Spiochu
Members- 
				
Liczba zawartości
4 672 - 
				
Rejestracja
 - 
				
Ostatnia wizyta
 - 
				
Wygrane w rankingu
42 
Zawartość dodana przez Spiochu
- 
	Ale mieszkamy w danym kraju, więc interesują nas straty w skali kraju a nie danej zlewni. A tym czasem na stacji w Żabniczce (okolice Żywca) w ciągu 10 minut poziom wody wzrósł o 193cm*. Co tam się stało? * - Tak podali w mediach, może błąd danych?
 - 
	Za bardzo drążysz. Chodzi o "powódź tysiąclecia" w skali kraju. Jakbyśmy rzeczywiście dożyli takiej tysiąclecia to pewnie na Odrze we Wrocku by było nie 3600m3/s jak w 1997 tylko 5000-10000m3/s. Domyślasz się, co by się wtedy działo.
 - 
	W kilku innych miejscach też już przekroczył. To już druga "powódź tysiącelcia" i obawiam się, że nie ostatnia.
 - 
	Takiego zwrotu ktoś użył w komentarzu. "Załoga techniczna utraciła kontrolę nad zbiornikiem retencyjnym w Stroniu Śląskim".
 - 
	W Stroniu Śląskim podobno tama już poza kontrolą.
 - 
	1,5mln m3 x48h = 72 mln m3 Ok, to powiedzmy tyle można było zrzucić, załóżmy że reszty się nie da. I tak dużo.
 - 
	Co do ilości wody jaka zalegala we wszystkich 4 zbiornikach to wczoraj rano przed rozpoczęciem powodzi było to 111mln m3. Tyle mniej więcej potencjału zmarnowano.
 - 
	Jakby wyzerowali zbiorniki przez ostatnie 3 doby to pojemność powodziowa byłaby o połowę większa. Czyli wytrzymałoby potencjalnie dobę dłużej. To bardzo duża różnica.
 - 
	20h może wystarczyć wraz z drugim jeziorem. Tylko jak to nie będzie koniec to wtedy lipa. Oby się się udało na farcie, ale i tak jest to niepotrzebne ponoszenie większego ryzyka. Wcześniejszy zrzut nie wiązał by się z jakimiś istotnymi stratami. Nie mam też danych o różnych mniejszych obiektach ale słyszałem że wiele z nich już się przepełniło. Być może były tam podobne zaniechania.
 - 
	Aha, ok. Bo w necie już nie podają bo automat nie działa. Czyli niestety zgodnie z moją wczorajszą prognozą. Co do zrzutu z jeziora Nyskiego to obecnie jest ok 300m3/s a rejsetrowany dopływ ponad 600m3/s. Do tego pełno innych dopływów, gdzie nie podają pomiarów, więc łącznie pewnie 1000m3/s. Przy takim dopływie zbiornik bedzie się zapełniał w tempie 2,5mln m3 na godzinę. A zwiększyć zrzut też już trudniej bo poniżej już stan ostrzegawczy.
 - 
	Na jakiej stacji 355cm?
 - 
	Podejrzewam, że większość ludzi nie wie że należy skosic trawy albo układać worki w konkretny sposób. Brakuje przeszkolonych liderów takich prac.
 - 
	Ekspert w 3 zdaniach by wyjaśnił przyczynę, czemu robią coś co wydaje się kontrowersyjne, ale ma jakiś głebszy sens. Tu wyjaśnień żadnych nie ma, do tego ukrywanie części danych w mediach, żeby głupota mniej biła po oczach. A dane biorę ze stacji hydrologicznych, byl tu link. O ile istnieją, bo Np. w Głucholazach już stacje szalg trafił.
 - 
	Do pewnych wartości jest. Często popełniasz ten sam błąd. Ufasz "specjalistom" kiedy na pierwszy rzut oka już widać ich niekompetencję. Rano podali że teraz zrzucają po 200m3/s i nic się nie dzieje. Mogli tyle zrucać już dobę czy dwie temu a pewnie nawet większe ilości dało się zrzucać bez szkód dla tamy czy miejscowości poniżej. Problem w tym, że niedługo już się nie będzie dało, bo zbiera się fala kulminacyjna.
 - 
	Na szajsbuku to taka dyskusja jak tutaj nawet nie byłaby mozliwa.
 - 
	Mitku, zbiorniki pełnią tą samą funkcję co naturalna retencja tylko kosztem mld zł, przesuwasz tą retencję w inne miejsce, zgodnie z życzeniem deweloperów i wyborców. Można tego nie popierać, ale jak już zbiornik jest to trzeba go optymalnie wykorzystać. Do tego nawet nie musisz być ekspertem, tylko wystarczy pomyśleć. Jeszcze w nocy zrzut ze zbiornika w Nysie wynosił 45 m3/s a dopływ do niego lub wyższych zbiorników pewnie z 500m3/s. Tymczasem poniżej zbiornika mieliśmy średnie stany wody i można było bez strat sporo więcej zrzucić. Jak zapchają zbiornik to potem będą muslieli zrzucać wodę w momencie który skumuluje się z wyższymi stanami rzek poniżej. A czy zapchają to tez łatwo policzyć, bierzesz powierzchnię dorzecza x prognozowany opad x jakiś współczynnik lokalnej retencji (nie znany mi).
 - 
	Ale po co zamieniać? W mm czy l/m2 to i tak to samo. A zbiorniki w nysie pewnie się zapchają w ciągu 48h.
 - 
	A tutaj info jak działają mitkowi eksperci: https://nowinynyskie.com.pl/artykul/w-jeziorze-nyskim-nie-n1620829 W skrócie, szykuje się armagedon pogodowy, ale nie ma potrzeby opróżniać zbiorników mimo, że można to było zrobić bez szkód dla niżej położonych terenów.
 - 
	Tak, te dane są opóźnione. W mediach piszą że przy 250cm ewakuacja zagrożonych mieszkańców. To w summie na co czekają. Pewnie będzie znacznie więcej niż 250cm.
 - 
	Odnośnie stacji w Gluchołazach. Wczoraj o 9.00 stan wody to było 30cm a przepływ 1,3 m3/s Obecnie czyli 36h później 212cm i przepływ 161,0 m3/s (stan alarmowy to 120cm) A takie opady tam zapowiadają (każdy słupek to 6h) Przecież to będzie armagedon.
 - 
	Może za ostro to przedstawia ale trochę racji mitek ma w tym aspekcie. To jak z pomocą dla tych co wzięli za duży kredyt i teraz nie moga spłacić. Promowanie takich zachowań nie jest korzystne.
 - 
	Trochę tak, ale głównie winne sa władze, które pozwoliły deweloperom tam budować. Zapewne nie za darmo zresztą.
 - 
	Dzięki, ciekawy materiał. Na szczęście raczej nie mieszkam na zagrożonym terenie.
 - 
	Ale dla zmyły nazywają 1%. Co do szacunków to tak jak Wujot pisał, raczej nie są aktualne. Klimat ma większą zmienność niż kiedyś to i amplitudy stanu wód będą większe. Do tego wpływ rozwoju budownictwa w bezpośredniej bliskości rzek.
 - 
	Firmy nie są głupie. Jak teren powaznie zagrożony to nie ubezpieczysz, albo stawka będzie zaporowa.
 
