-
Liczba zawartości
5 075 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
199
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Idealna odpowiedź. @KrzysiekKpytanie z cyklu bez sensu. Nikt Ci gotowca nie poda na tacy. Część używa kijów do markowania, a część go wbija. Ja osobiście tylko markuję, ale mam zbyt długie, bo czasami mi haczą o podłoże, ale w głównej mierze wykorzystuje je do rozpędzani, łyżwa etc. co jest elementem jazdy i tu są dobre. Kiedyś przez pomyłkę zabrałem stare Maksa i w jeździe ok, natomiast wszystkie inne czynności bez sensu, bo za krótkie. Drugą sprawa to kształt talerzyka, jeździłem przytrasowo po zmuldzonym terenie i nawet jakbym chciał nim się podeprzeć, to nie dało rady, bo się zapadał po rękojeść. Długość musisz dobrać sam. pozdro
-
Cze Udało się zdobyć film z rozgrzewki😀. Ma się dojścia😉. pozdro IMG_6412.mov
-
Cze Jeździłem na syna juniorach i …. Są całkiem inne niż sklepówki. Jak coś to mam 166cm po młodym, sezon jeżdżone, mogę wypożyczyć na próbę - jak coś. pozdro
-
No napisałem przecież że zapomniałem wyłączyć. Dlatego jej nie używam, ale mam😀. pozdro
-
Co poradzisz, jak nic nie poradzisz. pozdro
-
Cze Dzisiaj Rusin z rana, trochę mam kurewski katar i nie chciało mi się jechać nigdzie. Ale jakoś się zebrałem dość późno. Krzysiu @moruniek sorka, ale okropnie mi się nie chciało Was odwiedzić. Jednak droga do NT to petarda. Rano buro, ale kontrast dobry. Warunki wyśmienite, na wierzchu z 3 cm świeżego pod spodem beton. Tak twardo, że nie da się wbić kija na stoku, aby stał. Tak sprawnie jechałem😉, 8.45 byłem na stoku. Pierwszy byłem, po 3-cim zjeździe też byłem pierwszy😀. O 10.00 wyszło słońce. Jeździłem na Porche do 12.00 - kolejek brak, wszystko na bieżąco. 8 minut trwa wyjazd i zjazd, nawet fajki jarałem na kanapie, bo jeździłem sam. Potem kiełbaska i babcia na dobicie, koniec o 15.30 bo się zachmurało i zrobiło się płaskie światło, a już miałem dość. No i te gluty w nosie, przy tej temperaturze to lało się jak z cebra. Włączyłem sobie apkę, oczywiście z poślizgiem, bo zapomniałem - dopiero o 10 z minutami, ale oczywiście także zapomniałem wyłączyć i takie mi wyszło, po co Alpy, jak Rusin to magiczny ośrodek😀. pozdro
-
Zabieraj te kijki napełniane. Bo 1 rozdanie i po piersiówce. pozdro ps. Rzutem na taśmę się załapałem, głupi to ma szczęście😀
-
Dzień Dobry Pierwszy😀
-
Tak, znajdą go na wiosnę 😉 pozdro
-
Masz racje, dużą przewagą, a i Tadek może na to sobie pozwolić, że klienci chcą się nauczyć jeździć oraz wymiar czasowy jest duży. Nie oczekuje cudów po 2-óch godzinach. pozdro
-
Już niedługo wraca strażnik z Texasu, Tadziu się nam rozpanoszył troszku, ktoś musi go przywołać do porządku 🙂 pozdro
-
Takie są oczekiwania klientów po przewertowaniu przez nich YT. Niestety mało który instruktor ma odwagę powiedzieć, że nie tędy droga a i uprzedzić, że dobra jazda to lata i masa czasu i jazdy. Tadeo przynajmniej Was nie czaruje, organizuje szkolenia w długim wymiarze czasowym, a i nie trąbi, że po takim wyjeździe będziesz jeździł jak miszcz. To jest kilka, czy kilkanaście szkoleń + oczywiście utrwalanie tego we własnym zakresie. pozdro
-
