Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Najgorsze dzwony jakie mieliśmy na nartach,
kordiankw odpowiedział a_senior → na temat → Narciarstwo
Następnym razem jak będziesz kupował narty od Brunera, to bez serwisu. - Dzisiaj
-
No co Ty, tylko 2 krzesełka skrwawione zanim gość z obslugi powiedział ze mu je brudzę. Jakos nic nie czulem.... 🙂a prxyczyna? Po prostu wyladowalem pechowo na krawedzi wlasnej narty, ktora bez przyczyny wypieła sie w skrecie - pewnie snieg wlazł pod podeszwę... potem wizyta u ratownikow w Andrychowie, na SOR w Wadowicach z chirurgiem ktory gadal bez przerwy wiążąc 9 szwów... i kilka głebiej, no i druga dupa - z wyjazdem do Francji z Szabirem, na szczeście dal się odkrecić...
-
Ja? No co Ty, jestem już statecznym, starszym panem. 😆
-
Trzeba wyżej pojechać
-
Poważnie 🙂 Ty to masz zdrowie i zacięcie. pozdro
-
może nie dopiec ale raczej sprowadzić na ziemie, masz świetnie jeżdżącego męża z karierą zawodniczą, który chce abyś równo z nim jeździła, jak mógł dopuścić do tego abyś odniosła poważną kontuzję, czy naprawdę nie potrafi pojechać z Tobą do porządnego sklepu i zlecić dobranie butów profesjonaliście, jak mógł dopuścić do tego aby żona musiała pytać na forum i narażać się na komentarze takich starych zgredów jak ja ? Film z jazdy jest zawsze leprzy od własnoręcznego opisu
-
Rusin dzisiaj bez szału…
-
W 1994.
-
Odnoszę wrażenie, że chcesz mi dopiec, (tak jak z tym, że łatwiej będzie mi zmienić męża), tylko nie rozumiem, czemu. A jeśli to są żarty to niekoniecznie do mnie trafiają. Rozumiem, że w moim wieku mam się zapisać do koła gospodyń wiejskich albo do uniwersytetu trzeciego wieku ? Filmik z jazdy mam, ale nie czuję potrzeby go tutaj wrzucać Dzięki za słowa otuchy 🙂 Na pewno zainwestuję w pierwszej kolejności czas i pieniądze w dobrze dobrane buty 🙂
-
To lek ma duszę mą dziś…
-
Nie no, Janie - daj spokój, dziewczyna jest po 30-tce! Chce tylko spokojnie sobie zjeżdżać z większości stoków bez stresu, jest w miarę sprawna i spokojnie ogarnie rekreacyjną jazdę na nartach, tylko kwestia dobrego podejścia do tematu. Tak że @MadzikJzacznij od butów - flex >90 będzie ok, ktoś tu chyba z Wrocka jest żeby polecić dobry sklep narciarski? Jeśli potrzebujesz nowych nart dla lepszego samopoczucia - to ja to rozumiem 😉 ale nie są one niezbędne dla sprawy, lepiej zainwestować w szkolenie.
-
każdy ma swój próg umiejętności, powyżej którego więcej nie podskoczy - może być że już go osiągnęłaś Spro zawodniczek i zawodników kończy karierę w Twoim wieku, oczywiście wyjątki się zdarzają Może mąź Cie kiedyś sfilmował to wrzuć filmik. był już GripWalk w roku 2016 ? a zjeźdźałeś kiedykolwiek pod okiem instruktora ?
-
Odwiedziłem ten sklep ostatnio. Mały, ciasny i pełno w nim ludzi. 🙂 Właśnie córka kupiła tam buty (K2 Anthem 105). Zachwycona obsługą i fachowością sprzedających. W Krakowie też bym coś polecił. Może i we Wrocku cos jest. W końcu góry mają rzut beretem.
-
Woda jest twarda nawet jak nie ma w niej kamienia 😄 Kiedyś wyrwało minie z kanapy na Kawasaki Ultra 250X, bo źle z fali na falę przeskoczyłem z rotacją. To cholerstwo miało 2s od 50 do 110km/h. Skuter prawie się zatrzymał, a ja siłą bezwładności jak puszczony kamień, odbiłem się od wody 2razy nim przywaliłem w kolejną falę plecami jak w ścianę. Skończyło się kozaczenie (na chwilę) gdyby nie kamizelka, to sikał bym krwią. Dobrze, że kolanami ryjofona sobie nie skopałem. Tomkly, jak czytam to Ty dobry hardkor jesteś 😄
-
Coś sie ruszyło, dosyć, ze widac mróz, to jeszcze ratrak i to w ruchu 😁
-
Raczej nie powinno to mieć miejsca ale nikt nie pytał. Buty i wiązania masz kompatybilne? Chodzi mi o system GripWalk.
