Skocz do zawartości

FISCHER - które wybrać


misiau26

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!

Zacznę od suchych faktów:

Wiek - 30 lat

Wzrost - 187cm

Waga - 86kg

Doświadczenie - 25 lat

Poziom - zaawansowany/bardzo zaawansowany

Styl jazdy - mieszany (60% GS - 40% SL), dynamiczny, lubię powalczyć z nartami i warunkami, przykładam dużo siły i mocy do jazdy i nie boję się przeciążeń mięśni

Stoki - Polska/Słowacja, a od przyszłego sezonu Alpy

 

Zacznę od tego, że mam kolosalny ból głowy z wyborem nart. Po 11 latach jazdy na wysłużonych już Progressorach 900 uznałem, że pora na zmianę i pozwolenie sobie wejść na kolejny poziom jazdy. Ciężko mi powiedzieć dlaczego dopiero teraz. Narty utrzymywałem w dobrej kondycji, ostrzone w zasadzie co sezon, więc dobrze służyły i jeździło się wygodnie, ale niestety od lat już stoję w miejscu z umiejętnościami i wrażeniami z jazdy

Jeżeli chodzi o buty - celuję przenieść się z FLEX 80 na 130, więc ogromna różnica, ale tutaj po prostu podejdę do sprawy tak, że dobiorę je z profesjonalistami i takie jakie będą optymalne takie kupię, bez wydziwiania i marudzenia, bo to na tyle newralgiczny punkt. Nawet już wstępnie mierzyłem kilka modeli, ale na razie jedyne wrażenia to duże mrowienie w stopach i odpływ krwi, więc będę szukał nadal.

Ciężej jest z nartami... Chciałbym się skupić się na Fischerach - zaufanie marce i generalnie fantastyczne opinie i doświadczenie na rynku

Proces myślowy przechodzę ogromny i nadal mam problem i ból głowy, stąd prośba o Waszą pomoc. Jak to wyglądało to pod spodem.

Zacząłem od przekonania, od razu z najwyższej półki, że potrzebuję nart GS, bo to dominujący styl jazdy (jak widać powyżej - nieznacznie) oraz tego, że chcę spróbować z RC4 Worldcup.

Potem pomyślałem, że przecież mimo wszystko w połowie jednego zjazdu lubię zaznać ciasnych i dynamicznych skrętów, więc spojrzałem na SL. Tutaj już się to zaczęło rozjeżdżać.

Potem gdzieś przeczytałem, że te narty są najbardziej profesjonalne z możliwych, więc jako jedyne narty na cały dzień to nie jest do końca dobry pomysł. Dlatego spojrzałem w stronę RC i SC - odrobinę więcej wybaczają choć nadal to bardzo profesjonalne deski.

Potem znowu sobie pomyślałem, że nadal jest problem z tym, że tak mocno miksuję styl GS i SC. Co zrobić? W oko mi wpadły RC4 Worldcup CT jako podobno doskonała alternatywa i opcja dla takich narciarzy jak ja. Długość 175 lub 180 i daje radę jako slalomka ze stosunkowo ciasnymi skrętami i jednocześnie gigantka z prędkością i siłą. Wydaje się super.

Ale zacząłem myśleć o tym, w jakich warunkach będę ich używał. Na ten moment to Polska i Słowacja, zatem dosyć znaczne kartofliska dla nart o tak wąskiej talii (65mm). Kopny śnieg jaki często jest na tych stokach może być dla takich desek nie do przejścia (czy faktycznie?)

