
Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 481 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Jaki wybrać? Zwykły, czy spinningowy? Na co zwrócić uwagę? Czy są takie, gdzie mogę zamontować to samo siodełko co mam w zwykłym rowerze. (Montaż do 2 prętów) Chodzi o to by się przyzwyczajać.
-
Z przedłużką i bez podparcia możesz wygenerować większy moment na główce śruby. Bez podparcia może on być pod kątem względem pracy gwintu śruby. Urwiesz główkę, lub zniszczysz klucz nie odkrecając śruby. Im większe odsuniecie klucza od śruby i im dłuzsza przedłużka tym łatwiej to zrobić.
-
99%* wulkanizacji dokręca śruby na maxa kluczem pneumatycznym, podobnie 99%* kierowców nie sprawadza i nie doktęca śrub po przejechaniu 100km Do tego w większości aut są śmiesznie krótkie i lipne klucze do kół. Jak ktoś nie jest pudzianem to można sobie po nich skakać i nic to nie da. Przy metrowej dźwigni pewnie ten lipny klucz się podda. Maciej S pokazał jak wykorzystać odptymalnie dostępne narzedzia. Jeśli ktoś rozumie fizykę to docenia wartość pomysłu. Oczywiście rozwiązanie to mozna połączyć z lepszym kluczem, przedłużką czy nawet mitkowym kamieniem, choć ten ostatni nie pomoże na zbyt mocno dokręcone śruby, a jedynie na zapiecznia z brudu i korozji. * - Procenty z dupy, ale podejrzewam że bliskie prawdy.
-
Na szczęscie nie zatrzymaliśmy się na etapie kamieni, tylko wykonujemy dane prace za pomocą specjalistycznych narzędzi. Tutaj kluczem pneumatyczynym przez ekipę z assistance. Dlatego możemy się skupić na wykonywaniu swojej pracy zamiast machać bezproduktywnie młotkiem. Gdybyś rozumiał fizykę, wiedziałbyś, że nie wystarczy wygenerować jakąś siłę, ale musi ona mieć odpowiednią wartość, kierunek i zwrot.
-
Rozwiązanie jest bardzo dobre bo samochodem jeździ się w 99% po asfalcie/betonie, a nawet jak jest na nim trochę śniegu to możesz nogą odgarnąć. Niepraktyczne jest wożenie skrzynki z narzędziami, której przez lata nie potrzeba użyć. Uderzanie kamieniem w śrubę/klucz raczej nic nie da jak masz za mało siły żeby ją odkręcić. Jak każdy myślący cżłowiek wołabym być bystrzejszy, dzięki rozmowom z tobą mogę jednak stwierdzić, że nie trafiłem najgorzej.
-
Są ludzie dużo bystrzejsi od nas co nie potrafią użyć nawet firmowego młotka ze sklepu. Najpierw stuknij się lekko w głowę zanim zaczniesz znowu wyzywać innych bez powodu. Tylko gumowym młotkiem, żebyś sobie krzywdy nie zrobił.
-
Czasem w zimie jeżdżę na rowerze, więc bym musiał przekładać. Dlatego celuję w stacjonarny. Latem też się może przydać.
-
Trzeba jeszcze mieć młotek. Wozisz go w aucie? Najprościej to zadzwonić po assistance i niech się męczą, i tak prawie kazdy ma wykupione.
-
To był jakiś mecz? Ja nawet nie wiem z kim graliśmy i o co.
- 29 odpowiedzi
-
- beznadzieja
- kopacze
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czyli wierzysz, że NIE istnieje Bóg, pomijając wymysły w głowach innych ludzi. Dokładnie o tym piszę.
-
Regionalnych tak, ale totalnemu udało się zapobiec. Czy jest wystarczająco silna by odstraszać Rosję? Albo czy w ogóle może być biorąc pod uwagę samodzielny potencjał naszego kraju?
-
Zawodowi żołnierze są głównie po to by do żadnej wojny nie doszło. Dzisiaj kraje "cywilizowane" mają wystarczający potencjał gospodarczo-militarny by powstrzymać od ataku różnych dyktatorów. Skoro udało się w czasie zimnej wojny to i teraz może udać. Tylko trzeba ten potencjał zacząć wykorzystywać a nie liczyć na to że pośle się na przemiał kilka milonów "chłopstwa" i jakoś to będzie.
-
Buriatów do walki z zachodnimi "nazistami" motywują podobnymi hasłami.
-
My zyskaliśmy. Młody ukkrainiec stracił. Ci co spierdzieli do Polski, Niemiec czy Kanady śmieją się z frajerów co za nich walczą. Podobnie Wy zyskacie posyłając młodych do walki. Choćby czas na ucieczkę. Jak napadnie Cię grupa bandziorów to możesz próbować uciekać lub negocjować. Strzelenie któremuś z liścia nie poprawi Twojej sytuacji. Walczyć to możesz wtedy gdy masz broń czy grupę kolegów. A gdy będziesz szedł w mocnej grupie to w ogóle do tego napadu nie dojdzie i o to chodzi. Jeśli amerykanie rozstawią w PL liczny sprzet i trochę swojego wojska to Rosja nie przekroczy granicy. Dopuki tego nie robią to trzeba spierdzielać do miejsc, których zdecydują się bronić.
