-
Liczba zawartości
10 317 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Zawartość dodana przez star
-
Legowisko lwa Oto jest legowisko lwa: Zamaskowana dywanem podłoga, Klubowe fotele dwa, Na ścianie reprodukcja Van Gogha; Pod Van Goghiem ciężarki i hantle, Których widok drze się wielkim głosem, Że ten lew, czyli że pan ten, Jest sportsmenem, kulturystą i herosem. Oto jest legowisko lwa, A oto żerowisko lwa: ogromny tapczan, Nad tapczanem lampki wątły blask, Zawieszonej przy pomocy spinacza, Przy tapczanie - dwudrzwiowa szafa, W niej księgozbiór, osiem tomów raptem: Pięć Agaty Christie, a trzy Staffa, A na oknie szkło i adapter. Raz na tydzień adapter gra, Płynie zapach zaparzonej herbaty... Oto jest legowisko lwa, A lew jest starej daty. W przedpokoju ma kuchenkę i zlew, Nad nim lustro śmieszne i krzywe; Przed tym lustrem wyliniały lew Czesze co dzień swą skąpą grzywę. Albo sprawdza, czy minął mu obrzęk Pod oczami i czy język obłożony... A koledzy mówią: - Ten ma dobrze... I z niesmakiem patrzą na swe żony. I dosłownie nie ma prawie dnia. Żeby któryś nie przyszedł do niego: - Ty mi pożycz legowisko lwa, A ja dam ci na kino, kolego... Lew się dziwi, zazdrości im rodzin, Chętnie z dziećmi by się bawił jak psisko, Ale daje ten klucz i wychodzi Pod chmurami wiszącymi nisko. Mija schody, podwórko i dom I odpływa w samotność wieczoru... Nie jest dobrze samotnym lwom, Legowiskom wbrew i wbrew pozorom.
-
Gdy bialczański tygrys się nam objawił jak ta gwiazda ja jako bialczański lemur też muszę coming out choć z drżącej ręki Geralda kręcone
-
Tam jak pisano ty chuju, to była spoko, gorzej jak zwracano się do kogoś proszę pana;-) Stare dobre czasy, przypomnę wpis Juszy z Brytana choć lekko spóźniony to jednak zawsze aktualny, lepszy niż szarpanina o stówkę, Serce na hali: "Dzisiaj, w przeddzień Wigilii, siedzę przy oknie w Warszawie. Leją się z nieba kolejne wiadra deszczu. Ludzie krzątają się dźwigając ostatnie zakupy, wspaniałe prezenty, choinki, wszystkie te świąteczne bibeloty, sianka, opłatki i czyste obrusy. Pachnie grzybami. Zbliżają się od dawna oczekiwane, rodzinne spotkania. Może ktoś zaśpiewa kolędę, może ktoś usłyszy dobre słowo, może ktoś przemówi ludzkim głosem. Wszystko to jest dobre, ważne, takie świąteczne. Serce moje jednak, utknęło gdzieś daleko, gdzieś na Hali, na Żebrze Setki, na Fajce, szukając drogi do domu. Szukajcie i Wy – obyśmy znaleźli, obyśmy wszyscy szczęśliwie wrócili do Domu, w którym przecież „jest mieszkań wiele”." https://web.archive.org/web/20190313015602/https://www.boudapodsnezkou.cz/rezervace#popis 790CK kilka lat temu jako żywo... czyli jak zacząłem tam bywać koło 100pln, jak ten czas szybko leci, a inflacja popitala... 470CK w 2016 https://web.archive.org/web/20160409234953/https://www.boudapodsnezkou.cz/rezervace#popis
-
Zaraz tam jakaś dyskusja, wg mnie dyskusja była o schroniskach w Karkonoszach. Żeby wszystko sprowadzać do cen trzeba być wyjątkowo małostkowym. Ale rozumiem twoje priorytety. To nie jest hotel, jak już tak chcesz się faktów kurczowo trzymać. Gównoburza o stówkę tak bym zatytułował to zamieszanie. A ceny ewoluowały, jeździłem tam od dawna nie wykluczam, że kiedyś kosztowało to bliżej 100 niż 200 ot taka uwaga w poszukiwaniu straconego czasu i pieniędzy. A co do kwoty to tak Mario masz 100% rację. Zadowolony? Jebać biedę. Niech bieda patrzy i się uczy.
