Skocz do zawartości

Plus80

Members
  • Liczba zawartości

    491
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez Plus80

  1. Ja prawie nic nie słyszę jadąc, na nartach. Żona czasami - głuchy jesteś. Nie głuchy, tylko myślę o aktualnym temacie na forum. Skrzypienie butów słyszę, jak im tłumaczę przy komputerze, jak ma wyglądać nacisk na języki. Na nartach mam dwie kominiarki i nauszniki od kasku na uszach. Zresztą jestem tak zaaferowany idealnym prowadzeniem nart, że nic innego do mnie nie dociera, z wyjątkiem sylwetek narciarzy przede mną na stoku.
  2. Plus80

    Skręt S

    Mam gigantyczny bałagan w postach. Nie dość, że bez przerwy uprawiam narciarstwo teoretyczne. To jeszcze muszę się pilnować, jakie to jest forum, teraz mam na ekranie ? Z tym, co niżej napisane też mam teraz problem. Pojawił się jakiś "szwajcarski skręt" i film. I zacząłem pisać post, by go obdarzyć ładnymi zdjęciami, które wszyscy lubią i ja też. I nie mogę trafić w jakim dziale, temacie? I co gorsza mogłem nie zauważyć, że to był post z przed dziesięciu lat. Co mi się nieraz zdarzało. Nadmiar sklerozy u mnie, nie powinien nikogo dziwić. Ryzykuję ! "Nie otwierają się mi kolejne filmy. Stara sprawa. Od Jouberta, albo jeszcze od Killego. Ćwiczyłem tą zabawę, i próbowałem, i jechałem w żlebie pod Łomnicą, tym stylem. To kompensacja w wyraźnym wydaniu. To teraz próbuję robić jeżdżąc na Mosornym. Slalomka z komórki bardzo to ułatwia, szybkość ułatwia. Jest płynność. Mój domowy "coach" to zauważa. Skręt z kompensacją. Ten moment, gdy narty ustawiają się prawie pozimo, ciało jest "rozciągnięte". Korpus leci w dół. Wbicie kijka i zatrzymywanie na nim korpusu ułatwia podciągnięcie kolan w górę. Ja tu na forum, w innym temacie pisałem o składaniu dołu i góry ciała w pasie jak scyzoryk. To jest wszystko ciągle to samo. Jazda po rzeczywistych muldach. Jazda po "virtualnych muldach". Tu jest stok gładki. Muld rzeczywistych nie ma. Ale są wirtualne, przy skręcie. Co to jest wirtualna mulda? Narty skręcając po rzeczywistym stoku(o konkretnym nachyleniu, np 30 st.). W rzeczywistości nie jadą ciągle po takim nachyleniu, jedynie przy szusie. Skręcając, nachylenie pod nartami się ciągle zmienia. Gdy się kierują wzdłuż linii spadku stoku, nachylenie pod nimi jest 30 st. Ale dalej ciągle maleje, aż do zera, gdy są ustawione poziomo. I znowu wzrasta do 30 st. Czyli jedziemy po stoku 30 st., który się wypłaszcza, by znowu opaść w dół. Tak samo jest na muldach. Wyjeżdżając na "górkę", nachylenie pod nartami maleje. A zjeżdżając z niej do muldy rośnie. Wyjeżdżając na "górkę" musimy "podciągnąć" szybko narty w górę. Inaczej dostaniemy uderzenie. Zjeżdżając do muldy trzeba się prostować, by nie było skoku. A co mojego zjazdu. Żleb był stromy. Ja nie należę do tych, co w takich miejscach pojadą szybko, na odpowiednich nartach. Jeździli tam Słowacy na szerokich dechach. Byłem z żoną, była ładna pogoda, świetny stok. Kiedyś już jechałem na "ołówkach" po stromszym żlebie. Zresztą nie miałem problemów ze slalomkami w "Francuską Muldzie" pod Łomnicą. Nawet żonę tam wyciągnąłem. No, ale wjazd do takiego żlebu to zawsze coś ekscytującego. I pewna obawa. Głównie - ew. lawina. Szeroki żleb ze śniegiem, to można zrobić bocznymi ześlizgami, skrętami z pługu, przeskokami(bardzo męczące). Ale ja chciałem skręcać równolegle i płynniej. Stąd skręt z kompensacją. Z oparciem na dwóch kijkach. "Zawieszony" na nich, wyciągam kolanami narty wyżej ze śniegu i obrót pod torsem, prawie o 180 st. Narty GS ( 170 cm). Nie dedykowane. Zdjęcia będą, gdy dowiem się co to był za temat. Ale mogę dać osobno. Taka zima, jak na nich, to marzenie każdego. Stoki też marzenie.
  3. Plus80

