-
Liczba zawartości
15 644 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
232
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześc Może troche niefortunne sformułowanie. Chodzi o to, że kanon smigu zmienił się zasadniczo i z nauczania typowego smigu hamującego zrezygnowano juz w latach 80 zeszłego wieku. Jeździc sie go oczywiście jeździ w specyficznych warunkach jako ewolucję sytuacyjną ale na stoku śmig wygląd juz zupełnie inaczej a goście jeżdżący na trasie typowym hamującym wyglądaja jak dinozaury. Technika ewoluuje a oni zostali jak relikty. Pozdro
-
Cześć Jasne tak naprawdę jazda zawsze jest troche mieszana na ile pozwalają snieg, teren itd. Chodziło mi raczej o to, że w hamującym praktycznie nie było jazdy po łuku, która jednak jest integralną częścią wspólczesnego smigu - jaki by nie był. Serdecznie pozdrawiam
-
Cześć Ale smigu hamującego tak naprawdę nie jeździ sie już lata a sam smig może być realizowany na wiele sposobów. Z postu Rambo wybrałbym jedno i realizował - smig to rytm!. Pozdrowienia
-
Cześć Puść zsynchrowane w czesie filmy a nie klatk. Popatrz narękę wewnętrzną - dwa ostatnie zdjęcia. Dynamika ! Twoje uwagi niezykle celne myślę. Myślę, że tułów nie jest zły. Pamiętaj, że Berger to naprawdę 9,5 w skali forum a nie jakiś kosmita. Popatrz na zdjęcie 2 - jeżeli dobrze uchwycone - w sensie momentu - to czy nie kładziesz się zbytnio na w/w w pewnym momencie? Popatrz na zdjęcie ostatnie - zwróc uwagę na ręce, które absolutnie zmieniają wyważenie - myślę że to jest konsekwencja wcześniejszego ułożenia ( a nie jeździłeś Ty przypadkiem slalomów ale ucząc się a nie umiejąc???) spokojnie się zastanów. Mario szecun za taki zestaw zdjęć do analizy!! I jeszcze - pierwsze trzy przyspieszone - względem Bergera - a ostanie dwa opóźnione - ale może tak jeździsz?? Pozdro Cześć w każdym razie oszustewko niezłe. POzdrowienia serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 16 styczeń 2013 - 00:57
-
Cześć NIe patrz na klatki tylko na ślad. Popatrz porównaj wyciągnij wnioski w końcu jesteś PI nie? Pozdro
-
Cześć Co do jazdy to nisko czy wysoko nie ma tu znaczenia. U Ciebie brak jazdy po łuku i to jest największy mankament. Co do dzieciaków to oczywiste, ze tak nie uczą bo to możę być niebezpieczne, trzeba mieć dłuższe narty, nie jest to carving itp. bzdury. Szkoda, że u nas uczy się skrętów a nie jazdy i zbijania tyczek a nie jazdy sportowej. POzdrowienia serdeczne
-
Cześć Sami sobie ta kupę robimy niestety. Społeczne parcie do regulowania wszystkiego aby było bezpieczne i zgodne z normami. Pozdrowienia
-
Cześć To po prostu dwa smigi i tyle. Pozdro serdeczne
-
Cześć Czysty carving wcale nie potrzbuje predkości (z praktyki) tak jak odpowiedni smig w odpowiednim wykonaniu może byc ewlocją , której pare pierwszych skrętów oglądasz na górze a później tylko niknący kształt - chocbys jechał najczytszym carvingiem. Własnie wczoraj sie o tym przekonałem po raz kolejny. Pozdro serdeczne
-
Cześć A to jedna i druga technika ma jakis związek z szybkośćią???? Pozdrowienia
-
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć Nie chcąc zaogniać tej jakże interesującej wymiany poglądów. Pierwsza częśc powyższego postu jest nieprawdziwa w stosunku do dzieci, które są uczone narciarstwa planowo i z wizją a nie tylko nauczenia zjeżdżania. Nie zamierzam dyskutowac bo jak ktoś pisze, że wie z PRAKTYKI i PEDAGOGICZNEJ wiedzy to nie pozstawia miejsca na dyskusję. resztą cały post jest raczej dowodem, że sie próbujesz czepiac a PRAKTYKI i TEORII dotyczącej nauczania narciarstwa nie znasz. Pozdrowienia Pozdowienia serdeczne -
