Skocz do zawartości

Dany de Vino

Members
  • Liczba zawartości

    1 263
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez Dany de Vino

  1.   Nikt nie wie.. ale jedno jest pewne - nie ma co się za bardzo śpieszyć. Napisz jeśli coś zmienisz, a jeśli tak, to czy to coś dało. Ja teraz w związku z kontuzją szlifuję tylko ścieżki rowerowe. Trochę nudno, ale i tak znacznie lepsze niż TV. Powodzonka.                                                                                       Pozdr. 
  2.   Tak mi wpadło do głowy. Może twoje problemy są właśnie związane ze zbyt intensywnym (nieodpowiednim) treningiem rowerowym?   Żaden ze mnie specjalista, ale różne sporty uprawiam kilkadziesiąt lat i trochę doświadczenia się nazbierało. Z tego co piszesz dajesz sobie duży wycisk na przełajach. Może używasz za twardych przełożeń? To bardzo częsty (i b. poważny) błąd, który może być przyczyną poważnych problemów. Na razie Ci przechodzi jak przerywasz trening. Z czasem może pozostać na stałe. Nie wiem ile masz jeszcze do przeżycia lat, ale może spróbuj używać miększych przełożeń. Np.: tak o dwa niżej niż używasz dotychczas? Wiem, że to prawdopodobnie brzmi dla Ciebie jak herezja, ale może spróbuj tak pojeździć ze dwa tygodnie. Powinno pomóc, a naprawdę da się. Kondycha nie ucierpi a być może, może Cię uchronić przed nieodwracalnymi uszkodzeniami kolan. Przepraszam jeśli to co piszę brzmi trochę "obcesowo" i zapewniam, że nie to jest moją intencją.                                                                                                  Pozdrawiam.   
  3.  Jestem świeżo po kontuzji kolana. Rąbnąłem i tyle, nie ma co rozpamiętywać. Kolano spuchło, nie chciało się zginać i takie tam.... Następnego dnia byłem u ortopedy. Spuścił dwie strzykawy jakiegoś czerwonego i po badaniu wstępnym (oględziny + jakieś dziwne zginania i "ruchy") powiedział, że prawdopodobnie zerwane przednie krzyżowe. No i zrobili rezonans. Wszystkie wiązania całe (niektóre naciągnięte, niektóre nadszarpnięte), jakieś niewielkie pęknięcie rzepki i jeszcze czegoś tam ( ale bez przemieszczeń). Ogólnie chirurg bezrobotny. Stanowczo kazał jeździć na rowerze (bez osiągów), trzy miesiące żadnego tenisa ani nart i ma być git. Spytałem o ortezę. Powiedział, że bez sensu. Żadnej. Postanowiłem Go posłuchać w kwestii rowerku i ortezy. No i (kompromisowo) dwa miesiące wstrzemięźliwości narciarskiej i tenisowej (okropne, ale takie bywa życie).    Gnębiłem Go jeszcze pytaniami o ortezę. Powiedział, że to się stosuje pooperacyjnie w zakresie i okresie zależnym od przebytego zabiegu. Stosowana po tym okresie tylko zwalnia, lub utrudnia prawidłowe kształtowanie się długości wiązań, ścięgien i czegoś tam jeszcze.                                                                                                            Zdrowia dala Wszystkich!
  4. A na Chopoku ujeżdżają!!   ​Tyle, że kamerki się "zacinają" i niewiele można zobaczyć. Pewnie za dużo nas loguje się tam jednocześnie.          Czekamy na relacje!                                                                Pozdr.
  5. Prośba do kolegów wybierających się na ujeżdżanie Chopoka w najbliższy weekend. Zdajcie relację z faktycznych warunków śniegowych, oraz ewentualnie zróbcie parę fotek i wrzućcie tu na forum. Czekamy w napięciu i życzymy wspaniałych szusów!                                                                                        Pozdr. 
  6.  OK, Janie! Odpowiadałem na poprzedniego posta "...czy ktoś widział całość". Moją intencją było przekazanie, że nawet jak ktoś (Ja - laik) widział, to dokładnie tyle zrozumiał ile Ty w moim poście uwypukliłeś. Uważam bowiem, że interpretowanie jakichkolwiek info medycznych przez laika (nawet na własny użytek) nie ma kompletnie sensu, bo laik zrozumie mniej więcej właśnie tyle ile ja:   "…..Widziałem w TV, ze COS tam wstrzykują od tylu do kolana - nie wiem co, nie znam nazwy i nie wiem co  to cos ma robic i nie wiem co sie dzialo z tym kolanem….        Ale gdyby ktoś z medyków to widział, to fajnie jakby nam objaśnił.                                                                                Pozdr. 
  7. Widziałem całość, ale jako że nie jestem lekarzem nie potrafię ocenić info. Chodziło o wstrzykiwanie w staw kolanowy (od tyłu) preparatu złożonego częściowo z tkanek (macierzystych?) pacjenta i jeszcze jakichś składników. Nie chcę czegoś przekłamać, a dla mnie to czarna magia. Nie słyszałem żeby poinformowali, czy to eksperyment, czy nowa metoda o udokumentowanej skuteczności, więc nie wiem co o tym myśleć. Nieraz się przekonałem, że medycyna to chyba drugie (zaraz po sztuce) poletko najczęściej nawiedzane i wykorzystywane przez różnej maści hochsztaplerów. Może któryś z medyków to widział i potrafi nam objaśnić. Też chętnie bym się czegoś konkretnego na ten temat dowiedział.                                                                                                 Pozdr.
  8. Dany de Vino

