Skocz do zawartości

Gabrik

Members
  • Liczba zawartości

    2 364
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez Gabrik

  1. I bardzo dobrzy koledzy, oszczędzili Ci kolejnego wydatku 🙂
  2. Oczywiście, że się nie mylisz, wystarczy, że trenujesz na małej hali i pierwszy mecz na dużej (nawet pustej) będzie minimum w pierwszej kwarcie przegrany (przy równym poziomie sportowym). Nawet tylko głupie tablice przy koszach wymagają adaptacji i czasami rozgrzewka przed meczem, to za mało.
  3. Dzięki, za wpis, bo ładnie zawarłeś aspekty oczywiste, często jednak z nieznanych mi przyczyn negowane. Zaczniemy od końca, czyli wybrała optycznie zdezelowane Heady. Ale teraz wrócimy do istotniejszej zawartości. Pogrubienie 1. Tak preferencje/upodobania, to nie to samo, że dobry pojedzie na wszystkim. Ze względów X te preferencje mają prawo być różne/odmienne, ba, są odmienne. Pamiętam jak 5 czy 6 lat w tył na forum były pisane posty, jakie to Atomici Redstery XT Doubledeck są nartami do dupy, bo do wszystkiego, czyli do niczego. I co? Do jakiego wszystkiego? Były tylko do jazdy, tyle że promień nie był mały ala SL, ani duży ala GS. Wystarczyło kilka sezonów, zmiana lekka paradygmatu i mamy świetnie prosperujący i dający radość wielu narciarzom segment nart tzw.hybrydowych (multiradius, no skrót myślowy, ale wiadomo o co chodzi). Zatem na tym samym poziomie, jeden lubi zapierdzielać, drugi kręcić 100 skrętów, a kolejny jeździć cały czas w tył lub w puchu. Dodatkowo jeden preferuję narty bardzo sztywne, drugi elastyczne, trzeci ze sztywnym ogonem itd. Reasumując można sprowadzać rozmowę na tory, przystosuj się do nart, ale można dobierz narty do tego co preferujesz. Pominmy lekko z boku temat stricte nauki, bo tu preferencje trzeba często odstawić. Choć aspekt elastyczności nart też ma swoją rolę, ale tu i teraz nie ma sensu go drapać. Pogrubienie 2. Czyli zawsze musi nastąpić efekt adaptacji, tylko inaczej przebiegnie w zestawieniu: wymagająca narta-początkujący, wymagająca - ekspert, początkujący-łatwa (czytaj inny rodzaj drewna użyty w rdzeniu, mniej titanalu itp).
  4. Na teraz odpowiedź szczera, ale enigmatyczna, bo pokochałem narciarstwo, ale ta namiętność jest burzliwa i pełna skrajnych emocji.
  5. Mitek nadinterpretowałeś lub źle odebrałeś, a sprawa jest bardzo prosta. Nigdy nie miałem nowych nart i ze swojego własnego doświadczenia mogę napisać - śmiało można kupować narty używane w bardzo dobrym stanie. Wcześniej (2 czy 3, 4 lata w tył) pytałem (nawet Ciebie) o konkretne modele, czy prosiłem o ukierunkowanie. Natomiast nigdy nie prosiłem nikogo, o ocenę techniczną nart, które kupowałem. Czy to od Grześka, czy od zupełnie obcych osób - nauczyłem się to oceniać. Z tą różnicą, że od Grześka kupiłem w ciemno, a każde inne osobiście jechałem oglądać. Teraz sprzedałem swoje sztekle i właśnie "syntetycznie" pytam doświadczonych o ich odczucia co do zakupu nowych nart, bo stanąłem przed wyborem, którego wcześniej nie podejmowałem, a nawet nie brałem wcześniej pod uwagę. Oczywiście każdy może powiedzieć "Gabrik bujaj się, daj 200, to Ci powiem czy warto kupić nowe" albo spadaj. Mało tego, teraz po kilku godzinach nawet widzę spory bezsens swojego postu, ale to wynik tego gdy człowiek działa odruchowo, pod wpływem impulsu, bez kalkulacji i podtekstów, bez przemyślenia, a tak często działamy na forach, czy nawet w rozmowach w 4 oczy. Bo ostatecznie na pytanie warto/nie warto nowe, odpowiedź jest banalna - kwestia ceny używki i jej stanu oraz różnicy w stosunku do nowej. A ja głupi chciałem tworzyć debatę o doświadczeniach
  6. To prościej, ile najdłużyjej służyły Ci narty, które miałeś od nowości i czy "padły", czy się znudziły?
  7. Dzięki za głos. Aby doprecyzować. 1) Przyjmujemy założenie, że temat odnosi się do nart uznanych producentów i najwyższych modeli linii komercyjnej, aby odpadła nam polemika typu " paździerz z pianki po sezonie do kosza". 2) Przygotowanie nart jest odpowiednio częste i fachowe, czyli niejako nie ma wpływu na negatywne odczucia, czy zachowania desek.
  8. Panowie, prośba. Nie sprowadzajmy wątku do ocen poszczególnych modeli czy typów nart, a już na pewno nie do dyskusji, z poziomu producentów i sprzedawców. Interesuje mnie opinia doświadczonych narciarzy. Chciałbym w jakiś sposób wyrobić sobie opinię na temat - zakup nart, nowe via używane.
  9. Pytania do osób z wieloletnim doświadczeniem. Kupujesz narty - nówki sztuki, nieśmigane. Czy i po jakim czasie odczuwasz faktyczne zmęczenie "materiału"? Czy narty tracą właściwości/odczuwasz to zanim ilość serwisów "zje" krawędzie? Czy przy założeniu, że narty są tzw strzałem w 10. Zmieniasz narty, bo faktycznie już są "wyklepane", czy raczej, ponieważ chcesz/korci Cię tylko zmiana na coś innego? Nigdy nie miałeś nowych nart, zawsze używki, ale kupione w bardzo dobrym stanie technicznym. Jednak po X latach/sezonach zdecydowałeś się na nowe. Czy rzeczywiście poczułeś różnice?
  10. Przyklasnę na pogrubione zdanie. Co do drugiego mam odmienne obserwacje, z zaznaczeniem, że konstrukcyjnie narty są odpowiednio mocno sztywne poprzecznie. Podkreślenie powinno być kanonem, jeśli ktoś chce rzetelnie pomóc w doborze nart, a nie tylko błysnąć experctwem, lub polecić zakup według swoich upodobań.
  11. Jak pokosisz, zbierzesz, to pełniej piszesz i na całe szczęście bez zabobonów 🙂 P.S. Nie degraduj RX 11, według informacji od Kastle, to jest konstrukcyjnie RX 12 sprzed ery turkusowej.
  12. Oki, to teraz w kontekście pierwszego zdania (bez kpiny, czy przekomażania, na wszelki wypadek zaznaczam). Ja zakupiłem świadomie elastyczniejsze narty, aby podnosić swoje umiejętności. Herezja, błąd...?
  13. Pytanie tyczyło tu i teraz, ale nie to jest istotne. Troszkę od tyłu, może nie wprost, ale w dużym stopniu upuściliśmy powietrza z balonika sprzętowego i kilku mniej lub bardziej ortodoksyjnych zabobonów. Najnormalniej w świecie, są grupy narciarzy o różnym poziomie umiejętności. Nawet jeśli zajmiemy się tylko poziomem 8/10, to mimo tego, że takowi delikwenci pojadą na każdych nartach, to będą preferować różne modele (nawet w obrębie tej samej grupy). I między innymi z wymienionych właśnie powodów, warunków fizycznych, tego co w danej chwili jeżdżąc wykonują (zawody, prowadzenie zajęć, jazda z przyjaciółmi, dziećmi), czy wreszcie z uwagi na swoje osobiste preferencje, co do zachowania nart.
  14. Wyręczyłeś widzę nieco Marka...choć zależało mi aby On "wrócił" do tematu sztywności wzdłużnej, ale spoczko aspekt w jakiś sposób wybrzmiał 🙂
  15. Marek nie piernicz...i zabierz głos chociażby w odniesieniu do Blastów
  16. Użyłeś zbieżnych z moimi wniosków, choć niekonsekwentnie. Piszesz, że nie wykorzystam maxa z mojego GS...czy wykorzystasz maxa z SL z wyższej półki? Ja nie wykorzystam maxa żadnej narty, żadnej. Natomiast abstrachując moje GS-y, idąc za słowami @Marxx74x to nie żaden GS, co nie zmienia faktu, że czuję się na nich świetnie. A na Scala w kopnym śniegu zdecydowanie lepiej. I owszem to wina moich niedoskonałości narciarskich, ale fakt niezmiennym pozostaje. Napisałeś moim zdaniem słusznie o 65 AMG, choć ja wolę obrazować, to dosadniej, poprzez porównanie do ciągnika siodłowego np FH 750. Czy można uczyć nim jazdy na kat B? No można....
