Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 513
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    229

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Jak każdy. A co do łyżwy i w ogóle co do nart to oglądanie transmisji zawodów jest znakomitą formą indoktrynacji. Moje dzieci oglądały relacje nawet wtedy gdy jeszcze nie umiały dobrze mówić i - zwłaszcza Kacper - bardzo wiele ruchów sobie przyswoił. Np. zawsze jak zaczynał jazdę robił to tak jak narciarz ruszający z bramki startowej, z idealną łyżwą. Czyli - ciało zdecydowanie do przodu, mocna praca kijami, ruch długi i posuwisty, cały czas na jednej z nart, no i... zero człapania. Ciekawy filmik, porównanie trzech ikon na ikonie. A na początek łyżwa - krótko bo tam się szybko rozpędza ale wszystko widać. Pozdro
  2. Pierdolisz Krzysztofie, i tyle. A dokonania swoje czy dzieci nie powinieneś dawać do oglądu na forum tylko do oglądu specjalisty, jednego specjalisty a nie chóru leszczy.
  3. Sporo bzdur czytałem ale ta o za długich nartach jest jedną z lepszych.
  4. Cześć Niestety absolutnie nie masz racji. A wystarczy zerknąć na statystyki. Pozdro
  5. Cześć Uważam, że - choć jesteś wywołany - nie ma się co odzywać, bo już wypowiedzieli się koledzy, dla których, na przykład śmig to rodzaj skrętu. Ja nie mam zwyczaju się szarpać - albo mówię i ktoś słucha albo nie mówię. Pozdro serdeczne
  6. Cześć Co Ty p.... sz Adam. Ja jak zobaczyłem łyżwę to dalej już nie oglądałem. Najpierw podstawy!
  7. Cześć Zabawne. Nigdy w życiu nie używałem mikroregulacji do regulowania tego o czym piszesz. Kręciłem jak mi klamra odskakiwała i tyle. Podziwiam Was wszystkich, że umiecie korzystać z rzeczy zbędnych.
  8. Cześć Nie lubię chuja ale oby każdy z Was kiedykolwiek jeździł na nartach tak jak prezydencik. Pozdro
  9. Mitek

    Narty wszechstronne

    Cześć Droga wcale nie jest taka wyboista, droga to cel sam w sobie i najlepsza zabawa. Umówmy się, że tak naprawdę to na nartach umie jeździć Hermann Maier a my próbujemy go tylko nieudolnie naśladować. Ale jak czasami coś wyjdzie... 🙂 Pozdro
  10. Mitek

    Narty wszechstronne

    Cześć Nie rezygnuj z tej narty. Nauczysz się jeździć to ją docenisz. Pozdro
  11. Mitek

    Narty wszechstronne

    Cześć Pełnej satysfakcji nie będzie nigdy co pytający jako porządny narciarz wie ale... Kup używanego twintipa o porządnej konstrukcji dość sztywnego, nie za szerokiego, do wzrostu lub +5cm. Pamiętaj, żeby narta była lekko taliowana - są takie modele - i zapewniam Cię, że i wykręcisz 360 w parku i porządnie powycinać łuki. Wystarczy ci w zupełności bo jesteś dobrym narciarzem. Kacper za jakiegoś Atomica kupionego mniej więcej według tych założeń zapłacił dokładnie 300 pln. Przygotowana dobrze narta da redę wszystko pod dobrym narciarzem. Miłej zabawy. Pozdro
  12. Cześć Nie daj się zafiksować na jeden model narty z danej grupy bo tego typu rady: mnie się dobrze jeździ to Tobie też będzie - są bezwartościowe z Twojego punktu widzenia. Jeżeli określisz sobie grupę nart- np. najlepsza lub druga w kolejności narta damska - to w ramach tej grupy narty różnych producentów są dość podobne. A już drugie czy pierwsze SL będą bardzo podobne. Oczywiście nie będą to narty identyczne ale różnice w sprężystości, jej rozkładzie, twardości poszczególnych części narty będą na tyle niewielkie, że szybciej zaadaptujesz do narty swoją technikę niż mogłabyś dokonać szczegółowego wyboru. Dlatego po wybraniu typu narty i długości po prostu wybieraj najtańszą lub taką, która najbardziej Ci się podoba. Resztę załatwi adaptacja techniki oraz przygotowanie narty. Pochodzisz z rodziny narciarskiej więc z pewnością wiesz, że jedyną poprawną i nie oszukańczą radą w sensie doboru jest: Kup sobie najlepsze narty na jakie Cię stać i ucz się jeździć. Pozdrowienia serdeczne
  13. Mitek

