-
Liczba zawartości
5 397 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Marcos73
-
A to trzeba siły mieć jak koń😁 pozdro
-
Cze Do skiturów jeszcze nie dojrzałem, ale kto wie? Kiedyś trzeba zwolnić, ale jeszcze nie czas na mnie, ale powoli dojrzewam😉 pozdrawiam
-
Cze Ja też nie słyszałem i tak naprawdę to chyba @Chertan nas tu zaintrygował swoją sugestią, bo angielski dobrze zna i rozumie. No i dociekliwy jest. Ale jeśli zaistnieje taki fakt to będziemy wiedzieć dlaczego tak się stało. pozdrawiam
-
Cześć My jesteśmy tylko amatorami, co najwyżej walczymy ze swoimi słabościami. Narty traktuje jako świetnie spędzony czas z rodziną, znajomymi i przyjaciółmi. Jest to także możliwość spotkania i poznania ciekawych ludzi, nawiązania znajomości. Oczywiście też staram się doskonalić swoją jazdę, zawsze jest co poprawić, ale bez napinki. Ma mi to sprawiać przyjemność, bo wystarczy że cały tydzień muszę się mordować w pracy. Wychodząc na stok, także nie odpuszczam, jazda dla samego "wożenia" się nie sprawia mi przyjemności, ale ostatnio mimo świetnej pogody i fantastycznego śniegu odpuściłem (co prawda po 8-miu godzinach) bo czułem że zmęczenie daje już znać o sobie i jazda nie jest taka jakbym chciał, zrobiłem się sztywny, brakowało już dynamiki. Pewnie mógłbym się jeszcze poślizgać, ale dla mnie nie byłoby frajdy z takiego nartowania, szczególnie mając S9 pod butem. pozdrawiam
-
Cześć Plusie Dlatego też w zawodach bardzo ważny jest numer startowy oraz przynależność do danej federacji - oraz umiejętności zawodnika - ale tak de facto wszyscy startujący w PŚ (a to mamy możliwość przede wszystkim oglądać) mają bardzo wysokie. Zazwyczaj Ci z dalszymi numerami maja okazję się przebić do 30-ki jeśli warunki są idealne od 1-szego do ostatniego startującego (a czasami tak się zdarza, ale bardzo rzadko), lub też te warunki są zgoła odmienne - bardzo trudne (powiedzmy po 10 startujących już jest kosmos), wtedy Ci z dalszymi numerami mają także szansę - bo dla nich takie leje to codzienność. Warunki na zawodach są troszkę inne niż na stoku treningowym, ale zawodnicy mają masę godzin w nogach i potrafią sobie z tym poradzić. Poniżej link z przejazdu Marcela 14 yo - początek doskonały przykład jak może wyglądać trasa i co robi zawodnik żeby jakoś to przejechać - nie odpuszczając ani na krztę. pozdrawiam
-
Cze To taka chyba ciekawostka praktycznie nie stosowana, przewertowałem troszkę SL I GS z tego roku ale nie znalazłem nikogo takiego - nie pamiętam wszystkich zawodów, ale generalnie wszyscy mają punkty (nawet Ci nadmiarowi - bo np. zostało sklasyfikowanych 31 zawodników), ci co nie mają to albo DNF (ewentualnie DNS) albo DSQ (tu pamiętny Vinazer i poprzednik francuz Noel na SL na ostatniej tyczce - czemu DSQ - to nie wiem - bo przecież ominęli tyczkę, ale tak de facto to ukończyli przejazd bo minęli linię mety - być może dlatego), 10 sek straty na SL (4,8 sek na minutę wychodzi, 2 przejazdy to ponad 2 min) to się nie zdarza. Przepisy się zmieniają i być może wcześniej nie było takich zapisów. Moim zdaniem wraz ze wzrostem poziomu FIS próbuję aby zawody były w miarę sprawnie przeprowadzane i w miarę w równych warunkach. Być może zawodnicy z nad limitowym czasem dostają DSQ i nawet nie są klasyfikowani, natomiast nikt na to nie zwraca uwagi, przede wszystkim my - kibice. Ale chyba nie ma się nad czym roztrząsać, no chyba że będziemy startować w PŚ 🙂. pozdrawiam
-
Cześć To tylko można sprawdzić wertując wyniki i szukać zawodów, gdzie ktoś podchodził (pewnie SL lub GS) i w ten sposób sprawdzić czy został obdarowany punktami - bo pewnie sklasyfikowany - tak. Pewnie by się znalazły jakieś zawody, jakiś drugi przejazd SL czy GS na dojechanie wręcz rekreacyjne w PŚ oczywiście, bo i tak czasami się zdarza. pozdrawiam ps. NIe mówię, że tak jest bo nie wiem, być może nie zastanawialiśmy się nad tym wcześniej, bo nie było takiej potrzeby.
