Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 645
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    233

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Technika to klucz niezawodny. Buty o numer większe z pewnością nie pomogą rozwiązać problemu - zły wybór. Trzeba było wziąć dopasowane i popracować wtedy nad skorupą. Teraz już nic nie zrobisz - chyba, że upchniesz gazety - będzie cieplej. wklej filmik z jazdy, z jazdy na wyciągu itd. To podpowiem na ile technika. Pozdrowienia
  2. Cześć Zasada jest prosta - im lepiej technicznie i bardziej miękko jeździsz tym mniejsze obciążenia są przekazywane na kolana. Stopy na nartach raczej się nie męczą poza nienaturalnym uciskiem ale tu możesz sporo zrobić zapięciem butów. Dla lajtowej jazdy buty zapinaj delikatniej dla jazdy ostrzejszej trochę mocniej i luzuj po zjeździe. Pamiętaj by za mocno nie dociągać klamer - bardzo częsty błąd bo to powoduje niedokrwienie uciski i zwiększa zmęczenie stóp. Pozdrowienia i miłej zabawy
  3. Cześć   Być może Cie nie pocieszę ale większość opisanych przez ciebie odczuć jest normalna i to nie tylko dla jazdy w nowych butach ale po prostu dla jazdy przez pierwszy dzień dwa w sezonie. Jeżeli nie ma ucisków punktowych - a jak piszesz nie ma - to wydaje mi się, że wszystko jest OK. Ja często pierwszego dnia muszę po dwóch trzech zjazdach po prostu usiąść i zdjąć buty lub je rozpiąć całkowicie - choć buty są idealne i po rozjeżdżeniu spędzić mi się zdarzało w nich nawet 12 godzin! Rady: - bardzo lekko zapinać na początku i dopinać ale również lekko w czasie kolejnych zjazdów - na wyciągu - tak jak piszesz - odciążać na zmianę nogi - po zjeździe odpinać dolne klamry (ale nie cholewkowe!) - pilnować aby zakładane buty były zawsze ciepłe. Nie wozić w bagażniku, używać grzałek, wioząc buty na stok grzałki zostawić w butach i upchnąć tam rękawice na przykład aby zatrzymać ciepło   Stopa w bucie narciarskim jest ścisnięta i nie jest to dla niej normalne - potrzeba aklimatyzacji. Do tego w nowych butach konieczne jest ułożenie się kapcia do stopy, które może nastąpić tylko w czasie normalnej jazdy. Nigdy noga w dobrze dobranym bucie nie będzie się czuła tak jak w bucie za dużym albo w adidasach.   Pozdrowienia
  4. Cześć To  były pierwsze zjazdy w nowych butach? Pozdr
  5. Mitek

    Góra Kamieńsk

    Cześć He he czerwona trasa w tych rejonach jest raczej mitem. Pozdrowienia
  6. Cześć Moim zdaniem są idealne bo troszkę jeszcze do góry pójdą. Pozdrowienia
  7. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Miałem wrażenie, że Bublewicz pochodził z Olsztyna a Zasada to chyba gdzieś ze Śląska ale już nie będę się "samouwielbiał". Żeby uczyć się samemu trzeba mieć wzorzec. Jeżeli ma nim być forumowy opis lub "kolega jeżdżący od dziecka" to gratuluję. Pozdrowienia
  8. Mitek

    Dobry instruktor.

