Skocz do zawartości

Stromo i ślisko


Veteran

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dziad...., tfu, Veteranie. :) Przeglądnąłem drugi filmik. Nagrywany przez 2 gości w stacji w Pirenejach. Bardzo mi się podoba sposób prezentacji i sama jazda faceta (Morgan Petitniot). Mówi bardzo wyraźnie i dla znających francuski nie powinno być większych problemów ze zrozumieniem. Małe na pewno będą, bo nie każdy zna terminologię narciarską, bez względu na język :). Filmik stanowi element większej całości, 7 (+2) odcinków jak poprawić jazdę na nartach. Zamierzam wszystkie dokładnie oglądnąć i wysłuchać.

 

Naprawdę warto to zobaczyć. W #1 odcinku gość jedzie typową trasą, miejscami tłoczną, odcinkami stromą. Zmienia, w zależności od okoliczności technikę jazdy. Tłumaczy dlaczego tam gdzie jest pusto można karwingiem, tam gdzie tłoczniej lepiej ześlizgiem. O różnym promieniu skrętu. Bardzo to wszystko pouczające. Do tego mówi prostym językiem. Świetne.

Witam

 

Możesz się bliżej  zapoznać z Morganem

 

Morgan du Labo du skieur

[email protected]

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz się bliżej  zapoznać z Morganem

 

Morgan du Labo du skieur

[email protected]

Dzięki. Skorzystam i skrobnę coś do niego. Na razie jestem przy 3. odcinku. W 2. znów porusza problem jazdy po stromym i śliskim. Radzi jaką optymalna technikę dobrać. Wszystko to w rzeczywistych warunkach, a więc wśród ludzi, po śniegu jaki jest, czasem twardym, czasem miękkim. Spodobało by się Mitkowi, bo dobiera sposób jazdy do ludzkich warunkach. :) Tłumaczy dlaczego taka a nie inna jest w danych warunkach optymalna. W uproszczeniu: więcej krótkiego ześlizgu niż karwingu, ale to zależy od okoliczności. Właściwie dobrzy narciarze to wszystko wiedzą, ale tu znajdą to wszystko wyłożone "kawa na ławę". Mam trochę czasu, może przetłumaczę jeden odcinek, tzn. dopiszę tekst polski? Oczywiście po uzyskaniu zgody od autora. Warto, bo się z takim "rzeczywistym" materiałem po polsku czy angielsku nie spotkałem. Zobaczę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podobało mi się na trasie z prawej. (tak jak patrzymy na zdjęcie)

Było bardzo twardo ale do lodu daleko.

Świeżo po ratraku. Solidnie zmrożone.

Jak dla mnie to była jazda na najwyższym moim poziomie ale dało się w miarę czysto. :)

Właśnie w takich miejscach trzeba mieć nartę która pozwoli zacieśnić skręt bardzo szybko ( najlepiej SL) co nie dopuści do nadmiernej prędkości i pozwoli podciągnąć  pod stok aby kontrolować szybkość w stosunku do naszych umiejętności.

Musi być pusto. To oczywiste.

W takich miejscach jednak zwykle nie ma z tym problemu :)

 

 

@Kuba99

Dla mnie ślizganie na nartach oznacza ześlizg czyli zaprzeczenie jazdy na krawędzi.

Załączone miniatury

  • SFL2.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam


Będąc narciarzem zaawansowanym i próbując wykonać ładne skręty na krawędziach, na twardym bardzo stoku(np. częściowo wyślizganym) napotyka się na trudności, bo krawędzie nart nie chcą się wciąć w podłoże. Mimo, że posiada się właściwe dla takiego terenu narty i dobrze naostrzone. Narta by posuwała się, od dziobu do piętki, wzdłuż wycinanego przez siebie rowka, musi go sobie wycinać i zmuszać siebie do wyginania się i „układania”w rowku, w trakcie posuwania się do przodu.

To jest trudne. Czasami się wydaje, że narty jadą dość mocno zakrawędziowane i wykonują łuk, ale w rzeczywistości zawsze jest nieco poślizgu w bok. Na śniegu, który trzyma widać wtedy nie dwie krzywe „kreski” od krawędzi, tylko wąski, ale rozmyty ślad. Na bardzo twardym podłożu tych „kresek” się nie zobaczy, choćby nawet jakieś były.

