Skocz do zawartości

Wujot2

Members
  • Liczba zawartości

    670
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez Wujot2

  1. Luzik, mogę jeździć spoko na gównolicie albo zwyczajowym szicie. Byle był fun!
  2. Zgadzam się. Narty nie są potrzebne.
  3. Nie do końca wiem co to jest gównolit. Jeśli chodzi o lekkie rdzenie (z paulowni) i warstwę laminatu węglowego to rzeczywiście na tym jeżdżę. Nie jest to zachwycające połączenie - przynajmniej w porównaniu do wcześniej używanych freeridówek (normalne rdzenie i często z titanalem). Nie mniej jednak w momencie gdy trzeba gdzieś dojść (nawet niedaleko) to taki lekki zestaw do freeetour wydaje mi się najlepszy. Na początku te narty zachowują się bardzo dobrze, czasem wybitnie, gdzieś w okolicach 40 dni jazdy (intensywnej) robią się paździerzami. Ale ponieważ narty nie są istotnym składnikiem kosztów całkowitych, to po prostu co dwa sezony (mam dwie pary) wymieniałem na nowe. Kupuje to co okazyjnie (po sezonie) udaje się wyhaczyć. Nie mam tu najmniejszych preferencji - biorę co dają (tanio). Byleby geometria i waga siedziała. Ostatnie Hannibale (Fischer) kosztowały 1600 zł. Jak zobaczę, że straciły wigor to je wywalę. Traktuję to jako koszty eksploatacyjne. Mam takie spostrzeżenie, że każda nowa narta (i dobrze przygotowana) jest lepsza od narty mającej 50 dni nawet jeśli jest to top 1 skitestów. Przynajmniej tak to wygląda na moich nogach.
  4. Ma więcej niż wygląda. Otóż gigantka jest jedyną nartą, której nie chciałbym mieć w terenie. To narta która nadaje się tylko do jazdy 2D. Mówię tu o typowym sztywnym kołku a nie jakiś pośrednich typach co niby są albo nie są GS. ------------- Włączyłem się w dyskusję jedynie z powodu zachwytów nad kołkowatymi nartami co rozjadą każdy odsyp i jadą jak po szynach. Mają zalety w konkretnym zastosowaniu i poważne wady w innych.
  5. To nie ja dyszałem - byłem tym z przodu, słoneczka zaś było dokładnie zero. Ale było o miękkości.
  6. Jak stok się skiepści - czyli wreszcie nadaje się do jazdy, to na każdej narcie sobie można poradzić. I co najważniejsze jest z tego fun. Najmniejszy na gigantce bo tam idziesz jak ten czołg i poza utrzymaniem toru jazdy niewiele jest do zrobienia. Na slalomce można poświrować na muldach. Najfajniej jest jednak na garbach i narcie szerokiej (i jadąc odciążenie dolne). Jesteś na wierzchu, na totalnym luzie można wykorzystać ten zmienny teren. Czysta radocha. Dla mnie ideałem jest narta reaktywna. Dokładniej w miarę sztywna w środku i z podatnym ale elastycznym dziobem i niezbyt szeroka w d... Gigantka jest kołkiem, który najlepszy jest do wycyzelowanych jednakowych skrętów gdzie narciarz napawa się swoją kontrolą. A ja wolę nartę co chętnie sama się wprowadzi w jakiś skręt, na nierówności terenowej. A ja jej na to pozwolę lub nie. Duża zmienność wysokościowa terenu, dziury, rowy, ścianki, dolinki potoku, a chociaż ten stok przerobiony przez stada narciarzy, do tego elastyczna ale miękka narta. Jazda to miękkość i fun, a nie cięcie tego wszystkiego i (rozpaczliwe) trzymanie solidne nóg i sylwetki. https://www.skionline.pl/forum/uploads/monthly_2019_02/20190203_122136.mp4.51a3058a6ffa86172c8f7e8e893976fb.mp4 Ale się nie znam, koledzy mają swoje ideały. Ruchy dopracowane do perfekcji, a ja tam wielka improwizacja i co 50 m zmiana koncepcji i stylu jazdy.
  7. Nie ma w tym nic dziwnego i nie chodzi o wybaczanie błędów tylko o to, że nie jest przypasowana do najczęstszych tematów. Bo to narta do szybkiej jazdy, najlepiej na szerokich i pustych przygotowanych (ubitych) trasach. A ponieważ trasy nigdy nie są puste, a poza trasami GS są najmniej odpowiednim typem do jazdy, to ich sprzedaż jest pochodną ich specjalizacji.
  8. Wujot2

    Alpy 19-23.02.2024

    W sumie to jeśli Luxtorpeda rzeczywiście jedzie 3 min to na rekord CzG będzie całkiem dobra. Dogadaj się z nimi aby Cię wpuszczali bez kolejki a w zamian im zrobisz reklamę na ogólnopolskim forum narciarskim! Natomiast katowanie jednej trasy w jakimś dużym alpejskim ośrodku narciarskim to jest już wyższa sztuka perwersji. Coś dla koneserów.
  9. Wujot2

