Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    16 336
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    249

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Myślę Wiesławie, że to jest jeszcze szerszy problem i to wielopłaszczyznowy. Odnosząc się tylko do "funkcjonowania w układzie społecznym" mam wrażenie, że coraz więcej osób samoistnie lub pod wpływem różnych przekazów, często fałszywie rozumianych, zaczyna postrzegać swoją wolność jako pewien rodzaj "absolutnej wolnoamerykanki". Tutaj, żadne racjonalne, naukowe, historyczne czy inne argumenty nie mają sensu. Po prostu wiem lepiej co jest dla mnie dobre i nikt mi nie będzie mówił co mam robić. Zwróć uwagę na prosty problem szanowania przepisów ruchu, który często powraca w kontekście rowerów. Przecież wszyscy się na takie regulacje zgodziliśmy i wszyscy wyrażają oburzenie gdy pijany koleś zabije dziecko na pasach. Ale on też pewnie zaczynał od przejechania na czerwonym bo nic nie jedzie? W górach, do których mam wielki szacunek i z racji strachu coraz rzadziej się pojawiam masz ten sam problem. napływ ludzi, którzy mają w dupie zasady bo są wolni, bo wszystko im wolno itd. Szczepionki nie ma ją tu nic do rzeczy, części ludzi podoba się taka anarchia - popatrz na entuzjastyczne reakcje na sytuację przesilenia w Austrii. Oni najchętniej nie chcieliby żadnej władzy nad sobą, bo każda będzie głupia i durna - choć sami ją wybrali. Przytaczanie w tej sytuacji świadomości funkcjonowania w układzie społecznym mija się z celem. Pozdrowienia
  2. Cześć Mylisz pojęcia kolego. Przekaz należy dostosować do osoby tak aby zrozumiała. Delikatna sugestia, że nie życzę sobie na forum narciarskim chamskiej i bezmyślnej i antyspołecznej, agitacji nie dała rezultatu więc trzeba spróbować inaczej. Jak widzę należysz do osób, które akceptują przekaz ( tym prymitywny tępaku) w eufemistycznej formie podciągniętej pod język literacki i Cię nie obraża, a mnie bardzo, więc odpowiadam w prostych słowach. Jakiś czas temu pewien koleś zablokował możliwość przejazdu swoim samochodem. Pani, której to uniemożliwił poprosiła grzecznie aby przesunął auto ale gość nawet się nie odwrócił znad telefonu. Jako, że byłem świadkiem całej sytuacji (mój samochód stał za samochodem tej Pani) podszedłem do gościa,zapukałem w szybę i... wystarczyło jedno słowo - wypierdalaj - a pana już nie było. Rozmawiać to ja mogę z kimś kto jest w stanie cokolwiek zrozumieć. Dla innych jest tylko bat. Do zobaczenia na nartach, wtedy możesz mi powiedzieć wszystko. 😉 Pozdrowienia
  3. Cześć Damian a to Ty dałeś mi się przejechać ( porządny użytkownik for narciarskich powinien oczywiście napisać, że testował, ale ja nie jestem porządny i gówno się na testowaniu znam) na tej narcie czy jeszcze jakiejś innej swego czasu? Pozdrowienia
  4. Czy je zmienię, je - bo słowo zdanie to rodzaj nijaki a nie rodzaj męski. Zaimek ono w bierniku ma formę je, nie go, w każdym razie zgodnie z gramatyką i słownikiem. Sugeruję do szkoły zbudować podstawy a później się mądrzyć.