    Jasna Chopok

    Kartę Gopass prześlą Ci pocztą (tradycyjną) w jakieś 5-6 dni. Niezależnie od tego dostaniesz natychmiast mailem potwierdzenie transakcji i tak zwany Gopass tymczasowy, który możesz sobie wydrukować i zabrać ze sobą (z nim do kasy na miejscu). Nie ma żadnego problemu.
  9. Dany de Vino

    Jasna Chopok

    Te 2E to cały koszt karty Gopass.
  10. Dany de Vino

    Jasna Chopok

    Jest też promocja na Skionline.pl - całodzienny skipas na ośrodki słowackie za 9.90E (w sumie wychodzi na to samo).     Edit.              ...sorry, teraz zauważyłem, że już pawelb91 wkleił link.
  11. Jark napisał: wszytko zależy od naszych umiejtnoeści ... i świadomości tego co robimy   j.   Myślę, że dużo też zależy od natury, czyli tego jak nam ukształtowała stawy (szczęście, genetyka- nie wiem). No i od jeszcze kilku czynników: ile ważymy, jaką mamy koordynlację ruchową, czy sport uprawiamy wyczynowo (to ostatnie to zawsze morderstwo dla układu kostnego, nie tylko w narciarstwie, jeszcze gorzej np. w tenisie, czy siatkówce) itp...  Pewnie więcej może o tym powiedzieć Jan Koval.               Janie, chętnie bym "wysłuchał" tego co myślisz/wiesz o tym.                                                          Pozdr.
  12. ...przez sport do kalectwa - stara prawda. Ale jak nie używasz żadnego sportu, to w wieku 45 też jesteś prawie pełnym kaleką i na drugie piętro pójdziesz sobie spokojnie z dwoma przystankami. Za to w samochodzie zarzucisz brzuch na kierownicę i dopiero jedziesz se wygodnie!                                                                                      Co kto lubi...
  13. Też od dzisiaj na zimówkach (próbuję wywołać wilka z lasu ).
  14. Dany de Vino

    Śmig

    Mitku, nie wiem (staram się nie zadawać podchwytliwych pytań), moją intencją jest się dowiedzieć. Dlatego byłbym wdzięczny za odpowiedź wprost.   Pytam dlatego, że kolega Fredo napisał (lub ja tak zrozumiałem), że od pewnej ostrości spadku śmig jest już niemożliwy.                                                                                  Pozdrawiam równeż
  15. Dany de Vino

    Śmig

    Ok. Z postów wynika że niektórzy z Was tam jeździli (Harakiri). Wygląda b. groźnie. Czy na stoku o takim nachyleniu jaki tam jest możliwa jest jazda śmigiem? Jeśli tak to przy jakim stopniu zaawansowania narciarskiego (np. w skali forum)?                                                                                  Pozdrawiam
  16. Dany de Vino

