Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Jasne, ale pozwolisz podążać Grimsonowi jego ścieżką, drogą miecza... wróć... choć też wykutego z żelaza, czy stali, nie mówię, że jest to droga donikąd, wprost przeciwnie, nawet jeśli jest mi ideologicznie obca. Tak czy owak, warto coś tam się poruszać, ja powinienem wrócić do jakiejś yogi czy innego stretchingu... co by wykroty pokonywać nie tracąc resztek godności osobistej, póki co pluskam się w Bałtyku, jeżdżę rowerem... w drodze nad morze, a nawet przejdę się trochę po piasku. Pozdrawiam wakacyjnie zarówno Grimsona jak i Mikoskiego. Kiedyś pewno ambicjonalnie starałbym się utrzymać na kole, znaczy pojechać po śladzie obydwu, teraz nawet nie wiem, czy by mnie to interesowało... wolę własny nawet jeśli trochę przyciasny... ślad oczywiście, najlepiej dziewiczy;-)
-
Sam wycofałeś się z Ławki Dubkego, więc jak widać i do Ciebie dotarło przesłanie. Wypadki Cywińskiego i Palmowskiej coś rozumnym pokazują, pozostali zawsze nieśmiertelni. Jedni bajdurzą o no fall zone, drudzy wspominają swe dokonania... Co do mojego podejścia do Tatr to z pewnością jak tam zawitam to czy zimą na skitury, czy latem na pieszą wycieczkę się wybiorę, póki co pozdrawiam znad morza niezbyt ciepło.
-
Mitek, Krzysiu się nie pucuje, że chodzi na siłownię, ja osobiście byłem parę razy, ale dla mnie to jest bez sensu. Ale bez problemu mam możliwość w pracy fizycznego zmęczenia się i to za darmo, nawet na tym nieźle zarobię😀. Taką formę „siłowni” lubię. pozdro
- Dzisiaj
-
ale tego Krzysia to już dawno ktoś do pisania na forum skutecznie zniechęcił
-
Cześć O takie rzeczy to raczej sugeruję pytać Krzysia Moruńka. Pzdro
- Wczoraj
-
Robert to świr*, dlatego zarówno wygrywa jak i ma wypadki. Zresztą większość jemu podobnych musi mieć takie cechy. Sama precyzja prowadzenia nie wystarczy. Trzeba podjąć większe ryzyko niż inni. Czasem się to udaje, a czasem nie. Na nartach podobny poziom ryzyka też wystepuje, ale raczej w zawodach DH niż w jeździe rekreacyjnej. *- post NIE ma na celu go obraża
-
Ja pmiętam, że było wąsko a dziur jakiś wilekich już nie. Tylko to były różne odcinki i to się zmieniało w czasie, więc możemy mówić o róznych miejscach. Za czasów radaru już tam nie jeździłem.
-
Mnie sprawa nie dotyczy osobiście ale pokrzywdzeni mieli dowody, składali zawiadomienia a aferę mieliły wszelkie możliwe służby. Jak zwykle rozeszło się po kościach a nikt (istotny) konsekwencji nie posniósł. Tak to już bywa w PL
-
dzięki za przestrogę faktycznie niebezpieczne te Tatry i dobrze że przestałeś po nich chodzić
-
https://tatromaniak.pl/aktualnosci/w-tatrach-zginela-himalaistka-krystyna-palmowska/ https://www.sport.pl/inne/7,64998,32029251,tragiczne-wiesci-nie-zyje-krystyna-palmowska-legenda-himalaizmu.html https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wyżnia_Przybylińska_Przełęcz
-
Karol, a tak na serio bo się nie znam, po co takie ćwiczenie jest i co to daje? Nie chodzi o aspekt narciarski, tak ogólnie. O ile jeszcze jakoś rozumiem jakieś serie, to dźwiganie na granicy możliwości - tego nie rozumiem. W sumie to raz udało się samodzielnie. Nie nabijam się tylko pytam, jaki ma to wymiar w sensie??? Siły a może psychiki. Taki check? pozdro
-
He, he, sam osobiście w tym radarze przed Radomskiem zmieniałem akumulatory i czyściłem obiektywy bo strasznie się kurzyło 🙂 (bo brak było zasilania z sieci). Raz w nocy chapnęło jegomościa który miał zdrowo ponad 200km/h. Problemem nie było to że było wąsko, tylko że tam były straszne dziury, więc trzeba było być jełopem żeby tam tak zapier.... Ale nikt chyba z tego radaru mandatu nie dostał. Odcinkowy był później postawiony i dalej Radomsko-Częstochowa, tam już była sieć.
