Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    16 316
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    249

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Marku, nie chodzi o prywatność - mam to absolutnie w dupie - chodzi o bezsens działania. Ludzie prezentują wejście na Rysy, spływ Drawą czy zjazd z Kasprowego jakby to było lądowanie na Marsie - żałosny brak autocenzury i wiedzy. Powinienem jeszcze zacząć nagrywać filmy instruktażowe bo byłem naparu Ultra - kurwa pod ziemię bym się zapadł ze wstydu a goście jadą jak mistrzowie. Żałosne. Nie chcę brać udziału w tym tępym działaniu Marku. Ale zdjęcia będą tylko za parę paręnaście dni... Pozdro
  2. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Cześć To raczej starocie. Pozdro
  3. Cześć Na długim dystansie inna jazda jest niemożliwa - nie próbowałeś, nie możesz wiedzieć ale w tym też można znaleźć radochę. Co więcej, lepiej - i ja tak robię - zejść z roweru i go poprowadzić niż walczyć z prędkością 4-5km/h - bezsens a takie zejście pozwala rozluźnić mięśnie, pracują wtedy inne itd. - to oczywiste. Natomiast... ja gdy jadę, to jadę, nie wiem o czym piszecie gdy mówicie o zatrzymywaniu na trasie 30 czy 40 km? I nie walcz tak zaciekle z dezinformacją bo w sporej części wypadków to jest tylko Twoja interpretacja faktów a nie praktyka Piotrze. Na podstawie tych nabytych w sieci informacji tak wiele razy mnie obrażałeś i kwestionowałeś moją prawdomówność? Słabe, naprawdę słabe. Pozdro
  4. Cześć Marku dla mnie prezentowanie zdjęć z jakiejś wycieczki czy - kurde to już paranoja - jazdy do pracy - w sieci, częściowo obcym ludziom jest po prostu absolutnie debilne. Gdybym, coś wyjątkowego zrobił albo coś niecodziennego widział to jeszcze rozumiem ale publikować zdjęcia jakiegoś pola pod domem czy... byle czego. Rozumiesz - dla mnie to abstrakcja. Ale jeżeli bardzo lubianemu koledze sprawi to nawet niewielką przyjemność to postaram się pamiętać aby takie zdjęcia dla Ciebie zrobić z przyjemnością wielką. Oczywiście prześlę Ci je kanałem prywatnym albo mailem. Pozdro
  5. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Cześć Dlaczego... wiesz uważam, że to niepotrzebne, przerodzi się w wątpliwe popisy erudycyjne i szpanerstwo czego ja to nie chcę wiedzieć albo wiem itd. Mamy to już, więc po co prowokować jeszcze więcej. Nie komentować Mario, nie komentować... 😉 Pozdro
  6. Cześć Jakbym chciał zmierzyć sobie czas siedzenia z rowerem to bym sobie włączał Garmina w domu. Mnie bawi jazda na rowerze i jak jadę to nie po to żeby się zatrzymywać, robić zdjęcia czy cokolwiek innego. Jedyne zatrzymania to zatrzymania wymuszone - np, światła, konieczność włączenia się do ruchu, awaria. Zresztą w takich sytuacjach gdy zatrzymanie jest krótkotrwałe nie schodzę z roweru, nawet nóg z pedałów staram się nie zdejmować (Spiochu nauczyłem się stać w miejscu - liczy się?) czym zresztą zaniżam sobie znacznie średnie bo rower jest cały czas w ruchu i tak to czyta aplikacja. Jeżdżąc do pracy bardzo często jeżdżę tą samą drogą więc porównania mają sens. Jak jadę na wycieczkę ze znajomymi to jest w ogóle inna bajka i to raczej nie jest jeżdżenie tylko przemieszczanie się i wtedy wszelkie pomiary nie mają sensu. Pozdro