    Hołek czy Kulig byli samoukami i poziom, który osiągnęli to ćwiczenie poślizgów na placyku??? Nie bądź śmieszny Radcom. Pozdrowienia
  9. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Myślałem o kierowcach, którzy umieją jeździć samochodem (Kulig, Hołek, itp.). Poruszać się to umie każdy. Tak się składa, że sporo czasu spędziłem w górach i poznałem bardzo wielu samouków. Zawsze gdy chcieli podnieść swoje umiejętności korzystali z kursów czy też pomocy fachowców. Świadomość w narciarstwie polega przede wszystkim na umiejętnej ocenie własnych możliwości. Zawsze jest tak, że z każdym kolejnym kursem czy tez kontaktem z fachowcem, świadomość Twojej niewiedzy wzrasta choć rozszerzyłeś swoja wiedze i umiejętności. Pewnej wiedzy po prostu nie jesteś w stanie sam zdobyć bo jest zarezerwowana dla nielicznych, którzy zdobywali ją przez długie lata i fajnie jak chcą się nią dzielić. Dobrych instruktorów nie jest znowu tak wielu - większość jest jednak przeciętna a niektórzy są po prostu kiepscy. Ważne jest żeby ta przeciętna była jak najwyższa.  W miarę sprawne poruszanie się na nartach to dopiero początek drogi.   Pozdro
  10. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć W tym momencie to nie argumentacja - to ocena. Po raz kolejny nie rozumiesz co piszesz. Merytorycznie można tu pisać o narciarstwie i instruktarzu a Ty o tym o dłuższego czasu nie piszesz więc sugeruje sobie odpuścić naprawdę a nie kokietować.     Cześć W wypadku kiepskich i niedoszkolonych instruktorów możliwe. W wypadku fachowców - nie. Co do samodzielnej nauki to nie znam na przykład dobrego kierowcy, który uczył się jeździć wyłącznie sam. Z nartami podobnie. Pozdrowienia
  11. Cześc Gorąca głowa - to dlatego. Poza tym jak chcę żeby mnie poznano muszę być charakterystyczny. Pozdrowienia
  12. Cześć   Ładnie napisałeś. Będziemy w rejonie od 15 02 do 23.02 rodzinnie większą ekipą. Jak ktoś będzie w okolicy to pomarańczowy polar i goła głowa. Pozdrowienia
  13. Cześć   Pierwszy raz spotykam się z takim problemem. Znakomita większość spodni narciarskich jest właśnie za długa. Sa szyte tak jak spodnie do chodzenia w normalnych butach i trzeba kupować nieraz dwa numery mniejsze żeby spodnie nie rolowały się na butach narciarskich. Chcesz kupić dobre spodnie idź do sklepu z butem i wtedy zobaczysz. Powinno być tak, żeby spodnie można było dobrze zapiąć na cholewce a najlepiej żeby były dostępne obie klamry cholewkowe bez konieczności podciągania spodni i odpinania rzepa.     Pozdrowienia
  14. Cześć Tak bez problemu jeżeli z zerwaniem nie wiążą się inne uszkodzenia. Narta taliowana i niedoświadczony - celowo jest użyte właśnie to słowo - to świetne zestawienie do zerwania więzadła. Miałem takich przypadków co najmniej 6, może więcej. W dwóch, ludzie nawet nie wiedzieli w którym momencie do zerwania doszło i jeździli do końca wyjazdu na nartach bezproblemowo. Ja zerwałem więzadło z towarzyszeniem innych uszkodzeń w trakcie poważniejszego wypadku.  Natomiast od kilkunastu lat żyję bez więzadła i mi to specjalnie nie przeszkadza. Pozdrowienia
  15. Cześć No jasne, nie po jechaliśmy, żeby nie zdać. A zaskoczeni byliśmy bo przed kursem w ogóle nie jeździliśmy przez parę lat na długich nartach. I strasznie się z tego z kolegą cieszyliśmy bo jako przybyszów z Mazowsza skazano nas na pożarcie już gdy się witaliśmy. Pozdrowienia
  16. Cześć Zapewniam Cię, że całe. Ja zrozumiałem jak niewiele umiem na kursie na PI (jeździłem już wtedy co najmniej 15 lat)  chociaż byłem tam jednym z najlepszych w grupie. Od tej pory byłem na wielu kursach,  zrobiłem CKI, chyba z pięć unifikacji itd. .... jednak całe życie. Wniosek jest jedyny i oczywisty im więcej umiesz tym większą masz świadomość tego co robisz tym lepiej się na tym znasz i zauważasz rzeczy o których wcześniej nie miałeś pojęcia. No i - bardzo ważne - nabierasz pokory bo narty to nie kometka przez bramę na działce. Nie chodzi o to jednak żeby złapać króliczka a gonienie jest super. Pozdrowienia i wytrwałości zyczę
  17. Cześć Fajnie opisałeś swoją drogę. Podobnie to pamiętam chociaż wymogi były inne. Nie było Egz Reg. ale były praktyki. Kurs teoretyczny był na AWF i trwał jakoś strasznie długo. Poziom PI i CKI to niebo a ziemia. Kurs trwał dwa tygodnie a po tygodniu mniej więcej połowie powiedziano, że może zostać ale ma braki w technice i nie ma szans na zdanie. Pamiętam dwóch gości, którzy nawieźli sprzętu jak na giełdę - mieli nawet po dwie pary butów - i musieli to wszystko po tygodniu spakować do Skody i do domu. Najważniejsze wydaje się to co napisałeś na końcu, co sam odczułem na własnej skórze. Im więcej kursów i nauki tym bardziej wzrasta świadomość ile jeszcze jest do zrobienia i ilu rzeczy na nartach się nie umie lub o nich zgoła nie wie. Jeszcze raz serdecznie gratuluję i pozdrawiam Pozdrowienia
  18. Cześć Rambo a jak wygląda sprawa praktyki szkoleniowej. Za moich czasów pomiędzy PI a I trzeba było mieć praktykę w licencjonowanej szkole. Czy teraz tez jest taki wymóg? Pozdro serdeczne
  19. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Z rzepami głównie chodzi o to aby narty nie przesuwały się względem siebie co strasznie katuje krawędzie. Ile lat jeździsz na nartach? Pozdrowienia PS Przygotowane trasy zawsze są równe. Możemy przejść na priv to pogadamy. Pozdro
  20. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć   Oczywiście zdanie nic nie szkodzi - masz rację. Instruktor jeżeli jest myślący przeprowadzi rozgrzewkę na pierwszych zajęciach i tak chociażby po to by pokazać jej intensywność, ćwiczenia typowo narciarskie (to właśnie tego nie wiesz) itd. Można i tak. Ja natomiast przeprowadzam z grupą rozgrzewkę zawsze w taki czy inny sposób. Zwróć uwagę, że zdanie o wiedzy dotyczyło narciarstwa jako całości a nie samej rozgrzewki. Uczenie się jazdy na nartach to proces różnica między 2 a 3 lekcje z punktu widzenia kursanta jest żadna i z tego należy sobie zdawać sprawę. Jak chcesz się nauczyć to powinno się iść na kurs tygodniowy na przykład, który kosztuje reasumując pewnie ze 4 razy taniej niż parę indywidualnych lekcji. Sęk w tym ,że naukę jazdy mało osób planuje. Pojedziemy w góry i jakoś to będzie najwyżej instruktora na godzinkę itd. - bzdura. Jeżeli sami podchodzimy do naszej edukacji byle jak to dlaczego instruktor ma sie tym przejmować mozna by zadać pytanie? Co do noszenia to nosimy bardzo różnie w zależności od sytuacji. Na ramieniu, złożone, raczej związane skigumą z przodu i z tyłu, na płasko, dziobami do przodu, opierając przód wiązania tak by narty się nie zsuwały. Pozdrowienia serdeczne PS Ja mam 180 i ważę 100kg a jak wyglądam to ju z nie mnie oceniać. Dla mnie super.
  21. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Bo dobrze technicznie pojechać łuk płużny jest trudno. To trudna ewolucja. Wolno, wszystko widać, nic nie oszukasz. I dlatego właśnie należy je jeździć a rozsądny instruktor nigdy o nich nie zapomni. Pozdrowanie
  22. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Noszenie i operowanie sprzętem zdradza bardzo dużo. Masz kłopoty z założeniem butów - nie rób tego na siedząco. Pozdrowienia
  23. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć   He he. Ja uczę się już ponad 40 lat i im dłużej jeżdżę tym mam więcej do zrobienia. Po piętnastu latach jazdy na pierwszym kursie sprowadzono mnie na ziemię i tak już na niej zostałem. Bardzo ważna jest pokora i realna ocena możliwości i umiejętności. Pozdrawiam serdecznie
  24. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Czy umie zapinać buty, narty, nosić narty, chodzić w butach itd. to widzisz od razu bo idziesz z nim na stok (zaręczam Ci, że tego w sposób poprawny nie umie zrobić pewnie z 80%).  Według własnej oceny umie jeździć każdy a tak naprawdę okazuje się, że z tym słabo. weryfikacja jest konieczna i nawet jak jedziesz na szkolenie tyczkowe to instruktor nigdy od razu na gigant Cie nie pośle tylko będzie z Tobą jeździł albo chociaż Cie obserwował. Pozdrowienia
  25. Mitek

