czy półtora przez jakieś jezioro ale syn, który trenował przez parę lat pływanie już w drugiej klasie podstawówki powiedział: Tatuś nigdy nie mów, że umiesz pływać - mów, że utrzymujesz się na powierzchni wody. Pozdrowienia
  4. Cześć Dobra Dobra Adam... To kiedy rusza ten Zwardoń? Pozdrwowienia
  5. Cześć Niestety nie masz zupełnie racji. Zacznę od końca: Koledze i jak widać Tobie tylko się wydaje, że ta kontrola jest pełna. W jeździe odchylonej, ślizgiem, każdy manewr zabiera znacznie więcej czasu niż w jeździe poprawnie sterowanej a kontrola nad nim jest znacznie mniejsza. Jeżeli kolega jeździ wolno - to z jednej strony, stara się (celowo używam trybu niedokonanego) wyeliminować ryzyko tzw. poniesienia - czyli utraty kontroli nad prędkością - każdy manewr wykonać jest mu znacznie trudniej i zabiera on znacznie więcej siły. Wbrew obrazowi taka jazda to ciąg nie do końca kontrolowanych ślizgów przedzielanych hamowaniami, mającymi nadać kierunek jazdy. Taki sposób poruszania się pracuje w idealnych warunkach na płaskich i średnio stromych stokach (tu z wybiegiem). Ciekaw jestem jak kolega zachowuje się gdy wpada na placek lodu pod śniegiem, gdy trafi bokiem nart w grudę spod ratraka czy... Poczucie kontroli kolegi wynika również stąd, że nie ma on pojęcia jakie to poczucie powinno być czy też może być. Wydaje mu się, że wszystko jest OK, a gdy dochodzi do jakiegoś zdarzenia (jak na razie na szczęście bez konsekwencji bo wtedy byś czegoś takiego nie napisał) jest ono kwitowane tekstem: nie dało się nic zrobić, nikt by sobie nie poradził  - i tym podobnymi bzdurami, od których roi się również na forum. Dodam, że w jeździe na przykrótkich miękkich nartach mam ponadprzeciętne doświadczenie bo przez ponad 10 lat zajmowałem się baletem na nartach a narta baletowa jest naprawdę miękka i naprawdę nie trzyma. Jazda KONTROLOWANA - nawet przy sporych umiejętnościach - nie jest łatwa bo narta czy jedzie przodem bokiem czy tyłem jedzie tak samo a na twardym czujesz się jak na butach. Nie piszmy więc takich rzeczy bo są one prawdziwe do.... pierwszego dzwona - czego oczywiście koledze nie życzę. Pozdrowienia
  6. Cześć Ale się ubawiłem. Ofiary licz proporcjonalnie do ilości ludzi - wtedy zobaczysz co ci wyjdzie. Pozdrowienia
  7. Cześć A ja przywiozę Ci obiecane narty Adaś. Pozdrowienia
  8. Cześć Narty nie mają wielkiego znaczenia, pod warunkiem, że muszą być przynajmniej mniej więcej dobrze dobrane - najlepiej na wyrost. Im lepszy narciarz tym sprzęt odgrywa mniejszą rolę - nie piszę oczywiście o nartach specjalnych czy o sporcie. Pozdrowienia
  9. Cześć Marcin, nauka jazdy na nartach to proces, który trwa całe, życie i tak naprawdę nigdy się nie kończy. Warto z tego zdać sobie sprawę jak najszybciej bo wtedy człowiek nabiera pokory. Jeżdżę od 4 roku  życia -czyli już 51 lat. Byłem szkolony na kursach, uczyłem innych ale nadal uważam, się za narciarza co najwyżej przeciętnego. Wiem jak powinna wyglądać jazda dobra, jak bardzo dobra i jak wybitna, wiem tez jak kiepska wygląda. Wkurza mnie strasznie gdy ktoś - tak jak kolega Bodex - sprowadza ten piękny sport przestrzeni do byle jakiego wymachiwania dupą. Zapewniam Cię, że warto jeździć zwracając uwagę na stronę techniczną bo to zwróci Ci się pewnością i swobodą tam gdzie inni nawet nie zauważą możliwości zjazdu. Ale nie namawiam do katowania ćwiczeń ani poświęcania miesięcy na walkę pod okiem instruktora. Warto jeździć z kimś dobrym, ale jeździć, a nie ćwiczyć - nie wpadnij w tą pułapkę. I druga - ważniejsza nawet - sprawa. Skręcać na nartach na wyrównanym przez ratrak stoku, jest w stanie nauczyć się, przysłowiowo, każdy głupi, w sezon, dwa. Narciarstwo to sport przestrzeni i ważniejsza jest kwestia taktyki jazdy, czytania śniegu, podłoża, wybór toru, bezpieczeństwo w poruszaniu się itd. To tysiące zachowań, które trzeba zautomatyzować. W każdym razie super zabawy życzę. Pozdro