  17. Marek nie pytaj mnie, nigdy nie użyłem sformułowania dobra/zła. Jeśli już, to użyłbym odpowiednia mniej lub bardziej. Powyżej post napisał Mitek i Jego zdanie znam i jest niezmienne. Tobie postawię zatem nieco inaczej pytania. Którą z nich poleciłbyś autorowi wątku? Tzn wszystkie, czy jednak nie?
  18. w 11 zrobili inny numer, jak kiedyś Atomic i charakterystyka GS/SL zależy od długości
  19. Jest Marek, konstrukcyjnie odpowiednik Twojego RX 12
  20. To może Marek "coś Ci przypomnę". Która z tych nart jest zła: Amphibio 18 Ti, Fischer CT, Kastle RX 11 GS, Deacon 72, Deacon 72 master, Stockli SC, Stockli WRT PRO i Head e-GS rebel, Head Supershape e magnum?
  21. Oczywiście, że sobie poradzi, ba nawet już kilka razy odnosił się do tego tematu na forum, tylko raczej bliżej jest dalej do okopania się na pozycjach, aniżeli próbie zmiany podejścia. Wiesz, to tak trochę jak z 5 artykułem Traktatu Pólnocnoatlantyckiego. Każdy zdroworozsadkowo i praktycznie patrzący na geopolitykę wie, że musisz być gotowy, sprawny jak Turcja, czy Izrael i wuj Sam w czarnej godzinie Cię raczej wesprze, a My jako kraj naiwnie tkwimi w przekonaniu, że to z urzędu się zadzieje i należy się Nam w imię idei "sprawiedliwości".
  22. Paweł, akurat z Damianem miałem nieudawaną przyjemność kilka razy rozmawia. To charakterny człek i nawet jak zakurwi w moim kierunku, to rozumiem dlaczego, ale ma jedną ważną zaletę, zawsze stara się wysłuchać z czego wynika moje stanowisko. No i z opowieści, to tak wyobrażam sobie Jego zachowanie na stoku 🙂
  23. Damian, mogę z Tobą polemizować z dwóch powodów, a właściwie trzech. Po pierwsze masz rację, że trzeba się uczyć jeździć, cały czas poprawiać, choć wiemy, że każdy może mieć inną determinację i przykładać do tego różną wagę. Teraz dwa - podajesz przykłady zawodniczek, còrek i bajek o wadze w kontekście dogięcia nart (czyli wiemy, że rozmawiamy o szybkiej jeździe ciętej i wytwarzających się siłach, też ok, ale...(właśnie przeczytałem odpowiedź Mitka i świetnie oddał co chcę przekazać, ale już dokończę)...Nie zagospodaruje tak narty osoba początkująca, czy średniak, jak gość dobrze popylający. Ja też w Aprice miałem mini lekcję z drobną Włoszką, która bajecznie jechała na GS minimum 10 cm ponad jej wzrost, ale to była instruktorka pełną gębą, jak ten facecik z Mitka grupy. I po trzecie, nie muszę grać experta, którym nie jestem, ale oprę się na sobie. Tak samo źle jeżdżę na Salomon S race 12 GS 180 cm, jak na Kastle Scala 171 cm. Z tą różnicą, że na tej drugiej zdecydowanie łatwiej jest mi utrzymywać samokontrolę, niwelować błędy w postawie, czuć co się dzieje biomechanicznie itd, a wynika to z prostego faktu, czyli mniejszej sztywności wzdłużnej (a nadal bardzo dobrej poprzecznej), mniejszych prędkości (wiemy, że nie piszemy teraz o śmigu). Reasumując 3*tak z Tobą, tylko pamiętajmy o kontekście. To jest jak ze słynnym Mitka "kup najlepszą...". Początkujący będzie miał przed oczami narty fis, które widzi u zawodników, a ja np. tylko swojego Lasera sklepowego lub wspomnianego Kastla i wszystkie są bardzo dobrymi nartami, choć o mocno różnej charakterystyce.
  24. Marek nie popadaj w chór. Kolega gdy kupował Salomony ważył 56kg, przy 172 cm, w wieku 40 lat. I teraz napisz mi, że te narty nie mają prawa mu "nie pasować".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...