    Skręt S

    Założyłem temat w trosce o piękną i bezpieczną jazdę na nartach. Czekając na gotujące sie ziemniaki, na drugie danie, mogę spokojnie napisać kolejny felieton. Prowadząc z moją damą uczone dyskusje na krzesełku na Mosornym. I wymieniając uwagi odnośnie ślizgów zjeżdżających. Żona mi powiedziała, że dużo się nauczyła w czasie wspólnego oglądania zawodów Pucharu Świata. W czasie przejazdu zawodnika wszystko się kręci wokół płynności i szybkości. Żonie chodziło o tą płynność. Nie martwią ją jej dwa razy mniejsza szybkość. Chodzi o płynność. Jak to z tą płynnościa bywa? Na początku nauki narciarz jedzie w skos stoku i myśli sobie teraz skręcę i zaczyna skręcać. Narty chwilowo ustawione w dół stoku lubią sobie przyspieszyć. Więc przyspieszają i to jest pierwsza trudność w skręcaniu. Oczywiście opanowuje się to stopniowo i nie ma obawy, że przyspieszą. Miałem pisać dalej, ale zrezygnowałem i odszedłem od komputera, ponieważ drugie danie stygnie. To u żony priorytet.
  4. Plus80

    Nauka jazdy dzieci

    Temat się spalił, razem ze serwerem. Przywracam go do życia. Ciągle jest aktualny nigdy i nie będzie nie potrzebny. Dziś o doborze instruktora dla mikrusów. Mikrus jest śliczną dziewczynką, ponad dwa lata. Tatuś wziął ją do Austrii na Stubei. Ma przy sobie jeszcze dużo starszego brata(Kubę). Dziecko zostało oddane w ręce profesjonalnych nauczycieli. Pierwszym z nich była miejscowa instruktorka. Jedzie z nią wolniutko w dół, wzdłuż krytego wyciągu z taśmą. Napierw tyłem a później przodem. Dziecko w sposób naturalny jedzie małym pługiem. Ale słyszę głosy instruktorki i tatusia, zachęcające, aby trzymała bliżej narty(z tyłu). Zjechała i została pochwalona. Drugi film. Ten sam wyciąg taśmowy. Tylko zjazd dzieciny(Karolina) z instruktorem płci męskiej, też w wieku instruktorki. Wybrał stromszy teren, obok tego wyciągu. Jedzie tyłem. Dla dziecka jest być może za stromo, a może nie. Próbuje Karolinka trzymać bardziej blisko tyły nart. Być może by zjechała kawałeczek i się wywróciła, albo nie. Instruktor uparcie je te tyły rozszerza i mówi po polsku. Przyznam się, że mnie zdenerwował. Dlaczego walczy z nią ? Jak się boi, że będzie za szybko i będzie bum ! To po licha wybrał to miejsce. Dlaczego odrazu musi być pług, skoro dziecko i tak go zrobi instynktowne i nie trzeba mu go wciskać na siłę. Unikajcie drodzy rodzice takich instruktorów!
  5. Plus80

