-
Liczba zawartości
15 511 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Z cyklu decyzji co do wyboru stoku uwzględniając umiejętności: Proszę znaleźć chociaż jedną osobę, która umie jeździć na czymkolwiek? Pozdro
-
Kosmici mają swoje źródła.
-
Cześć Chodziło mi o co innego. Długa narta musi mieć dynamikę i szybkość aby była sterowna. Wolno zrobić jest wszystko trudniej, narta jest czuła na teren itd. "Ciężkie śniegi" - to samo, trzeba jechać w dół a nie hamować, narta ma energię i te ciężkie śniegi po prostu rozwali. Bajki o pływaniu na powierzchni dzięki szerokim dechom mogą pisać tylko teoretycy. Pływa się ale w głębokim śniegu, świeżym, bez śladów - żeby była pełna wyporność, a na przygotowanym stoku - jakby nie był zniszczony, tylko ciężka narta idzie dobrze i pewnie. Pozdro
-
Cześć Nie ma chyba na ten temat publikowanych żadnych badań ale bardzo wiele urazów to przypadki tzw. ostatniego zjazdu. Wiesz jak to jest: - No dobra ostatni zjazd - teraz idę na maksa. - Już jestem zmęczony ale szkoda karnetu - Aplikacja pokazuje że jeszcze tylko 2 km do 100 ... i tym podobne bzdury, leżą bardzo często u podstaw poważnych kontuzji. Ale popatrz, że to samo jest rano czy po ratrakowaniu - syndrom sztruksu i pierwszego śladu. Zawsze mnie to bawi jak się pchają, jak się spieszą, jak później walą w dól bez rozgrzania powiek nawet. A tu nagle lodowa gruda spod ratraka no i bęc i komplecik w kolanku albo dwa żebra i nadgarstek - to Ci na desce. 🙂 Pozdro
-
Chcecie uczyć jeździć na nartach Damiana??? No to naprawdę jest nieźle...
- 207 odpowiedzi
-
Cześć Ta metoda jest nielogiczna Krzysztofie. Pozdro
-
Cześć Nie obrażaj mnie - albo siebie - zadawaniem takich pytań bo piszę o tym, na tym, i innych forach od kilkunastu lat. Masz rację oczywiście ale napisz uczciwie kto wywołał temat i kto na ten temat - od zawsze - pisze, bo zaczyna mnie to drażnić, jak w kolejnym temacie, poście czytam swoje cytaty. Dobrze, że przyswajacie ale bądźcie choć trochę uczciwi. - to był ogólny wtręt do wszystkich a zwłaszcza paru. Nauczenie się paru czystych skrętów na nartach to zadanie dla mniej kumatej małpy. Narciarstwo jest dlatego tak trudne bo to całe spektrum zachowań od kultury zaczynając a na taktyce bezpiecznego poruszania się, stawania, wybierania pogody czy też pory końca jazdy kończąc. Kto tego nie zrozumie i uczepi się ładnej pozycji czy czystego śladu będzie zawsze tylko zjeżdżał. Pozdro i dzięki (jednak) za temat.
-
No to trzeba to chyba napisać... Szkoda, że mnie tam nie będzie jutro rano - lubię pomagać... Pozdro
-
Cześć Nie do końca wiem o co chodzi ale... umiem czytać po prostu. Strona ośrodka dział bardzo sprawnie, wszystko napisane i objaśnione... Niech się inni od Zwardoniaków uczą polityki informacyjnej może... Pozdro
-
Ustawienie się ... Czyli przyjeżdżam na stok i....