Mateo, to tylko pokazuje jaki jest tok myślenia i pojmowania tego sportu i jego nauki, co też świadczy złym podejściu instruktorów do nauki jazdy (nie generalizuję oczywiście - napisałem ogólnikowo że jest taki trend). Śmig to określenie ogólne krótkiego skrętu i nikt tutaj nie wraca do zamierzchłych czasów, bo nie ma sensu. KIedyś to była jedyna i podstawowa technika, bo sprzęt i warunki na stokach były inne. Czasy się zmieniły i ja to przyjmuję na klatę. Byłeś w Zwardoniu, jeździłeś po tyczkach - napisz ile w tej jeździe było carvingu. Jeździsz jak sporo osób do Tadeo i czego on Cie uczy? Carvingu, czy też podstawy - czyli krótkiego skrętu, który jest baza do jazdy na krawędziach w późniejszym czasie. Problemem jest geometryczny przyrost narciarzy, którzy jeżdżą za szybko bez umiejętności kontroli toru i prędkości, bo narty położyć na krawędzi jest łatwo, gorzej z kontrolą toru i prędkości. Nikogo nie wytykam, jest to jedynie przykład jak postrzegają początkujący obecnie jazdę na nartach oraz naukę narciarstwa. pozdro
-
Zupełnie się zgadzam, ale głównie jest mowa o zarobkowym szkoleniu bez zgody właściciela. W Alpach wcześniej to było utrudnione, a we Francji niemożliwe, ale w PL poruszamy się w innym systemie prawnym. U nas może szkolić byle kto, a za organizację wszystkiego na stacji odpowiada właściciel, w Alpach może na dzień dzisiejszy szkolić każdy o ile tamtejszy urząd potwierdzi jego kwalifikacje i wyda zgodę. Ja także jako prowadzący usługi nie mogę nikogo dyskryminować, np. Nie drukujemy ulotek i plakatów wyborczych, nikomu nie odmawiamy, jednakże termin realizacji zawsze wypada po wyborach i nie mamy na to wpływu, jeśli zaporowa cena nie odstrasza😉. Czym innym jest odmowa zarządcy bez podania przyczyny, a czym innym jest prowadzenie działalności zarobkowej na prywatnym terenie bez wiedzy i zgody właściciela. W krajach alpejskich jest inny system prawny, szkolić może osoba o określonych uprawnieniach, których nie da się kupić po tygodniowym kursie on-line. To skutecznie eliminowało niechciane podmioty. Wszystko się zmieniło wraz ze swobodnym przepływem ludzi. Starali się to blokować, co jest zrozumiałe, ale będąc w Unii musieli się dostosować. Jednak aby tam szkolić trzeba mieć potwierdzone uprawnienia i tutaj SiTN rozdaje karty. Jego certyfikacje są wszędzie honorowane (PZN także). Stąd też zmiany w uzyskiwaniu stopni SiTN, jest dłuższa i trudniejsza droga do osiągnięcia stopnia umożliwiającą pracę za granicą bez ograniczenia czasowego. Zwykle to są pozwolenia na 1 rok okazjonalnego szkolenia. Są np. Zapisy w formularzu że PI dostaje pozwolenie czasowe pod warunkiem deklaracji dalszego szkolenia i w następnym sezonie uzyska wyższy stopień. Więc bez podnoszenia kwalifikacji, to może być jednorazowa przygoda. pozdrawiam
-
Ale to jest jego ziemia i będzie z nią robił co chciał. Własność prywatna to własność prywatna. Swoboda gospodarcza nie ma z tym związku. W PL każdy może otworzyć sobie szkołę i postawić sobie wyciąg i tam robić co mu się żywnie podoba. To tak jakbyś komuś wynajął mieszkanie, a on je podnajmował osobom trzecim na godziny. Też Ci powie, że jest swoboda gospodarcza, podpisał umowę i może robić w nim co chce, a tym bardziej nie możesz mu nie pozwolić swobodnego wykonywania jego działalności. Przecież to absurd. pozdro
-
O ile jesteś instruktorem, o potwierdzonych kwalifikacjach. pozdro
-
Szymek, przecież wiadomo, że nie o to chodzi. Zapis daje im szerokie pole manewru, jednak jak pisałeś trzeba ścigać stację za jakieś patologie, tak samo stacja chce to samo na swoim obszarze mieć możliwość zrobić. Natomiast chce zapobiec być może nieuczciwej konkurencji jak również handlowaniu wszelakiemu na terenie stacji. pozdro