Dlatego zacząłem kopać dalej i w moje oko wpadła kolejna seria Fischera, czyli  RC4 The Curve. Natomiast tutaj różnice między flagowcami, a GT lub DTX są wydaje się tak niewielkie (ponownie najbardziej taliowanie), że już zupełnie nie wiem co o tym myśleć

No i w tym wszystkim są jeszcze RC4 RCS, które w teorii są najbardziej uniwersalne ze wszystkich

 

Myślę, że nakreśliłem już mniej więcej całość. Prosiłbym Was o wsparcie i pomoc w tej rozkmince, bo ugrzęzłem. Moje pytania/prośby są takie:

1. Utwierdzenie mnie w przekonaniu, że RC4 Worldcup GS/SL nie są dla mnie w tych warunkach. Prawodpodobnie RC/SC jako jedyne narty - również

2. Czy RC4 Worldcup CT będą w porządku w tak zmiennych warunkach jako jedyne narty? Zostawię sobie te Progressory, ale nie chciałbym wozić ze sobą dwóch kompletów. Podoba mi się koncepcja nart CT, ale niestety ta wąska talia vs kartofliska... Za wąska?

3. Jak do tego wszystkiego mają się RC4 The Curve lub RCS?

4. Jak do tego wszystkie mają się te dwa rodzaje płyt - M/O lub M Plate/Track? Czy są to wyraźne różnice i warto to uwzględniać w tych rozważaniach?

5. Techniczne pytanie - czy warto wstrzymać się z zakupem na czas posezonowy? Z doświadczenia - mocno spadają ceny sprzętu, czy stoi to w miejscu?

 

Dzięki wielkie za jakiekolwiek wsparcie, najchętniej oczywiście od osób, które znają te narty. Chciałbym je wszystkie móc przetestować i wybrać te optymalne, ale niestety takich możliwości raczej nie będzie

Edytowane przez misiau26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz jeździć z zacięciem sportowym - bierz ct lub the curve. Takie dechy pojadą również i w kartoflisku. Jesli jednak obawiasz się że są za zbyt sportowe - weź the curv gt. Rcs odpuść. Ceny po sezonie spadną. Ale ct czy gt trzymają cenę. The curv myślę można ciut taniej wyrwać. Jeśli masz fundusze - szukaj i targuj. 

Edytowane przez Bruner79
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Bruner! Cieszy mnie ta opinia, że te narty dadzą radę na takim rozoranym stoku

Obecnie widzę, że CT można złapać w lepszych cenach niż The Curve, więc jest to na korzyść. Z kolei The Curve podobno wybacza więcej, ale jednak nie ma tego pierwiastka "gigantek" w takim stopniu jak CT

Jeśli decyzja byłaby CT, przy moim wzroście i potrzebie w zasadzie pół na pół potrzebie gigantka/slalomka - 175cm czy 180cm?

W ogóle cofnę się jeszcze do RC/SC i tego, że obawiam się ich jako narty zerojedynkowe - gdzieś widziałem opinię, że dobry narciarz na gigantkach da radę pojechać ciasno, a na slalomkach komfortowo brać dłuższe zakręty z porównywalną prędkością (bardziej w ten wariant wierzę niż ten pierwszy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, misiau26 napisał:

 

 

 

 

1. Utwierdzenie mnie w przekonaniu, że RC4 Worldcup GS/SL nie są dla mnie w tych warunkach. Prawodpodobnie RC/SC jako jedyne narty - również

 

Mam  GS 183 R23, SL 165 , oraz SC 165 I RC 180 R 19, oczywiście wszystkie Fischer.

Do jazdy na tyczkach i do cywilnej jazdy używam dwóch pierwszych, są dobre do każej jazdy.

SC i RC są za słabe na wycuchany beton.

Skoro jesteś bardzo zaawansowany - kup dwie pierwsze, nie idź w półśrodki.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki labas!

Fajnie jakby trafił się ktoś, kto miał na nogach GS/RC, SL/SC i również CT i to byłoby w sumie najlepsze porównanie

Trochę kurczę chciałbym uniknąć posiadania dwóch różnych desek, raz że cena tego wszystkiego, ale bardziej to, że nie do końca jest to dla mnie przez to, że po prostu lubię w trakcie zjazdu pobawić się inaczej i przejść z gigantu na slalom i odwrotnie. Mam świadomość, że jak coś jest uniwersalne to nigdy nie będzie najlepsze w którąś ze stron, ale to niestety kompromis

W tyczki na pewno nie będę szedł, to już nie dla mnie, jednak traktuję to jako rekreację, choć chciałbym temu nadać mocno sportowy styl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, labas napisał:

Absolutnie nie, wyżej napisałem jakie.