  7. Cześć Nie. Nie liczę całych czasów tylko czas jazdy z włączonym autostopem. I nie wiem dlaczego taki pomiar miałby być gorszy od stosowanego przez Ciebie - bo ty tak twierdzisz? Nie wygłupiaj się i nie zamierzam na ten temat dyskutować. Co do średniej to rzeczywiście odniosłem się do maratonów nie w rejonie o którym piszesz więc porównanie było złe. pozdro
  8. Cześć Półtorej godziny to raczej nie czołówka MTB. Tam średnie dochodzą do 30km/h a nawet przekraczają. Natomiast ja liczę prosto bo wiem mnie więcej że w terenie jadę koło 18-19km/h no więc jeżeli to trudny teren jak piszesz to jeszcze biorę te 3-4 km w dół co daje 15km/h więc całkiem realna prędkość nawet z elementami wypychania. Pomorską w 2021 jechałem koło 18,5-19 km/h. W zeszłym roku jechaliśmy koło 15,5 km/h. Pozdro
  9. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Cześć A Ok. Gdzieś to przeczytałem, albo coś pomieszałem. Albo może w Bolesławcu też kontraktowo leczy. To teraz częste wśród medyków. Pozdro
  10. Cześć Jasne. Wystarczy, że będzie mokro i już robisz w pory ze strachu bo nic nie trzyma. Niestety ale wiele razy miałem okazję - podobnie pewnie jak wielu z Was - jechać pięknymi leśnymi dragami. Rok czy dwa później ten sam odcinek ledwo dało się przejechać ryzykując zniszczenie napędu bo droga była całkowicie zniszczona przez "leśników". Na Pomorskiej było parę odcinków poprowadzonych całkowitymi bezdrożami - jedynym elementem zdradzającym w terenie, że tędy idzie ślad była wygnieciona trawa lub ślady opon w błocie zrobione przez poprzedników. Ale najtrudniejsze odcinki jechałem na Suwalszczyźnie. Glina w pełnym deszczu - całkowicie nieprzejezdna i nie do przepchania roweru bo wszystko się lepiło i ślizgało - horror. Pozdro
  11. Cześć No więc właśnie. Kacper mówi, że mój rower jest zepsuty bo bez trzymanki się nie da - przynajmniej ja nie umiem. Mogę na nim stać w miejscu czy jechać 60km/h ale kierownicę muszę trzymać. 🙂 A co do zdjęć... nie mam potrzeby katalogowania wspomnień. Rybelek robi trochę zdjęć - ja w ogóle bo nie widzę takiej potrzeby. Nasza Amelka powinna robić zdjęcia bo ma - moim zdaniem - fantastyczne oko i refleks. Jak była mała - ja wiem, 8-9 lat - kupiliśmy jej taki mały aparat i jak zobaczyliśmy wyniki zabawy nim w czasie wakacji to nas zatkało. Niektóre pomysły na ujęcia były naprawdę genialne. No ale cóż - teraz jest żeglarką i ma ręce zajęte więc zdjęć nie robi. Pozdrowienia
  12. Cześć Wiem co ludzie jeżdżą, wiem. A ja dopiero teraz zwróciłem uwagę, że piszesz o procentach. No to inna rozmowa. jakby było w miarę równo to nie ma problemu tylko - tak jak piszesz - wolno i nie trzeba mieć regulowanej sztycy bo to nie jest niezbędność tylko ułatwienie. Moim idolem - jednym z dwóch rowerowych - jest Kilian Bron - pewnie znasz a jak nie to polecam. Skok nie jest problemem - raczej to czy rower wytrzyma. Zresztą pewnie wiesz lepiej - to jest tak jak na nartach, na szybkości wszystko idzie praktycznie bezproblemowo ale żeby psychicznie odważyć się na szybkości robić pewne rzeczy trzeba dużo objeżdżenia. Ja nie mam amorów ale opony dobre i to wystarczy bo przy wolnej jeździe amorami - tak jak piszesz - jesteś sam. Pozdro