    Pięcistawy

    Co do lotni. Tą rzecz śledziłem tylko teoretycznie. Pracowałem, po studiach jako "szef" dwóch stacji radarowych(trzecia poszła na części,) w jednej komórce badawczej zwanej Zakładem Badań Rakietowych i Satelitarnych(przy PIHM). Moje radary były związane z rakietami. Z sateltami była związana pewna antena spiralna, które śledziła pewnego amerykańskiego satelitę(oczywiście niewidocznego gołym okiem). Satelita "wynurzał" się z za horyzontu. Antena łapała sygnał i przesyłała go do maszyny. Maszyna z kolei wypluwała duże czarno-białe zdjęcie. Więc zgadza się to aktualnym tematem. Na zdjęciu była powierzchnia naszej kuli i chmury. Supersensacja dziennikarska. W Krakowie w małym budynku, obok starego lotniska w Czyżynach, fotografują chmury z Kosmosu. Prognozy będą superpewne. Lotnia. Człowiek, który czuwał nad tą anteną i maszyną, z kilkoma pracownikam,i był zapalonym lotniarzem. Teraz w zasadzie są tylko motolotnie. No, ale parku? Tak bezkarnie budzić w środku zimy niedźwiedzia w gawrze. Miał sukcesy. Jednym z nich był lot z samego czubka Łomnicy na Słowacji. Podoba mi się lotniarz i narciarz. Dwa w jednym. Tu się ślizgnie, tam poleci. Fajna sprawa.
  6. Plus80

    Skręt S

    Mieliśmy przepiękny dzień na Mosornym. Do "trenowania". Ciągle pracuję nad jednym. Chcę jeździć nisko. Nie podnosić się nawet o centymetr, gdy rozpoczynam jazdę na narcie zewnętrzej. I nie wbijam kijków. Te odruch we mnie siedzi. Dlaczego mi na tym zależy? Chodzi o większe wychylenie w przód, gdy narty już jadą w linii spadku stoku. Kijek "przeszkadza". Raz - jego markowanie jest przeciwne(ręka z kijkiem) do ruchu torsu. Druga rzecz - w głowie "jest kijek". Gdy go nie ma, myślę - tors bardziej w przód ! Kijek będzie używany. Skręt przez wyjście górę też. Wszytko, co było dotychczas u mnie, będzie używane. Te ćwiczenia są tylko po to, by uczynić jazdę bardziej płynną. By wychodziły ładne skręty podobne do litery "S". Na takim stoku jak dziś. Jazda staje się łatwa. Ekonomiczna. Każde nadmierne machanie kijkiem, korpusem, to strata energii i zakłócenie w prowadzeniu skrętu. Czy to jest ważne? Dla mnie tak. Ten pan, z którym Debi Amstrong robiła wywiad na stoku. Spytany-jakie zmiany u siebie widzi w ciągu ostatnich dziesięciu lat? Malejące siły, ale mechanika(mechanics) została. Mechanika, jej dział dynamika, rządzi ruchem ciała. U nas się mówi technika narciarska. Co nie jest zbyt jednoznaczne. Mechanika narciarska. Zostaje na dłużej "mechanika". Czym lepsza mechanika, to większa szansa na przedłużenie jazdy. Coś się poprawia. https://youtu.be/mHIu3oh3_JU https://youtu.be/rVmzV_AFfSc
  7. Plus80

    Pięcistawy

    Pięknie. Wywoływałem zdjęcia czarno białe w ciemni. Rzutnik sobie zrobiłem. Raz zaniosłem swoje zdjęcia do oceny w Towarzystwie Fotograficznym w Krakowie do oceny. Na jedno zwrócono uwagę. Coś mi z tego zostało, jeśli chodzi o fotografowanie. Lubię oglądać zdjęcia(dawniej czarno-białe na wystawach). Coś mi zostało z historii fotografii. Zdjęcia Bułhaka(?). W pewnym sensie bardziej do mnie przemawiają zdjęcia czarno-białe. Bardziej zwracam uwagę na treść. Kolor ją nieco przysłania
  8. Plus80