  10. Cześć Kierowcą jestem bo mam prawo jazdy a narciarzem jestem bo umiem jeździć na nartach. Uczyłem innych jak jeździć przez ponad pół życia i chętnie pomogę i Tobie. Pozdrowienia
  11. Cześć To właśnie na tym polega. Im się tylko wydaje, że jeżdżą na nartach. Tak naprawdę nie zdają sobie sprawy ile razy mieli szczęście, że sobie, albo komuś, czegoś nie zrobili. Dzisiaj na śniadanie zrobiłem sobie dwie kanapki. Nie znaczy to, że jestem kucharzem. Pozdrowienia
  12. Cześć Mylisz się we wszystkim praktycznie. Technika prowadzenia samochodu - czy to Yaris, czy Q7 jest taka sama i takie same uprawnienia pozwalają Ci prowadzić jeden i drugi samochód. Natomiast na narcie dobranej w sposób, który przedstawiłeś - nie da się pojechać technicznie a w trudnych warunkach jazda bywa po prostu niebezpieczna bo jesteś zupełnie niesterowny. To, że się świetnie czujesz nie ma tu znaczenia bo świetnie się czuje również człowiek, który sunie po śniegu z górki na worku - przynajmniej ja bardzo lubię takie zabawy. Nie mówię jednak, że jeżdżę na nartach tylko na worku. Narciarstwo jest fantastycznym sportem, który mogę uprawiać nawet na górce przed domem, ale nawet na taka górkę nie biorę nart dla dzieci bo to nie jazda tylko dymanie kaczki. Pozdrowienia
  13. Cześć Jak mogli umrzeć skoro przechorowali i poddano ich testowi przesiewowemu....? Pozdrowienia
  14. Cześć Super sprawa ale nie opowiadaj, że coś jest latem (przy najniższej wodzie) niedostępne.Wszystko objeżdżone na rowerze czy to w pracy czy dla zabawy. Na Szelmencie, podchodząc, można zjechać trzy razy na godzinę - polecam. Pozdrowienia
  15. Ja się chętnie spotkam i zaproszę Piotrka, który nie jest anonimowym szczekaczem tylko solidnym - dal ciebie, jest to poziom nieosiągalny - narciarzem. Wskażę miejsce i termin. Pozdro
  16. Cześć OK. Jestem narciarskim idiotą , a Ty wizjonerem. Wielki szacunek. Pozdrowienia serdeczne
  17. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    Czyli nie masz wykształcenia. Koniec rozmowy w takim razie.
  18. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    A kim ty jesteś z wykształcenia? Ekonomia? Organizacja transportu? Filolog? Pozdrowienia
  19. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    Działaj a nie miotaj się jak gówno w przerębli, OK? Nie wiesz jak, zapytaj...
  20. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    Cześć Warto zapamiętać. Już wiadomo co i jak. Pozdrowienia
  21. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    Cześć A to znacie?   to jest konkret a nie wojenka gości, którzy nic nie mogą. Pozdro
  22. Cześć Jak się jest wytrenowanym to nie. Tylko zasysa się czasami maseczkę a to słabe. Pozdrowienia
  23. Cześć Robert czasami działa impulsywnie (tu jesteśmy bardzo podobni) ale to bardzo pozytywny człowiek. Marcin na drugi raz rób czarno białe zdjęcia i masz spokój. Pozdrowienia
  24. Cześc A tu się akurat w 100% zgadzam i dlatego powtarzam, każdy kto na nich głosował, może się czuć tak jakby, na przykład, powoli zabijał moją żonę... Pozdrowienia
  25. Mitek

    Narodowa kwarantanna

    Cześć Kuba daruj sobie. Kolega należy do tzw. wiecznych kontestatorów czyli - nikomu nie ufa, w nic nie wierzy. Mam przyjaciela, ma podobne objawy, zawsze był w opozycji do głównego nurtu bogato, logicznie i naukowo - wykształcony gość o szerokich horyzontach, podróżnik. Gdy nurt opozycyjny nagle stał się głównym zaczął tymi samymi argumentami atakować tych, których jeszcze przed chwilą bronił. Na to nie ma lekarstwa, taka postawa życiowa. Zazwyczaj im ktoś prezentujący taka postawę jest głupszy i słabiej wykształcony tym bardziej jest przekonany o tym, że tylko on zna prawdę i wie co się dzieje na  świecie a reszta to ślepi idioci. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...