-
No chyba jednak coś zmienia barki do przodu przesuwają środek ciężkości, choć aby pozycja była stabilna to wszystko musi się trochę poskładać, cyt. raz jeszcze, sukces duży skłoniliście mnie do lektury: Lindsey Vonn (USA), obecnie najlepsza narciarka na świecie, jest w stanie idealnej równowagi przy prędkości 113 km/h, ponieważ jej środek ciężkości znajduje się nad stopami względem osi równowagi. Warto zwrócić uwagę na to, że jej biodra znajdują się za stopami, a barki przed nim. Fragmenty z książki Narciarstwo na poziomie Ron Le Master
-
Czyli trzeba się rozebrać, załapałem;-) Jeśli jedna narta jest w powietrzu to się nie liczy?
-
Tym bardziej po czeskiej stronie, gdzie jeszcze drożej. Sprawdzicie sobie np. Mala Upa, choć dla biedaków jest Hepnarova Bouda np. wiem bo sam mieszkalem, Mario sprawdzi cenę, bo ma Googla. W Pecu aby schronisko i tanio to pisalem już o Chacie Amor, nie tylko dla zakochanych studentów. Pięknie się Śnieżka prezentuje z okolic Lucni, Studicni i Lucni ze Śnieżki też... https://kamery.humlnet.cz/pl/kamery/lucni-bouda
-
Nerwy ci puszczają. Przecież Śpiochu się przekomarza. A kontekst stworzył Chertan swoim pytaniem, cyt. jakbyś zapomniał i bynajmniej nie biadolił, że kasy nie ma: A schroniska w Karkonoszach nadal działają jak schroniska? Naiwnie pytam po lekturze trylogii Sławka Gortycha, swoją drogą widać, że gość te góry kocha i czuje, dobrej reki nabiera dopiero od 3 książki, ale sporo historii wyciąga. W każdym razie zachęca do odwiedzin.
-
Dodaję chyba, bo nie wiem ile płaciłem, nie sprawdziłem kwitów. Większość jest dwusosobowych więc jakbym zajmował dwójkę w sumie. A nie zauważyłem, że założyliśmy wątek jak tanio spać w schronisku, ot raczej była mowa czy idea schronisk pozostała. Tak więc dzielę się informacją, że są takie miejsca gdzie można w ostatniej chwili przyjść i dostać lokum. A od pieniędzy ty jesteś jak widać specjalistą, co zresztą tajemnicą nie jest, bo na stronie piszą. Pisalem z pamięci, jak widać niedokładnie. Nie mieszałbym do tego jakiegoś szacunku. Zresztą dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach. A narciarze to zwykle jednak zamożną klientela. Na wyciągi wydają krocie, ma sprzęt też, to i nocleg może trochę kosztować.
-
Podstawę czego? Bo właśnie chyba z tym mamy kłopot podobnie jak z BOS. COM każdy chyba z grubsza ogarnia.
-
Więc jakby… nieaktualne.
-
Chyba masz rację, nie zwracałem na to uwagi... jestem z Łodzi.. jebac biedę... ps do Lucni ciągle daleko sprawdź sobie, zgaduję, że przynajmniej x2? Nomen omen wcześniej dzierżawili właśnie Lucni przez kilka lat, BpS chyba nawet kupili. Tytułem reklamy (a wątek ku przestrodze, no ale przynajmniej ty się trzymasz tematu) to jest spa, sauna, strumień, taka zatoczka do kąpieli, korzystałem już tej zimy, no i restauracja z bardzo dobrym jedzeniem, jeszcze lepszymi winami, tyle, że ja teraz abstynent więc jakby...
-
Parametry geometryczne nie są złe, budowa nart pozostawia do życzenia, ale głównie trza pracować nad techniką. Narty można dać do serwisu i tyle. Co do tłoku, to logistyka się kłania, wybór stoków, pór, konkretnych tras, a nawet fal narciarzy. W tłoku pojawia się skręt wymuszony, pożądany przy szlifowaniu techniki. Instruktor nie zaszkodzi, sprzętu bym nie zmieniał. Jeździć i cieszyć się jazdą, a nie kombinować jak koń pod górę przy tych 10 dniach na sezon. Pewno narty a la slalomki czyli mniejszy promień skrętu i krótsze pozwalały ci na łatwiejsze co nie znaczy bardziej techniczne skręcanie. Pytanie quo vadis?
-
Raz dwa trzy leci właśnie w TVP, koncert, potem można z odtworzenia w VOD.