    Śmig

    stromizna  
  17. Daj znać co wywalczyłeś.                                          Pozdrawiam
  18. Dany de Vino

    Śmig

    Tak mi przetłumaczono jak zapytałem o dosłowne znaczenie tego "expression". Może chodzi o taki dywanik, który się kładzie w korytarzu?  Słyszałem go kilkakrotnie (moi teściowie i cała Ich rodzina to Ślązacy od wielu pokoleń z pamiątkami jeszcze z powstań Śląskich).                                                                                                                    Pozdr.
  19. Dany de Vino

    Śmig

    "..perski tepich" - to fajny, używany na śląsku zwrot/powiedzonko używane do wyrażania tego typu "zastrzeżeń" - dosłownie znaczy: "perski dywan". Dzięki za nominację i oczywiście nie czuję się w żadnym stopniu obrażony . Zakładam, a wręcz jestem pewny, że nieporównanie lepiej się znasz na narciarstwie ode mnie.                                                                                      Pozdrawiam serdecznie.
  20. Dany de Vino

    Śmig

    Znakomity film z jazdy na muldach! Ale... jak tam nie ma NW - to ja jestem "perski tepich".
  21. Dany de Vino

    Śmig

    Zastanawia mnie czy określenie "jazda śmigiem po muldach" jest zasadne. Jeśli śmig ma mieć równy rytm i składać się z sekwencji  skrętów o tej samej, powtarzalnej długości, to jazda śmigiem na/po muldach jest chyba niemożliwa ze względu na różnorodne ukształtowanie terenu. W jednym momencie trzeba dłużej przytrzymać skręt, w innym go skrócić. Sam miewam spore problemy ze śmigiem (zwłaszcza na stromiznach. Najwyraźniej za mało jeżdżę, bo bywało z tym lepiej), więc żaden ze mnie ekspert, ale też uważam że śmig to jest coś fantastycznego, co daje poczucie jakiegoś oderwania się od przyziemności i co jakoś kojarzy mi się emocjonalnie z "lotem ptaka".                                                         Pozdrawiam                                                                                            
  22. Szabir - nie masz racji. To jest Austria, UE (nie Szwajcaria). Jeśli policja prowadzi jakieś dochodzenie (w co wątpię bo nie było ofiar w ludziach) to oczywiście nie udostępni Jemu wglądu do akt sprawy. Ale protokół ze "zdarzenia" to jest sprawa podobna jak z wypadku samochodowego - to ma prawo dostać. A jeśli wlepili tamtemu mandat, to sprawa jest dla nich zamknięta - ukarali sprawcę w trybie administracyjnym i dla nich sprawa jest zamknięta, koniec sprawy. Dopiero sąd ewentualnie mógłby nakazać policji jakieś bardziej dociekliwe śledztwo, ale w tym wypadku to raczej nie wchodzi w rachubę.
  23. Przede wszystkim, bardzo Ci współczuję, jak zapewne wszyscy na forum. Odpowiem tylko w jednej kwestii którą znam z autopsji. Za adwokata płacisz sam, ale po wygranej sprawie wszystkie koszty pokrywa strona przegrana. Czasem może się udać znaleźć adwokata, który podejmie się prowadzić sprawę za 1/3 ewentualnego odszkodowania. Ale to tylko jeśli tamten delikwent jest ubezpieczony i adwokat uzna, że sprawę ma wygraną. To zazwyczaj trochę trwa, ale cierpliwość w takich wypadkach się opłaca. Zrób też więcej zdjęć w rodzaju tego, które tu wkleiłeś (ale z datami). Koniecznie raport policyjny-kopia raportu (rozumiem, że sprawca jest namierzony i znasz jego personalia) z opisem wypadku, a najlepiej ze wstępnym wskazaniem która strona ponosi za niego winę (np. jeśli On został ukarany mandatem za niebezpieczną jazdę i spowodowanie "zdarzenia"). Adwokat najlepiej Ci doradzi jakie kroki powinieneś przedsięwziąć.                                                     Pozdrawiam serdecznie.    Pisząc o raporcie policyjnym miałem na myśli przede wszystkim raport który musiał powstać zaraz po zdarzeniu na stoku. Masz prawo do otrzymania jego kopii. Weź też kopię z dzisiejszego przesłuchania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...