-
Liczba zawartości
16 316 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Ależ ja do nich osobiście nic nie mam. Naprawdę cieszę się z ich obecności i zgadzam się z Tobą. Czy tu akurat chodzi o dbanie o zdrowie... w wielu wypadkach bym polemizował - ale za to, że mnie dają frajdę serdeczne dzięki Im składam. Pozdro
-
Cześć Natomiast... skandalem jest, że gdy Polka walczy o być może największy sukces w najważniejszym wyścigu jaki istnieje w kolarstwie szosowym nie ma transmisji na żywo w żadnej polskojęzycznej TV. To jest bardzo znaczące... Pozdro
-
Cześć Nie no to działamy w innej lidze Piotrek. Mój rower nowy kosztował 2850.00 pln. Spełnia/ił wszystkie moje oczekiwania, jak dotychczas. Oczywiście z wielu rzeczy mogę sobie w ogóle nie zdawać sprawy ale nie zawracam sobie tym jak na razie głowy. Jak dobije do granic - czyli przez jakiś czas nie będę widział postępu - pomyślę o zmianach. I jeszcze, żeby nie było i żebyś nie brał tego w jakikolwiek sposób do siebie. Ja nie krytykuję idei zmian dopasowania kupowania itd. Niech każdy robi to co lubi ale proszę nie wmawiaj/cie mi tego na siłę. Dla mnie ideą jest jechać czy też jeździć na tym co mam i ... tyle. Takie wciskanie na siłę brzmi dla mnie mniej więcej tak jak słynne: "Ze mną się nie napijesz" - jakiegoś kosmity na imprezie. Wiesz o co chodzi. Każdy dowartościowuje się w inny sposób i co innego mu sprawia satysfakcję. Znam gości, którzy mają pięć czy sześć rowerów z których każdy jest zajebiście wypasiony ale na nich praktycznie nie jeżdżą (50 km na szosie raz na dwa tygodnie na przykład) ale to ich sprawa. Pozdro
-
Cześć Nie sądzę aby w tym kierunku rozwijał się przeciętny gravel. W tym wypadku czołówka już by na takich rowerach jeździła a - jak było widać na ostatnich gravelowych MŚ - nie jeździ. Wiesz to już są takie niuanse konstrukcyjne których nie zobaczysz tak po prostu. W każdym razie kierownica typu gravelowy szeroki odgięty baranek na razie króluje. Zresztą to nie jest ważne w moim przypadku. Ten rower jest zbyt krzykliwy. Bawią mnie podstarzali goście na wypasionych sprzętach próbujący dogonić młodość. Bawi mnie ich objeżdżanie na lichym rowerku i nie zrezygnuję z tej przyjemności. Następny sprzęt też z pewnością nie będzie wypasiony i krzykliwy tylko zoptymalizowany i wystarczający z pewnym ale z pewnością nie wycieniowanym czy też wyczynowym osprzętem tylko pewną średnią gwarantującą długotrwałość działania i bezawaryjność. Nie wiem co to jest CBR. Kiedyś był chyba taki model wyścigowej Hondy? Pozdro
-
Cześć No ale tu niestety niewiele ciekawego się dzieje. Cieszy dobra jazda Polaków jak im na to inne drużyny pozwalają ale generalnie obraz słaby. Pan Lang, którego bardzo cenię i podziwiam też już się chyba trochę starzeje bo koncepcja trasy pachnie mi trochę babiarzem. Pozdro
-
Cześć Ruszyła Vuelta i nie ma Pogacara w składzie. Pewnie było wiadomo już znacznie wcześniej ale mnie się pomyliło, że to będzie 17.09. Nie rozumiem ale z pewnością jest to decyzja uzasadniona w jakiś sposób. Dzisiaj oglądamy Panią Kasię i walkę o największy sukces w historii polskiego kolarstwa. Pozdro
-