    Ku przestrodze

    Cześć Na szczęście może nie będzie powtórki z Karłowicza... Pozdro
  14. Cześć Jeżeli Twoje informacje dotyczące umiejętności o objeżdżenia są trafne to interesować Cię powinny tylko najwyższe modele nart dla Pań lub jakaś sportowa narta slalomowa. Pozdrowienia
  15. Cześć Aby wprowadzić trochę realizmu do tego teoretyzowania... Kąt pochylenia cholewki buta jest stały gdy patrzycie nań na półce. Ale już gdy założycie but i go nawet lekko dopniecie będziecie w stanie ugiąć but - nawet bez narty. Gdy ustabilizujecie but wpinając go w nartę stojącą bez poślizgu, np na dywanie to bez problemu może cie ugiąć cholewkę a elementem ograniczającym jest opieranie się mankietów cholewki o dolną część buta, odczuwalne i blokujące zwłaszcza przy małych rozmiarach. W jeździe występują nieporównywalnie większe siły i efekt ten jest jeszcze bardziej widoczny - tym bardziej im większy rozmiar buta i oczywiście im but jest mniej sztywny. But narciarski i ten kąt założony ma TYLKO ograniczyć siły potrzebne do wyważenia - tak jest w narciarstwie amatorskim. Możesz sprawdzić to Bacek w domu na sucho i zapewniam Cię, że nawet ze spojlerem gdy pójdziesz mocno do przodu (oczywiście jak umiesz to poprawnie zrobić) będziesz spokojnie w stanie włożyć z tyłu pomiędzy łydkę a botek pół dłoni. Nie rozpatrujcie sytuacji statycznie tam gdzie wszystko jest dynamiczne a występujące siły bardzo duże. Dlatego ustawienie kąta będzie ważne dla wyczynowców, którzy mają robione buty na miarę o twardości metalu - u nas nie jest to aż takie ważne. Pozdro
  16. Cześć Rozumiem, że jak Paweł chodzi to też rozrzuca nogi na boki i ślady są takie jakby obok siebie dwóch gości skakało na jednej nodze? Pozdro
  17. Cześć Twoja pozycja na zdjęciu nie jest (czy może poprawniej) jest tylko w niewielkim stopniu wynikiem specyficznej anatomii a przede wszystkim jest spowodowana faktem, że jesteś sztywny jak betonowy kloc a tu przyczyna tkwi głównie w psychice. Pozdro
  18. Cześć Dostępność technologii modelowania sprzętu "pod narciarza" może pomóc ale nie załatwia sprawy jazdy - pisze o tym Gebrik zresztą. Zawsze chce mi się płakać ze śmiechu gdy jestem w bootfittera i nagminnie dopasowywane są tam buty o twardości np.90 z kapciem jak puchowa poducha. Zwróćcie uwagę, że sama idea buta sztywnego jest już znaczącym ułatwieniem ale gdy tych ułatwień nie było ludzie też potrafili się nauczyć na nartach jeździć genialnie w skórzanych trzewikach wiązanych na sznurowadła. Chodzi o to aby tych możliwości nie przeceniać ani, nie stosować zamiennie ze zwykłą praca nad sobą. Opisywałem już przypadek mojego serdecznego kumpla z którym przeszliśmy całą drogę zdobywania uprawnień instruktorskich. Kolega był typowym stylowcem, nigdy nie jeździł sportowo, wyrósł z baletu na nartach gdzie sylwetka jest znacząco inna od tego co uważamy za poprawną ale... stanie jest identyczne. W trakcie szkoleń i obozów jego wykonanie skrętu równoległego - wtedy ślizgowego było uważane za bliskie ideału. Osiągnął ten poziom mając buty z cantingiem skręconym na maksa na zewnątrz w obu butach bo... w ogóle się tym nie zajmował i nie wiedział jak to ustawiać. W związku z powyższym w ujęciu z boku wyglądał znakomicie ale już od dołu sprawiał dość dziwne wrażenie bo jeździł z kolanami lekko na zewnątrz, co wyglądało i zabawnie, ale przede wszystkim nieco irracjonalnie. Co ciekawe - być może dzięki temu troszkę - był jedynym człowiekiem jakiego znalem, który umiał jeździć stylowo skrętem łączonym a nawet czymś w rodzaju śmigu w pozycji crossover - czyli ze skrzyżowanymi nogami - na narcie pełnowymiarowej, czyli powiedzmy 205cm. https://www.ntn.pl/historia-butow-narciarskich/ Fajny artykuł dotyczący rozwoju buta napisał Tomek Kurdziel (link) - polecam. Pozdrowienia