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć Ja po prostu droga Jag wierzę, że standard może byc znaczuie wyższy niż jest i do tego namawiam wszystkich i będę namawiał. Mam dość dobre rozeznanie w możliwościach dzieci na nartach i w tym czego - dobrze poprowadzone - mogą się nauczyć. Przykłądów jest dziesiątki. Jest to głównie walka z rodzicami a nie z dziećmi i ich chęciami czy mozliwośćiami. Moje dzieci trenują wyczynowo zupełnie inną dyscypline sportu i tu też jest mnóstwo przykłądów jakie konkretna praca możę przynieść efekty. Obserwuje to na każdym kroku i żal mi po prostu dzieci takich jak z pierwszego filmu, które są skazane na bylejakość przez rodziców/opiekunów i ich niechęć do pracy nad sobą głównie. Mam jeszcze jeden taki przykład z klasy Amelki. To klasa sportowa pływacka ale nie nastawiona na wyczyn. Była tam dzieczynka, która w okresie przedszkolnym miala jakieś traumatyczne przeżycie związane z wodą i się jej po prostru bała. Żal było patrzeć jak - gdy inne dzieci się bawią i ćwiczą roześmiane - ona ze strachem w oczach, trzymała się kurczowo krawędzi basenu. Chwała jednak rodzicom i trenerom, że nie poszli na łatwizne i nie dali sobie i jej spokoju. W końcu po około pół roku (PÓŁ ROKU!) Ania przełamała strach a obecnie (minął rok od przełomu) jest jedną z najlepiej pływających dzieczynek w roczniku, a na basen biegnie z radością jak szalona. MOżna sobie było oczywiście powiedzieć, żę się nie da, bo jest za mała, bo się boi, bo "buty za duże". Jadę na narty więc muszę kończyć. Serdeczne pozdrowienia -
Cześć Główne powody są dośc irracjonalne: Kiedyś Atomic (SL9, SL11 itd) i Fischer (te wszystkie WC, SC itd.) to symbole polskich slalomkowych przyzwyczajeń. Atomic - to juz moje do doświadczenie - jest dośc nietrwały, podbnie jak Salomon - marka, która kiedys uwielbiałem ale przestałem korzystać właśnieze względu na rózne kłopoty (nie tylko chodzi o narty). Sposób wykończenia nart - to juz kwestia wyjatkowo indywidualna ale Atomic nigdy a Fischer bardzo rzadko ma klasowe wykończenie tak charakterystyczne na przykład dla wysokich modeli Dynastara czy Rossignola. No i przyzwyczajenie do francuskich marek ze wzgledu na pewne prywatne koneksje... i tyle. Przekonała nas podobnie jak Ciebie okazja i uciekający czas. Ten temat troszke pokazuje, że jest luka w sprzęcie dla takich dzieci w tym wieku o i takich parametrach. Nie zawodników ale dobrze jeżdżących. Pozdrowienia
-
Cześć No niestety tutaj tez prosto nie było. Faworytem był oczywiście Rossignol ale nawet uwzględniając różne pewne prywatne możliwości okazał si e poza zasięgiem finansowym. Dyskusja była jednka nad wyraz rzeczowa i wybór został zaakceptowany. Tadziu w takim razie nalezy Ci sie pół chluby zwycięskiej. Pozdrowienia
-
Cześć Hurrrra wygrał. A Tadzio uścislił czyli wygrana po połowie chyba. Dokładnie ATOMIC RACE GS D2 WoodCore Ti. Dlugośc 158cm i zobaczymy co będzie. Pozdrowienia PS Ale Tadek, to się chyba nie liczy bo Ci mówiłem czy mi sie wydaje? Pozdro Użytkownik Mitek edytował ten post 09 styczeń 2013 - 13:26
-
Cześć Niestety jeszcze ich nie ma a jezli będziemy to raczej bez dzieci. Dzisiaj będziemy dyskutowac na ten temat bo ja osobiście już mam kaca moralnego, że wogóle rozważam wyjad bez nich. Bocianku - nic sie nie zmieniło - nadal nie wiedziełm nawet na oczy nart Sporten i w najbliższym czasie chyba nie zobaczę. Pozdro
