Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    4 667
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Spiochu

    Trochę humoru

    Ostatnio mieliśmy przykład polityki, która otarła się o regulacje całego globu. Najbardziej proekologiczne działania to oczywiście zasługa twojego ulubionego Donalda Trumpa. 😉 Cła zaporowe to radykalne zmniejszenie transportu i częściowo produkcji na innych kontynentach. Dodatkowo lokalnie wyższe ceny, więc też mniejsza konsumpcja. Jak widzisz, z dnia na dzień można to regulować. Wycofanie się z pomocy Ukrainie to również działania pro-eko. Po co zużywać sprzęt i amunicję jak Rosja i tak wygra. Do tego, jeśli Rosja wygra to zagwarantuje biedę na zdobytych terenach a więc niższą konsumpcję i eimsję 😉
  2. Spiochu

    Trochę humoru

    Nie byli wybitni, choć mieli wykształcenie powyżej średniej. Mama była nauczycielką, a tata skończył budownictwo ale nigdy nie był jakimś szczególnym specjalistą. Zwróciłem jednak uwagę, że dzięki tej znienawidzonej komunie w 2 pokolenia zmienił się standard życia w mojej rodzinie z granicy przetrwania do zupełnie normalnego. To jest ogromny postep kraju i nie jest to odosobniony przypadek, bo u większości znajomych było podobnie. System rozwijał też edukację, kulturę, sport a bycie wykształconym było modne. Teraz liczy się tylko świecenie dupą lub nowym autem na insta. I kolejny przykład, zapierdzielał i wziął kredyt. Po co piszecie cały czas to samo? Ja nie dyskutuje jak radzić sobie w obecnym patologicznym systemie bo są na to różne sposoby tylko krytykuję jego konstrukcję. System w którym żyjemy jest szkodliwy i ma bardzo złe perspetywy mimo że niby ogólnie jest dobrobyt. Mam wrażnienie, że wszyscy tutaj już jesteście na etapie "tak musi być" i dlatego głosujecie na popis. Dobry Pan zabiera mi tylko 80% a mógłby całość. Jak będę cieżko pracował to sobie kupię klitkę na kredyt i może nawet na wakacje w Egipcie zostanie. A jak będziemy wszyscy zgadzać się z tą patologią, ingnorować negatywne zmiany i skupiać się na własnej pracy to za kilkaddziesiąt lat obudzimy się w kraju, który będzie wyglądał podobnie jak obecnie RPA.
  3. Spiochu

    Trochę humoru

    Gdzie Ty spotykasz takich matołów? Jaki k.. dom 250m2? Większość marzy o 2 pokojowej klitce. Taki dom w obrębie miasta kosztuje 2mln zł lub więcej. Już nawet programiastów na to nie stać. Co do młodych osób, to większość z tych co spotykam w pracy jest bardzo kompetętna. Z reguły dużo lepis niż starsi, choć faktycznie nie chcą zapierdzielać do wieczora. Mój kuzyn jest niby antyprzykladem. Z bogatej rodziny więc ma wywalone. Bardzo leniwy, studia męczył 8 lat mimo że kierunek nie jakiś super trudny (prawo zaocznie). Rodzina mu załatwiła pracę w urzędzie bo na aplikacje już mu się nie chciało uczyć. Przygotwuja tam jakieś pisma prawne. W miesiąc sobie wszystko zautomatyzował i siedząc pół dnia na telefonie ma wydajność wszystkich starych bab z jego działu, razem wziętych. Mam też kolegę (25 lat), który jest po zawodówce. Mechanik samochodwy na wiosce. Ja skończyłem mechatronikę, interesuje się motoryzacją, miałem też problematyczne auto w którym przerobiłem szereg różnych awarii. Niestety jak on zacznie opowiadać to połowy nie rozumiem. Poziom wiedzy i pasji jest porażający. 99% Heńków co całe życie klepią auta nawet się do tego nie zbiży. Doświadczenie praktyczne też ma już z 10 lat bo już w gimnazją zaczał praktykę w jakimś warsztacie. Przykre jest jedynie że gówno zarabia. Choć pewnie za jakiś czas otworzy swój warsztat i sytuacja się zmieni. A jakie widzę rozwiązania? Selektywne przyjmowanie imigrantów. Głownie z Azji. Np. Wietnam czy Filipiny. Ci ludzie są pracowici i dobrze się asymilują. Dobrze też przyjmować większy % kobiet bo obecnie jest ich niedobór wśród młodych ludzi. A z Afryki czy krajów Islamskich niko bym nie wpuszczał. Ewentualnei jakiś specjalistów jakby się trafili. '
  4. Spiochu