Od lat jeżdżę na Fisherach, czasami na Hedach.

Do jazdy nie sportowej - powiedzmy z większym jajem - ct i the curv wystarcza. Po co mu rasowy Gs do luźnej jazdy? Na bank chce jeździć z fun-em. Tymbardziej że rozważa jedną parę nart. Uważam, że ct i the curve to górna półka. Ct budowany jak master. @misiau26jeśli hybryda - to 175ct, jeśli bardziej Gs 180/185 ct. A jeśli dwie pary - to tak jak napisał Labas powyżej. 

Edytowane przez Bruner79
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Masz dwie opinie:

Od gościa, który znakomicie zna się na nartach i ma objeżdżone setki desek z różnych firm - Brunner.

Od zawodnika z czołówki Masterów Polski - Labas.

Jeżeli chcesz czekać na opinie od jakichś leszczy to służę bajkami ale wierz mi, masz na tacy.

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, misiau26 napisał:

Hej!

Zacznę od suchych faktów:

Wiek - 30 lat

Wzrost - 187cm

Waga - 86kg

Doświadczenie - 25 lat

Poziom - zaawansowany/bardzo zaawansowany

Styl jazdy - mieszany (60% GS - 40% SL), dynamiczny, lubię powalczyć z nartami i warunkami, przykładam dużo siły i mocy do jazdy i nie boję się przeciążeń mięśni

Stoki - Polska/Słowacja, a od przyszłego sezonu Alpy

 

Zacznę od tego, że mam kolosalny ból głowy z wyborem nart. Po 11 latach jazdy na wysłużonych już Progressorach 900 uznałem, że pora na zmianę i pozwolenie sobie wejść na kolejny poziom jazdy. Ciężko mi powiedzieć dlaczego dopiero teraz. Narty utrzymywałem w dobrej kondycji, ostrzone w zasadzie co sezon, więc dobrze służyły i jeździło się wygodnie, ale niestety od lat już stoję w miejscu z umiejętnościami i wrażeniami z jazdy

Jeżeli chodzi o buty - celuję przenieść się z FLEX 80 na 130, więc ogromna różnica, ale tutaj po prostu podejdę do sprawy tak, że dobiorę je z profesjonalistami i takie jakie będą optymalne takie kupię, bez wydziwiania i marudzenia, bo to na tyle newralgiczny punkt. Nawet już wstępnie mierzyłem kilka modeli, ale na razie jedyne wrażenia to duże mrowienie w stopach i odpływ krwi, więc będę szukał nadal.

Ciężej jest z nartami... Chciałbym się skupić się na Fischerach - zaufanie marce i generalnie fantastyczne opinie i doświadczenie na rynku

Proces myślowy przechodzę ogromny i nadal mam problem i ból głowy, stąd prośba o Waszą pomoc. Jak to wyglądało to pod spodem.

Zacząłem od przekonania, od razu z najwyższej półki, że potrzebuję nart GS, bo to dominujący styl jazdy (jak widać powyżej - nieznacznie) oraz tego, że chcę spróbować z RC4 Worldcup.

Potem pomyślałem, że przecież mimo wszystko w połowie jednego zjazdu lubię zaznać ciasnych i dynamicznych skrętów, więc spojrzałem na SL. Tutaj już się to zaczęło rozjeżdżać.

Potem gdzieś przeczytałem, że te narty są najbardziej profesjonalne z możliwych, więc jako jedyne narty na cały dzień to nie jest do końca dobry pomysł. Dlatego spojrzałem w stronę RC i SC - odrobinę więcej wybaczają choć nadal to bardzo profesjonalne deski.

Potem znowu sobie pomyślałem, że nadal jest problem z tym, że tak mocno miksuję styl GS i SC. Co zrobić? W oko mi wpadły RC4 Worldcup CT jako podobno doskonała alternatywa i opcja dla takich narciarzy jak ja. Długość 175 lub 180 i daje radę jako slalomka ze stosunkowo ciasnymi skrętami i jednocześnie gigantka z prędkością i siłą. Wydaje się super.