-
To jest wyłączenie wszelkiej działalności, jak np. rozdawanie ulotek reklamowych na terenie stacji bez jej zgody. Wiesz, że Polak potrafi. Obsługa wówczas ma prawo cię usunąć z terenu stacji. pozdrawiam
-
Tak, to należy robić jeśli ma to charakter nagminny. Generalnie to lepiej wszystko w miarę możliwości załatwiać polubownie. Ja się nie dziwię regulaminom i ich zapisom, mają zabezpieczać interesy stacji. Wyobraź sobie sytuację, że masz samochód dostawczy i wozisz towary klientom, kolega od ciebie pożycza go odpłatnie, aby wozić nim swoim klientom. Jest ok, samochód zarabia i wszyscy są szczęśliwi, do momentu, kiedy kolega Twoim samochodem zaczyna wozić towar Twoich klientów po dumpingowych cenach (szkoli na ich stacji ich potencjalnych klientów). Wtedy byś się wkurwił na pewno.Ten zapis z Białki daje możliwość nagabywania ich potencjalnych klientów z lokalnej szkoły. Bez niego byliby w dupie. Jednak to jest własność prywatna i właściciel może decydować, co można, a czego nie na oddanym do użytkowania jego obiekcie. Oczywiście wszytko w granicach obowiązującego prawa. pozdro
-
Nie - to nie było o kilkudniowy karnet, ale o zablokowanie karnetu. Było to po wprowadzeniu zdjęć (w pierwszym roku funkcjonowania). Finalnie dostałem gratisowe karnety dla całej rodziny na 1 dzień (Kluszkowce w ramach rekompensaty). Generalnie nastąpiła ugoda, nie skorzystałem z karnetów - bo się obraziłem na Kluszki 😉. Jednak była informacja o wprowadzeniu takiego systemu w zasranym regulaminie 🙂. Maks był mały i wówczas jeździliśmy wymiennie z Żona na 1 karnecie. Córka miała swój. Robiliśmy tak cały poprzedni sezon i nie było problemu. Pech chciał, że wprowadzili system foto, a my o tym nie wiedzieliśmy. pozdro
-
Słuchaj, narty są w cenie warto poczekać do końca sezonu na obniżki, chociaż spektakularnych nie będzie, jednak wszystko poszło do góry. Dobrym okresem także jest zakup przed sezonem, jak juz pojawia wie sprzęt, gonią stare modele (z zeszłego sezonu i starsze) robiąc miejsce dla nowych. Oczywiście trzeba szukać i nie przespać terminu. Bo później to promocja jest pozorna, bo nowe modele są w zaporowych cenach. Alternatywą też jest zakup używanych, często prawie nowych desek. Mamy tutaj specjalistę, co byle dziadostwem nie handluje. Kolega @Bruner79 jest godny polecenia. Sam od niego kupiłem i jestem bardzo zadowolony. Reszta kupujących z forum chyba także. pozdro
-
Kolega Mlesik pisał jak to wyglada we Włoszech. A w PL - wszystko zależy od wielkości stacji i jego właścicieli. Niektórzy to promują i sami te tablice umieszczają w widocznych miejscach. Nie jest to jakieś novum. Tylko ludzie na to nie zwracają uwagi, podobnie jak na regulaminy. Chociaż zwykle kodeks jest przedstawiany jako osobna tablica z ikonografiką. Tutaj pole do popisu ma SITN / PZN. To te związki powinny go promować. Robić akcję dla dzieciaków na tematy bezpiecznego poruszania się. Czy też przy zakupie karnetów wręczać mapki stacji z tymże Dekalogiem (zwykle to w zabawny sposób jest przedstawione). Wszystko się da. Tylko trzeba chcieć. Może jakiś sposób cyfrowy. Gra na telefon dla dzieci. Taka tablica powinna wisieć przy każdych bramkach i kasach. Tam zazwyczaj z nudów wszystko się czyta 😉. pozdro