-
Cze Mitku Nie czytałem, ale być może obowiązuje w PŚ, rzadko takie straty promują do czegokolwiek, moim zdaniem ma to na celu tylko i wyłącznie cele organizacyjne - aby sprawnie przeprowadzać zawody, podchodzenie nie będzie miało sensu, bo i tak punktów nie będzie. pozdrawiam
-
Cze U panów wszystko juz jasne, Marco poza zasięgiem, ale walka o 3 miejsce będzie między Vincentem a Henrikiem - Vincent kończy dziś, Henio ma 2 konkurencje i stratę 66 punktów czyli min 7 w SL i GS, bo będzie po za pudłem. pozdrawiam
-
Cze Sprawdzałem teraz wyniki poprzednie i tylko 15 zawodników jest punktowanych (nawet nie pierwsza piętnastka). A SG padł łupem - już tak można napisać Vincenta, drugi Marco a trzeci Gino. pozdrawiam
-
Cze No to po zawodach, Miki druga w SG - Petra bez punktów. Jednak nie będzie emocji na koniec. Petra będzie chciała pokazać w GS i SL że jest królową dyscyplin technicznych, ale czy wyjdzie - motywacja została troszkę nadszarpnięta. Duża kryształowa kula leci do USA. 256 pkt przewagi - nie do zniwelowania. pozdrawiam
-
Cze Czy łatwa? No nie wiem. Sprawa dyskusyjna. Miki potrzeba 42 punkty do sukcesu. SG 1 przejazd, ale GS i SL to już dwa i trzeba je do jechać. Dzisiejszy dzień może dać odpowiedź, ale niekoniecznie. Nie wiem jak z punktacją - pierwsze 15 tylko punktuje? Męski zjazd dzisiaj sobie zapodam - wyżej startowali z tego co wiem, ale damski też nie był łatwy - co prawda wszystkie dojechały, ale straty końcówki spore. No i skok ok 50 m - to coś, ostatnia Mistrzyni Świata Juniorów w DH miała straszny problem przy tym skoku, ale na szczęście dojechała i nie była ostatnia 🙂 pozdrawiam
-
Cześć Wczoraj miałem okazję wieczorkiem oglądnąć wszystkie Panie w tych zawodach, Miki pokazała kolejny raz, że też potrafi szybko jeździć. Sprawa kryształowej kuli nadal otwarta, choć wydaje się że sporo się oddaliła od Petry. Kolejne trzy dni pokażą która z nich wytrzyma psychicznie tą końcówkę. Trzecie miejsce chyba przesądzone - Federica chyba zasłużyła na podium. pozdrawiam
-
Cześć Wszystko co napisałeś wydaje się logiczne i chyba zgodne z rzeczywistością, moje odczucia są podobne. Co do filmu, jaka górka takie skręty. Nie jestem zwolennikiem cudowania na stoku jeśli nie ma takiej potrzeby, ponadto dopiero pod koniec filmu za przełamaniem można było coś pojechać, ale chłopaki odbili na prawo na skipark, stąd ten przypadkowy film, bo kamera nowa i problem był z ustawieniem żyroskopu (niestety do filmowania z funkcją follow w sporcie sie nie sprawdza - gubi obiekty, to próba bez śledzenia, to nawet działa nienajgorzej). Ponadto jeżdżenie od 9.00 - 16.00 wymaga już w moim przypadku racjonowania sił, więc rzucanie się jak przysłowiowe „g…no w trawie” trochę bez sensu. 6 dni trzeba wytrzymać. pozdrawiam
-