Ale zacząłem myśleć o tym, w jakich warunkach będę ich używał. Na ten moment to Polska i Słowacja, zatem dosyć znaczne kartofliska dla nart o tak wąskiej talii (65mm). Kopny śnieg jaki często jest na tych stokach może być dla takich desek nie do przejścia (czy faktycznie?)

Dlatego zacząłem kopać dalej i w moje oko wpadła kolejna seria Fischera, czyli  RC4 The Curve. Natomiast tutaj różnice między flagowcami, a GT lub DTX są wydaje się tak niewielkie (ponownie najbardziej taliowanie), że już zupełnie nie wiem co o tym myśleć

No i w tym wszystkim są jeszcze RC4 RCS, które w teorii są najbardziej uniwersalne ze wszystkich

 

Myślę, że nakreśliłem już mniej więcej całość. Prosiłbym Was o wsparcie i pomoc w tej rozkmince, bo ugrzęzłem. Moje pytania/prośby są takie:

1. Utwierdzenie mnie w przekonaniu, że RC4 Worldcup GS/SL nie są dla mnie w tych warunkach. Prawodpodobnie RC/SC jako jedyne narty - również

2. Czy RC4 Worldcup CT będą w porządku w tak zmiennych warunkach jako jedyne narty? Zostawię sobie te Progressory, ale nie chciałbym wozić ze sobą dwóch kompletów. Podoba mi się koncepcja nart CT, ale niestety ta wąska talia vs kartofliska... Za wąska?

3. Jak do tego wszystkiego mają się RC4 The Curve lub RCS?

4. Jak do tego wszystkie mają się te dwa rodzaje płyt - M/O lub M Plate/Track? Czy są to wyraźne różnice i warto to uwzględniać w tych rozważaniach?

5. Techniczne pytanie - czy warto wstrzymać się z zakupem na czas posezonowy? Z doświadczenia - mocno spadają ceny sprzętu, czy stoi to w miejscu?

 

Dzięki wielkie za jakiekolwiek wsparcie, najchętniej oczywiście od osób, które znają te narty. Chciałbym je wszystkie móc przetestować i wybrać te optymalne, ale niestety takich możliwości raczej nie będzie

Temat jest poważny - podeślij jakiś film z Twojej jazdy??

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bruner79 napisał:

Do jazdy nie sportowej - powiedzmy z większym jajem - ct i the curv wystarcza. Po co mu rasowy Gs do luźnej jazdy? Na bank chce jeździć z fun-em. Tymbardziej że rozważa jedną parę nart. Uważam, że ct i the curve to górna półka. Ct budowany jak master. @misiau26jeśli hybryda - to 175ct, jeśli bardziej Gs 180/185 ct. A jeśli dwie pary - to tak jak napisałeś powyżej. 

Dzięki wielkie Bruner, to już mi sporo wyjaśniło!

To teraz z innej beczki temat - skłaniam się ku temu 180cm, bo jednak jak pisałem w pierwszej wiadomości, odrobinę przeważa styl GS

180cm - R16m / 175cm - R15,5m

Bardzo nieduże różnice, więc w teorii złożenie się w ciaśniejszy zakręt nie powinno być znacznie trudniejsze z tymi dłuższymi. Dobrze podchodzę do tematu, czy jest jeszcze inaczej?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Temat jest poważny - podeślij jakiś film z Twojej jazdy??

Ach no i tutaj niestety żałuję, ale na przestrzeni tych lat nie mam niestety ani jednego filmiku, który coś by o tym powiedział. A wiem, że to by ułatwiło dyskusję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, misiau26 napisał:

Dzięki wielkie Bruner, to już mi sporo wyjaśniło!