    Trochę humoru

    Źle mnie zrozumiałaś. Miałem na myśli prywatną deweloperkę. Buduje się prawie wyłącznie klity pod wynajem a nawet większe mieszkania mają marne rozkłady. Widok na ściane to standrad. Budynki stawiane na odpierdziel a infrastruktury w około brak. Nowe budownictwo jest słabe, bardzo słabe ,albo tragiczne. Może znajedziesz jakieś wyjątki ale to jest margines. Mam na myśli oczywiście popularne inwestycje a nie jakieś premium po 20k+ z metra. Sama infrastruktura publiczna rozwija się nieźle. Drogi poza miastami bardzo dobrze. Parki, place zabaw, obietky sportowe także. Dużo też ścieżek rowerowych. Jedynie w miastach patologia progów, słupków, zwężania ulic, buspasów i innych kretynizmów.Względem komuny podupadła też kolej, choć ostatnio jest w tym temacie lepiej.
  5. Spiochu

    Trochę humoru

    Nie udawaj przygłupa. Nie weźmiesz kredytu to będziesz stratny względem tych co wzięli, jak cały czas ceny rosną. Możesz ciężko pracować i oszczędzać ale nie dogonisz rosnących cen nieruchmości by je kupić za gotówkę. System najbardziej wykorzystuje właśnie tych pracowitych i oszczędnych. Jak ktoś jest leniem i nierobem to nic nie ma, więc na inflacji nic nie straci a rząd podniesie płace minimalną i zasiłki więc będzie cały czas tak samo. Bogaty ma kapitał to jego wartość też zwykle rośnie. A jak jeszcze zgarnie jakieś dotacje czy tarcze pomocowe to tym bardziej. Tracą tylko Ci co próbują ciężką pracą się dorobić. Szczególnie jeśli nie wieli kredytu pod korek. Ci co wzięli są w lepszej sytuacji, były wakacje kredytowe, jest fundusz pomocy a jak i tak nie dasz rady spłacić to najwyżej sprzedaż dużo drożej niż kupiłeś. I tak będziesz do przodu. To jest specjalnie tak skonstruowane, żeby pracownicy byli niewolnikami kredytów. To jak ja sobie radzę nic w tym temacie nie zmienia.
  6. Spiochu

    Trochę humoru

    Mitku, ty jesteś dla mnie wręcz symbolem fanatycznego członka sekty tuska. Także dalsza dyskusja raczej nie ma sensu. Tym bardziej, że fundamentalne dla gospodarki ustawy to dla ciebie jakieś tam decyzje.
  7. Spiochu

    Trochę humoru

    Dopłaty dla deweloperów (kredyt 2%) - KO głosowało Za (+ poprawka by je zwiększyć) Waloryzacja 500+ - KO głosowało Za Dodatki dla emerytów - KO głosowało Za Lockdowny w Covid - KO głosowało Za Na prawdę nie łapiecie, że to jeden popis?
  8. Spiochu

    Trochę humoru

    Nie tęsknie za komuną bo jej nie pamętam. Nauczyłem się liczyć pieniądze jak miałem 5 lat. Wtedy już był kapitalizm. i już w podstawówce spotkałem się z pierwszym przekrętem systemu. Przy szalejącej inflacji, namawiali dzieci by odkladać kieszonkowe w SKO, oczywiście nieoprocentowanej. Jak mówiłem głośno, że nas okradają to panie zaprzeczały. Zauważam natomiast dokonania epoki komuny. Dziadkowie po obu stronach byli robolami po podstawówce albo niewiele wyżej. W dzieciństwie przed wojną, brakowało im na jedzenie, mieszkali w jednej izbie w kilka osób a zimą często bez ogrzewania. Moi rodzice oboje skończyli studia, będąc przeciętnymi mieli duże mieszkanie w drugim mieście Polski, tata miał samochód, mieliśmy wszystkie potrzebne rzeczy, jeździliśmy na wakacje. Oczywiście nie mieli kredytów, nie należeli też do partii i nie mieli szczególnych znajomości. Prawie cała moja dalsza rodzina mieszkala w blokach gierkowskich lub w kostkach. Znajomi podobnie. Wszystkich tych budynków nie było przed wojną. Gierkówką sam wiele razy na narty dojeżdżałem. Do osrodków górniczych, zbudowanych też za komuny. Pamiętasz tylko upadek systemu ale efektów i punktu startowego już nie. Dzisiejszy system też zmierza ku upadkowi a jego dokonania dla zwykłego szaraczka też są widoczne, ale wcale niekoniecznie większe niż tego poprzedniego. Jeśli chodzi o dzisiejsze zachowania to one są trochę mylące. Rozrywka, gadżety, podróże, to jest realtywnie tanie. Ktoś będzie oszczędzał na wszystkim ale i tak to mu nic nie da. Zanim zaoszczędzi wszystko podrożeje 2-3x i będzie w punkcie wyjścia. System zmusza Cię do kredytów pod korek i to jest największa patologia.
  9. Spiochu

    Trochę humoru

    Katastrofa będzie globalna. Już się zbliżamy do maksimum populacji. W Chinach, Japoni,czy Korei jest nawet gorzej niż u nas. Biedniejsze kraje jeszcze sie mnożą ale też coraz wolniej. A jak działa sprowadzanie imigrantów z Afryki, widać na przykładzie zachodu. To raczej koszt niż korzyść.
  10. Spiochu

    Trochę humoru

    I bardzo dobrze. W końcu już nie żyjemy w kraju 3 świata. No chyba, że wasza praca nic nie dała i dalej jesteśmy na tym samytm etapie co 30 lat temu? Ci ambitni oczekują, że za ich pensje specjalistów będą mieć wszystko co niezbędne plus nadwyżkę na oszczędności. Ci przeciętni chcieliby spokojnie pracować i mieć wystarczająco na podstawowe dobra. Bez nadgodzin i pętli kredytowych. Wasze pokolenie jest przyzwyczajone do wyzysku i to niezależnie w którą stronę. "Kowalski robi robotę wartą 50k ale zapłacę mu 5k bo po co więcej. Sam w młodości też rypałem za minimalną więc co ten Kowalski taki roszczeniowy, niech sobie sam działalność zaloży." Do tego kult nadgodzin i kolejnych etatów, tylko po co? Nie wiem, ale prawie niczego innego się teraz nie buduje. Deweloperka jest nie tylko absurdalnie droga ale do tego bardzo kiepska. Standardem jest widok na inny budynek kilka metrów dalej, wszystko słychać za ścianą. We Wrocku był niedawno przypadek że nowo budowany blok na osiedlu "premium" częściowo się zawalił na ten obok. Z uwagi na ceny budują też głównie małe mieszkania bo większość rynku jest "inwestycyjna".
  11. Spiochu