  19. Cześć Faktem jest, że należy chyba do najwszechstronniejszych w historii. Killy czy Sailer są słynni wyłącznie z powodu 3xzłoto na IO ale były to jednak dość krótkie kariery trwające dwa trzy lata - w wypadku Sailera czy znowu 2-3 pełnych sukcesów w wypadku Killy. Natomiast Girardelli to prawie 10 czy nawet więcej lat na szczycie, małe kule we wszystkich konkurencjach i sukcesy we wszystkich konkurencjach przez całą karierę. Do tego te plastikowe biodra choć to nie jakiś wielki ewenement. Rzeczywiście wyjątkowa postać. Pozdro
  20. Cześć Napisałem taki spory post i mi wcięło... Nie chce mi się ale muszę trochę urealnić to co napisałeś. Ewolucja ( a nie rewolucja czy też rewolucje) techniki narciarskiej to fakt. Kto myśli inaczej błądzi - to jasne. Natomiast jednostki ( w tym zawodnicy) różnie na tą ewolucję reagują. Np taki Tomba nigdy nie zaadaptował się do narty taliowanej i do końca jeździł na klasycznej SL a konkurujący z nim Sykora odnosił sukcesy i na długiej i na krótkiej narcie tak jakby w ogóle tego nie poczuł. Kariera Klammera i Bode to zupełnie inne bajki. Klammer od początku kariery jeździł praktycznie tylko zjazd. SL jeździł jako junior a GS trochę dłużej ale też tylko na samym początku gdy ciągnął się za nim uniwersalizm szkoleniowy. Można przyjąć, że trenował i jeździł tylko zjazd (pamiętaj, że SG wtedy nie istniał) a swoje fenomenalne sukcesy zbudował na nieprawdopodobnej odwadze oraz psychicznej zdolności do łamania barier. Z kolei Bode był slalomistą i w pierwszych latach kariery jeździł tylko SL ładując wszystkim równo ze względu na niesamowity talent do panowania nad środkiem ciężkości w odchyleniu. Później gdy zaczął trenować GS i dalej konkurencje szybkościowe stracił ten dar i zaczął seryjnie wypadać bo nie nadążał za nartami. Ja bym więc powiedział, że Demonem Prędkości był Klammer a Bode to, klasyczna dość, kariera narciarza uniwerslanego z najwyższej półki - Vonn, Kjus, Aamodt itd. Co do filmików to moje zdanie znasz. Goście jeżdżą znakomicie ale filmiki nie mają nic wspólnego z praktycznym narciarstwem. Równie dobrze mógłbyś je trzasnąć komputerowo. Taki filmik jak Bode, Klammer czy Hirscher jadą wolną jazdę.... O to jest coś i to jest to! Pozdro
  21. Cześć To nie zwalniaj bo dochodzisz wtedy właśnie do tak idiotycznych wniosków.
  22. Cześć No nie wiem. Marcel w jeździe wolnej nie wygląda ładnie a Bartek ( z punktu widzenia estetyki jazdy amatorskiej) praktycznie perfekcyjnie. Bartek by po prostu nie chciał z nim jeździć, żeby mu nie robił obciachu siermiężnym stylem a z kolei Bartek by raczej Marcela nie dogonił. 😉 Marcel ma/miał podobną cechę do Bode tzn. umiał trzymać ciężar ciała w odchyleniu praktycznie za nartami i potrafił to kontrolować aby narty nie wyjechały, to się nazywa talent. Co do ruchów w płaszczyźnie strzałkowej w skręcie sportowym to ja byłem tego uczony na kursie instruktorskim ze 30 lat temu. Uczony to może za dużo powiedziane ale była o tym mowa tym bardziej, że w grupie mieliśmy niezłego zawodnika a część zajęć prowadził Henio Wieczorek. To jest oczywistość ale dla amatora raczej ciężko osiągalna. Pozdro
  23. Mitek

    filmy fajnie zrobione

    Cześć Hehe... tylko jakieś 35-36 lat starszy. Pozdro
  24. Mitek

    filmy fajnie zrobione

    Michale specjalnie dla Ciebie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...