    Dobry instruktor.

    Cześć Złe podejście. Ty niczego na ten temat nie wiesz a instruktor wie. Wie na przykład, że rozgrzewki zrobić sam nie umiesz i tyle. Wie również, że na nartach o kontuzje bardzo łatwo tym bardziej gdy kursant zdradza niewielkie związki ze sportem. Wierz mi widziałem dziesiątki ludzi, którzy nie zniechęcili  się bo im instruktor nie przypasował tylko po prostu ulegli kontuzji na samym początku. Po wyleczeniu chcieli się uczyć ale opory psychiczne są trudne do przezwyciężenia a dodatkowe usztywnienie to prosta droga do kolejnej kontuzji. Narciarstwo to nie gra w kometkę przez bramę na działce. To sport przestrzeni, trzeba być przygotowanym fizycznie i psychicznie do jego uprawiania bo można sobie zrobić krzywdę.   Pozdrowienia   Cześć Absolutnie nie. Instruktor (dobry) musi sprawdzić co uczeń umie a co nie. To nie trwa długo a jest podstawą planowania zajęć. Nawet jak spotykasz się z kimś kogo uczyłeś dzień wcześniej baaa przed południem to dobrze jest zrobić króciutka powtórkę - od razu widać co zostało a co sprawia trudność. Dobry kontakt i uczciwość o której pisał Tadeusz i ja wcześniej nie polega na ślepej wierze kursantowi ale na nawiązaniu kontaktu w taki sposób, żeby on powiedział: "słuchaj stary to mi nie wychodzi - zerknij co możemy zrobić" albo  żeby instruktor mógł swobodnie powiedzieć - wiesz to jest słabe trzeba popracować. Ludziom trudno się przyznać, ze coś im nie idzie i ciężko to przyjmują, nawet jeżeli tego nie okazują. Trzeba o tym pamiętać ale nie można ufać uczniowi - on na temat narciarstwa nic nie wie i jeszcze co najmniej parę lat będzie wiedział niewiele a najważniejsze żeby miał ta świadomość po to uczy pokory i motywuje do pracy. Moja świadomość narciarskiej niewiedzy rośnie wraz z ilością odbytych kursów. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...