Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Dzisiaj
-
z kimś mnie ewidentnie pomyliłeś.
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
Jan odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
jeździsz do Zwardonia na narty ? -
Pójdzie z plecakiem do kawiarni, zrobi zdjęcia, wrzuci na forum i taka będzie zabawa. U niego tak często.
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
MarioJ odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
Sprawdźcie tam mi proszę na żywo czy tam jest pełne 4 pasy czy jakieś kompromisowe rozwiązania wystąpiły. -
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
Jan odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
Zwardoń lepszy od Zakopanego -
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
lubeckim odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
https://bielskiedrogi.pl/informacje/19749-foto-to-jedna-z-najpiekniejszych-drog-w-polsce-w-czwartek-otwarcie-nowego-fragmentu-s-1 -
chuj czy wacek, jeden pies 😁
-
Prawdę mówiąc nie znam skali. Podaj widełki wielkości "wacków" to odpowiem. Odkładając na razie na bok ten jakże ważny dla wielu problem: Jestem jednym wielkim kompleksem 🤣
-
Cześć Jurek, czytasz? Masz kompleks małego wacka - pewnie dlatego tak się na nartach wozisz. Pilotowanie statków powietrznych to też typowy objaw kompleksu małego wacka - teraz już wiem... Natomiast jak ja trafiłem z tym małym białym pieskiem to po prostu sam się dziwię. Przyjaciele nasi z Mazur maja taką małą białą Lunę i ma ona taką fajną zabawę, że nawet w najsuchsze dni znajdzie kałużę ,w której się połozy i wytarza. Do tego jest jeszcze absolutnie biały kot o imieniu Bobek, który z kolei, jak był mały, wykazywał niezwykłą inwencję w spierdalaniu z domu do lasu, gdzie ginął na jakiś czas ale zawsze się jakoś odnajdywał. Hehe
-
Masz kompleks małego wacka? często właściciele kryją swoje kompleksy posiadaniem +50kg czworonoga. nie potrzebuje kangala w domu, wystarczy mi 5.5kg bestia.
-
Niestety też się załapałem. W młodości nie chciało mi się zwolnić gdy biegłem, błąd, doskoczył i ugryzł, kundel osiedlowy. Ostatnio przechodziliśmy koło kanału Piaśnica nad morzem, ludzi sporo, bez ostrzeżenia skoczył i ugryzł, ze schroniska ponoć, po traumie, szkolony... cóż właściciele chyba nie. Mój błąd niepotrzebnie się pchaliśmy w tłum, gdy zwykle po bezdrożach nadmorskich łazimy. Pies nie wytrzymał hałasu i natłoku prawdopodobnie, wystarczył jeden bodziec za dużo. Argument, że nie gryzie średnio ciekawy, jestem za smyczami i kagańcami, gdy pośród ludzi. Nawet dla tej biednej małej Loli. Wśród ludzi niestety dominują przekonania i uprzedzenia... częstokroć mało warte. Frustracja jest matką agresji, ojcem pewno człowiek. https://wiadomosci.wp.pl/tragedia-w-raculi-ekspert-tlumaczy-dlaczego-psy-zaatakowaly-7211445037038560a
-
Fakt. Ja miałem kiedyś psa po siostrze. Kundelka. Spoko. Teraz nie mamy. Nie lubiłem kotów, ale to były uprzedzania. Może dlatego, że akurat miałem psa. Teraz "mamy" koty na każdym wyjeździe. Czy nad morze czy w góry. Nad morzem taki powsinoga, przyłazi, choć znamy właściciela. Rudy. W górach z kolei szary, w zasadzie grafitowy. Warto zrozumieć. Jest nawet taka książka zrozumieć kota Bradshawa jest tam i o psach. Warta lektury,. W górach golden. Padło słowo klucz w tym wątku - odpowiedzialność, ludzka. http://www.skionline.pl/forum/uploads/monthly_2024_05/IMG_5921.jpeg.735082ef8cc95f8e0e05c0c00b42e6b4.jpeg
- Wczoraj
-
Wracając do tematu wątku. W zeszłym roku było ok. 27 000 pogryzień przez psy. To nawet więcej niż liczba rannych w wypadkach samochodowych. Ale psiarze dalej swoje: "przecież mój burek nie gryzie."
-
Tu mam wiele pomysłów uzasadniających pytanie Mikoskiego.
-
To jest PIES. Przyjazny, łagodny. Ale dlatego, że zna swoją siłę. Niech któryś burek przegnie i za daleko podskoczy to się bardzo zdziwi. Prawdziwy PIES pokaże mu przewagę siły i zdecydowanie odpuści. Miałem Golden Retrievera. Wiem o czym piszę.
-
Dubel dubla.
-
Komuna wymyśliła wyroby czekoladopodobne. Ty masz psopodobne. Cytując jedną ze stand uperek: na huj Wam to?
-
Cześć Nie rozumiem za bardzo jakiegoś podziału - albo się szanuje inne zwierzęta od siebie albo nie. U nas w domu zawsze były kotki. Pierwsza o imieniu (oczywiście) Hermann a obecnie jest Tutanchamon, zwany skrótowo Tutesiem. Koty są w pewien sposób fascynujące poprzez swoje niesamowite zdolności kontroli ciała w przestrzeni oraz atrybuty drapieżnika i inteligencję objawiającą się ciekawością oraz zdolnością do porozumiewania się czy też informowania o różnych rzeczach, no i oczywiście umiłowanie czystości. Wbrew pozorom kota można też wiele nauczyć i doskonale się przy tym bawić. Przypisywanie zwierzętom abstrakcyjnych cech ludzkich to oczywista dziecinada ale zdecydowanie niegroźna w przeciwieństwie do mitologizowania ludzi jako gatunku wybranego i przez to mającego inne prawa niż reszta zwierząt. Pozdro
-
Że lepiej niż przy klamrach?...no bo tak generalnie to w skorupie zmian chyba nie ma
-
20/21 to był specyficzny sezon covidowego terroru, miałem rezerwację w Les 2 Alpes i też nie pojechałem
-
To by mi Chełmoński wyszedł - tematycznie ok ale nie ta kreska... może lepiej Fałat - byłoby geograficznie bliżej 😉
-
Ej chyba coś pomyliłeś, Hans nie karmił owczarka, tylko czterej pancerni!
-
Hans nakarmiłeś owczarka? Masz wobec niego dług wdzięczności.
-
Niestety był. Formalnie kundel bo papierów na niego nie miałem. Myślę jednak że od wzorca american pitbull terrier nie odbiegał. Nie wiem czy u nas to nie jest jedna szuflada co amstaff. Za małolata to wiesz była mocna podnieta... Później z wiekiem inaczej już na to patrzyłem. To był mój przyjaciel. Dlatego nie chce już zwierzaków bo za bardzo się przywiązuję. Pozdro