-
Taki scenariusz jest bardziej prawdopodobny jak podejmiesz walkę i przegrasz. Nie slyszałem, żeby buriaci najeżdżali Białoruś. Żyje się tam gorzej niż w świecie zachodnim, ale i tak lepiej niż na Ukrainie, mimo dużo mniejszych zasobów naturalnych.
-
Tak właśnie przyjmuję. Operując dostępnymi metodami badawczymi wydaje mi się, że Boga nie ma, ale nie jestem w stanie oszacować dokładnie prawdopodobieństwa a już na pewno nie wynosi on 100%. A dla Mitka, nie ma prawdopodobieństwa, on jest pewien, że Boga nie ma. On wierzy w swój pogląd.
-
I co zyskał ten młody "waleczny" Ukrainiec? Śmierć, kalectwo, traumę wojenną, zdewastowany kraj i katastrofę demograficzną? Dla niego byłoby lepiej, gdyby poddali się pierwszego dnia. Może dalby sobie radę w Rosji a może wyjechał za granicę a teraz jest więziony w upadłym kraju, a oligarchowie dalej robią na nim świetne interesy. Obrzydliwe to jest namawianie młodych ludzi do walki przez staruchów siedzących za biurkiem. Taki bohater na pewno by się odnalazł na Ukrainie. Zbuduj trochę dronów i jedź na fornt. Nikt Ci nie zabrania. Gdybyś włączył myślenie, wiedziałbyś że koniec będzie wtedy kiedy wujek sam powie stop. Ewentualnie ten drugi skośnooki. To czy Ukraińcy, Polacy, Litwini będą stawiać większy czy mniejszy opór nie ma znaczenia dla końcowego wyniku. Co najwyżej zmieni się nieco horyzont czasowy.
-
Ateizm to też wiara (pewność), tylko z odwrotnym znakiem. Świadomość to agnostyk. Bóg istnieje lub nie istnieje, bo nie można tego zweryfikować.
-
Nie jestem pewien, ale podobno światowy arsenał nuklearny NIE jest wystarczający do zniszczenia planety. Sprzedaj wszystko kup sobie ziemię na jakieś odizolowanej wyspie na oceanie i zacznij uprawiać warzywa. W ten sposób możesz się zabezpieczyć przed agresją Rosji. To co my (jako Polska) aktualnie zrobimy ma marginalny wplyw na przebieg konfliktu. Będzie tak jak Usa i Rosja/Chiny zdecydują.
-
Założyłeś że to te znane nazwiska podejmują decyzję. Może być zupełnie inaczej. Fkatycznie rządzący moga wszystko, ale kto jest tym rządzącym? Moim zdaniem coś się kończy lub zaczyna jeśli interes jednego looby przeważa nad drugim, lub któraś grupa zyskuje/tracie na sile. Na razie wygląda na to że te wojna ma trwać. Gdyby chcieli ją skończyć to pewnie już by się zakończyła. Zauważ że nie jest to konflikt totalny tylko taki ograniczony.
-
Ocieplacz pleców - kamizelka?.
Spiochu odpowiedział Lexi → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Podobnie, ale kup jakieś dobrej jakości, bo te tańsze nierównomiernie przylegają i się ściągają. Rozmiar też lepiej na styk lub nawet lekko ciasne. -
A co mam rozumieć?. Nie znam się zupełnie na tym. Stacjonarny - taki do kręcenia w domu. Wiem, że są zwykłe i spinningowe. Może być zwykły? Podpinany trenażer do roweru to nie. Zdejmowanie tylnego kola jest zbyt upierdliwe.
-
Ocieplacz pleców - kamizelka?.
Spiochu odpowiedział Lexi → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Jeździsz na poziomie PŚ? Ja na swoim nie widzę różnicy w butach (miałem podbne czasy w GS w lodowych warunkach). A wpływ kurtki zauważysz, ale też tylko na pomiarze fotokmórką. Co do nart. Typowy amator na sklepowych GS będzie miał lepszy czas niż na tych pożyczonych od Hirschera. -
Właśnie nam tego "męża stanu" wybierają. Kogo by nie wybrali to i tak tusk bedzie się musiał kłaniać. Wszyscy inni także.
-
Ocieplacz pleców - kamizelka?.
Spiochu odpowiedział Lexi → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Mam gruby kapeć z futerkiem i w jeździe nie ma żadnej różnicy względem poprzednich zawodniczych. Przemarznięte stopy też nie dadzą dobrej kontroli. Po kilku latach wkładki się jakoś przesadnie nie ubiły, może zapinam trochę ciaśniej ale nie zauważyłem.. Za to komfort jazdy jest nieporównywalny.