Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    3 729
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Mnie interesuje jazda turystyczna po górach, jeżdżę też dużo po płaskim, więc w sumie bardzo podobnie do Was. Jedynie nie robię sprinterskich wyścigów. 28x10 (koła 27.5x2.6) to kadencja 106 przy 40km/h czyli prawidłowa. (93 przy 35km/h) Nawet największe kozaki nie utrzymają długo takiej prędkości na tego typu rowerze. Dla amatora to abstrakcja. Na płaskim jeździ się w zakresie 20-30km/h. Na zjazdach jak jadę 30-40km/h to też jest wystarczająco dużo żeby nie dokręcać. Prędzej hamuję. 34x10 (koła 27.5x2.6) to kadencja 87 przy 40km/h (98 przy 45km/h i 109 przy 50km/h)
  2. Kiedyś brałem udział w pieszym ultra i zmieściłem się do plecaka 9L i w sumie 3,5kg. Waga łączna plecaka z 2L wody i prowiantem. Po prostu na trasie uzupełniałem zapasy. Wszystkie sklepy/schroniska miałem wcześniej zaplanowane a dystanse miedzy nimi wyliczone. Takie podejście pozwolilo mi przekroczyć granice własnych możliwości. Moim zdaniem Mitek jest dużo mocniejszy niż pokazują wyniki i może osiągnąć lepszy rezultat.
  3. Zajrzałem na trailforksa i wydaje mi się, że jechaliśmy jednak po tej niebieskiej. Tam nie ma specjalnie kamieni więc moze stąd wycena ale nachylenia są duże. Wg trailforksa średnio nachylenie 14.4% a max 61%!!
  4. Trudno powiedzieć. Nie dało się ustalić czy jesteśmy na tej czerwonej czy niebieskiej. Tajemną próbowałem w zeszlym roku. Dla mnie była masakra ale z 90% udało się przejechać na kołach. Może teraz by bylo lepiej.
  5. Przecież na wyścigu nie musisz demontować bagażnika. Tego na tulejkach to już na pewno. Poza tym pod poważne aktywności kupuje się komplet dostosowany do nich a nie rzeźbi w tym co jest. No i trzecia sprawa, na takie trasy nie potrzebujesz w ogóle bagażnika, mała podsidłówka wystarczy. I tu chyba się zgadzamy.
  6. Mitku, Twoje upierdliwe tulejki też istnieją, po prostu jest kilka możliwych rozwiązań mocowania.
  7. No tak, ale wykorzystujesz te najtwardsze przełożenia? Mnie 28x12 wystarcza nawet na płaskim we Wrocku, a jeszcze jest 10 w zapasie. Nie napisałeś jaką masz kasetę z tyłu. To ten rower Grand Canyon? Mała zębatka z przodu (w napędzie 1x) ma jeszcze jedna zaletę w terenie. Zwiększa prześwit, więc maleje szansa zachaczenia o jakiś próg czy korzeń.
  8. Spiochu

    Krajoznawczo po okolicy....

    Rozpychanie się łokciami i stereotypy to też statystyka. Wśród ludzi biednych i/lub ze wsi, więcej jest wycofanych i życzliwych. Zamożniejsi jak i mieszkańcy większych aglomeracji są zwykle bardziej agresywni na drogach, a w sytuacjach społecznych w większym stopniu dbają o swoje interesy.
  9. Spiochu

    Krajoznawczo po okolicy....

    Z bardziej agresywną i chamską grupą jak rowerowi szosowcy, jeszcze się w ruchu drogowym nie spotkałem. Oczywiście znowu stereotyp, ale mam szereg negatywnych przykładów.
  10. Jeszcze odnośnie Aeropacka, bo Mitek wydał wyrok bez znajomści tematu. Tu są opcje mocowania. Można go montować na sztywną oś bez żadnych tulejek. Bardzo łatwy montaż i demontaż. https://www.tailfin.cc/blog/tailfin-mounting-guide/?v=9b7d173b068d
  11. Spiochu

    Krajoznawczo po okolicy....

    Mam wrażenie, że nie rozumiecie stereotypów i statystyki. Jeśli większość Tobie podobnych to złodzieje to wcale nie oznacza, że Ty musisz kraść. Statystycznie jesteśmy mądrzejsi od murzynów i głupsi od azjatów. Czy z tego powodu czujemy się geniuszami, albo tępakami? Korzystanie ze statystyki pozwala jednak na ograniczanie ryzyka, i częstsze podejmowanie lepszych decyzji. Na drodze też to pomaga, bo wcześniej spodziewamy się danego zachowania. Czasem się pomylimy, ale zwykle ta ocena jest trafna.
  12. Spiochu

    Krajoznawczo po okolicy....

    Można, ale bardziej popularne są drogie elektryki. