-
Liczba zawartości
15 527 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
230
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć I o taki myślałem. Pozdro
-
Cześć Sorry Marek ale masz rower przełajowy??? Pozdro
-
Wstyd jest...
-
Cześć To znaczy... Na początku hamuje się głównie tyłem bo przodu nie umie się używać bo... jest natychmiastowy i leci się przez kierę - ćwiczyłem nie raz to wiem. Po jakimś czasie - zależnie od natężenia jazdy, jak i gdzie jeździmy - zaczynamy używać przodu, czyli hamujemy obydwoma ale stopniowo coraz więcej używamy przodu. Później hamuje się już właściwie tylko przodem i - tak jak pisze Wiesław - warto tak doprecyzować klamkę aby można było takie hamowanie w pełni kontrolować. Obecnie jestem na etapie kontroli szybkości jazdy jednym palcem - i po to właśnie potrzebny jest naprawdę skuteczny hamulec przedni. Tył - co ciekawe - staje się raczej hamulcem ratunkowym, kontrolującym poślizg koła itd. Myślę, że jest niezła analogia z samochodem. Słaby kierowca gdy hamuje wciska pedał do deski i trzyma - stąd pomysł ABS. Dobry hamuje rzadko i wtedy kiedy potrzeba i trzyma hamulec krótko. To jest też funkcja umiejętności patrzenia na drogę i przewidywania tego co należy zrobić, wcześniejszej korekty toru itd. Okazuje się, że w wielu miejscach gdzie kiedyś jechało się na hamulcu czy na klamkach (na rowerze to dla mnie zdecydowanie bardziej odczuwalne) w ogóle nie potrzeba hamowania tylko odpowiednia jazda. Pozdrowienia
-
Cześć Też raczej szedłbym tropem optymalizacji pozycji na rowerze w perspektywie sposobu jego użytkowania. Zwrócić też chciałem uwagę na jedną ważną rzecz, o której pisze - tak trochę między wierszami - Marek. Rowery firmowo są zestawione w sposób sensowny. To nie jest tak, że goście w takim Scott czy innym Specu montują coś bo akurat mają na magazynie. To są zestawienia przemyślane oparte na latach doświadczeń i zoptymalizowane pod kątem pewnej średniej. Jeżeli już w nie ingerować to w niewielkim zakresie a już z pewnością nie poprzez wymianę elementów z rowerów innego typu. Siodła kanapowe są do rowerów typu miejskiego gdzie geometria siedzenia i sposób korzystania jest zupełnie inny niż np. w MTB i mieszanie tego jest bez sensu bo nie będzie pracowało. Pozdrowienia
-
Cześć Mnie się jakoś udało z siodłem firmowym. Później jak je objeździłem to nie ma już żadnego problemu nawet po miesiącu nie jeżdżenia. Nawet zmieniłem bo popękało i niszczyło mi spodenki, ale na taki sam model i jest OK. Też podchodzę do tego jak do narciarskich butów ale jeżdżę stale więc szybko idzie. Ewka ma trzy rowery i je zmienia. W każdym inne siodło w tym w MTB ma męskie i też ma spokój, nigdy nie narzekała przynajmniej. Pozdro
-
