Skocz do zawartości

Tłok na stoku, dużo ludzi - próba zdefiniowania


felix11

Rekomendowane odpowiedzi

Temat jest o tłoku na stokach narciarskich. I niezależnie czy nam się podoba czy nie, przybywa narciarzy. Tak jak Jarek zauważył jak się jest na górze na Pitztalu to tłoku już nie ma bo dół reguluje przepustowość systemu. Nie mniej jednak 90 min czekania to "niespodzianka", która dawniej nie miała miejsca. Ja przed nadmiarem narciarzy saram się uciekać na off piste. Ale w tym roku też nie jest z tym dobrze bo jest bardzo mało śniegu. Statystyki są takie udało mi się pojeździć tam 11 dni na 32 dotychczasowe. Od połowy marca do maja można było zawsze pojeździć na mokrych wiosennych śniegach ale w tym roku może śniegu nie być.

 

Mnie zastanawia dlaczego po okresie gwałtownego rozwoju stacji narciarskich w Alpach proces ten się praktycznie skończył. Jest oczywiście modernizacja (szczególnie w AT) gdzie zamiast orczyka stawiają 8 osobową kanapę ale tras przeważnie nie przybywa. Szacuję, że w AT w ciągu paru lat oddali dosłownie z 10 tras. Wydaje mi się, że przy 8 osobowej gondolce czy kanapie powinny być 3 a nawet 4 trasy. Tymczasem standard europejski to 2. 

 

 

@Mitku!

W swoim tekście o taktyce http://www.skionline...ego-narciarstwa pisałeś o lansiku i raczej  o omijaniu dużych stacji. Tymczasem jest tak jak napisał moris w niektórych okresach (pierwsze pól grudnia, 3 tygodnie stycznia, 2 ostatnie marca, cały kwiecień) duże stacje oferują więcej możliwości pojeżdżenie i lepsze warunki narciarskie jak te małe i zdecydowanie warto je wybierać. Zaś majówka w 3V a szczególnie w Espace killy to jest bajka- dokładnie jak napisał Moris a nawet lepiej - bo jak ja byłem to były czynne wszystkie trasy (zamknęli w trakcie wyjazdu 3 szt). Sam zwracam dużą uwagę na relację ilości tras do urządzeń wyciągowych i np na HochZeigerze gdzie z krzesłka jest 5 tras wiem, że zawsze zjadę sobie spokojnie. Podobnie jest w maleńkim Fanningbergu z dolnej kanapy są cztery szerokie trasy i na czarnej nawet jak do kanapy czekasz 10 min jest pusto. Amatorka Jazz Band wybiera dla odmiany w takich sytuacjach orczyki i też ma puste stoki. Dlatego wszelkie pomysły jak sobie dawać radę mile są widziane. Zbiorowy mózg forum to zdecydowanie więcej jak głowa nawet najbardziej doświadczonego narciarza i powinniśmy wymieniać różne swoje idee. A, że czasem następuje redundacja...

Tu http://www.skiforum....lismy/?p=467680 masz taki przykład bo wnioski zbliżone do morisa.

 

Pozdro

Wiesiek

Cześć

Ja zdecyodwanie odcinam się od zbiorowego mózgu forum. Za dużo czasu poświęciłem na prostowanie różnych głupot które naprodukował.

W temacie jest info co i gdzie (czas/ miejsce/ zamiary. warunki) i jak się wyciągnie wnioski to mozna dobrze wybrać.

W tym temacie mialo by.c o tym co robić na stoku gdy tłok już tam jest jak sądziłem ale możęmy się też poprzerzucać informacjami gdzie to kto nie był.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 127
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dokładnie. Zresztą, dlaczego piszecie wciąż o Alpach? Czy to w naszej ojczyźnie tłoków nie ma???