Cześć No to z pewnością. Widać to niestety po pewnych elementach jak linki czy pedały ale te komponenty łatwo wymienić albo często i tak podlegają wymianie. Dotyczy to również niższych kolekcji natomiast od pewnego poziomu myślę, że półśrodków jest bardzo niewiele a jeżeli są to Twoja i kolegów praca jest na tyle profesjonalnie wykonana, że się tych zmian nie odczuwa. Mnie jednak chodzi raczej o pewne wartości stałe jak kąty, proporcje, długości wielkości itd. Możesz mienić opony na lepsze lub o nieco innym wymiarze ale już kół - w sensie ich szerokości czy rozmiaru raczej nie, kat i długość mostka dla danej ramy, rodzaj i skok amortyzatora itd. Te dobory są optymalne. Oczywiście możesz działać jak profesjonaliści - zmieniać napęd, gumy itd. pod konkretną trasę ale ja nie widzę w tym sensu. Trzeba mieć nieograniczony dostęp do części i czas na dłubanie - lepiej jeździć. Co do roweru... kupię gotową konstrukcję - wychodzi (mnie) zdecydowanie taniej niż składanie. A co do kół... Mam w tej chwili na tyle kolo założone na zasadzie ratunkowej. Na serwisie przed jakimś maratonem okazało się, że mam popękaną obręcz i założyliśmy koło takie jakie akurat było na 27,5 - wierz mi ekonomiczne i ciężkie jak cholera ale nie było czasu. W jeździe nie widzę żadnej różnicy natomiast z pewnością je zmienię - jeżeli wcześniej nie zmienię roweru - bo zdejmowanie opony to jest horror, a już nie mówię w trasie. Pozdro
-
Cześć Szczerze... W życiu bym takiego roweru nie chciał nawet za darmo. Znaczy się za darmo to bym od razu sprzedał bo pewnie drogi jest. Jeździłem na gravelu. Geometria jest dość agresywna i są straty na zwrotności spore. Wbrew pozorom te widelce też amortyzują ale oczywiście nie jest to wjazd na 20cm krawężnik na pełnej pycie. Wiesz ja nie będę nic kombinował - źle się wyraziłem z tym składaniem. Dużo rozmawiałem z przedstawicielem Scotta i On właśnie uświadomił mi na czym to polega. Opisał jak wygląda centrum naukowo technologiczne firmy i jaki tam sztab ludzi pracuje nad optymalnością konstrukcji. Indywidualizowanie roweru to drobna regulacja, może opony. Nie będę z siebie robił idioty i próbował być mądrzejszy od całego gremium wyspecjalizowanych inżynierów i zawodowych testerów. Pozdro
-
Cześć He he... Wiesz nie lubię surowych ogórków... a właściwie po prostu rzadko mam/miałem okazję jeść dobre ogórki. Jak widzę te Twoje to mam w ustach taki pełny smak jeszcze z lat 90. To właściwie nie ogórki tylko ogóry. Może to jakaś inna odmiana... Co do rozróżnienia to Cyprys i Cyprysik to dwa różne rodzaje, nawet nie gatunki, czyli dość daleko od siebie. A bonsai to zupełnie inna sprawa i może nim być praktycznie każde drzewo. Ja tam dbały jestem czasami. Pozdrowienia
-
Cześć To jest raczej jakiś gatunek Cyprysika a nie Cyprysa. A to co nazywasz małpim drzewem to zwykła Araucaria -jurajski relikt. Piękne drzewo dorastające do 60 czy nawet więcej metrów... Pozdro
-
Cześć Hmm, dla mnie tam żadne drzewo nie jest cmentarne. Sam cmentarz jest już wystarczająco bezsensownym pomysłem aby jeszcze dorabiać do niego drzewną ideologie Marek. Victor daj zbliżenia tych łusek i pędów bo pokrój o niczym nie mówi. Pozdro
-