    Pięcistawy

    Ja tak daleko się nie zapuszczałem w fotografię, jak Ty. Ale na przeźroczach ORWO(NRD), bez światła słonecznego kolory były "wyblakłe". Skala półtonów, taki mi się wydaje, była uboga.
  9. Jeśli ktoś potrafi jeździć ładnie na nartach równoległych. Wykonuje długie, ładne łuki, na dobrze przygotowanym stoku. Wystarczy niebieski kolor trasy na początku…To otwiera się przed nim droga do karwingu. Wystarczy kilka lat solidnie popracować, pod okiem dobrego instruktora. Który będzie zwracał uwagę na wszystkie błędy i wskaże jak je eliminować. Ten instruktor na filmie prowadzi narciarza za rączkę. Ale narciarz jego wskazówki musi sam opanować. Stąd potrzeba obserwatora z boku... 1. Edge similarity – jednakowe krawędzie. Jednakowo pochylone obie narty w stosunku do powierzchni śniegu. Idealne pochylenie – 100 %, mniejsze -90 %, 80 %,…Coraz większa różnica między nimi – 0 st %, 10 %, 20 %,… https://www.youtube.com/watch?v=nJvbJE8NS90 2. Toppling and early edge angles – „wywracanie się”(pójście do przodu) i wczesne zakrawędziowanie. Toppling - pójście do przodu z ciałem, czyli ciągłe jakby wywracanie go w kierunku ruchu, uciekających przed nim nart. I wczesne rozpoczęcie skrętu na krawędziach nart. https://www.youtube.com/watch?v=ElOhJyNPjUE
  10. Jeździłem i jeżdżę "wąsko". Jak jeździłem na "ołówkach" to było wąsko, nóżka w nóżkę. Ale kolan nie miałem zblokowanych. Moje nogi pracowały oddzielnie. Tak wąsko jeżdziłem, że ścinałem cholewkę buta, od wewnętrznej strony, krawędzią narty wewnętrznej. Ta narta(but) przesuwał się w czasie skrętu w górę i w dół, w stosunku do buta jadącego na narcie zewnętrznej. Efekt? Cholewka(plastyk) była coraz cieńsza. Nitowałem blaszki duralowe, na cholewce. Zacząłem jeździć na "karwingach". Tu mówiono szerzej! Nie da się pochylić na krawędzie nart. Buty dociskane jeden do drugiego się zczepią. Rozszerzam. Jadę na początku, jak kolejka wąskotorowa. Robię ćwiczenia. Odstawiam równolegle nartę wewnętrzną w górę stoku o pół metra, czy więcej i zaczynam skręt na niej. Jak ruszam w dół, ustawiam odrazu narty na szerokość ramion. I mam tego pilnować w skrętach. Walczę o plus centymetry w szerokości. Ale jakimś filmie klatce zauważam, że tył wewnętrznej narty zjechał na zewnętrzną(skręt, tylko w jedna stronę). Niedobrze, nie będzie dwóch kresek na śniegu. Ale jest postęp. Na cholewkach butów pojawiło się tylko parę kresek od krawędzi i nie pojawiają nowe. A co z szerokością? Jest różnie. Jadę dłuższym skrętem, na łagodniejszym stoku, jest wąsko. Jest bardziej stromo i skręt bardziej podkręcony(p. film z tematu skręt "S"), to chwilowy rozstaw nart bardzo wzrasta. Ale jak patrzę na własne filmy, w stosunku do tego co widzę na stoku, to raczej jeżdżę węziej niż inni. Może to jest trudniejsze, ponieważ stabilizacja w bok musi być lepsza. No ale powinna być taka, jak przy ekstremalnej wąskości, czyli jeździe na jednej narcie. Drugą można zostawić w samochodzie. Taką jazdę widziałem raz na wiosnę w Kotle Gąsienicowym, w wykonaniu Andrzeja Bachledy(Ałusia). Drugą nartę miał odpiętą. Zjeżdżał z góry na tej jednej narcie do wyciągu(jedno krzesełko) i krzesełkiem do góry. Nie patrzyłem mu szczegółowo na nogi, ale z pewnością używał obu z nich na zmianę. Ja byłem już wtedy na etapie jazdy na jednej narcie, ale na niewielkim pólku i nie tak szybko. Raczej na prawej nodze. Lewa coś mi szwankowała. Z prostej odpowiedzi tak, lub nie, na postawione pytanie wyszedł mi felieton. Wybaczcie towarzysze narciarze !
  11. Plus80