To teraz z innej beczki temat - skłaniam się ku temu 180cm, bo jednak jak pisałem w pierwszej wiadomości, odrobinę przeważa styl GS

180cm - R16m / 175cm - R15,5m

Bardzo nieduże różnice, więc w teorii złożenie się w ciaśniejszy zakręt nie powinno być znacznie trudniejsze z tymi dłuższymi. Dobrze podchodzę do tematu, czy jest jeszcze inaczej?

 

Cze

Różnica 0,5 m jest pomijalna. Mówi to leszcz. Tu masz film obrazujący ciasność skrętów na SL, Hybryda i GS sklep. Do wyboru. Chłopaki powiedzą które, to które w fischerze są. Jak masz czas i nie masz ciśnienia, to sobie coś wypożycz przed zakupem. Nawet szerszą dla zabawy, ale konstrukcyjnie dobrą. Też da się. Ja ostatnio przebiłem 80 pod butem i było lepiej niż myślałem. Ale ja to leszcz. Labas to kozak, a Bruner to więcej „kochanek” miał niż włosów na głowie 😉. Ujeżdża wszystko co mu w ręce wpadnie.

pozdro

Ps. A dla leszcza to najlepsza oto ta, bo stara miłość nigdy nie rdzewieje😀 GS sklep. Na każdą okazję. Pełna elektronika, 4x4, elektryczne okucia i wszystko co trzeba.

IMG_3301.thumb.jpeg.bbf47e1d37b00f2637aabe361b383ae7.jpeg

I filmik

 

Edytowane przez Marcos73
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, misiau26 napisał:

Ach no i tutaj niestety żałuję, ale na przestrzeni tych lat nie mam niestety ani jednego filmiku, który coś by o tym powiedział. A wiem, że to by ułatwiło dyskusję...

No i niestety bardzo chętnie służył bym Ci poradą ale w tym wypadku ja odpadam....Film lub bezpośrednia wizualizacja jest podstawą doboru narty pod twoje aktualne umiejętności i ewentualnie oczekiwania. Bez tego to tylko zostaje marketingowe bajdurzenie. Co mogę napisać tak z doświadczenia - nie ma 60% GS a tym bardziej 40 % SL. Myślę że tak realnie należy spaść na ziemię i przy najbliższym wyjeździe poprosić kolegę, koleżankę o sfilmowanie....tak sobie myślę że dasz radę do tego czasu się wstrzymać przed zakupem. 25 lat + 6 (bo chyba wtedy +- zacząłeś ) to daje wiek 30+ , cóż zawodnikiem nie będziesz więc może warto skupić się na jakości??

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Marcos73 napisał:

Cze

Różnica 0,5 m jest pomijalna. Mówi to leszcz. Tu masz film obrazujący ciasność skrętów na SL, Hybryda i GS sklep. Do wyboru. Chłopaki powiedzą które, to które w fischerze są. Jak masz czas i nie masz ciśnienia, to sobie coś wypożycz przed zakupem. Nawet szerszą dla zabawy, ale konstrukcyjnie dobrą. Też da się. Ja ostatnio przebiłem 80 pod butem i było lepiej niż myślałem. Ale ja to leszcz. Labas to kozak, a Bruner to więcej „kochanek” miał niż włosów na głowie 😉. Ujeżdża wszystko co mu w ręce wpadnie.

pozdro

Ps. A dla leszcza to najlepsza oto ta, bo stara miłość nigdy nie rdzewieje😀 GS sklep. Na każdą okazję. Pełna elektronika, 4x4, elektryczne okucia i wszystko co trzeba.

IMG_3301.thumb.jpeg.bbf47e1d37b00f2637aabe361b383ae7.jpeg

I filmik

 

Dzięki Marcos!