Cześć Ja jeżdżę nie wybierając terenu. Często ustawiam ślady z mapy i realia są lekko zaskakujące, natomiast interesuje mnie przede wszystkim pewna uniwersalność roweru z odchyleniem w kierunku terenowym. Swego czasu przez spor lat miałem terenówkę, która 95% czasu spędziła na asfalcie z tego samego powodu. Dawała wolność i możliwość wyboru - z rowerem to samo.Wiesz sam - na szosie po lesie nie pojedziesz, tak samo jak na rowerze DH do pracy. Sensowną alternatywą są gravele i tutaj powoli ewoluuję w kierunku złożenia konstrukcji według pomysłu Rafała - brata Rybelka - ale jestem jeszcze za kiepski i za mało wiem, żeby dokonać jednoznacznych wyborów. Co do podjazdów to mam wrażenie, że trzeba rozgraniczyć dwie rzeczy. Podjazd to długi odcinek, parę czy paręnaście km pod górę, który wymaga oddzielnej strategii pokonywania, można podzielić go na sektory z których każdy wymaga nieco innej jazdy ustabilizowania na biegu itd. To o czym mówimy często to są takie krótkie terenowe stopnie gdzie z dołu widać górę i walimy je często na pałę na zasadzie wyda albo nie wyda itd. Osobiście bardzo lubię taka jazdę interwałową i uważam, że umiem w takim terenie jeździć ale to nie są podjazdy jako takie. Agrykola - 700 metrów 6,5 średnia to jest stopieniek a nie podjazd. Pozdro
-
Cześć Sekwoja to rodzaj Sequoia a Mamutowiec to rodzaj Sequoiadendron - i to właśnie są te giganty. Sekwoje osiągają też duże rozmiary ale nie aż takie a do świerka im bardzo daleko w sensie pokrewieństwa. Najbliżej jest Cis i Cyprysowate. System korzeniowy jest rzeczywiście dość płytki ale bardzo rozległy, nieco podobny jak u świerka. Wszystkie drzewa iglaste są po prostu piękne.... i każdego trochę szkoda a te sadzone sztucznie, przycinane, hodowane, noszące ludzkie piętno są ... POzdro
-
Cześć To nie On je sadził. Gdyby Witek sadził to stałyby w szeregu równiuteńko zgodnie z zasadami musztry. 😉 Zresztą ja też bym tak posadził. Pozdro
-
Cześć O... fajna zabawa. Choć rozumiem konieczność zawsze mnie trochę serce boli jak się takie drzewa tnie. Pozdro
-
Cześć Szkoda bo Amelka pływała prawie cały lipiec i miała być też w sierpniu ale... idąc za Twoimi radami poniekąd - załapała się na rejs we Wrześniu po Bałtyku i musiała wcześniej wrócić, żeby ogarnąć jakąś poprawkę czy coś. W każdym razie dużymi krokami zmierza w kierunku sternika morskiego bo jak mówiłeś to jest stopień, który oddziela ziarno od plew. My w tym roku nie byliśmy na wakacjach anie jednego dnia. Pozdro
-
Cześć Rower wystarczy zadbany i będzie jeździł. Ja mam model z podstawowej linii Scotta i ma już koło 40000 km i daje radę. Hamulce z tyłu... ja ich praktycznie już nie używam - klocki zmieniam mniej więcej 3-4 razy z przodu na 1 raz z tyłu. Duża tarcza dużo robi w sensie dynamiki jazdy a jak jeździsz większość/wszystko z dużej to znaczy, ze noga jest i dumnym być możesz. Ja byłem wczoraj na moim kółku i nie jechało się zbyt przyjemnie bo było bardzo duszno ale satysfakcja po powrocie do domu warta wysiłku. Pozdro
-
Cześć Bardzo fajne i dobre opony. Dobra opona charakteryzuje się tym, że ma dużo napisów wykonanych dokładnym drukiem. Wartość podnosi ilość kolorów - u Ciebie są trzy - bardzo dobrze, oraz napisy w stylu PRO lub RACING. Dobrze jest jak firma jest mniej znana bo daje to możliwości dorabiania dowolnej ideologii. To podobna sytuacja jak z nartami - wiesz o co chodzi. Pozdro
-
Cześć Katarzyna Niewiadoma po raz pierwszy jest liderką Tour de France przed etapami górskimi kończącymi rywalizację. W górach czuje się raczej nieźle i drużyna też jest silna. SDWorkx się oczywiście zesra i mają papiery na odrobienie strat. Pytanie w jakim stanie zdrowia jest ich liderka po upadku... Pozdro