    Alpy 19-23.02.2024

    Jedna trasa... to może jakiś Puchatek albo lepiej Kamienica.
  10. Wujot2

    Wodór - wykorzystanie

    Reakcja Sabatiera: z wodoru i dwutlenku węgla produkujesz metan. A ten od razu możesz wykorzystać w kuchni albo do produkcji nawozów. Magazynowanie też jest łatwe - są gigantyczne zbiorniki na wiele miesięcy zużycia. Jak zauważysz taki metan byłby zeroemisyjny a zagospodarowałby nadwyżki prądu. I nie trzeba nic kombinować z przesyłem, nowym transportem i bardzo niewdzięcznym magazynowaniem.
  11. Wujot2

    Wodór - wykorzystanie

    To jest naprawdę "gorąca" nowina. Próbowałem coś więcej wygrzebać w internecie. Jest multum notatek ale w zasadzie wszystkie są prawie identyczne. Bardzo mało jest o technologii (elektrolizerach), nic o zbiornikach do magazynowania (przecież powinny być potężne bo mają składować gaz z produkcji letniej. To taki drobiazg - bomba na osiedlu. To nie z przypadku zbiorniki LNG są gdzieś na uboczu miast. Wodorowe to pewnie mają jeszcze bardziej restrykcyjne uwarunkowania. Nic nie wiadomo też o źródłach finansowania. Ogólnie to wygląda mi bardzo mało prawdopodobnie - może jakaś skala półtechniczna albo wprost naukowa. Skoro poważni gracze w takie rozwiązanie (jeszcze) nie weszli to nie chce mi się wierzyć, że tutaj ma to sens. Chyba, ze udało się jakąś dotację przytulić (pośrednio wskazują na to teksty wystąpienia) Im więcej na ten temat czytam tym większy sens widzę szybkiego przerabiania wodoru na "benzynę" (paliwa alternatywne) lub po prostu metan, bo zero problemu składowania i cała logistyka jest gotowa. Ale widać, że diabeł tkwi w jakiś szczegółach, może ogólnej sprawności, kosztach. Jest nieskończona liczba pieniędzy na świecie i z jakiś powodów ta ścieżka wykorzystania OZE jest ciągle nieotwarta...
  12. Szkoda, że jak już byłeś w Harrachowie to nie kopsnęłeś się wzdłuż Mumlawy po tych deszczach i o tej porze roku powinno być epicko.
  13. Tania podpucha. Temat na ze trzy doskonałe książki. Sam w pytaniu określiłeś problem. Krzywa poznania spadająca w czasie, możliwości analityczne (pewnie dzwonowa) i syntetyczne (pewnie rosnące ale tylko do pewnego momentu). Trzeba by jeszcze jakieś wagi wprowadzić. Ale jakie? Możesz też na to spojrzeć od strony ewolucji "hardware". Stopniowa komplikacja sieci neuronowej, zagęszczanie i usuwanie niepotrzebnych aksonów i dendrytów a z czasem coraz więcej uszkodzeń. I coś co według mnie jest kluczowe - sposób funkcjonowania pamięci. Mam tutaj na myśli sposób organizacji odwołań w pamięci. Czyli co Ci się kojarzy z danym pojęciem. Nie od rzeczy będzie jeszcze wspomnieć o języku - jesteśmy w dużej mierze językiem (przynajmniej w systemie 2). Gdyby nie zużywanie, to pewnie uznałbym, że jednak starość wygrywa, a tak wypadkowa wszystkich możliwości najwyższa jest pewnie koło 25-30 lat. Może jeszcze brakowało doświadczenia i wieloaspektowości, ale częstotliwością taktowania można było to nadgonić. Mam wrażenie, że ten parametr poleciał mi na łeb i szyję. Oddzielną kwestią, jest to, że stan aktualny jest wypadkową drogi wcześniejszej. I jeśli cały czas był rozwój to on dalej też postępuje, choć nie zwiększa się wydajność (bo ta cały czas spada), ale optymalizacją można dużo osiągnąć. I dodać coś tam do zasobów i nawet jak przyrost jest niewielki to jest zawsze coś w górę. Trzeba też zauważyć, że zmieniające się poziomy hormonów i neuroprzekaźników bardzo nas zmieniają przewartościowując podejście do na przykład ryzyka, empatię itd. Przyszło mi teraz do głowy, że powinniśmy jeszcze, jako o bardzo ważnym parametrze, mówić o inteligencji emocjonalnej w zakresie intra i inter. A tutaj - moja heurystyka, że chyba kontrola idzie w górę z czasem. Choć chyba nie u wszystkich 🙂 . Sam uznaję, że inteligencja intrapersonalna jest dosłownie kluczowym aspektem osobowości. Na koniec. Proponowałbym podejście takie jak w narciarstwie ( i rowerze). Najlepszy sprzęt to jest ten co go mam przy sobie. Najlepszy mózg to ten który mam w danej chwili w głowie. Mam mózg i nie zawaham się go użyć. 😉
  14. U Jurka jest to niejako programowe (spanie w odległości). Bo przeważnie każdy dzień jest gdzie indziej. Wyjątkiem było zawsze Ischgl a konkretnie Samnaun.
  15. W Zermatt jest "schronisko młodzieżowe". Spałem tam w sezonie za 50 CHF. Warunki były znakomite - czyściutko, nowe meble i super zaplecze gdzie mogli się pomieścić wszyscy. Pokój typowo schroniskowy ale też niczego nie można było zarzucić. Dzisiaj za pokój czteroosobowy jest 800 zł.
  16. Coś mi się obiło o uszy... ,że na starość ludzie dziecinnieją! 😉
  17. Wujot2

    Krajoznawczo po okolicy....