  5. Cześć Nie ma się co dziwić Damian - tępaki lub debile, podatni jak mało kto na prymitywną propagandę. Pozdrowienia
  6. Cześć Sytuacja smutna ale bywa niestety. Warto więc sobie pomóc robiąc coś nie od święta ale cały czas. w piłkę grałem cały czas, najpierw z kumplami, później z synem, jeszcze całkiem niedawno - już po 50-ce. teraz mnie wstrzymało po operacji biodra, sporo biegałem, góry, na nartach pomimo paru poważnych kontuzji nie miałem jeszcze pustego sezonu. Kajaki cały czas od mniej więcej początku lat 90. No i Rybelek wkręcił mnie w rower od jakichś 5 lat, który teraz staje się moją zasadniczą pasją - w przyszłym roku już dwa ultra zaklepane. Nie można dopuszczać do pauzy choć to ie jest oczywiście reguła i mrą często ci najbardziej wytrenowani. Ale też mają w życiu najwięcej radochy. Pozdro
  7. Cześć Ale ja mam wrażenie, że przed Dziadkiem Kuby jeszcze był jakiś inny pseudonim... A może nie..? A co do "dziadka" to w sobotę wspominaliśmy z przyjacielem nasz mecze w piłkę i przypomniał mi historię jak graliśmy z jakimiś studentami. Mieliśmy wtedy już po 35 czy nawet więcej lat ale w piłkę zawsze się orientowaliśmy więc stanowiliśmy trzon drużyny wzmocnionej okolicznymi kilkunastolatkami. W pewnym momencie gdy szykowaliśmy się do egzekwowania rożnego usłyszeliśmy krzyk kogoś z drużyny przeciwnej: "Piotrek, Ty kryj grubego a ja dziada". Do dzisiaj nie wiemy, który z nas był którym. 🙂 Pozdrowienia
  8. Cześć Czyli Plus 80 to Veterean?? Już mi zrobił widać Szanowny Kolega całkowitą wodę z mózgu tymi zmianami ników. Pozdrowienia
  9. Cześć Jeszcze tytułem komentarza. Jest na to bardzo dobry sposób Piotrze. Jeszcze szkoląc grupy zawsze go stosowałem. Gdy np. przy zjeździe wolnym grupa lub jej część ruszała ławą zawsze ich zatrzymywałem i kazałem "zapierdalać" pod górę do miejsca z którego zaczynali jazdę. W wypadku grup dziecięcych używałem oczywiście bardziej parlamentarnego słowa. Działało zawsze na długo. Co więcej, jeżdżąc już na wyjazdy czysto prywatne w gronie, w znakomitej większości doświadczonych narciarzy sytuacje ruszania ławą zdarzały się również wielokrotnie i starałem się je pacyfikować w ten sam sposób - nadal działa. Drugą sprawą jest kwestia osób, które lubią jeździć blisko. Zauważyłem przez lata, że są takie osoby. przy pierwszych symptomach należy natychmiast ochrzanić solidnie. Proszenie tu nic nie daje bo goście nie zdają sobie sprawy z tego, że są niebezpieczni - a są to w 99% faceci. Znam jedną taką dziewczynę ale do niej absolutnie nic nie dociera w żadnej dziedzinie więc po prostu z nią na nartach nie jeżdżę. Pozdrowienia
  10. Cześć Veteran to Eugeniusz i tak dalej - jak pisała Michał Mig. Zapewniam. Znam go. Oczywiście z Andrzejem to też nie ma nic wspólnego. Pozdro
  11. 1. Tak 2. Nie Pozdrowienia
  12. Cześć 100% pewności zawsze. Co innego gdy jestem sam, na wydzielonym stoku, poza trasą. Trochę kontuzji bywało, ale w normalnym ruchu.... Im jesteś lepszy tym możesz większy bufor bezpieczeństwa, i o to chodzi.' Pozdrowienia
  13. Cześć Na ogólnie dostępnym stoku wśród ludzi masz obowiązek - jak dobry narciarz - jeździć tak aby być 100% pewnym i bezpiecznym. 100% to znaczy 100% a nie 99.5%. "Zapas", który stosujemy powinien być na tyle duży aby wyeliminować całkowicie niebezpieczeństwo zderzenia czy uderzenia w kogoś a także bycia uderzonym. Pisał o tym na przykład Śpiochu w bardzo prostych słowach - w tłoku się nie jeździ bo nie ma bezpiecznego sposobu jazdy. Jeżeli jesteś zmuszony poruszać się w tłoku to znaczy, że dokonałeś błędnego wyboru stoku, pory, dnia...i powinieneś to natychmiast naprawić idąc do domu. Cześć Ja nie mam pretensji do jakiejkolwiek prawniczej wiedzy, piszę tylko jak powinni moim zdaniem być traktowani potencjalni stokowi zabójcy i koniec. Takie osoby na każdej górce są i są do wyłuskania w ciągu dwóch zjazdów. Nie raz zdarzało mi się brać udział w relegowaniu takich gości ze stoku, czasami niestety za późno. Tu nie ma mowy o błędach - jeżeli ktoś jeździ ryzykowanie, szybko, brawurowo w normalnym ruchu narciarskim to jest to wynikiem jego świadomej decyzji a nie przypadkowego błędu. Pozdro
