-
Liczba zawartości
9 878 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Zawartość dodana przez star
-
Jak się to spoko.
-
Dla twardzieli to jak wsiadasz w auto po pracy o 16 i o 24 jestes na miejscu.
-
Ja jechałem z tylu i z przodu, słabo.
-
przyznaje, ze bardziej zmęczony byłem gdy jechałem komfortowym busem w 9 niż sam kierowałem cały czas.
-
A ja kiedyś dałem się namówić na przejazd luksusowym (naprawdę bo jeden spał drugi kierował) busem (siedzenia z tylu na płasko, webasto) lski i to tez był swietny wybor, choć jeszcze zaliczyłem Szczyrk po drodze co nie było rozsądne, biorąc pod uwagę długa podróż, ale wyszło git. Niestety lski chyba już tego auta nie ma…
-
Ja byłem kiedyś z Jarem, dobrze podsumowałeś miłe elementy takiego wyjazdu.
-
Lola zamknięta. Docent jeździ.
-
No ciagle aspiruje. Choć dziś zamiast króla hali raczej pożegnanie z lolą.
-
W pl uprawiane są także vitis vinifera. Piłem kilka dobrych, a czy szlachetnych? Pinoty młode np z Gevrey Chambertin bywają mało pinotowate, a prawobrzeżne merloty mało bordoskie. Pilem kilka loarskich sb które były mało typowe dla odmiany. Bawiliśmy się w degustacje, czasem w redaktorów i różnie bywało ze zgadywaniem typowych odmian, a grupa opita raczej i znająca się. Moim sukcesem było wskazanie odmiany, producenta zamaskowanej skarpetka flaszki przez Marka Bienczyka, ot trafiło się ślepej kurze ziarnko bo organoleptycznie moja pani bije mnie na głowę… nie na nos, a może na dwie długości nosa. Pozdrawiam narciarsko.
-
To nie tylko odmiany determinują styl wina. Czasami winifikacja maskuje odmianę, a czasem wprowadza na manowce. Szczególnie w początkowej fazie ewolucji, ze się narciarsko wyrażę. Ciekawostka https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2013/jun/23/wine-tasting-junk-science-analysis
-
Uwierz mi ze są burgundy bordoskie i bordosy burgundzkie. Do pomyłki przyznał się Hugh Johnson.
-
Mitek racje ma ślepe testy robią różnice. kiedys spytali degustatora win czy pomylił burgunda z bordo, coś jak sl z gs, odpowiedzial ze nie, przynajmniej od rana
-
to jest zabawne bo kiedyś jeździliśmy z lski razem i dwukrotnie na pustym stoku raz we mgle prawie byśmy się zderzyli innym razem jezdzilem z ojcem narty i synem deska, obydwaj ładnie, ale jak tylko się od ńich oddzieliłem to się zderzyli
-
No i to może być diagnoza. Także stosowana do mojego porównania między rossi fis a stockli non fis sl.
-
WLasnie pisałem na kochamnarty jak to zjechałem z Czerwonej ŁAWKI NA d… kolega się opierał ale przegrał z grawitacja. ps po swoją jechałeś? No raczej, co się stało?
-
Potem musiałby być podwójnie ślepy, az żal się robi biedaka.
-
Może wyczuwasz 2mm. A tak serio to może jednak inna budowa, taliowanie, kto tam ich wie, ew. stan narty, przygotowanie? Dużo czynników. PS ja dziś na sl fis dziwiłem się, ze takie mułowate te rossi, ale mułowaty to był jeździec a jak się przyłożył to twarda decha okazywała się żwawsza nieco, ale tez nie jakaś mega szybka z krawedzi na krawędź jak np stockli sl zwykla
-
A ten gs nie jest węższy niż sx pod butem?
-
Królem Hali nie będę wiec inne formacje płaskie. Miękko. Dla miekiszonow jak znalazł. Na Sniezynce i Loli twardo z rana.
-
Król Puchatek i Księżniczka Śnieżynka. Królowa Lolobrygida wczora z wieczora.
-
Kasprowego zazdroszczę. Szklarska. Lola.
-
Nordiki na trase, Scott niby obok, choć wąski jak na am.
-
Opis mi pasuje do pursuit… rtl. Jak tylko stałem się słaba piątka kupiłem inne narty, do mocnej czwórki te persjuty pasowały. Długość 156. Jak twoje damskie fis konstrukcja jakby inna, paździerz.
-
Kto by cię śmiał opierdzielic. Ferra Enzo tez miał damska sl chyba. Ja mam damskie master GS ale jestem spod znaku panny. SL mam męskie. Za twarde. Pozdrawia miekiszon.
-
Pamietam jak zima wchodziliśmy na Kozi, będąc niezbyt doświadczonym, leader bardziej. Długo nam się zeszło na jakimś trawersie w górnej partii, robienie stopni, nie pamietam czy mieliśmy raki. Podobnie na Zawrat, tu kopałem ja, klika kopnięć aby ślad był duży dla reszty, zamachałem się okrutnie. Potem czujne zejście ze Szpiglasowej na MOrskie, tyłem kawałek znowu trawers. Jeszcze podejście na Karb nie żlebem a przez Mały Koscielec. Taka młodzieńcza turystyka, najgłupsze, ze mieliśmy ze sobą całkiem niedoświadczone młodsze dziewczyny, ja nie decydowałem niby, robiłem co kazali, szczęśliwie dobrze się skonczylo. A zjechałem kiedyś z Piątki, zaraz w dół, czekanem nie dalem rady wyhamować, kosówka mnie wyłapała na dole, schodziłem zimowym. ps fotka zagadka z marcowania, a może majowania raczej