Drogi Plusie To nie jest mój pogląd - tylko doświadczenia z jazdy po takim śniegu, który nota bene bardzo lubię. Jeżdżąc na krawędziach śniegu się nie spycha, jak pisałem, zależy od techniki, puch to inna bajka i inna technika (chyba że to 10-15cm na twardym podłożu - ale to nie puch - puch dla mnie to pół metra poza trasą). Obserwując Twoje filmy, w początkowej fazie skrętu wprowadzasz narty w ześlizg, ja narty od razu stawiam na krawędź - więc nic nie muszę spychać, a czy narta jedzie w śniegu i to takim wspaniale maślanym to nie ma znaczenia. Narty na płasko - tu chyba znowu inna technika się kłania, bardziej w stronę śmigu, gdzie narty w początkowej fazie skrętu wprowadza się w ześlizg - krótkie rytmiczne skręty i jazda praktycznie dziobami w dół umożliwia swobodną jazdę w takich warunkach i nie tylko - praktycznie we wszystkich. Ale życzę Ci udanego nartowania, słoneczka i zdrówka pozdrawiam
-
Cze Ja nie o sprzęcie - tylko u mnie to chyba wleczona jest, w miarę pogłębiania skrętu (pozycji), ten ślad się rozszerza (odległość miedzy zew i wew jest większa, czyli narty zaczynają skręt zew. idzie większym łukiem, wew mniejszym i finalnie wracają do odległości początkowej - im większe pogłębienie w skręcie tym noga wew. jakby podkurczona, stąd chyba ta różnica w odległości między śladami, ale to tylko moja teoria. pozdrawiam
-
Chyba Nordica? No weź, nie bądź taki 🙂 pozdro
-
Cze Tu masz rację - wsiadłem jak miałem 51 a wysiadając już 52 wiosny na karku 🙂 pozdrawiam
-
Cze Ale wytłumacz mi jedno, reszta co piszesz odnośnie nachylania stoku oraz wielkimi literam - to dla mnie oczywiste. Ale podczas jazdy narta wew. uczestniczy w jakimś stopniu podczas skrętu, prawda im większe nachylenie tym mniejsza jej rola. To że trzeba jechać, a przede wszystkim inicjować skręt na zewnętrznej to już same narty nam o tym podpowiadają, szczególnie w moim przypadku długie, ciągnie niemiłosiernie i nóżyska się rozjeżdżają. Na krótki ten czas wg. mnie jest dużo krótszy a i skręty ciaśniejsze, więc ja to dużo mniej odczuwam, ale są sytuacje gdzie chcąc bardzo zacieśnić skręt - i tu pewnie błąd w sztuce się pojawia docisnę wewnętrzna zamiast zewnętrznej (a to tylko mam na SL) i momentalnie nogę ciągnie do góry i prostowanko jest. No zdarza się. Ale wracając - patrząc na ślad - zawsze są wyraźne oba ślady, zewnętrzny mocniejszy, i wraz z pogłębianiem wyraźnie widać że to właśnie ta narta wykonuje i robi robotę, ale wewnętrzna też jedzie po śniegu, łuk bardziej łagodny, więc defacto też jakiś tam udział w tym skręcie ma, to co kiedyś pisałeś, niektórzy się na niej podpierają - ale to błąd, ja raczej nie więc pewnie coś na niej jadę, ale czy jej rola jest bez znaczenia? Chyba że to już w dalszej fazie rozwoju narciarza rozkminia się udział narty wew. , a póki co to jet nam niepotrzebne. pozdrawiam
-
A co to były za deski na filmie? Tak z ciekawości. pozdrawiam
-