  14. Cześć SL to ja tu nie widzę. Może za krótka przy GS i się nie złapała w kadrze? Pozdro
  15. Cześć A próbowałeś zmienić czy zawsze podchodzisz do wszystkiego na zasadzie moje na wierzchu? Ja jestem synem trepa. W wojsku nie byłem a ojciec mi kiedyś powiedział, że jakbym kiedyś chciał być, to nie będzie chciał mnie znać. Zna wojsko i zna wojnę (rocznik 1930). Pozdrowienia
  16. Cześć Widzisz Elioran to jest właśnie najgorsze. Część ludzi - tych zwykłych ludzi, bo przecież politycy też z takich się wywodzą - ma tę wojnę zakodowaną genetycznie. Dosłownie oczywiście też, ale myślę, że na tym ma polegać właśnie dorobek ludzkości aby zeszła ona na plan dalszy. Niestety świadomość takiej hołoty kształtuje obraz naszych (jako ludzkości) działań. Mogę to poniekąd zrozumieć jako osoba o wykształceniu przyrodniczym ale nie mogę tego niczym usprawiedliwić. Zbrojenie się i wojowanie w imię jakichś sztucznym wymyślonych idei religijnych, narodowych czy jakichkolwiek innych to największa głupota ludzkości. Widzę fajnych młodych ludzi bez napięcia, uśmiechniętych, skorych do współpracy i rezygnacji z własnych potrzeb i idei w imię ogólnie pojętego dobra. I widzę jak się starzejąc zmieniają, jak my dorośli ich zmieniamy, jak "uczymy ich życia" i jak stają si,ę w końcu zwykłymi skurwysynami. Swego czasu, jeszcze w liceum, przytoczyłem na lekcji historii czy jakiegoś WO, sytuację z hymnem narodowym odgrywanym z okazji zawodów sportowych. Zostałem prze Panią nauczycielkę zjebany jak pies bo hymn można przecież tylko i wyłącznie grać/śpiewać przy okazji wojny, walki o wolność itd. Nie będę przytaczał nazwiska Pani bo osoba znana i zasłużona w walce z komuną wielce. I to jest chore. Pozdrowienia
  17. Cześć Z pewnością są plusy, które np. w Twoim wypadku, przeważają. Ty jesteś generalnie nieortodoksyjny, poczynając od stylu jazdy ( co nie przeszkadza Ci być bardzo skutecznym i wyróżniającym się na stoku pełną kontrolą - wiem bo wiedziałem), poprzez strój a na kasku z szybą kończąc. I jeżeli to Ci odpowiada to moim zdaniem zajebiście! Pozdrowienia serdeczne
  18. Cześć Każdy rząd, który ma na celu dobro kraju inwestuje w edukację, naukę i technologię. Na cholerę nam zbrojenia??? Pozdro
  19. Cześc W taki razie ponawiam pytanie. Dlaczego nie jest w ogóle stosowany w sporcie skoro jest (jak piszesz), w każdym sensie funkcjonalnym, jak zestaw kask gogle? Pozdrowienia
  20. Cześć Tylko jest jedno małe ale Nikon. W porównaniu do Harpii kolega Ferrari nigdy nawet na nartach poprawnie nie skręcił. Pozdrowienia
  21. Cześć Ja tu nie jestem anonimowy, Wujot też nie jest anonimowy więc kto jest? Jedynie trzech osób (włączając Ciebie) z udzielających się w tym temacie nie znam osobiście... Pozdrowienia
  22. Cześc Dlaczego tak źle oceniasz przyszłość Piotra??? Pozdrowienia
  23. Cześć Kosmici? Pozdrowienia
  24. Cześć Nie byłbym takim optymistą. Wyniki sondaży są jednoznaczne i niezmienne. Betonowa 40. Drenowanie kieszeni nie dotyczy tej grupy. To czy Ci tzw. politycy się dogadają nie jest takie oczywiste a patrząc na skuteczność działań i strategiczną głupotę niektórych poczynań oraz brak krwiożerczości (oczywistej w polityce dla drugiej strony) mam wątpliwości czy "liderzy" odrzuca prywatne interesiki ocenią realnie kto ma największe szanse na pokonanie pisu i staną za nim murem. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...