    Pięcistawy

    Niebo u Ciebie lepsze. Bardziej jednolite. U mnie nieco ziarniste. Jednolitość świadczy o rozdzielczości. Rodzielczość można zmieniać przez obróbkę, to są manipulacje na pikselach. To co zostało pierwotnie zarejestrowane, to się liczy. Ponieważ to jest ten obraz, uchwycony przez obiektyw, zarejestrowany na błonie. Obraz pierwotny. Niedoskonały. I chcemy go poprawić, mając doświadczenie, wizje w wyobraźni. No i narzędzia do poprawy. A najłatwiej jest poprawić coś bardziej jednolitego, jak niebo. Skały, śnieg, to światło odbite. Niebo to światło rozproszone na cząsteczkach powietrza, wody w powietrzu. I takie świtło się odbija od skał, śniegu....
  12. Plus80

    Skręt S

    Operatorka przekręciła fon w czasie filmowania.
  13. Plus80

    Pięcistawy

    Pionowe pasy(szerokie) to miałem nawet dość często na przeźroczach. Czasem były to cieńsze wyraźne, pionowe linie. Tak, jakby wyciągając film z kasetki, o coś się zarysował. W aparacie się przewijał na rolkę z kasetki. Usunięcie ich było bardzo kłopotliwe. Szły przez całą klatkę. Wiele zależało od oświetlenia. Kolor bez światła jest nic nie warty. Od kierunku padania promieni. Od czułości filmu na półtony. Przykład dwóch zdjęć. Nie było tu żadnych poprawek, może parę minimalnych. Pierwsze jedno z moich najlepszych. Skały mają właściwe kolory. Śnieg też, Niebo wyżej przechodzące w granat. Drugie zdjęcie, też bez poprawek. Ale usiłuję te skały na pierwszym planie rozjaśnić. Ja widziałem je w rzeczywistości jaśniejsze, tu półtony się zatracają. Ciągle jest takie żonglowanie. W głowie został jakiś obraz i do niego staram się "dopasować" nastrój zdjęcia.
  14. Plus80

    Pięcistawy

    To co zrobiłeś, się mi nie podoba. Inna sprawa, że dostałeś plik w formacie"jpg", stosunkowo nieduży. Czasami poprawiałem na formacie "tif", czasami na "jpg" i innych, ale na dużych plikach, bez kompresji. Nie podoba mi się, ponieważ chodzi o całość, skały, zieleń, wodę(rzeka). Ja mam w głowie te pejzaże, światło. To zdjęcie jest ponure.
  15. Plus80

    Skręt S

    Mosorny, Dynastar 165 cm.
  16. Plus80

    Skręt S

    Code 178 cm. Wzrost 175cm.
  17. Plus80

    Skręt S

    Staram się robić te skręty. Ten kawałek stoku na dole Mosornego służy mi jako teren testowy.
  18. Plus80

    Pięcistawy

    Ja stosuję Corel do poprawek. Corel usuwa też "szum" wzmacniacza skanera. Tak przypuszczam, ponieważ się pojawiały mikroząbki na "krawędziach' elementów. Zostają wygładzone i zdjęcie zyskuje na jakości, przejścia półtonów sa łagodnie. Lepsze(nowsze programy) mogą automatycznie lepiej usuwać. I to może wystarczyć , gdy komuś nie zależy na bardzo dużym powiększaniu obrazu. Do robienia zdjęć na papierze, czy oglądania na ekranie, zupelnie to wystarczy. Ale nie wystarczy, gdy chcemy osiągnąć maksymalny efekt, na którym nam zależy. Przykładem mam przeźrocze pejzażu górskiego, zrobionego z odległości 30 km. Chciałbym mieć je w jak najlepszej jakości, że wszystkimi szczegółami, zarejestrowanymi na przeźroczu kolorowym. Wtedy usunięcie każdej najmniejszej plamki ma znaczenie. Tego nie zrobi do końca automat. Automat analizuje otoczenie plamy. I musi mieć jakąś wskazówkę, że to jest mikro uszkodzenie błony, a nie mały kamień. Tylko człowiek może to ocenić. Choćby po tym, że na niebie nie mogą być ciemne punkty, z wyjątkiem mikroskopijnych ptaszków. Kamienie latają na spokojnym niebieskim niebie?
  19. Plus80