Cześć Niestety trzeba zmieniać ciśnienie Piotrze bo rzeczywiście na 1 barze na twardym się zamęczysz - aczkolwiek ćwiczenie dobre. No siodełko nie ma rady tylko permanentna, codzienna jazda po jakichś trzech miesiącach raczej problem znika i to praktycznie na zawsze, chyba, że zmienisz typ siodła. Myślę, że nie ma co porównywać jazdy w terenie z jazdą po równym - to są dwie różne rzeczy. W terenie musisz być naprawdę skupiony, cały czas patrzeć przed siebie analizować i wyprzedzać, amortyzować itd. To jest dość oczywiste. Robię często właśnie w niedzielę taką pętelkę gdzie pierwsze 15km jest generalnie w terenie a drugie to szybki powrót do domu po idealnym asfalcie lub wiślanym wale. W terenie średnia nie przekracza 12-13km/h choć staram się jechać szybko ale jest dużo korzeni, ciasno między drzewami i takie krótkie skoki na piach - można ładnie zaryć ryjem. 🙂 Jak kończę to jestem mokry. A po płaskim te 30 km/h nawet pod lekki wiatr zawsze się jakoś trzyma - myślę, że się nauczyłem jak to robić. A wczoraj wiało w plecy tak, że wychodziły mi średnie po 33-34km/h bez żadnego zmęczenia. Tak, że w terenie trzy razy wolniej mniej więcej wychodzi przy większym zaangażowaniu, ale za to kształtuje to bardzo technikę co później procentuje w jeździe. Pozdrowienia
-
Cześć Niestety przeszedłem na Łomżę, Namysłów za drogi się zrobił. Bardzo podobną pętlę ( w sensie kształtu) wykręciłem. Właśnie wróciłem. Na S na drodze technicznej czy na wale można dzisiaj grzać ponad 40km/h tak pięknie wieje. Pozdro
-
Cześć Beata spokojnie do brzegu i wszystko się pozrasta i pozarasta a zgięcie będą i wyprosty. Napisz lepiej gdzie ten spływ? Pozdro
-
Cześc Nie wiem szczerze mówiąc jak wpadłeś na to, że dwa różne posty mogą być kontynuacją myśli. Przytoczony cytat to Moja ocena sytuacji prawnej narciarstwa w naszym kraju a post o alkoholu to reakcja na wpisy kolegi Lubeckiego. /co jedno z drugim ma wspólnego...? A co do naszych rodaków i ich zachowań to różowo nie jest i moim zdaniem, jeżeli utrzymają się obecne trendy w edukacji - czyli jej planowe niszczenie na każdym poziomie przez władzę - to może być tylko gorzej. Pozdro
-
Cześć E tam, ukraińszczyzną pojechał bo chciał w końcu jakieś kolory a nie biały czarny i czaszki. Znudziły mu się oddziały ochronne i tyle. Ważne, że już głos daje i mu..... zdrowieje generalnie w tempie ekspresu. Pozdro
-
Cześć Powiem Ci, że dla mnie ta wiedza jest zazwyczaj demotywująca oraz stresująca dlatego włączam czysty ślad i zazwyczaj jadę na 50 czy 80 metrów - czasami rozszerzę jak jest to niezbędne w nawigacji. To jest tak jak swego czasu Rafał (brat Rybelka) włączył sobie okienko "droga do celu" i - chcąc, nie chcąc - się, co chwila, na nie gapił. Marek, On się autentycznie fizycznie męczył stresem, że to tak wolno idzie, ale był uparty. Kiedyś przez jakieś 40-50 km czekał na najtrudniejszy podjazd na trasie, oszczędzał siły, przygotowywał mental itd. i.... jak w końcu ten podjazd był to go nie zauważył. I szczęści bo wyłączył w końcu to okno. 🙂 Wiesz, jak masz jazdę z wyborem drogi to jasna sprawa, ze trzeba wiedzieć co i jak ale jak musisz po prostu jechać to... trzeba jechać. 😉 Pozdro
-
Cześć Czy gdzieś wspomniałem, że piszę o jakiejś konkretnej nacji...??? To co napisałem to właściwie czysty truizm ale jak widać ogólnie niezrozumiały. Stosując ten typ myślenia to skutkiem wypadku samochodowego powinien być zakaz ich sprzedaży. Stosując Twój typ myślenia - oprócz Polski. Gratukluję.