Jadąc po mało stromym stoku wykonujemy skręty niewiele odchylone od linii spadku stoku. Będąc na takim, można sobie pozwolić na szybszą jazdę. I rozpocząć skręt na krawędziach przed linią spadku stoku(na takim stoku zmiana krawędzi następuje w momencie, gdy narty są odchylone od linii spadku stoku o niewielki kąt). Gdy stromizna stoku rośnie, zmuszeni jesteśmy podkręcać narty, by utrzymać prędkość zjazdu w założonych przez nas granicach. Inaczej zrobi się z tego zjazd. Wtedy, w skrajnym przypadku, zmiana krawędzi następuje w momencie, gdy narty jadą prawie poziomo.

Właśnie! Utrzymanie tej szybkości(albo „objazd” tyczek) i jednocześnie jazda na krawędziach, bez rozmywania śladu nart jest problemem na twardej, gładkiej stromiźnie(czarne ścianki). Skręt się rozpoczyna od górnej narty przez wyprost na niej(można też wejść w skręt kompensacją, ale to jeszcze trudniejsze). Prostujemy się, zmieniamy nartę górną na zewnętrzną, pochylamy ciało w dół i jednocześnie pochylamy tą nartę na jej dawną dolną krawędź. Narty na krawędziach wjeżdżają w linię spadku stoku(są do niej równolegle na moment). Ciało jest wychylone do wewnątrz rozpoczętego łuku skrętu i załamane nieco w biodrach. Ten moment jest środkiem skrętu.

Cały ten proces do środka skrętu na razie nie stwarza wielkich trudności, jeśli ma się opanowane rozpoczęcie skrętu przed linią spadku stoku. Druga połowa „na krawędziach” jest znacznie trudniejsza, gdy trzeba ją zrobić na stromym i gładkim, gdzie krawędzie nie trzymają. Pojawia się tu znacznie większa siła usiłująca wyrzucić nas na zewnątrz łuku. Do siły odśrodkowej dołącza się składowa siły ciężkości pędząca nas po stoku. Razem pchają nas prosto w dół. Mimo dużego zakrawędziowania nart, już samego faktu pochylenia stoku, narty nie jadą wzdłuż po „rowku”, tylko wzdłuż i wszerz. Jest to ślad taki, jak ćwiczebne ześlizgiwanie się w bok na płaskich nartach i jednoczesna jazda do przodu. Z tym, że tu mamy narty zakrawędziowane.

Jak jechać, by narty zostawiły po sobie dwie kreski, począwszy przed linią spadku stoku, aż do rozpoczęcia kolejnego skrętu na twardym, stromym stoku?

Ta kwestia mnie zawsze interesowała i interesuje dalej. Z tym, że dawniej były to krótkie skręty na slalomkach. Teraz dłuższe(od brzegu do brzegu) na Code.

Podaję niżej przykłady dwóch filmów z francuskimi demonstratorami.. Komentarze są po francusku. Tu nie ma co wyjaśniać. Bo też nie ma cudownych recept na takie stoki. Należy się dobrze przypatrzeć prowadzeniu nart, najlepiej w zwolnionym filmie. Głównie od momentu, gdy są ustawione prosto w dół, w linii spadku stoku. Czyli od środka skrętu.

# W pierwszym filmie demonstrator wyjaśnia, że należy pójść za nartami, za ich ślizganiem się kierunku jazdy. Poczuć „wjeżdżanie” się narty w skręt od dziobu do piętek. Nie można usztywniać nogi zewnętrznej, bo usztywniona spycha jej nartę w bok.

#. Drugi film. Zasadniczą sprawą jest „zwolnienie’ nacisku na nogę zewnętrzną. Prawie niewidoczne, ale odczuwalne. Począwszy od środka skrętu. Jednocześnie musi ona utrzymywać blisko 100% nacisku całego ciała. Wyjaśnia też, na przykładzie czerwonej figurki, jadącej powyżej demonstratora, wpływ usztywniania nogi zewnętrznej.

Poćwiczę jutro.