  13. Próbowałem...ale zrobili film - piękne widoki tam są. Pozdro
  14. Cześć Ja praktycznie nigdy nie robię zdjęć bo szkoda mi czasu - jak jadę na rowerze. Np zawsze chciałem Wam przesłać Centrum z czterech stron świata ale nigdy nie chciało mi się zatrzymywać a wiele razy miałem okazje takie zdjęcia zrobić bo punkty w które jeżdżę stale po Warszawie są właśnie tak rozstrzelone. Alpy to nie są ale są to piękne rejony i fajne wyzwania. Zjazd 40% - no szacun, raczej spadnie chyba że myślisz o takim stopieńku - 5-7m, który pokonujesz raczej jak skok i masz odjazd, bo jak nie to jesteś mistrzem i nie zabieram głosu. W każdym razie na takich zjazdach trzeba zaufać temu co wybiera koło i tego trzeba się nauczyć podobnie jak "chronienia pochwytów". Ale 30 km trzy godziny... Pozdro
  15. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Cześć Tym: "filmu nie oglądałem" przypomniałeś mi "Układ" Kazana - bardzo ciekawa relacja pomiędzy odczuciami z książki (czytałem najpierw) i filmu. Co ciekawe film reżyserował sam autor - nie jest to częste - i dlatego warto porównać te dwa dzieła. Uważam, że kolejność książka film chyba jest lepsza. Zresztą jak tu się wyczerpiemy to zapraszam do tematu o ulubionych dziełach filmowych. Będzie fajnie. Z autorów, którzy kiedyś mnie wciągali ale już jakoś przebrzmieli to Vian i Eco. A z literatury rosyjskiej to... czytałem np. Rybakowa czy nawet Puszkina w oryginale bo dość dobrze znam/znałem ten język ale największe wrażenie zrobiła na mnie radziecka niestety "Opowieść o prawdziwym człowieku", podobnie jak za jeden z najlepszych filmów wojennych uważam "Tak tu cicho o zmierzchu". Jeżeli ktoś jest w stanie odrzucić poza nawias politykę to warto spróbować... A co do literatury górskiej to Pierre Minvielle - W głąb ziemi. Haroun Tazieff - W jaskiniach Pierre Saint-Martin - poszedłem na górę po książki, żeby to napisać bo do francuskiego nigdy nie dorosłem. O i jeszcze jedna książka - jak ktoś ma to szacun: Bolesław Chwaściński - Z dziejów taternictwa (O górach i ludziach) - tak brzmi pełen tytuł. Książka tak naładowana faktami w treści i przypisach, że Wilczkowski wydaje się człowiekiem mało zgłębiającym pisząc do wszystkich te swoje listy. W Paragraf 22 =- dla rozluźnienia... no może 40 lat temu tak ale teraz to raczej przytłaczająca lektura w sensie przekazu. Zresztą cały Heller - cały - czytałem trzy książki, ale może to cały, jest przytłaczający... A z literatury górskiej - WHP Encyklopedia - jest jakiś porównywalny fenomen spełnienia pasji i pracy twórczej... Pozdro
  16. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Cześć Co to ku...a za spojlerowanie. Kończę właśnie pierwszą część a dwie następne czekają na stoliku. Rybelek jest bardziej dyskretny bo pary z ust nie puszcza co będzie. A Sławek Gortych jest (poza opisanymi przez Mario walorami) dyplomowanym, praktykującym dentystą - praktykuje w Bolesławcu. Dobry fachowiec ponoć. Pozdro
  17. Mitek

    Co warto przeczytać?