-
Hmmm. Znam co najmniej kilkunastu Niemców, byłem w Niemczech sporo razy - nic mi nie zrobili nigdy a wręcz przeciwnie, otwarci, weseli ludzie, mający do siebie i swojej niemczyzny naprawdę spory dystans. Musiałeś mieć sporego niefarta - współczuję w takim razie. Pozdro
-
Cześć Od wroga? Co to znaczy? Wiesz my zaopatrujemy wyłącznie gastronomię żadnych palcówek handlowych tylko restauracje, bary hotele, ogródki piwne itd. Są to marki popularne i znane na naszym rynku ale nie zmienia to faktu, że u naszego odbiorcy nie idą - jak to się mówi. Bardziej piwa belgijskie jak Leffe czy Hoegaarden (piszę o zagranicy) ale nie w wersji pszenica. Tutaj królują polskie marki. Mówię o beczkach bo jeżeli chodzi o piwa butelkowe to oferta jest taka, że naprawdę nie wiem o co chodzi - nie zajmuję się sprzedażą. No i tak jak piszę - sprzedaż wersji zero jest wysoka - porównywalna z alkoholowymi, jeżeli chodzi o butelki. Pozdro
-
Cześć Hmmm. to ciekawe. Korzystamy z dwóch serwisów niezależnie - Rybelek ma swój na swoje rowery - i stan w jakim je odbieramy ZAWSZE jest perfekcyjny. Znam również parę innych serwisów rowerowych - co najmniej 7 od razu mi przychodzi do głowy - i działają z sposób naprawdę profesjonalny. "Polanie smarem i przetarcie szmatą" - to jest działanie, które stosuję wyjątkowo w czasie ultra, zazwyczaj na takim zmęczeniu, że nie widzę łańcucha. 🙂 W innym wypadku (jeżeli nie zdejmuje się łańcucha - bo tak naprawdę to porządne czyszczenie tylko w ten sposób) czyszczenie po ogniwku i smarowanie po ogniwku to NORMA, STANDARD. Inne działanie jest po prostu nieakceptowalne a już w wypadku szosy... Ja mam zazwyczaj brudny napęd ale wynika to z faktu, że jeżdżę dużo i codziennie i nie chce mi się z tym tak często pieprzyć ale jak już to tak jak opisałem powyżej ale nigdy nie zrobię tego tak dobrze jak robią serwisy. Pozdro
-
Cześć Ja mam farta bo mam zaprzyjaźniony serwis rowerowy pod domem - 50 metrów. A co w tym zdjęciu jest niecodziennego? Łańcuch masz chyba standard i bardzo dobrze bo "odelżone" produkty są na wyścigi dla umiejących jeździć. Bardzo słuszny wybór. Pozdro
-
Cześć No na damskim rowerku to się może jeździć nie najlepiej. A buty też Ci Zona kolegi pożyczyła czy przekręciliście pedały? Ja Ci powiem, że nawet często mnie nachodzi żeby wsiąść na szosowy rower ale zerkam w lustro i mnie to powstrzymuje. Choć nie jestem grubasem to jednak mam solidną budowę i mam wrażenie, że taka delikatna konstrukcja by się zniszczyła - musiałbym długo się przyzwyczajać, żeby w ogóle jej zaufać. Poza tym cierpiało by moje poczucie estetyki. No a już nie mówię o sztywności ramy i innej geometrii gdzie ręce bolą nieprzyzwyczajonych. Ale ze spraw ważniejszych... (bo Igrzysk to jak rozumiem nikt nie śledził) lecą Tour de Pologne i Tour de France. Warto zerkać - zwłaszcza na ten drugi wyścig. Pozdro
-
Cześć Nie wiem ile kosztuje hotel Marek ale wiem, że jeżdżę na narty w Alpy już 30 lat i NIGDY (w naszym wypadku) cena noclegu nie była wyższa od ceny karnetu, no chyba, że było to freeski ale byłem dosłownie 3 czy 4 razy na takiej formule. Tak, że ja w ogóle nie rozumiem tej idei bo to troche tak jakby do jednopokojowego lokum dodawać Maybacha w gratisie. Pozdro