Właśnie takiego filmiku szukałem, żeby zobaczyć jaka może być różnica między różnymi typami nart! Pierwsza ewidentny GS i tym samym dołożyłeś kolejny ból głowy, bo dla mnie to totalnie wystarczająca ciasność zakrętów, żeby mieć fun. Zaraz wrócę do rozkminiania, czy jednak nie twardy GS/RC 😄

Trzecia para takie trochę dla laika niedokręcone te zakręty. Mega krótkie i szybkie w stosunku do drugiej pary także wnioskuję, że druga para to hybryda, a trzecia to SL/SC

To jeszcze bym miał pytanie o te płyty w Fischerach. M/O vs M-Plate. Przypuszczam, że jedna jest twardsza od drugiej i to pewnie M/O. Jakkolwiek jest ten temat zauważalny/odczuwalny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Marcos73 napisał:

Cze

Różnica 0,5 m jest pomijalna. Mówi to leszcz. Tu masz film obrazujący ciasność skrętów na SL, Hybryda i GS sklep. Do wyboru. Chłopaki powiedzą które, to które w fischerze są. Jak masz czas i nie masz ciśnienia, to sobie coś wypożycz przed zakupem. Nawet szerszą dla zabawy, ale konstrukcyjnie dobrą. Też da się. Ja ostatnio przebiłem 80 pod butem i było lepiej niż myślałem. Ale ja to leszcz. Labas to kozak, a Bruner to więcej „kochanek” miał niż włosów na głowie 😉. Ujeżdża wszystko co mu w ręce wpadnie.

pozdro

Ps. A dla leszcza to najlepsza oto ta, bo stara miłość nigdy nie rdzewieje😀 GS sklep. Na każdą okazję. Pełna elektronika, 4x4, elektryczne okucia i wszystko co trzeba.

IMG_3301.thumb.jpeg.bbf47e1d37b00f2637aabe361b383ae7.jpeg

I filmik

 

Jak leszcze wyłażą spod ławy to może ja się też ośmielę, jeśli jak pisze Bruner ct budowane jak master, to wg mnie dobry trop...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Co mogę napisać tak z doświadczenia - nie ma 60% GS a tym bardziej 40 % SL.

Dzięki Adam!

Tutaj mi po prostu chodziło o podanie jakiś proporcji tego jak wygląda taki mój klasyczny przejazd i oczekiwania od niego. 60% dłuższe szybsze skręty i 40% ciaśniejsze i wolniejsze. Czasami cały przejazd będzie w stylu GS, czasami cały w stylu SL, ale pod koniec dnia myślę, że wychodzi właśnie te 60/40. Ma być fun i wyzwanie, to nadrzędny cel każdego zjazdu 🙂

Tak jest, 30 lat w PESELu także ponad wszelką wątpliwość zawodnikiem już nie będę, a po prostu chcę kupić sprzęt, który pomoże mi wejść na poziom wyżej po starych wysłużonych allroundach i poczuć jeszcze więcej zabawy z tego sportu. Broń boże nie chodzi o urywanie 0.03sek na przejeździe

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misiau, rozważ jeszcze Voelkl Racetiger SL. Raczej 165 cm niż 170 cm. Wiem, nie Fischer, ale ta narta tak mi leży, i kilku moim znajomym, którym poleciłem, że niezmiennie ją wszystkim polecam. Jeden ze znajomych, nie z tego forum, kupił sobie, potem starszemu synowi, teraz kupuje młodszemu. 🙂 Narta wbrew pozorom całkiem przyjazna i niemęcząca. Można przejeździć bez dyskomfortu cały dzień.

Przez wiele lat jeździłem na Fischer Race SC (o ile dobrze pamiętam nazwę). Nieżle ją wspominam, choć była dla mnie trochę za miękka.  A gabarty mam zbliżone do Ciebie (co do centymetra i kilograma :)). Tyle że wiek nie ten sam, bo dużo, dużo większy. 🙂 

 

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacząłem się zastanawiać nad jeszcze jedną rzeczą (dzięki @Marcos73 za filmik, natchnął mnie do myślenia) .

Narty RC4 Worldcup GS/SL odstawiam z głowy, raz że pewnie aż nazbyt sportowe, a dwa że nawet ciężko je znaleźć do kupienia (szczególnie GS) 😄

RC 180cm - promień 19m

CT 180cm - promień 16m

To już dosyć wyraźna różnica. A moje pytanie brzmi:

Czy jeżeli narta ma mniejszy promień skrętu to oznacza, że chętniej będzie inicjowała szybsze wchodzenie w zakręt i broniła się przed dłuższymi gigantowymi zakrętami?