    Trochę humoru

    W każdych czasach byli ludzie, którym się powiodło. Chodzi o to, że ta liczba będzie systematycznie maleć. Tak to jest skonstruowane. Kumulacja majątku przez niewielki % kosztem reszty to nie marksistowska propaganda tylko powazny problem i to globalnie. Co do kierunku to powątpiewam, że taki istniał. No chyba, że czesne też było 20k to wtedy wiadomo gdzie trafiali absolwenci. Kolejny raz: zapierdziela i kupił na kredyt. To jest symbol sukcesu? Cały jego zapierdziel pójdzie na rzecz banku i wysokiej marży dewelopera.
  12. Spiochu

    Trochę humoru

    Teraz mają lepsze warunki życia. Ty miałeś lepsze perspektywy. Wyjechałeś za granicę i za rok-dwa miałeś kasę na mieszkanie w PL. Zacząłeś handlować byle czym i często odnosiłeś sukces. Kupiłeś dużą działkę za grosze pod miastem, teraz jest warta miliony. Wam się wydaje, że wszyscy młodzi ludzie tylko piją latte, oglądają netflixa i czekają aż ktoś im wszystko kupi. Owszem, jest taka grupa, ale głównie z bogatych rodzin i oni i tak wszystko dostaną od rodziców. Większość jednak ciężko pracuje a wcześniej zdobyła wykształcenie, zna języki, ma różne kursy i umiętności. Często o wiele wyższe niż poprzednie pokolenia. I niewiele z tego wynika. Dostaną pracę w korpo, która może po kilku latach pozowili na dożywotni kredyt. Jeszcze Ci co się dobiorą w związki to prędzej dadzą radę, ale teraz przeciętny chłopaczek nie znajdzie partnerki, bo prawie każda szuka księcia z bajki zmanipulowana instagramem. Nawet jeśli, tak jak Ty się dorobi za parę lat, to ona chce tu i teraz. A Ty pewnie żonę poznałeś będąc gołodupcem o zwyczajnym wyglądzie? Dziwisz się, że coraz większej grupie młodych się nie chce, albo nie widzią sensu bronić kraju. Właśnie dlatego, że nie widzą perspektyw. Harówka przestała się opłacać. Z głodu nikt nie umrze a dorobienie się czegokolwiek jest już poza zasięgiem dla przeciętnych.
  13. Spiochu

    Trochę humoru

    Presję generują boomerzy. Właściciele i udziałowcy dużych firm. Poprzez kreowanie treści i sterowanie algorytmami w mediach społecznościowych. Dokładają się do tego młodzi z bogatych rodzin. Super ten dobrobyt. Dwie osoby musiały wziąć wspólnie kredyt na 30 lat by kupić klitkę deweloperską z gównolitu. Moja babcia jest po podstawówce. W czasach powojennych, kiedy w kraju była ruina, dostała mieszkanie za darmo. W nowym bloku z cegły. Obecnie wykupione za bezcen. Mamie też "załatwiła" mieszkanie, gdy ta wchodziła w dorosłość. Inni czekali dłużej, ale wielu też się doczekało, choć pewnie nie każdy.
  14. Spiochu

    Trochę humoru

    Mnie dziwi dlaczego @Jan nie popiera partii proniemieckiej. W jego sytuacji to powinien być oczywisty wybór.
  15. Spiochu

    Trochę humoru

    W ważnych dla mnie tematach nie ma różnicy.
  16. Spiochu

    Trochę humoru

    1. Prosiłem nie o mnie. Nie jestem już młody i nie mam problemów finansowych. 2. I to jest kluczowy problem. Globalnie, nie tylko w PL. Jak całkowicie zniszczycie klasę średnią to system się rozleci. 3. W tle mamy przede wszystkim katastrofę demograficzną. Ta klimatyczna oczywiście też jest ale w PL chyba mniej istotna. 4. Mam to samo zdanie. Niestety nie ma partii, która ma jakiś senosowny pomysl na rozwój kraju.
  17. Spiochu