-
Nie wiedziałem jak to z Samotnia się skończyło, dzięki za info, chyba szkoda? O Odrodzeniu wspomniałem. Pod Łabskim Szcytem nigdy nie byłem, przechodziłem obok, wiem, że psa mają i tyle. Lucni jest mega droga. Bez porównania. BpS tania nie jest, nocleg dla jednej osoby to koło stówki, ze śniadaniem. Standard bardzo przyzwoity. Lepszy niż Odrodzenie czy Jelenka bez porównania. Choć mają też sale dla grup na poddaszu, wtedy pewno taniej, zgaduję. Taka Chata Amor znacznie tańsza ale standard słabszy jednak, mimo sentymentu do właścicieli to przyznaję szczerze. Tak czy owak ja takie miejsca jak BpS czy ChA kupuję z dobrodziejstwem inwentarza. Podobnie jak apartamenty Stacja Huta, tam to jest drogo, no ale inny standard, bo apartament jednak. Na warunki stricte schroniskowe trochę już jestem za stary i za wygodny. Podobnie jak na jazdę autobusem czy luksusowym busem do it/aut, chyba, że z lski, wtedy luksus ma swoje dodatkowe znaczenie, a może zwyczajne takie luksusowe.
-
Chodzi ci o te punkty oznaczone jako C+ i G+ poza osią równowagi?
-
To, że coś Cię zdestabilizuje nie oznacza że nie walczysz o powrót do stabilnej pozycji jak się uda to git, czasem nawet wypuszczasz narty aby nadgonić. A jak Cię poskłada to może się wyratujesz. Ale w sumie w większości przejazdu starasz się mieć kontrolę.
-
Niestety Maciej ma rację. Wszystko zależy od punktu odniesienia. Jest COM i jest oś równowagi. To są dobrze zdefiniowane punkt odniesienia i oś. Josh w sumie potwierdza co Maciej pisze. Możemy przesunąć się przód tył ale nie na boki. Chyba, że przez ta nieszczęsną angulacje. Tego w sumie nie wiem. Jak się pozginamy jak scyzoryk. Tak to opisuje Ron, cyt. „Często mówi się o trzymaniu środka ciężkości „nad stopami”. Brzmi niewinnie, prawda? Niestety, nie jest to takie proste. Sedno problemu tkwi w zrozumieniu, co oznacza słowo „nad”. Nie znaczy to, że Twój środek ciężkości i stopy muszą się znaleźć w jednej linii z siłą przyciągania ziemskiego, ale że musisz ustawić je na jednej linii z osią równowagi (zdefiniowaną w rozdziale 1.; ilustracje 1.17 i 1.18). Przypomnijmy, że oś równowagi przechodzi przez środek ciężkości narciarza i jest prostopadła do ślizgów nart, a przy tym rzadko pokrywa się z wektorem siły przyciągania ziemskiego działającej na narciarza (ilustracja 1.8).” „ILUSTRACJA 4.3 Lindsey Vonn (USA), obecnie najlepsza narciarka na świecie, jest w stanie idealnej równowagi przy prędkości 113 km/h, ponieważ jej środek ciężkości znajduje się nad stopami względem osi równowagi. Warto zwrócić uwagę na to, że jej biodra znajdują się za stopami, a barki przed nim” Fragmenty z książki Narciarstwo na poziomie Ron Le Master
-
Pamiętasz coś z tego przejścia, czy raczej przebiegnięcia czy tylko kamikadze boski wiatr we włosach? Ja miałem inne zabawy... bez łańcuchów od Krzyznego i pokonał mnie czujny trawers stosunkowo szybko po stronie Gąsienicowej coś tam złapałem, potem oczywiście drabinka przy Koziej i więcej grzechów nie pamiętam. A jak byłem w szkole to koledzy straszyli więc palcem na mapie patrzyłem gdzie podejść aby zobaczyć tych bohaterów spadających w przepaść. Potem podzieliliśmy się na wycieczce szkolnej na dwie grupy i pamiętam jak do nas nad jezioro zeszli bohaterowie wyłaniając się z mgieł schodzący z Kościelca bodajże... ech wspomnienia.
-
Z ciekawości zapytam, w góry chodziłeś? Bo taki Staszek Karpiel-Bułecka oficjalnie na antenie przyznał, że on tam w góry chodzić nie lubi, bo trzeba podchodzić... no chyba, że motywacja jest, znaczy jakaś dzioucha;-)
-
To się wzajemnie nie wyklucza ceprze.
-
OK. Zdjęcia w filmie. W sumie sam tak robiłem mogłem się domyśleć. Dzięki.
-
Coś zdjęcia nie weszły?
-
No co ty nie słyszałem aby na tych co w górach spędzali więcej czasu niż górale mówili cepry, ale jak sobie życzysz ceprze…
-
A co druga gorsza? Nie bądź taki wybredny. Selekcjoner się znalazł. Ona nie forumowa. Tu same samce alfa. Prawie.