Dlaczego pytam od tej strony. W tym rozważaniu gigantki/slalomki bardzo chciałbym uniknąć sytuacji, w której zdecyduje się na jakieś narty, powiedzmy CT, i będę miał problem tej natury, że narta ta będzie na mnie niejako „wymuszała” ciaśniejsze zakręty i nie pozwalała jechać bardziej w stylu gigantowym z dłuższymi szybszymi zakrętami.

W takiej sytuacji wolałbym, żeby działo się to w drugą stronę, czyli powalczyć z nartą o dłuższym promieniu, żeby ciaśniej wchodziła w zakręt, a mieć spokój na tych długich i szybkich zakrętach, żeby tam ten ślizg się ładnie prowadził po długim łuku bez szybkiego domykania go.

Czy dobrze w ogóle o tym myślę? Czy tak to działa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, misiau26 napisał:

Zacząłem się zastanawiać nad jeszcze jedną rzeczą (dzięki @Marcos73 za filmik, natchnął mnie do myślenia) .

Narty RC4 Worldcup GS/SL odstawiam z głowy, raz że pewnie aż nazbyt sportowe, a dwa że nawet ciężko je znaleźć do kupienia (szczególnie GS) 😄

RC 180cm - promień 19m

CT 180cm - promień 16m

To już dosyć wyraźna różnica. A moje pytanie brzmi:

Czy jeżeli narta ma mniejszy promień skrętu to oznacza, że chętniej będzie inicjowała szybsze wchodzenie w zakręt i broniła się przed dłuższymi gigantowymi zakrętami?

Dlaczego pytam od tej strony. W tym rozważaniu gigantki/slalomki bardzo chciałbym uniknąć sytuacji, w której zdecyduje się na jakieś narty, powiedzmy CT, i będę miał problem tej natury, że narta ta będzie na mnie niejako „wymuszała” ciaśniejsze zakręty i nie pozwalała jechać bardziej w stylu gigantowym z dłuższymi szybszymi zakrętami.

W takiej sytuacji wolałbym, żeby działo się to w drugą stronę, czyli powalczyć z nartą o dłuższym promieniu, żeby ciaśniej wchodziła w zakręt, a mieć spokój na tych długich i szybkich zakrętach, żeby tam ten ślizg się ładnie prowadził po długim łuku bez szybkiego domykania go.

Czy dobrze w ogóle o tym myślę? Czy tak to działa?

Bez znaczenia. Jedziesz ty nie narta. Obydwie podobne. RC do zap… po pustym, na pewno fun. CT do kręcenia. Dla ciebie CT.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, misiau26 napisał:

Czy jeżeli narta ma mniejszy promień skrętu to oznacza, że chętniej będzie inicjowała szybsze wchodzenie w zakręt i broniła się przed dłuższymi gigantowymi zakrętami?

Nie, jak pisze star, to ty w dużym stopniu decydujesz o promieniu skrętu. Zauważ, że w idealnie ciętym skręcie, nawet na slalomce o fabrycznym promieniu powiedzmy 13-14 m i tak wyjdzie długi łuk.

Taki troche śmieszny przykład. Córka jedzie długimi skrętami na nartach o długości 150 cm i promieniu skrętu 10-11 m! Stare nagranie z Cervinii z 2006 r z okresu jej fascynacji carvingiem. Potem zmadrzała i zaczęła normalnie jeździć. 🙂

https://photos.app.goo.gl/3EmUibJyYMRcg36b7

Edytowane przez a_senior
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, star napisał:

Bez znaczenia. Jedziesz ty nie narta. Obydwie podobne. RC do zap… po pustym, na pewno fun. CT do kręcenia. Dla ciebie CT.

Wszystko jasne, dzięki 

Ale też zastanawia mnie czemu tak pewnie mówisz @star z tym CT w moim przypadku? Naprawdę zacząłem mocno myśleć o RC jednak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...