    Trochę humoru

    Nie głosowałem w 2 turze, ale Karol wygrał dzięki wam, betonowi peło. Po raz pierwszy w historii pis wygrał glosami młodych ludzi. Tych samych co jeszcze niedawno stali po nocy na Jagodnie by go odsunąć od władzy. Zastanówcie się dlaczego. Wiem, że tu wszyscy żyją w bańce dobrobytu, gdzie średnia krajowa jest dla nieudaczników a każdy "zaradny" ma po kilka nieruchomości, ale sytuacja młodego pokolenia jest daleko mniej kolorowa. Teraz taki 20-paro latek ma świetnie wyglądać, jeździć nowym autem, kilka razy w roku być na egotycznych wakacjach i oczywiście mieszkać na swoim, najlepiej w centrum. Taka jest presja społeczna, a realnie to go nie stać by wynająć kawalerkę w wielkiej płycie i wyprowadzić się od rodziców. W mediach widzi ciągłe przekręty na wielomiliardowe kwoty, rosnące zadłużenie państwa i podatki, które idą nie wiadomo na co. Widzi finansowanie deweloperów, banków, korporacji. Wszędzie ustawionych "starych dziadów", którzy wykupili nieruchomości za bezcen, zajęli dochodowe stanowiska, lub dostają kontrakty po znajomości. Widzi pompowanie kasy w emerytów, a na jego emeryturę juz nie będzie miał kto robić. Widzi sprowadzanie imigrantów, choć sam ma trudności ze znalezieniem pracy. Oczywiście to trochę jednostronny obraz ale tak to właśnie wygląda. Oczywiście wygrana pisu nic nie pomoże, bo to ta sama ekipa, ale widać że coś nie gra. ps. Proszę nie odnosić się w dyskusji personalnie do mojej osoby, bo nie o mnie tu rozmawiamy.
  18. W psychiatrykach mają dostęp do telefonów, także nawet wifi nie potrzeba.
  19. Rozczarowałeś mnie, nawet w twoim linku podają, że łtumienie dżwięku jest bliskie zera. 😉
  20. Daj linka do tego namiotu, w sypialni sobie zamontuje. Wtedy już żadna kosiarka ani majsterkowicz mnie nie obudzi. ;)
  21. Tak jeżdżę, bo to daje największą frajdę. Chodzi o osiągane przeciążenia w skręcie. Fakt jednak, że coraz mniej jest takiej jazdy Głównie z uwagi na warunki zewnętrzne, ale czasem i mnie nie chce się tak cisnąć.
  22. Nie rozumiesz. Jeśli jedziesz na makasa to jedziesz tak samo jak zawodnik. W sensie zaangazowania a nie techniki czy prędkości. Twoj poziom nie ma znaczenia, możesz być nawet na etapie pługa. Twój sprint na 100m dalej będzie sprintem nawet jak będziesz 2x wolniejszy od Bolta. Sprintując nie pobiegniesz maratonu, nawet jeśli niekótrzy to robią w tempie Twojego sprintu. Często jeżdżę na pustym stoku niemal tak samo, jak ja jechałbym na tyczkach. Różnica w stosunku do mojej (nie zawodnika) jazdy na zawodach jest minimalna. Moje slalomki nie są przykrótkie, ale są prawidłowej długości do mojej wagi. Na takich zresztą jeździli kiedyś znacznie potężniejsi zawodnicy, zanim debilne przepisy tego zabroniły. Upieranie się na 165cm jest głupotą, wiem bo też na takich jeździłem. No właśnie, na SL możesz się wozić kiedy jest taka potrzeba, czyli jest łatwiej. W jeździe turystycznej w dużym ruchu mniejszy promień się przydaje. Przy ześlizgach promień nie ma znaczenia, a mniejsza długość ułatwia manewry. Na GS też możesz się wozić, ale wtedy zwykle już musisz przejść do ześlizgu. Cały czas na pewno nie ciśniesz, bo nie dałbyś rady, zresztą często nie ma ku temu odpowiednich warunków. Dodatkowo, jazda na maksa na SL wymaga mniejszej prędości i przestrzeni, więc jest łatwiejsza i bezpieczniejsza niż na GS.