 

Ja jeszcze rozróżniłabym pojęcia: tłok na stoku i sztuczny tłok na stoku. I właśnie sztuczny tłok to ludzie stojący na nartach, obserwujący innych, podziwiających widoki, odpoczywających, lub przemyśliwujących dalszą trasę, aaa i korzystających z gadżetów elektornicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę Mitku, że dawno nie byłeś w Austrii bo o niej głównie mowa. Pojedź i przekonaj się, że jest trochę inaczej niż kilka lat temu. Nawet 3 lata temu było inaczej. Do wyciągów nie stoi się (prawie) ale na trasach jest dużo ludzi bo przepustowość wyciągów jest nieograniczona (prawie). Rady typu kiedy nie jechać nie sprawdzają się. W zeszłym i w tym roku omijałem wszelkie popularne terminy, a i tak trafiałem na dużą ilość narciarzy. Jedynie w SFL przed oficjalnym otwarciem było super pusto. Nie wszyscy wiedzieli (nawet kłótnia na forum tu była), że część wyciągów chodzi :). No jeszcze w Galtur było mało ludzi bo tam mało wyciągów w tym 2 orczyki oraz kombinat obok w Ischgl obok zasysa narciarzy. To nie tak, że jest taki tłok, że nie widać śniegu spod ludzi ale ludzi przybywa i będzie nas coraz więcej na trasach.

Być może ten rok jest jakiś wyjątkowy ze względu na braki śniegu w Austrii i problemy we Włoszech z jego nadmiarem, nie wiem. Ja jestem zaskoczony ilością ludzi na stokach w miejscach gdzie byłem w tym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Zresztą, dlaczego piszecie wciąż o Alpach? Czy to w naszej ojczyźnie tłoków nie ma???

 

Ja jeszcze rozróżniłabym pojęcia: tłok na stoku i sztuczny tłok na stoku. I właśnie sztuczny tłok to ludzie stojący na nartach, obserwujący innych, podziwiających widoki, odpoczywających, lub przemyśliwujących dalszą trasę, aaa i korzystających z gadżetów elektornicznych.

Tłok na stokach w ojczyźnie jest czymś naturalnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

W tym temacie mialo by.c o tym co robić na stoku gdy tłok już tam jest jak sądziłem ale możęmy się też poprzerzucać informacjami gdzie to kto nie był.

Pozdrowienia

 

Założeniem tematu były kryteria oceny jakimi posługują się narciarze z forum przy ocenie tłoku, lub jego braku, na stoku,. Temat zdryfował jednak w niemiej ciekawym kierunku. Pewnie bardziej przydatnym z praktycznego punktu widzenia.

 

Kolega, z którym jeździmy, a zdecydowanie bardziej od nas doświadczony wysnuł taką teorię:

Najlepsze są ośrodki duże, które w pobliżu posiadają "ośrodki satelity" . Duży działa jak magnes i tam jest zdecydowanie więcej "narciarza na 1 metr kwadratowy" niż w małych. Duże się zwiedza, a w małych jeździ. Teoria została potwierdzona w Ischgl - super jazda w Galtur i See, w Zillertal'u - najlepiej było na Spilioch'u itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.Kolega, z którym jeździmy, a zdecydowanie bardziej od nas doświadczony wysnuł taką teorię:

Najlepsze są ośrodki duże, które w pobliżu posiadają "ośrodki satelity" . Duży działa jak magnes i tam jest zdecydowanie więcej "narciarza na 1 metr kwadratowy" niż w małych. Duże się zwiedza, a w małych jeździ. Teoria została potwierdzona w Ischgl - super jazda w Galtur i See, w Zillertal'u - najlepiej było na Spilioch'u itd.

 

Dla mnie to teoria bledna, dla Galtür czy See nie warto tluc sie 800 km +.

Najlepsze sa osrodki najwieksze. W nich zdecydowana wiekszosc narciarzy skupia sie na tz. "trasach dyrektorskich". Na obrzezach znajduje sie wystarczajaco duzo miejsca na jazde. Od ok 13 pustoszeja rozjezdzone nawet dyrektorskie trasy i jest dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę Mitku, że dawno nie byłeś w Austrii bo o niej głównie mowa. Pojedź i przekonaj się, że jest trochę inaczej niż kilka lat temu. Nawet 3 lata temu było inaczej. Do wyciągów nie stoi się (prawie) ale na trasach jest dużo ludzi bo przepustowość wyciągów jest nieograniczona (prawie). Rady typu kiedy nie jechać nie sprawdzają się. W zeszłym i w tym roku omijałem wszelkie popularne terminy, a i tak trafiałem na dużą ilość narciarzy. Jedynie w SFL przed oficjalnym otwarciem było super pusto. Nie wszyscy wiedzieli (nawet kłótnia na forum tu była), że część wyciągów chodzi :). No jeszcze w Galtur było mało ludzi bo tam mało wyciągów w tym 2 orczyki oraz kombinat obok w Ischgl obok zasysa narciarzy. To nie tak, że jest taki tłok, że nie widać śniegu spod ludzi ale ludzi przybywa i będzie nas coraz więcej na trasach.