Pozdrawiam





 

Mam ten sam problem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Właściwie winien jestem post podsumowujący rozpoczęty temat. Napisałem na końcu, że jadę jutro poćwiczyć. I ćwiczyłem na Mosornym. Fajnie było. Stok twardy, ale nie za twardy. Lodu nie było. Narciarzy też nie za dużo. A rozpoczęty temat był min. po to, by mi w głowie siedziały obrazy z załączonych filmów, utrwalone opisem.  Nie jest moją winą, że rozpoczęła się dyskusja.  Veteran-Harcerzyk bawił się między małolatami. Ale lepsze to, niż być starym ramolem. 

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiejętność jazdy na czystej krawędzi po twardym stoku najbardziej weryfikuje jazda w bramkach SL.

Nawet jeśli obok idzie nam świetnie to w bramkach obnażanie nawet minimalnych błędów jest wręcz wyolbrzymione.

Wobec tego wydawało by się, że poprawa ich powinna być łatwa ale tak nie jest.

Umiejętności jazdy na czystej krawędzi po twardym stoku weryfikuje tylko i wyłącznie jazda na tyczkach GS - reszta to zwykłe szuranie jest i zamiatanie piętkami  ;)  ;)  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umiejętności jazdy na czystej krawędzi po twardym stoku weryfikuje tylko i wyłącznie jazda na tyczkach GS - reszta to zwykłe szuranie jest i zamiatanie piętkami ;) ;) :D :D

Fajnie poczytać.... ale weźcie i zdefiniujcie w końcu co to znaczy czysto na krawędzi. Czy jeśli ślad jest rozmyty na 2 cm to jest czysto? A jak pietki odjada na 5 cm to czysto czy nie, czy dopiero na 10? A może na miękkim inaczej a na twardym lodzie tez inaczej ?.. ;-) Z tego co czytałem to Veteranowi chodzi o moment zainicjowania skretu dlugo przed linią spadku stoku w dodatku na stromym. Jak juz pisano trzeba prędkości (czyli pustego stoku), zaufania do nart i swoich umiejętności ( jak coś nie wyjdzie -to bedzie wyjazd z trasy na biodrze głową do przodu...). Lepiej poćwiczyć ba niebieskiej czy czerwonej.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jazda w bramkach weryfikuje narciarza.  Jeśli  uzyskuje lepszy czas od innych(tam gdzie jest stromo i ślisko), to zakładamy na podstawie czasu i obserwacji, że najlepiej jeździ na krawędzi z tych startujących. W bramkach można robić ześlizgi(szurać ) i też się przejedzie przez wszystkie bramki. są dość szerokie. Oglądałem dość długi film na YT z mistrzostw Finlandii w gigancie w Levi. Ciekawe było, że większość zawodników(chociaż wszyscy na tej krawędzi jechali), to jechało dość daleko od tyczki wewnętrznej. Była to jazda dość pasywna. Zawodnik chciał przejechać gigant. Mało było takich, który skracali trasę przejazdu, muskając tyczki i szukając szybkości. Jak to jest np. na Mistrzostwach Polski? Gdy startuje kilkudziesięciu zawodników z różnych klubów. Ja widziałem zawodników na własne oczy na zawodach AZS cup na Mosornym, parę lat temu. Wygrał Jakub Ilewicz(?). I też widziałem jak jechali ci, którzy mieli czas w "drugiej, czy trzeciej" dziesiątce. Jakaś w miarę przyzwoita jazda na krawędzi na "stromym i śliskim" jest przepustką do klanu zawodników. Zresztą każdy z nich się szybko przekonuje, że to nie wystarcza, gdy jest jeszcze bardziej stromo i ślisko. A potrenować jazdę na krawędzi można nieraz lepiej bez tyczek, bo myśli się o jeździe a nie o tyczkach, które się zbliżają. Przykładem są różne "miotełki" dla treningu skrętu slalomowego.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie poczytać.... ale weźcie i zdefiniujcie w końcu co to znaczy czysto na krawędzi. Czy jeśli ślad jest rozmyty na 2 cm to jest czysto? A jak pietki odjada na 5 cm to czysto czy nie, czy dopiero na 10?
A może na miękkim inaczej a na twardym lodzie tez inaczej ?.. ;-)

Z tego co czytałem to Veteranowi chodzi o moment zainicjowania skretu dlugo przed linią spadku stoku w dodatku na stromym.
Jak juz pisano trzeba prędkości (czyli pustego stoku), zaufania do nart i swoich umiejętności ( jak coś nie wyjdzie -to bedzie wyjazd z trasy na biodrze głową do przodu...). Lepiej poćwiczyć ba niebieskiej czy czerwonej.....