  23. Przwywołałem zawodników PŚ, jako najlepiej przygotowanych fizycznie do narciarstwa, żeby ktoś nie mówił, że kolega ma lepszą kondycję/trenuje na siłce to daje radę cały dzień cisnąć. A jeśli chcesz cisnąć na makasa to niczym się to od jazdy wyczynowej nie różni. Nawet jeśli to jest freeride. Wykorzystujesz maksimimum swoich możliwości w tym co chcesz zrobić. Udaje się w iluś tam %, podobnie jak żaden zawodnik nie przejeżdza trasy idealnie. Czasem glebisz lub się zatrzymujesz, tak samo jak na zawodach. Margines błędu zależy od Ciebie ale tu i tu moze być taki sam. Nie ma jedynie widzów, nagród i zagrodzonej trasy. Nie rozumiem dlaczego wam się dobrze jeździ na tych dłuższych nartach. Na SL 156cm bez problemu jedziesz dowolnym skrętem lub na krechę. Wszystko idzie sprawniej i łatwiej. W gorszych warunkach, w puchu, czy na muldach też dużo lepiej niż na GS. Spędziłem mnóstwo czasu na Pilsku, ale nie mam pojecia co to Hala Walcowa? Gdzie to jest? Ostatnio we Francji z racji pogody i dziadostwa w ośrodku, jeździłem sporo po garbach i świeżym ciężkim śniegu (na GS). Chyba już wyszedłem z wprawy bo szło to bardzo mizernie. Gleb może nie było, ale pit stopy co kilka skrętów i niska prędkość przejazdu. Zresztą to właśnie prędkość jest przycyzną. Jak się w miarę szybko pojedzie to wszystko idzie płynnie i sprawnie, ale jak się psychicznie zablokujesz to walczysz z garbami, czy zakopujesz się w śniegu.
  24. Jeśli jeździsz na maksimum możliwości, to nie dasz rady jeździć cały dzień. To jest uniwersalna zasada. Nie sądze by zawodnik PŚ pojechał trening pełnego GS, 40 razy w ciągu dnia. A jeśli nawet, to będzie to jazda na pół gwizdka. Twoi znajomi są lepsi? Czyli właśnie się wożą. Mogą przy tym osiągać wysokie prędkośći, ale nie jadą wymuszonym promienim skrętu, czy rzadko schodzą do pozycji zjazdowej. Podejrzewam, że Ty rozumiesz o co chodzi, ale Clip może nawet sobie nie wyobrażać, że istnieje jazda, w której po minucie jesteś bliski utraty przytomności. Ogólnie dużo ludzi, nawet średnio jeżdzących i o umiarkowanej kondycji nabija też sporo km na stoku. Na czym polega ten fenomen? Przede wszystkmi nie skręcają. Ci słabsi walą na wprost zarzuacając od czasu do czasu nartami by trochę przyhamować. Lepsi jadą już łukami, ale one nie mają stałego promienia, a narty zazwyczaj nie są mocno dociskane. Albo wybierają uślizgi, albo nawet jadąc na krawędzi, promień rośnie wraz z prędkością a na slalomkach powstają kilkudziesięciometrowe łuki. Generalnie jadą tak jak ich narty niosą, a nie założonym wcześniej torem. Dlatego tak duża jest przepaść, gdy nawet niezły amator wjedzie pierwszy raz na tyczki.
  25. Często do południa. Jak jeżdżę sam i mam pustą trasę to 3h wystarczy by się kompletnie zajechać. Potem resztę dnia śpisz, plus jakiś lekki spacer, bo na nic innego nie ma siły.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...