Być może ten rok jest jakiś wyjątkowy ze względu na braki śniegu w Austrii i problemy we Włoszech z jego nadmiarem, nie wiem. Ja jestem zaskoczony ilością ludzi na stokach w miejscach gdzie byłem w tym roku.

Cześć

W ciągu ostatnich paru lat byłem w Austrii parę razy i nigdy nie było żadnego tłoku więc temat jest dla mnie nieznany. Żona w tym czasie jeździła do Włoch i Francji i również nie widziała takiego problemu. 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Zresztą, dlaczego piszecie wciąż o Alpach? Czy to w naszej ojczyźnie tłoków nie ma???

 

Ja jeszcze rozróżniłabym pojęcia: tłok na stoku i sztuczny tłok na stoku. I właśnie sztuczny tłok to ludzie stojący na nartach, obserwujący innych, podziwiających widoki, odpoczywających, lub przemyśliwujących dalszą trasę, aaa i korzystających z gadżetów elektornicznych.

 

Piszę o tym co znam, w Polsce prawie nie jeżdżę. Co do tłoku to pojęcie płynne dla mnie jest wtedy gdy ilość narciarzy odbiera mi przyjemność z jazdy. Poza ulewą jedyna taka sytuacja. Mogę jeździć we mgle, śnieżycy, upale czy wietrze byleby nie w tłumie. 

 

 

Czasem przyczyna tłoku jest prozaiczna - zamknięcie górnych wyciągów (przez silny wiatr lub rzadziej katastrofalny opad). Tak ze 3 tygodnie temu było w Soelden - wszyscy narciarze z systemu na dwóch trasach (do ok. 13.00 później na 4). Taka sytuacja zdaża się powiedzmy raz na 30 dni a może nawet ciut częściej.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat podnosza ci ktorzy sobie na "przeludnionych" nartostradach nie radza.

Stojac, zastanawiajac sie jak przejechac, sami moga utrudniac przejazd innym.

Do nauki albo w krzaki. Sama 8-ka w umiejetnosciach na papierze nie wystarczy.

:D  :D  :D

To prawda ...sama wymodliłam się "nie raz " na Gąsienicowej i nie tylko na górze i zastanawiałam się jak zjechać ,żeby w kogoś nie wjechać ...niepewność bo człowiek zdaje sobie sprawę ,że brakuje umiejetności...no ale gdzieś trzeba sie nauczyć jexdzic w trudnych warunkach no jakies wyzwania sobie stawiać

A jak nie to w krzaki ...znaczy się w kosówkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fredowski, czyżbyś sugerował freeride?

W sumie racja, ci co nie umieją do nauki, ci co już się naumieli w krzaki :)

I na trasach luzik, ciekawe co na to Wujot?

 

Pozdrawiam

 

a co Wujot moze miec do powiedzenia. Jezdzi na nartach od 4 lat, wiec jest w fazie nauki.

Postepow u niego nie widze, z bajdurzenia wynika, ze wybral krzaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Który Fredowski jest autentyczny?

Ten który pisał kilka lat temu że wybiera trasy dla dzieci i emerytów żeby uniknąć tłoku, czy ten który udowadnia że jazda w tłumie przeszkadza słabeuszom?

 

Jest jeszcze jedna możliwość ale nie napiszę jaka.

Te wypowiedzi wcale nie muszą się wykluczać :)

 

Pozdrawiam
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D  :D  :D

To prawda ...sama wymodliłam się "nie raz " na Gąsienicowej i nie tylko na górze i zastanawiałam się jak zjechać ,żeby w kogoś nie wjechać ...niepewność bo człowiek zdaje sobie sprawę ,że brakuje umiejetności...no ale gdzieś trzeba sie nauczyć jexdzic w trudnych warunkach no jakies wyzwania sobie stawiać

A jak nie to w krzaki ...znaczy się w kosówkę. 