-
Cześć Twoje strzały bardzo fajne ale on jednak jeszcze nie ma 11 lat nawet więc 210 - chyba , że na Wisłę i Zakopane w tym tygodniu. Jak powiem to sie zabawa skończy. Ostatnia podpowiedź: To bedą pierwsze narty tej firmy w całej narciarskiej historii naszej rodziny. Pozdro
-
Cześć W perpspektywioe jednego z postów w tym temacie to prwie idealny strzał ale nie. Pozdrawiam serdecznie
-
Cześć A wiesz, ktos pisał, że ma na stanie nowe czy prawie nowe... Byłby to rzeczywiście rarytas! Pozdrowienia Tadziu, Michale - niestety nie ale strzały fajne. Pozdrowienia
-
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć Nieważne gdzie ważne, ze kątowa a mogłaby być na przykład nożycowa. Na krzesłach siedząc i swobodnie spuszczając narty same układają się w pozycji nożycowej - skoro są w kątowej to więcej znaczy niż gdybyś pługiem jechał. Słowo indoktrynacja jest idealnie dobrane i nie musi mieć negatywnych odniesień (chyba, ze ktoś nie umie się odciąć od różnych historyczno-politycznych skojarzeń i tej nieszczęsnej doktryny). Motywacja to coś zupełnie innego - tu właśnie o indoktrynację chodzi. W miarę rozumiem co piszę a że już mam styl dość w slowa obfitujący, trudno nic na to nie poradzę - ważne żęby pojąć przekaz. Pozdrowienia serdeczne Oczywiście Berry - dla Ciebie wszystko. - samodzielnie operuje sprzętem podczas zakładania i zdejmowania (zalezy od butów) - jeździ swobodnie skretami łączonymi na stokach płaskich i średniostromych w pozycji kątowej wprowadzając elementy jazdy równoległej oraz skretu ciętego - wie w jaki sposób operować kijkami i uzywa ich tak gdzie to jest potzrbne - potrafi wykonac maly skok terenowy, wjedzie bez problemu w głębszy śnieg (oczywiście dla niego głębszy) - po upadku potrafi samodzielnie wstać i uporządkować sprzęt, wpiąć i pojechać dalej - samodzielnie jeździ na wyciągu orczykowym Mozna by jeszcze dopisać parę oczywistości. generalnie jest to narciarz, ktory w sposob samodzielny jeździ i podjeżdża (krzesła nie bo nie da rady). ma technike pozwalającą na spokojny zjazd be zproblemów ze średniostromego stoku. Jest w stanie zjechac z asekuracją ze stromego stoku itd. Nie jest to jednak narciarz samodzielny, potzrebuje moemntami pomocy, wskazania śladu, nie ma jeszcze dobrej orientacji w terenie itd. Znam/łem takich dzieci pare i wiem że to nie jest standard. Ale - i za to ręczę - nie są to też dzieci katowane nartami od kolebki. jeżdżą w sezonie koło miesiąca zazwyczaj piąty rok zycia to ich trzeci sezon na nartach. Pozdrowienia Użytkownik Mitek edytował ten post 08 styczeń 2013 - 18:25 -
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć Widać mało widzialeś brachu. Pozdrowienia -
Nauka Jazdy na Nartach dla BBBBBBardzo małego dziecka metodyką SKI-21
Mitek odpowiedział Mazby → na temat → Nauka jazdy