Nie ma takiej definicji, przynajmniej dla mnie - dla mnie współczesne narciarstwo to konglomerat "starego" i "nowego" - warto pooglądać treningi zawodników PŚ lub przejazdy PŚ - uważny wychwyci że bez "starego" się nie da. A jak jest stromo i "ślisko" to nam amatorom carving-owe czary mary powinny się wyłączyć. Kto knefla nie ma jego strata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie poczytać.... ale weźcie i zdefiniujcie w końcu co to znaczy czysto na krawędzi. Czy jeśli ślad jest rozmyty na 2 cm to jest czysto? A jak pietki odjada na 5 cm to czysto czy nie, czy dopiero na 10?
A może na miękkim inaczej a na twardym lodzie tez inaczej ?.. ;-)

Z tego co czytałem to Veteranowi chodzi o moment zainicjowania skretu dlugo przed linią spadku stoku w dodatku na stromym.
Jak juz pisano trzeba prędkości (czyli pustego stoku), zaufania do nart i swoich umiejętności ( jak coś nie wyjdzie -to bedzie wyjazd z trasy na biodrze głową do przodu...). Lepiej poćwiczyć ba niebieskiej czy czerwonej.....

 

 

Czysto czysta jazda na krawędźi jest pojęciem teoretycznym.

Ślad jest zawsze, choćby minimalne rozmyty.

Śnieg nie stanowi sztywnego podparcia.

Nawet przy zmianie krawędzi następujące po sobie ślady muszą być od siebie oddalone o  min 65mm :) (szerokość SL pod butem)

Pozostaje jeszcze pytanie czy promień narty jest wycinkiem okręgu :)

Na nartach z tzw. "dual radius" nie da się pojechać czysto na krawędzi nawet teoretycznie a dobrzy narciarze potrafią :)

 

 

Aby zacząć skręt bardzo wcześnie przed linią spadku potrzeba naprawdę sporej prędkości lub stromego stoku.

Moim zdaniem łatwiej jest na bardzo stromym bo to wręcz robi się naturalne.

Na trasie którą załączyłem wyżej na zdjęciu( #32) skręt musi być zapoczątkowany mega wcześnie bo inaczej prędkość rośnie bardzo szybko i jest nie do opanowania.

To dzieje się samo, wystarczy za wszelką cenę utrzymać się na krawędziach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko bramki i lód weryfikują narciarzy. Są też inne ciekawe warunki. Znajdą się też tacy, którzy ewentualne braki nadrabiają determinacją:

 

 

Zauważyłem, że kilka razy zaczął skręt przed linią spadku stoku :)

To chyba tak się robi.

 

p.s. niezła ściema.

To jakiś gruby kozak tylko udaje leszcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Po zlodzonych ścianach i żlebach, powierzchni śniegu powstałej po głębokiej odwilży, jakimś deszczu i zamarznięciu, nie ma co mówić o jeździe. Mój opis dotyczył czegoś innego. Niemniej może się czasami ktoś zaplątać w takie okoliczności. I jest to wtedy raczej ratowanie zdrowia, czy życia. Poślizgnięcie się grozi niekontrolowanym zsuwaniem się na ubraniu w dół i nabieraniem przy tym szybkości. Oczywiście pozostaje jedynie boczny wolny ześlizg, z równoległymi nartami, taka jazda do przodu i bok. Wykorzystanie "lepszego" miejsca do ostrożnego skrętu pługiem, z oporu, czy przeskokiem. Ale nawet taka jazda wymaga sporych umiejętności. A "poryty" nieco  teren to pewne ułatwienie, bo ułatwia zaczepienie nart na krawędzi. 