-
Polacy w drodze na Broad Peak - zima 2012/2013 - Wielicki/Berbeka
Jan odpowiedział arky → na temat → Sport, Zawody, Zawodnicy
Krystyna Palmowska zginęła w Tatrach https://www.facebook.com/photo?fbid=1133048185528124&set=a.549885417177740&locale=pl_PL -
Pierdzielisz Damian, Ty się nie umiesz ślizgać.
-
Przesadzasz. Nie ma czego zazdrościć, tylko samemu zacząć latać. Jedno z drugim bardzo ładnie się łączy. Narty uczą wyczucia balansu przód - tył i lewo - prawo. Paralotnia uczy wyczucia położenie we wszystkich trzech płaszczyznach i w sumie balansu też. Kilka sezonów w powietrzu i nawet SITNowski Śmig wydaje się banalnie prosty...... #GdzieJestMitek Na dokładkę df
-
"To forum jest jakieś inne" Budujące jest to że w tym wątku nikt nikomu nie skacze do gardła, nie ubliża, nikt nie okazuje że został dotknięty jakimś komentarzem. W takiej atmosferze aż miło się przebywa i czyta się z równie dużą przyjemnością. @Jan - prośba, używaj emotikona że żartujesz, inaczej można czasem odnieść wrażenie że szukasz zaczepki, z emotikonem byłoby oczywiste że tak nie jest. 😉 Często zastanawiam się co szkoleniowo różni piłkę nożną od piłki siatkowej gdy obie są dyscyplinami zespołowymi. Dlaczego w jednej od lat brak sukcesów a w drugiej jesteśmy światową czołówką. Dlaczego wśród tak bardzo wielu kopiących trudno wyszkolić odpowiednio dużą grupę bardzo dobrych piłkarzy. Równocześnie dlaczego w tej drugiej dyscyplinie, wymagającej szczególnych warunków fizycznych, jednak się ich wynajduje i szkoli z ogromnymi sukcesami. Sądzę że szczera analiza, prowadząca do obiektywnej oceny, może być receptą co zmienić aby osiągać odpowiednio dobre futbolowe wyniki. W piłce kopanej, moim zdaniem, krąży zbyt dużo pieniędzy co sprawia że mimo relatywnie niskiego poziomu wszyscy "w branży" są zadowoleni. Czy z tego wynika jakikolwiek impuls do konkretnych działań i zmian ? - nie ! ... długo długo nie !.
-
Rzeczywiście, bezdepozytowy bonus to świetna opcja, by wypróbować gry bez ryzykowania własnych pieniędzy. Zgadzam się, że ważne jest, aby zapoznać się z warunkami promocji, bo czasami mogą się zdarzyć ukryte zasady, które warto wziąć pod uwagę.
-
Zarejestrował się nowy użytkownik: Frenix9
-
Cześć To nie tylko kwestia lubienia - choć lubi. To często umowy sponsorskie, zobowiązania wobec reklamodawców itd. Kubica był Mistrzem Świata w WRC2 przecież - już po wypadku. Bez zgody macierzystego zespołu i bez zapisów w kontrakcie tak sobie by nie wsiadł. Popzdro
-
?? Nie rozumiem.
-
no i dostał nauczkę- teraz wsiada do porządnych aut
-
Z tego co pamiętam to lubił jeździć w rajdach nie tylko F1. Schumi też nie w F1 uległ wypadkowi...
-
A po kiego ty jeździsz na nartach? Też możesz sobie zrobić kuku. Robert robi to co kocha.
-
no i po kiego grzyba siadał za kierownicą skody ?
-
Gra w piłkę i w wieku 16 lat kończą, bo mają już dość tylk opiłki. To jest też błąd trenerów, dla których tylko piłka się liczy, zapominają o innych sportach, ćwiczeniach. Potem jest przesyt piłką i odchodzą. Tak wygląda szkolenie w sms-ach, dziennie treningi tylko piłka, na wf też piłka i na weekend mecz. To ma być przyjemność. Druga sprawa, że rodzice chcą spełnić swoje marzenia i myślą, że syn bedzię lepszy od nich i grał wysoko, i potem zmieniają mu co chwilę klub bo trening słaby, trener słaby, syn nie gra itp.
-
@rulez Oczywiście, że dobrze, że są szkółki. Tak jak piszesz brakuje systemu w którym można znaleźć wybitnych zawodników i ich pokierować na zawodowstwo. W piłkę gra masa dzieciaków, a efektów nie ma. pozdro