    @Spiochu Dobrze byłoby może gdybyś i Ty zechciał się podzielić co Ci tam do czytania podeszło. Cześć Śpiochu nic nie czyta ale jest inteligentny i chce dobrze zacząć stąd ten temat. Pozdro
  18. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Cześć Hmm. Takie podział jak wprowadzacie wydaje się sensowny bo np. wydzielenie literatury górskiej czy narciarskiej a może nawet ogólnie sportowej jest chyba na tym forum niezbędne. Na razie ogólnie czyli pozycje do których wracam/łem dziesiątki razy: Lem oczywiście cały ale - Eden - numer 1 oprócz tego Niezwyciężony i Spotkanie... A Głos Pana Wiesław to mi musisz chyba przeczytać, żebym go zmęczył... 😉 Andrzej Wilczkowski - Miejsce przy stole - książka z której góry czy też raczej Tatry się po prostu wylewają. Fenomenalne połączenie prywatnych wspomnień z historyczną analizą, futurystyką... J.O. Carwood - Łowcy wilków, Łowcy Złota i dokończenie przez tłumacza Jerzy Marlicz (Jerzy Marlicz była kobietą nota bene) Łowcy przygód. Książka z dzieciństwa a że staram się planowo nie dorastać - ciągle aktualna. Potop - bez komentarza. Marian Książkiewicz - Geologia Dynamiczna - podstawowy podręcznik geologii, który powinien być obowiązkową książką w każdej szanującej się szkole. Janusz Mikke, Andrzej Macieszczak - Bez impasu oraz tego samego duetu Brydż. Fritjof Capra - Punkt zwrotny. Tao fizyki. To jest tylko to co mi przyszło do głowy po Waszych listach. Książka górska i sportowa tak jak pisałem w oddzielnej liście, podobnie popularnonaukowa oraz biografie ludzi nauki - bo to jest moja pasja czytelnicza. Pozdro
  19. Cześć Nie wiem czy jest alkoholikiem czy nie ale miałem okazję z nim jakiś czas rozmawiać na imprezie u kumpla. Sympatyczny otwarty gość, nawet chyba nie widziałem, żeby coś oprócz piwa pił. Pozdro
  20. Cześć Ja ze sporym opóźnieniem ale ze względu na tępotę - Ty ze względu na doszukiwanie się drugiego dna. Pozdro
  21. Cześć Tak napisałem Piotrkowi żeby się rozpiął samemu będąc zapiętym pod szyję. Składam wyrazy ubolewania z powodu swojego braku dystansu. Aczkolwiek... Pozdro
  22. Cześć Pamiętajcie, że to tak nie działa. Wszystko polega na doświadczeniu, znajomości własnego organizmu, wyczuciu dnia czy też sytuacji. Umiar i umiejętność sztuki rezygnacji i samokontrola to podstawa. Wypicie kilku piw więcej, baaa często jednego czy nawet pół może się skończyć wydobywaniem z rowu zarzyganego klienta. Efekt terapeutyczny żaden a raczej działanie wprost przeciwne - zatrucie i kac. Jak w każdym działaniu znajomość granic oraz celu to podstawa. Pozdro
  23. Mitek

    Co warto przeczytać?

    Fajny pomysł, chętnie się przyłączę ze swoją listą najważniejszych książek w moim życiu i nie będą to pozycje zbytnio wyszukane ale wybór niełatwy.
  24. Wymieniamy poglądy z kolegami w sposób cywilizowany, jak sądzę. Nie musimy się ani nie musimy żyć tak samo. Jedyny eksperyment jaki się odbywa trwa w twojej głowie. Może byś się jednak wyluzował i przestał bez przyczyny przypierdalać? Dasz radę czy cię to przerasta? Pozdro
  25. Cześć A czy dociera do Ciebie, że te dziedziny mnie zupełnie nie interesują? Generalnie pewna moda na zgłębianie funkcjonowania naszego organizmu i propagowanie tej wiedzy nie jest dziedziną, która mnie w jakiś sposób pociąga. Nie bądź jak ojciec mojej żony, który uważa, że są dziedziny wiedzy którymi wypada się interesować czy też warto. Może i warto ale mnie te kwestie nie interesują, podobnie jak np,. ekonomia czy informatyka (poza jej czysto użytkowymi walorami). I nie odczytuj tego jako negację wartości tylko jako brak zainteresowania. Mam ograniczoną ilość czasu - wolę jechać na kajaki, czy zgłębiać LA na IO. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...