 

Wywiozłem kiedyś swoją żonę na Chopok. Była początkującym narciarzem. Wyjechaliśmy krzesłem na tzw. Konsky Grun. Na dole śnieg był niezły do jazdy. Oceniłem, że ze względu na "stromiznę" powinna sobie poradzić i zjedziemy do Zahradek. Górna stacja wyciągu na tym Groniu jest niedaleko od szczytu Chopoka. Stok północny. Często tu wieją wiatry. Jak zjechaliśmy z krzesełka to zakląłem. Jasna cholera! Co za lodowisko! A miał być w mojej wyobraźni śnieg. Zdecydowałem, że zjedziemy na Lukovą, bo mniejsza stromizna. A niżej śniegu było więcej i mniej wiatru. Z daleka jest nieraz bardzo trudno ocenić stan powierzchni śniegu. Szczególnie, gdy nie ma słońca.

 

Godzinę trwał zjazd, dwustu metrów różnicy poziomów. Lód, kamienie w lodzie i maleńkie kupki śniegu w niektórych miejscach. Jechałem pierwszy, by wybierać trasę, lawirując po tym terenie. Od kupki do kupki, unikając kamieni. Na kupce, malutki ześlizg by przyhamować narty, czasami ostrożny skręt lub zatrzymanie obrót nart. Do dziś to wyraźnie pamiętam.

 

Jak ktoś uprawia freeride lub touring, to może się czasami wpakować w takie tarapaty o jakich mu się nie śniło. Ale od jazdy w takich okolicznościach są tu inni, znacznie lepsi ode mnie, specjaliści.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po zlodzonych ścianach i żlebach, powierzchni śniegu powstałej po głębokiej odwilży, jakimś deszczu i zamarznięciu, nie ma co mówić o jeździe.

 

Na trasach ratrakowanych możemy sobie zjechać i w takich warunkach. Dla mnie na stromym będzie to jazda ześlizgowa czymś na kształt śmigu (czasem rozpaczliwego jak piętki będą bardzo uciekać) Jak ktoś jest lepszy i ma super zrobione krawędzie może pokusić się o normalną jazdę ale musi być bardzo czujny.

Jeśli chodzi o źleby i inny bardzo stromy teren (czyli znacznie bardziej stromo niż zwykła czarna trasa) na lód się po prostu nie wjeżdża. Jeśli nie znamy warunków najlepiej podchodzić trasą zjazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na trasach ratrakowanych możemy sobie zjechać i w takich warunkach. Dla mnie na stromym będzie to jazda ześlizgowa czymś na kształt śmigu (czasem rozpaczliwego jak piętki będą bardzo uciekać) Jak ktoś jest lepszy i ma super zrobione krawędzie może pokusić się o normalną jazdę ale musi być bardzo czujny.

Jeśli chodzi o źleby i inny bardzo stromy teren (czyli znacznie bardziej stromo niż zwykła czarna trasa) na lód się po prostu nie wjeżdża. Jeśli nie znamy warunków najlepiej podchodzić trasą zjazdu.

Witam

 

Ale czasami to różnie bywa. Ludzie wychodzą, czy  wyjeżdżają na górę i mają ochotę gdzieś tam zjechać, bo słyszeli itp. I zjeżdżają. Nawet początek może być niezły, ale nieco dalej z powodu różnych warunków atmosferycznych, ukształtowania terenu się trafi na bardzo niebezpieczne warunki. Najważniejsze to nie stracić głowy. Choć dziś jest łatwiej, bo można wzywać pomoc. Jest szansa, że ktoś odbierze telefon lub zobaczy, czy usłyszy. 

 