Tak ma kazdy narciarz. Za dlugo modlic sie nie mozna. Nadjezdzaja nastepni i... Wielkanoc zastanie goscia na modlitwie.

Decyzja ma byc szybka. Jazda swobodna tz bez "spinki" w stylu "o ten gosciu cos mi nie pewnie wyglada" to objade go szerokim lukiem.

Koncentrujac sie na jednym(gosciu) zapominasz,  ze wybierajac szeroki luk, zachwialas przewidywalnosc innych co do wlasnej jazdy.

To taki drobiazg choc moze sie przydac.

Ja jezdze malo przewidywalnie i przy dzwonku raczej nie napadam na tego co we mnie wjechal. Tez drobiazg (mozna probowac)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat podnosza ci ktorzy sobie na "przeludnionych" nartostradach nie radza.

Stojac, zastanawiajac sie jak przejechac, sami moga utrudniac przejazd innym.

Do nauki albo w krzaki. Sama 8-ka w umiejetnosciach na papierze nie wystarczy.

 

Fredo, powinieneś dostać zesłanie na stok na Alasce i zostać tam na zawsze  :D

Bez komputera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....ja pierdziele ,ręce opadają.Mitku - dorośli ludzie ,a z wami trzeba jak z dziećmi.Mój przekaz jest taki - że każdy dobry narciarz nie ma problemu z "tłokiem" takim jak np. pokazany na zdjęciach z tego co pamiętam z pierwszej strony tematu.To ,że dobry narciarz ma opanowaną jazdę  na stoku szerokości 3 metrów jest dla mnie jasne jak Słońce.  Dodałem też ,że przy ustalaniu toru jazdy ,należy jechać na plecy narciarza,bo gwarantuje to nam ,że jego tor jazdy nie przetnie nam naszego,tak jakby to miało miejsce  gdybyśmy jechali na jego przody nart,Friski chyba nie zrozumiał o co mi chodzi ,więc znalazłem mapkę w necie przedstawiającą  stok w Konarach z przykładowym torem jazdy jaki wytyczył grafik który tą mapkę zrobił -link do strony -

http://stok-konary.pl/trasy_i_wyciagi

i dokleiłem do niego strzałki.Miałem nadzieję ,że to wystarczy ,żeby zobrazować to o czym pisałem.Niestety wygląda na to ,że powinienem zrobić swój szkic z opisem kątów ,prędkością,pochyleniem w danym miejscu stoku i dodatkowo przeanalizować każdy skręt biorąc również pod uwagę promień nart na których się porusza i możliwość wystąpienia w tym rejonie trąby powietrznej.Niestety  przedtem nie znalazłem tej mapki nr 2 która załączona jest na dole tego postu:

 

Ps.Szczęście w nieszczęściu to ,że nie było tu inspektora budowlanego ,który przyczepiłby się ,że domki na przedstawionym szkicu  są w nieprzepisowej odległości :D

Cześć

Przykład jednoznacznie sugeruje poruszanie się praktycznie całą szerokością stoku więc nie dziw się wątpliwościom. Co do jechania na plecy to to jest oczywiste. Zaczynamy jednak od techniki jaka jedziemy - chyba się zgodzisz.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitku - gdyby to było takie oczywiste, nie było by tych postów:

Nr1. Pierwszy ruch jest raczej w skos stoku, czesto dluuugi trawers. I nie liczylbym na zdrowy rozsadek czy przestrzeganie kodeksu narciarskiego przez "wlaczajacego sie do ruchu".

 

 

Nr2 Akurat chodziło mi o sytuację kiedy delikwent lub cała horda rusza w kierunku kolidującym z nadjeżdżającym z góry. Facet tnie śmigiem przewidywalnym w 100% a banda rusza i mu zajeżdża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, :)

Ja tylko chcialem przypomniec o kodeksie ktory daje proste recepty majace uchronic nas od nieszczescia. Balem sie tez ze Twoja (godna uwagi) analiza moze zwiesc mniej doswiadczonego a zbyt pewnego siebie narciarza. Pisze to jako taki wlasnie narciarz ktory nie przewidzial ze jakis p.... korzen zabierze mu obydwie narty i bez mozliwosci sterowania lotem w powietrzu skosi bogu ducha winnego... Sam tez zreszta bylem obiektem ataku z powietrza - goscia wybilo na muldzie i bum!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...