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Pierdolenie Krzysztofie. Boisz się zmieniających się warunków, zwracasz na nie zbyt wielką uwagę a nie jeździsz. Nic więcej nie napiszę. Jak chcesz to dzwoń bo Twój telefon zawsze będzie dla m,nie przyjemnością ale tylko psychika jest odpowiedzialna za powstanie tego wątku. Pozdro -
Cześć Wiem, że nie robiłeś bo wiem jak to się robi i czytałem opis, ale nie o to chodzi tak naprawdę. Myślę, że idea, którą wywołałeś jest słuszna i fajna - jeżeli dobrze zrozumiałem zamiary. Narciarstwo wolne, jego najprostsze elementy są znakomitym i jednocześnie zabawnym i sprawiającym wiele frajdy ćwiczeniem przygotowującym, szlifującym wiele narciarskich umiejętności. Właśnie jazda na jednaj narcie, właśnie obroty - zawsze symetryczne, najpierw w jedną a później w drugą stronę - kształtują znacznie więcej potrzebnych w realnej, praktycznej jeździe umiejętności niż dziesiątki godzin onanizmu przy filmikach z Glaschanem. Krótko mówiąc polecam tą drogę rozwoju i jednoczę się z Tobę w idei. Pozdro
-
Cześć Widziałem kiedyś chłopca, który twarzą uderzył w wiązania nart leżących na śniegu... Pozdro
-
Cześć Panowie spokojnie. Rozgraniczmy znowu dwie rzeczy. Idea jazdy ekonomicznej - nazwijmy tak w skrócie cały problem - jest bardzo dobra i zgodna z praktyką. Natomiast to, że facet w ogóle nie umie tego jak należy pokazać, czy też pokazuje przesadnie, co natychmiast spowoduje lawinę błędów u jeżdżących - to inna sprawa. Myślę, że: - aby pokazywać trzeba nie tylko wiedzieć co i jak, ale jeszcze trzeba mieć dobry ubiór dostosowany do pokazu a nie jakiś czerwony worek. - to jest przykład na omawiane przez Adama ćwiczenia kontrastowe, tylko, że w tym wypadku zbyt wiele się traci, głównie poprzez robienie wody z mózgu szkolonym. Pozdro
-
Cześć Ja w ogóle się staram nie mówić, a raczej mówić ale tylko w celu nawiązania dobrego kontaktu, rozładowania stresu - to bardzo ważne, itd. To o co chodzi lepiej pokazywać albo nawet - co często robię - ustawiać gościa w odpowiednich pozycjach - jeżeli to oczywiście jest możliwe statycznie. Pozdro
- 207 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
Cześć Jak ja widzę takie porozrzucane narty na stoku to mnie po prostu krew zalewa. Pozdro
-
Cześć Zawody w piątek 25.02 do 13.00. Pozdro
-
Cześć Tak, rozumiem, sam kwestii co jest wychylone a co odchylone czy też co jest strzałkowe a co czołowe, musiałem się po prostu nauczyć i np. na stoku przeciętnemu kursantowi możesz opowiadać o wychyleniu długo i namiętnie po czym warto zobaczyć co będzie robił. 🙂 Pozdro
- 207 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
Cześć Wiesz ja w pewnym momencie zorientowałem się, że mam w rodzinie 16 czy 17 par nart, w tym moich było chyba 6, żony 4 itd. Pozbyłem się sprzedając lub rozdając mniej więcej połowy. Zostawiłem sobie baletki - bo to narta, której w tej chwili się już nie dostanie nigdzie, podobnie jak kije do baletu - resztę albo rozdaliśmy albo jeszcze stoi gdzieś w pracy. Pomijam egzemplarze, które już są zabytkami jak np. nowe wiązania Salomon 555 w wersji DEMO, nowe biegówki Polsport z nabitą datą produkcji 1977 + oryginalne wiązania w pudełeczku czy pierwsze polskie Copmpacty ze słynnymi Rotomatami. Oooo zapomniałem jeszcze o biegówkach - te mamy własne. Jakbym więcej jeździł to bym kupił ale na dwa czy trzy tygodnie... Wiesz ja chronicznie nienawidzę zakupów. 🙂 Pozdrowienia
-
Cześć W kwestii formalnej: Taka pozycja nazywa się wychylona. Pochylenie jest stosowane raczej w odniesieniu do części sylwetki jak podudzia, tułów itd. Pozdrowienia
- 207 odpowiedzi
-
- 1
-
-
Cześć Jasne. Żona kupuje narty bo lubi mieć swoje. Za nowego damskiego Mastera zapłaciłem 1860pln w dobie największej popularności tego typu narty. Tak jak piszesz, po sezonie, starszy model, inne wiązanie itd. i można kupić dobrą nartę w cenie byle czego. Pozdrowienia
-