Cześć Właśnie ten przypadek potwierdza, że ktoś kto takie właśnie narty opanuje nie będzie później miał problemu z obojętnie jaką nartą. Weekendowa jazda z szefem knajpki mnie w tym utwierdziła. Chłopak prawdopodobnie nigdy SL nie miał na nogach. Tylko GS i skitury, bo jest fanem tej odmiany narciarstwa. Szczególnie niedziela utkwiła mi w głowie, nie poznałem go na stoku, jeździł jakiś facet i to bardzo dobrze, ale jakoś się mijaliśmy, a że pusto więc w kolejce nawet nie było okazji. Pojechałem do niego na kawę i mówi że jeździ non stop. Poprzednio - długie narty, bezrękawnik, czapka i okulary przeciwsłoneczne i tak ciupał po stoku, w niedzielę - krótkie narty, kurtka i kask - wyglądał jak każdy turystyczny narciarz - a nie baca z Podhala. Co do jego jazdy, skręt krótki, slalomowy, na krawędziach, świetne stanie, postawa i ruchy, ułożenie rąk - widać mega objeżdżony. Adaptacja do tak krótkich nart zajęła mu 4 zjazdy, natomiast nie wydłużał skrętu, jechał bardzo rytmicznie. Wyglądało jakby jeździ cały czas na takich nartach. Więc chyba porządna nauka nie poszła w las. pozdrawiam
-
Drogi Kolego, ale tutaj niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Wszystko zależy od techniki. Narta postawiona dobrze na krawędź tnie praktycznie wszystko. Jedyne nieregularności w moim przypadku to uślizgi na lodzie, bo ostrość krawędzi w moich nartach jest mocno dyskusyjna 😉. Technika też do delikatnej poprawy 🙂 Powyższe stwierdzenia także w moim przypadku nie mają pokrycia, w niedzielę po 12.00 już było bardzo miękko. Narty SL, jazda normalna, słabsza siła przy inicjacji skrętu, reszta piec, różnica - śnieg w butach, skąd? Ślady to rowy (z kanapy wyraźnie widoczne, a po 15.00 to już praktycznie sami z właścicielem knajpki żeśmy jeździli), buty w skręcie jadą w śniegu i sypie się niemiłosiernie, miękka jazda - tak, ale zawsze staram się miękko - nogi zawsze ugięte - jak amortyzatory. Na płasko - nigdy w życiu. Narta dobrze postawiona na krawędzi to znikomy opór.Skręty ciasne bez wydłużania, kombinowane zależne od mojego widzi mi się. Odważnie trzeba. Uwielbiam taki śnieg - bardziej go lubię niż sztruks - prawie zawsze mam tępawe narty, a w takim śniegu to nie ma znaczenia. Nie mówię tu o stoku jak na Jaworzynie przy gondoli o 15.00, tylko o normalnym stoku z urzuconym, miękkim śniegiem. A taki jak był w niedzielę - masełko - no taki to dla mnie może być cały rok + słoneczko poproszę w komplecie. pozdrawiam
-
Niech moc będzie z nami!. pozdrawiamy
-
Prawa narta to ta która jest na prawej nodze, a lewa ta która jest na lewej, a są narty lewe i prawe, nie wszystkie ale takie są. pozdrowionka
-
Cze Tutaj już kosmos jest, nikt nic nie wie 🙂. Chyba zamiast wewnętrznej, zewnętrznej trza napisać na której jadę i na której będę jechał, albo na której przed chwilą jechałem. Albo jak skręcam w lewo to na prawej narcie, jak w prawo to na lewej - tak łopatologicznie. Bo prawa narta zawsze będzie prawa nartą, a lewa lewą. pozdrawiam