-
O tak, @Adam ..DUCH ma doświadczenie ze strachami, uczy mnie 😉
-
Zaliczyłem kiedyś glebę na nartach wodnych, nikomu tego nie życzę. Fioletowe łokcie, które przez 2 tygodnie nie chciały się zginać.
-
Madzik - jak nie masz zaufania do wiązań, to albo oddaj je do diagnostyki albo wymień, nartki masz fajne szkoda kasy chyba na nowe. Ale przede wszystkim zrób to Mitek pisał - wiązania przestaw na mniejsze nastawy. Jak jeździsz powoli, to w niczym to nie przeszkodzi a po prostu będzie dla Ciebie bezpieczniej. Nie znam sklepów wrocławskich, ale może masz rodzine / znajomych w Warszawie? Jeśli tak to ich odwiedź a przy okazji umów sie na wizytę w Skifanatic. Poświecisz 2h ale buty Ci dobiorą dobre - takie co nogę będą trzymać ale bez cierpnięcia. Uczucie cierpnięcia możesz mieć np przez płaskostopie - tam chłopaki wszystko diagnozują, w razie potrzeby wkładkę dorobią. A resztę zaoszczędzonej kasy wydaj na dobrego instruktora - może Adama w Zwardoniu odwiedź? Bo instruktorzy z "łapanki" to jednak często dramat do kwadratu - też mi ostatnio kolegę ledwo jadącego równolegle na krawędzie stawiali 😞 Męża pewnie nie dogonisz, ale przyjemniej będzie Ci się jeździło.
-
A ja rozkminiam, dlaczego instruktorzy nie uczą jazdy na wprost 😇
-
Może, jak byłem piękny i młody, to w wakacje pracowałem jako ratownik na Bałtykiem. Skakaliśmy kiedyś do wody z motorówki. Byli tacy, którzy źle spadli i nerki obite.
-
Jeśli tak to jak mawia policja trzeba wysiąść ktoś musi wyjrzeć i dać sygnał i jechać:-) Czyli strategia szybciej jeśli nic nie widać jest optymalna, jeśli nie pierwsze rozwiązanie. PS. napisałem wyraźnie, że przejazd był "niby" strzeżony, strzeżonego pan bóg strzeże nie jątrz Mitku drogi, idą święta, nawet ty możesz odezwać się czasami ludzkim głosem...
-
Wszystkiego najlepszego na święta. Drogi Mitku.
-
😞 to powinno być karalne po prostu. Niedawno widziałem jak ,,instruktor,, męczył dzieciaka krawędziami a ten ledwie łuki płużne robił i to niepoprawnie bo się do stoku przechylał…. przepraszam za ot
-
Prawdą jest, że moja technika jest kiepska, pewnie i dobrze stać na nartach nie umiem (a zwłaszcza teraz po tej kontuzji). Miałam wprawdzie kilka lekcji z różnymi instruktorami, ale każdy chciał jak najszybciej „postawić mnie na krawędziach” , zamiast skorygować u mnie podstawy. Co do butów - czyli jednak mam szukać w typowych „miękkich” damskich modelach, tylko pewnie węższych (bo mam węższą stopę niż standardowa) by jednak tego luzu w bucie za bardzo nie było (wtedy zakup butów mija się z celem bo mam luźne Atomic Hawx, które leżą w szafie) ? Tak jak pisałam, przed wypadkiem miałam ambicje - chciałam mniej więcej dorównać mężowi (on jeździ na nartach od dziecka, należał do sekcji narciarskiej na studiach etc.), żebyśmy mogli cieszyć się wspólną jazdą wszędzie. Słyszałam o osobach, którym się udało szybko progresować ale pewnie kosztowało to sporo pracy (i pewnie też musieli mieć trochę predyspozycji). Mimo, że na co dzień jestem aktywna fizycznie (siłownia, różne zajęcia fitness, kiedyś jeszcze jazda konna), to mam wrażenie, że w jeździe na nartach od pewnego czasu postępów nie robię i zatrzymałam się na takim trochę nieokreślonym poziomie: mocny początkujący/słaby średniozaawansowany. To nie jest tak, że ktoś mnie zmusza do jazdy na nartach albo ja sama się zmuszam. Zbyt dużo w życiu jest rzeczy do których robienia zmuszam i nie dokładałabym sobie kolejnej, zwłaszcza, że to ma być odskocznia od codzienności 😉 Chcę jeździć, ale już bez większych ambicji - może trochę podszkolić technikę, tak aby bezpiecznie i z przyjemnością poruszać się po trasach niebieskich i niektórych czerwonych, w swoim tempie. Podziwiać widoki, zjeść dobre jedzonko na stoku. I to chyba też jest ok 🙂