    Pięcistawy

    Teraz dorobimy brodę temu panu przy namiocie. Ostrzegam przy tej okazji, gdy się publikuje zdjęcia w sieci. Cudze zmienione grożą sądem. Własne zmienione, mogą zaskoczyć naszych znajomych. Gdy to robimy sami. Gdy ktoś to zrobi można sprawę przekazać ślepej sprawiedliwości. Licząc na sowite zadość uczynienie.
  20. Plus80

    Pięcistawy

    Da się usunąć różne plamy(paluch). Nawet w tym miejscu można cierpliwie "dorobić" skały. Tak, że nie wprawione oko nie rozpozna, czy to rzeczywistość, czy nie. Ja się kiwałem nad jednym przeżroczem z Himalajów, na którym mi szczególnie zależało(niżej). Byłem w miejscu, o którym pisałem w blogu. Byłem z kolegą i koleżanką. Nikogo nie było innego. I mam zdjęcie. Czy to ja jestem, napewno. Przecież kolega lub koleżanka go robiła. To nie kolega, tego jestem pewny. Mój namiot. Tylko dlaczego ja mam taką brodę(zarost). Owszem, nie goliłem się, to dobra metoda przeciw zbytniemu opaleniu(raczej poparzeniu). Włosy jakieś nie moje. Ale koszula moja. Poprawiałem ten zarost, usuwając go. Niemożliwe, by to było uszkodzenie na błonie. Przeźrocze było stosunkowo czysto wywołane. Prawie bez plamek, rys. Włosek z kasetki przyklejony do błony, to gruba lina, przy powiększeniu. To światło, cień, kontrast. Ale już mam bardzo dużą wprawę i program Corel. Idealny do takiej zabawy. Czarno białe zdjęcia są łatwiejsze do poprawy. Największy problem jest z niebem, z chmurami. Tam nie prawa być plamek, skąd? Ptak jest bardzo duży. Przejścia tonów są łagodne. A czasem niebo jest upstrzone szarymi plamkami, czarnymi plamkami, wężowymi stworami(włoski). I usuwaj to! Powiększam tak, że oko ludzkie zajmuje mi pół ekranu. Oko, które jest niebieskim okiem na zdjęciu, tu składa się z kwadratów(pixeli), każdy o jednej barwie. Powiększę teraz to zdjęcie niżej.
  21. Plus80

    Pięcistawy

    Mam skaner do przeźroczy i filmów(niemieki). Skanowałem nim przeźrocza z gór(i nie tylko) w Iranie, Aganistanie i Indiach("skionline"-Zagronie, blogi). Nie jest to kłopot. Ale jest ogromny kłopot, gdy się chce mieć obraz bez plamek. Zdjęcie analogowe na błonie fotograficznej, skanowane z dużą rodzielczością, daje plik mogący mieć parę, czy więcej MB(megabajtów). To odpowiada zdjęciu z dawniejszego, prostego aparatu cyfrowego. Jest to zdjęcie cyfrowe ze skanera. Niestety wszelkie uszkodzenia błony, brudny wywoływacz itp. powodują, że czasami zdjęcie, bardzo powiększone, jest upstrzone plamkami. Przy mniejszym powiększeniu ich nie widać, ale takie plamki wpływają na jakość zdjęcia. Usuwanie ich programem graficznym bardzo drogim, to katorżnicza praca. Były przeźrocza tak upstrzone, że pracowałem przez 10 godzin klikania dobierania koloru... Na jednym zdjęciem. Automatyczne usuwanie też istnieje, tylko pogarsza "ostrość". Tylko mózg ludzki jest w stanie stwierdzić, co jest plamką na śniegu, a co jest tu zabrudzeniem błony. Co zresztą nie jest takie łatwe i trzeba mieć sporą wprawę, by nie usuwać ze śniegu rzeczywistych plamek. Można skanować zdjęcia papierowe, ale jakość jest bez porównania, ze zdjęciem skanowanym z błony fotograficzne. Taki skaner jest tani i można go kupić markecie. Mogę każdej pani bardzo uszlachetnić twarz. Wystarczy mi podesłać zdjęcie ze smartfona, ale nie skompresowane. Powiększę go na ekranie i wszelkiego rodzaju plamki na skórze, których nie widać gołym okiem, zostaną usuniete. Dobiorę kolor z okolicy i wyjdzie nieskazitelna skóra. Przy dużej wprawie można się pokusić o usuwanie zmarszczek, dorobić wąsy, zmienić kolor oczu,...Fotografia cyfrowa to oszustwo, ponieważ jest bardzo łatwo coś zmienić. Wydaje mi się to zdjęcie to skan ze zdjęcia papierowego. Musiałbym go skopiować i powiększyć fragmenty, by się ostatecznie przekonać. To są skany ze zdjęć papierowych.
  22. Plus80