-
Cześć Aleś pojechał - "robią różnicę...". Te dwa trzy stopnie (dlaczego stopnie jak nawigacje rowerowe wyskalowane są w procentach, nie widziałem nigdy w stopniach ...?) to różnica pomiędzy tym co robi się na względnym spokoju a niemożliwym. Ja podjazd 5-6% pojadę ciągiem bez problemu, do 10% pojadę ale już 12-13% to jest troszkę walka a powyżej 15% to jest walka, czasami lepiej zejść. Mówię oczywiście o przypadkach gdy nachylenie utrzymuje się dłużej a nie na 10 metrach. Bardzo dużo zależy od nawierzchni oczywiście, bo po asfalcie to będzie luz ale jak trafisz lepki szuter to - choć droga idealnie równa - musisz sobie dołożyć 2-3% minimum bo rower nie jedzie. Dużo zależy od połączenia opona/nawierzchnia bo opona będzie Ci super pracowała na podjeździe a na zjeździe będzie kicha i odwrotnie - trzeba iść na kompromisy albo to olać i po prostu jechać na tym co się ma. Do tego dochodzi jeszcze kwestia taktyki. Jak masz jedną górkę i jeden podjazd to idziesz w trupa, praktycznie na 100% bo na górze sobie wypijesz browar i zjazd do domu ale jak masz podjazdów powiedzmy 200 to na stromych z premedytacją trzeba zejść i podprowadzić bo chcąc podjechać wszystko na którymś się padnie. Trzymaj się serdecznie
-
Cześć Alkohol nie jest problemem, problemem jest coraz niższy poziom kultury, wiedzy i umiejętności korzystających. Pozdro
-
Cześć Kwestie prawne mnie nie interesują, tak naprawdę. Nie należą do narciarstwa. POzdro
-
Cześć Dokładnie. Niech sobie poczyta o Wilku. Pozdro
-
Cześć Jeżeli zaprzestali tej "chodowli" to chyba dobrze. Nie mogła przynieść efektów. Pozdro
-
To, że sąd to jedno a praktyka drugie jest oczywiste. Bardzo żałuję, że środowisko narciarskie w naszym kraju dało sobie wyrwać lejce z rąk a przez bałagan, który później powstał - i jest do tej pory - jest niespójne. Zawsze mówię wszystkim, że narciarstwo to nie jest gra w kometkę przez bramę na działce, tylko solidny sport przestrzeni. Nawet w takiej Białce możesz osiągnąć 100km/h na nartach (były tam przez sporo lat rozgrywane MP w jeździe szybkościowej - rekord koło 140km/h) i możesz siebie lub kogoś zabić. Kodyfikacja powinna nastąpić już dawno i jestem jej zdeklarowanym rzecznikiem, ale wierz mi - i bez niej dość szybko i skutecznie można z trasy usunąć jednostki niepożądane. Cóż narciarstwo nosi na sobie piętno upowszechnienia i - jak w każdym tego typu wypadku - wiąże się to z drastycznym spadkiem świadomości i umiejętności przeciętnego narciarza oraz napływem zwykłych chamów. Tak się składa, że pracowałem w nartach wiele lat i większość spraw jest rozstrzygana dość szybko przy pomocy jednego biegłego powoływanego przez sąd a nie strony do oceny sytuacji. Co do Twoich interpretacji zdarzeń to są one błędne i musisz to zaakceptować i się nauczyć: - zawsze ten, który był na górze jest winien - w narciarstwie nadzwyczaj rzadko - choć można to sobie wyobrazić ale raczej jako działanie złośliwe - może dojść do zajechania drogi przez osobę jadącą szybciej i będącą na początku zdarzenia wyżej. Zachowanie czytelność toru jazdy oraz jej rytmiczności jest elementem autobezpieczeństwa - jedziesz tak by być przewidywalnym dla innych ale nie jest obowiązkiem. Natomiast obowiązkiem jest czytanie tego co się dzieje przed Tobą do Twojej wysokości i... koniec. - przed każdym przełamaniem stoku czy punktem niewidocznym należy zwolnić do prędkości w której jesteśmy w stanie natychmiast zareagować bo... nie musi tam siedzieć snwoboardzista tylko może np. leżeć dziecko lub ktoś kto uległ kontuzji. Jeżeli ludzie stają czy siedzą za przełamaniem to należy im zwrócić uwagę ale nie jest to obowiązkiem. Dyskusja na temat bezpieczeństwa zawsze aktualna. Trzymaj się serdecznie
-
Cześć Krzysiek to są pierwsze wybory. Ja np zdawałem na AWF a zostałem geologiem więc... wiesz sam. No to niech jej tam dobrze idzie. Pozdro
-
Cześć Jakie unieruchomienia? Przecież rehabilitacja zaczyna się praktycznie w dwa dni po operacji, czy to może jakiś rozszerzony zabieg? W każdym razie pamiętaj, to tylko małą wymiana części i lecisz dalej w moment. Trzymaj się serdecznie.
-
A co Ty robisz w takim miejscu????
-
Cześć A ja właśnie oglądam Bohemian rhapsody... Pozdro
-
Cześć Dzięki. Angielski, Matematyka, Fizyka a dalej... zobaczymy notowania są różne... fizyka uniwersytecka, astronomia... Kto to wie, najpierw to trzeba tę maturę zdać. Pozdro
-
Cześć W wolnej chwili dopytam się Jurka - to rozsądzi kwestię, bo może coś pomyliłem. Chodzi oczywiście o tkaninę a nie siatkę - mój błąd. Pozdro