    Tak, tak - ponieważ "oryginalne" Tubolito jest piekielnie drogie, to podałem od razu o połowę tańsze optimum. Przynajmniej w opinii kolegów.
  18. To jest autoprezentacja? 🙂 🙂 🙂
  19. A o parowaniu czarnych dziur słyszałeś? Jest nadzieja. Fest manifest! 🙂 🙂 🙂 Dotąd to tylko jakieś niewielkie dropy mi się zdarzały (wiadomo, jak to w terenie). Jeśli chodzi o narty to od czterech lat żyję wspomnieniami - dobrze, że jest coś w pamięci i na zdjęciach. Na przykład taki lej w Zauchennsee. Na szczęście mogę trochę (a nawet lepiej jak trochę) jeździć na rowerze...
  20. Szkoda, że nie jeździłeś z nami powiedzmy jakieś 5-8 lat temu. W ekipie często był Krzysiek (ksywka na starym SF - Kamyk). Krzysiu był gimnastykiem, a nawet trenerem niejakiego Andrzeja Szajny. Otóż Krzychu jeździł switch na swoich slalomkach czysto karwingowo tak, że Austriacy mu klaskali. Cały stok klaskał. Z wyczynów Krzyśka, które sam widziałem to jak włożył ręce do zapiętych butów do nart, stanął na tych rękach i zjechał. Stok był tam mało nachylony więc ta jazda była powolna ale i tak czad. Wśród ślepych jednooki jest królem więc masz absolutnie szansę na zajęcie tego miejsca w dziedzinie switch. Tak jak ja swego czasu byłem królem skituringu 😉
  21. Mnie się to nie zdarza, bo robię to permanentnie, po prostu tak lubię wkurwiać innych, szczególnie po piwku. He, he. Jestem po prostu prostolinijny i jestem poniekąd z tego dumny. Dlatego też obce mi są eufemistyczne konwenanse, jakieś powstrzymywanie się, i zawoalowany bon ton. Jesteśmy dorośli i jak ktoś nie chce być ze mną przy stole to wynocha. Będę tak okupował to miejsce aż zostanę sam. A wtedy zgasisz światło.
  22. A ja na wspólnych wyjazdach przy stole pierdzę głośno, czkam i głupio się śmieję. A jak komu nie pasi to niech wypierdala. Przecież wszyscy są dorośli i jak im nie pasuje to fora ze dwora. -------------- Jak Cię przestaje bawić to jest jakaś nadzieja...
  23. Czy to jest do mnie? Bo tak to odbieram. Otóż nie próbuję upokorzyć Mitka. To zresztą jest awykonalne 🙂 . Odezwałem się wyłącznie z apelem aby miał on więcej szacunku dla innych i ich indywidualnej drogi. Bo niezależnie od tego, że Mitek jest podporą tego forum (też statystyczną 🙂) to robi dużo złej roboty wypłaszając nowych, ciekawych, userów. Szkoda mi Gabrika, szkoda Ferraenzo i za chwilę być może będzie szkoda SzymQ. Bo widać już tam gwałtowne przesilenie od którego krok do: by, by. Ale jak tu gadać ze ślepymi o kolorach. Uważam, że są granice chamstwa i nieczystych zagrywek i Mitek jest ich, częstokroć, bardzo blisko (to eufemizm). Ileż razy ten problem był podnoszony! I zero reakcji. A nawet taka argumentacja: Nie ma u niego eufemistycznych obelg. W ogóle 😉 . Tylko te wprost. Zawsze pisałem o szacunku wzajemnym, dlatego włączyłem się w dyskusję by, gołym okiem widoczna, klika twardogłowych nie ubiła kolejnego, fajnego, usera.
  24. Przyczyną niemożności dogadania się z @Mitek jest to, że Ty nie odmawiasz innym prawa do własnej drogi (w tym błędów), natomiast Mitek nie potrafi wyjść poza swoje jednostkowe doświadczenia. To facet, który zakonserwował swoje przyzwyczajenia, uznał je za najlepsze na świecie i "sprzedaje" to w autorytatywnej formie. Poza jego świadomością pozostaje fakt, że nie wszyscy są jednakowi. Zamiast mówić o swoich doświadczeniach sprzedaje "prawdy uniwersalne". Czym to się kończy - dobrze wiemy. Na to nakłada się też brak świadomości, ze komunikacja w przestrzeni publicznej to nie to samo co rozmowa przy piwie. A nawet coś absolutnie odległego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...