Cześć Moje posty są raczej przemyślane w odróżnieniu od NIEPRZEMYŚLANYCH. Jeżeli nie masz wypożyczalni w swoim mieście to warto zarezerwować sprzęt w wypożyczalni w miejscu docelowym. Było to możliwe nawet w dobie braku sieci. Profesjonalny serwis w stolicy kosztuje - u dobrego sprawdzonego serwisanta - 80pln za tzw serwis mały - równanie ślizgu, ostrzenie na zadany kąt, smarowanie na gorąco. Większy - ubytki, łatanie, struktura może kosztować i 150pln i więcej ale nie mówimy o serwisach nart skatowanych przez nieumiejętne użycie. Ostatnio pomagałem koledze z pracy w wypożyczeniu nart. Za cztery pełne komplety narty, (w tym jeden model sportowy) buty, kije na tydzień ( w cyklu piątek-poniedziałek) w samym środku sezonu - ferie warszawskie - 1200 pln, po odliczeniu serwisu 880 pln. dużo...? Do tego w cenie jest podstawowe ubezpieczenie sprzętu - tzn, jeżeli coś się zepsuje, złamie (np. skistoper, wiązanie itd.) nie płacisz za zniszczenia. Niestety nie obejmuje dodatkowego wypożyczenia nart jeżeli uszkodzenie uniemożliwia jazdę. Oczywiście można pojechać "na pogodę" bez nart i też się da coś wyrwać na miejscu. Warunek jest jeden - trzeba być na rano, na otwarcie. To tak samo jak z mechanikami samochodowymi. można narzekać na jakość i ceny albo mieć zaufanych, znajomych i sprawdzonych fachowców. Wybór jest zawsze. Nikogo do niczego nie namawiam. Jutro jadę na narty na weekend. Dzisiaj jadę wybrać sobie narty na trzy dni jazdy dla siebie i córki. Wybiorę pewnie dwie pary komórkowych SL (bo GSa mam od syna). Jedne będą przygotowane pod zawody (córka) drugie standard. Zapłacę 300pln max ale jeszcze coś może urwę. Każda z par ma wyliczoną cenę amortyzacyjną dobrze powyżej 4000 pln a poza tym jest raczej na rynku wypożyczalnianym niedostępna, chyba, że się wie gdzie szukać. Dodatkowo jak się ma fajne narty to można się naprawdę popróbować różnych modeli bo ludzie chętnie się zamieniają na zjazd czy dwa. Każdy chce się przejechać na narcie z PŚ, chociażby żeby stwierdzić, że nie zabije nawet średniaka. 🙂 Czy to dużo? Pozdro
-
Cześć Dzięki ale nawet nie o to chodzi. Jak idziesz sobie do byle wypożyczalni pod stokiem, bo dwie na oczy widziałeś, to może i płacisz 80pln za byle co ale o tym się nie powinno pisać bo aby o czymś pisać trzeba mieć sporą skale porównawczą. A wystarczy zorientować się w wypożyczalniach miejskich - porównać ceny popatrzeć co mają itd. - i wybrać. W Warszawie - czyli daleko od gór można bez najmniejszego problemu wypożyczyć na tydzień - tydzień jest w takich sytuacjach liczony piątek-poniedziałek - całkiem fajne narty, praktycznie nowe, idealnie przygotowane łącznie ze smarowaniem na temperatury za 300pln. Jeżeli więc pomniejszych tą kwotę o ceny serwisu - średnio średni serwis to 80pln (mówię o dobrych cenach i dobrym serwisie) to mamy narty za 220pln na tydzień a jak byś brał na miesiąc w sezonie - bo tak trzeba liczyć te 20 dni - to tylko dureń nie wytarguje rabatu. I masz narty nowe przygotowane, ustawione, itd. Napisałem o ogólnie dostępnym rynku a nie o mich układach. Kolega S.N. Gabriku, specjalizuje się w postach wysoce nieprzemyślanych. Pozdro
-
Cześć Jako koszykarz z pewnością dałbyś radę. Ja na przykład dostałem dwójkę z koszykówki na egzaminach na AWF - wyobrażasz więc sobie jakim jestem lamusem... Pozdro
-
Cześć Nie wiem Maciek ale zerknę bo Amelka przywiozła nowy program (najnowszy jaki jest chyba 2018) z kursu. Praktyka jest taka, że się tego raczej rzadko uczy. Zgodzę się również, że nie jest to ewolucja z gatunku początkowych ale też i na stromszym stoku nie jeżdżą początkujący. Pod okiem instruktora dochodzi rzadko do kontuzji bo instruktor wie lepiej jakie są możliwości kursanta, co może robić z co nie i jak to robić. Pomijam oczywiście sytuacje gdy mamy do czynienia z jakimś frajerem a nie instruktorem - wiem, znam, widziałem. Sprawdzę w domu i dam znać bo to nawet ciekawe. A jaki sposób zmiany kierunku na stromym uważasz za najbezpieczniejszy? Pozdro
-
Cześć Nie mierz innych swoją miarą i nie wypowiadaj się o czymś jak nie masz o tym pojęcia. Pozdrowienia