Zalodzony, po odwilży, płaski raczej teren jest warty odwiedzenia, jak ktoś się czuje pewnie na nartach. Pouczające bardzo doświadczenie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
I rozpocząć skręt na krawędziach przed linią spadku stoku(na takim stoku zmiana krawędzi następuje w momencie, gdy narty są odchylone od linii spadku stoku o niewielki kąt). Gdy stromizna stoku rośnie, zmuszeni jesteśmy podkręcać narty, by utrzymać prędkość zjazdu w założonych przez nas granicach. Inaczej zrobi się z tego zjazd. Wtedy, w skrajnym przypadku, zmiana krawędzi następuje w momencie, gdy narty jadą prawie poziomo.Właśnie! Skręt się rozpoczyna od górnej narty przez wyprost na niej(można też wejść w skręt kompensacją, ale to jeszcze trudniejsze). Prostujemy się, zmieniamy nartę górną na zewnętrzną, pochylamy ciało w dół i jednocześnie pochylamy tą nartę na jej dawną dolną krawędź. Narty na krawędziach wjeżdżają w linię spadku stoku(są do niej równolegle na moment). Ciało jest wychylone do wewnątrz rozpoczętego łuku skrętu i załamane nieco w biodrach. Ten moment jest środkiem skrętu.Cały ten proces do środka skrętu na razie nie stwarza wielkich trudności, jeśli ma się opanowane rozpoczęcie skrętu przed linią spadku stoku. Druga połowa „na krawędziach” jest znacznie trudniejsza, gdy trzeba ją zrobić na stromym i gładkim, gdzie krawędzie nie trzymają. Pojawia się tu znacznie większa siła usiłująca wyrzucić nas na zewnątrz łuku. Do siły odśrodkowej dołącza się składowa siły ciężkości pędząca nas po stoku. Razem pchają nas prosto w dół. Mimo dużego zakrawędziowania nart, już samego faktu pochylenia stoku, narty nie jadą wzdłuż po „rowku”, tylko wzdłuż i wszerz. Jest to ślad taki, jak ćwiczebne ześlizgiwanie się w bok na płaskich nartach i jednoczesna jazda do przodu. Z tym, że tu mamy narty zakrawędziowane.Jak jechać, by narty zostawiły po sobie dwie kreski, począwszy przed linią spadku stoku, aż do rozpoczęcia kolejnego skrętu na twardym, stromym stoku?Ta kwestia mnie zawsze interesowała i interesuje dalej. Z tym, że dawniej były to krótkie skręty na slalomkach. Teraz dłuższe(od brzegu do brzegu) na Code.Podaję niżej przykłady dwóch filmów z francuskimi demonstratorami.. Komentarze są po francusku. Tu nie ma co wyjaśniać. Bo też nie ma cudownych recept na takie stoki. Należy się dobrze przypatrzeć prowadzeniu nart, najlepiej w zwolnionym filmie. Głównie od momentu, gdy są ustawione prosto w dół, w linii spadku stoku. Czyli od środka skrętu.# W pierwszym filmie demonstrator wyjaśnia, że należy pójść za nartami, za ich ślizganiem się kierunku jazdy. Poczuć „wjeżdżanie” się narty w skręt od dziobu do piętek. Nie można usztywniać nogi zewnętrznej, bo usztywniona spycha jej nartę w bok.#. Drugi film. Zasadniczą sprawą jest „zwolnienie’ nacisku na nogę zewnętrzną. Prawie niewidoczne, ale odczuwalne. Począwszy od środka skrętu. Jednocześnie musi ona utrzymywać blisko 100% nacisku całego ciała. Wyjaśnia też, na przykładzie czerwonej figurki, jadącej powyżej demonstratora, wpływ usztywniania nogi zewnętrznej.Poćwiczę jutro.Pozdrawiamhttps://www.youtube....h?v=ohPRqA3Rstk

W drugim filmie:
2:04-2:21
Tutaj pokazuje technikę ześlizgu.
Tak ładnie potrafisz opisywać technikę jazdy jak powyżej, to czy możesz skomentować ten zeslizg?
W twoim rozumieniu „prawidłowy” zeslizg powinien odbywać się:
w linii spadku ?
Narty - płaskie?
Ciężar ciała- wycentrowany?
Obciążenie nart- 50%?
Dla mnie to jedyna bezpieczna technika na stromym, i ciekawa jestem, czy dobrze to rozumiem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli naprawdę twardo typu błękitny lód to ciężar na dolnej nodze najbardziej jak to możliwe, narty krawędziowane kolanami.

Coś takiego

"https://www.youtube.com/watch?v=WrNSrMQYcdg&t=123s"

Najgorsze co można zrobić to stanąć na górnej, a to niestety czasem się zdarza, szczególnie gdy jest stromo i jest słaby kontrast. Teoretycznie wiem co powinienem zrobić ale w praktyce to różnie bywa. Ostatnio trafiłem taki błękitny lód, stromo i nie było widać gdzie kończą się ścianki bo były przełamania. Zapomniałem o dolnej nodze, krawędziowaniu kolanami i było bardzo słabo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...