    Skręt S

    O niej pisałem już parę razy na forum. Miałem numer Skiing Magazine od kolegi, z którym jeździłem na nartach. I w którym było jej zdjęcie, jako czterolatki, jeżdżącej równolegle na nartach. Zdjęcie, które zrobiło furorę na zjeździe instruktorów amerykańskich. Twierdzono wtedy, że dziecko w tym wieku nie może jeździć równolegle. Ewa(Eve) była w kadrze amerykańskiej i parę razy startowała w PŚ, ale nie za długo. Twardokensowie pracowali jako instruktorzy narciarscy w Reno. On był szermierzem i dali dyla na zachód. Debi Amstrong miała większe sukcesy. To pamiętam Kolega miał żonę Amerykankę, pochodzenia polskiego, która studiowała w Polsce. Potem wyjechali do Stanów, gdy skończyła studia. Ja pracowałem w jednym biurze z tym kolegą. Nawet namówiłem go raz byśmy przeszli grań Tatr Zachodnich, od Kasprowego do Wołowca. Na nartach. Z biwakami na grani, na początku kwietnia. Po dwóćh biwakach w namiocie doszliśmy tylko do Pyszniańskiej Przełęczy. Dwadzieścia kilo na plecach. Materace gumowę, żarcie, paliwo...To były czasy...
  23. Plus80

    Pięcistawy

    Może mam, ale tylko błony czarno - białe. To było ponad cztedzieści kilka lat temu. Kolega Rysiu(w historii alpinizmu, zwany jako "Brudas") miał Fiata 127. I znał górala, który miał chałupę przed Wodogrzmotami. Zostawiliśmy samochód obok jego stodoły i poszliśmy do Pięciu Stawów. Może, jak będę się bardzo nudził, zacznę skanować błony z lat sześdziesiątych i póżniej. Byłem zawsze fanem aparatu fotograficznego.
  24. Plus80

    Skręt S

    Jeszcze jedno pytanie(przeczytałem komentarze do filmu). Czy to jest dziadek Debi Amastrong, byłej, bardzo znanej zawodniczki ze Stanów. Wygląda na to, że tak
  25. Plus80

    Skręt S

    86 ! Muszę się starać na stoku. Ten jego to marzenie. Śnieg natura, szeroko, równiutko, pusto. Zadawalam się Mosornym. Na bezrybiu i rak ryba. W sumie, jak nie ma narciarzy, to jest całkiem nieźle. Pisałem to już na forum. Jakieś dwa lata temu. Stoimy w kilku, w oczekiwanie na otwarcie kasy. Jesteśmy wszyscy w grupie superseniorów(taki był tytuł mojego postu), za jedyne 5 zł dzień jazdy. Ja tam skromnie, zbliżam się do osiemdziesiątki. A gość, że już ją dawno przekroczył. Ile, pytam-86! Co za koincydencja z ww. Dziesięć razy zaliczam. Pierwsze sześć bez przerwy. Gratulacje! Nie widziałem tych zaliczeń, więc nie mogę porównać z naszym kolegą z "juesej".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...