Cześć No to bedę polemizował. W grupie rzeczywiście może to byc poprostu nieogarnialne ale w nauce jeden na jeden daje efekty z którymi trudno dyskutować. Bardzo duzo zalezy od wcześniejszej indoktrynacji młodego człowieka. Jeżli nauke jazdy na nartach traktujemy (i my i on) jako kolejna zabawę to rzeczywiście niewiele da się zrobić. le gdy do sprawy podejdziemy planowo to w wieku 4 lat możemy mieć już ukształtowanego narciarza , kóry za rok czy dwa bedzie narcioarzem samodzielnym. Przez indoktrynację rozumiem planowe (oczywiściew formie ogarnialnej dla młodziezy, zabawowej, gry itd.) ksztalcenie narciarskich zchowań i przekazywanie wiedzy o narciarstwie. Gdy mały czlowiek styka sie w domu z nartami, bywa jako wózkowicz na stoku, ogląda z nami transmisje z PŚ, wie jak załozyć buty, narty, ubiór, co to jest długa stopa posuw itd. to stając na stoku jest praktycznie przygotowany do jazdy. Syn w wieku dwóch lat i 10 m. był pierwszy raz na nartach. Po założeniu sprzętu, sprawdzeniu jak sie chodzi i sunie na narcie i jednokrotnym zjechaniu z małej gorki na wprost powiedział: N to co jedziemy na wyciąg? I wszystko było oczywiste a na górze stanął w pozycji starowej jak Hermann - bo tak sie startuje przecież. Jeżli chcemy by dziecko nauczyło sie JEŹDZIĆ na nartach a nie zjeżdżać to indktrynacja to przynajmniej połowa sukcesu. A w wieku 5 czy 6 lat ten mały czlowiek może juz dysponowac wiedzą, którą spokojnie przekazuje innym. Pozdrowienia Cześć Tutaj niewiele możemy zrobić. Popatrz na awatar TomkaC. Pozdrowienia -
Cześć Jasne Michał ale pokazuje o co chodzi. Jest mozliwość zobaczenia na sobie o co chodzi i nśladowania tego ruchu w normlanej pozycji. Nikt rzecie ztak nie będzie jeździł - to tylko ćwiczenie. Najbardziej mnie bawią goście, którzy walą całe stoki pajacykami lub innymi wymysłami. Samo ćwiczenie bez zrozumienia nic nie daje. Ze zrozumieniem może byc wykonane raz czy dwa i wiadomo o co chodzi. Pozdrowienia
-
Cześć Kolano narty na krtórej jedziesz idzie automatycznie do wewnątrz (wstań i sprawdź Michał). Obracając narte górna wewnętrzna obracasz lekko biodra copowoduje ten ruch. Słyszałem, ze to ćwiczenie nie jest zalecane ostatnio. Uważam, je za bardzo dobre ćwiczenie równoważne i czucia narty i nie rozumiem tych głosów. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć No dobra to teraz może konkretniej. Wcale nie jest tak źle jak koledzy tutaj byli uprzejmi napisać. Brak kijków to nie jest największe na świecie przestępstwo i pomimo ich braku warto spojrzeć na narciarza obiektywnie a nie pisac frazesy. Stoisz na nartach dość sztywno, ręce wcale nie są złe i wcale nimi nie machasz. Na początku prawidłowo wiozłeś ręće przed sobą lekko ugięte - bez kijków tak właśnie powinno być. Sylwetka dość sztywna z nieznacznym odchyleniem. Za duże buty mogą byc bardzo dobrą diagnozą - proponuję dobrze sprawdzić na miarce firmowej wielkość stopy, porównać, przymierzyć but właściwy. W momencie zapoczątkowania skrętu zaczyna sie porażka. zaczynasz stawiać narty na krawędzi popraz włożenie obrócenie bioder a nie pochyelnie biodr i golenie. Umożliwia Ci to pancerna kontrrotacja z duzym wysunięciem narty wewnętrznej. Ręce ciągną ten ruch. To nie jest technika tylko karykatura - bardzo częsty błąd tzw. domorosłych carvingowców. Są plusy. Objeżdżenie, dobry ślad, świadomość jazdy po łuku i mam wrażenie świadomość, jazdy na krawędzi. Stok jest płaski i dobry do nauki podstaw a więc: - kijki i z nimi przyswojenie naturalnej sylwetki w staniu (zerknij w moją stopkę) - pamiętaj o nie obracaniu górnej części ciała - staraj się nie wysuwać narty wewnętrznej. To wysunięcie występuje zawsze bo jest za nie odpowiedzialna nasza anatomia ale powinno być ono skutkiem a nie przyczyną. Staraj się panowac nad tym ruchem. - pamiętaj o jeździe po łuku - nie będź niewolniekiem skrętu ciętego Narazie może tyle Do zobaczenia - na Szczęśliwicach na przykład.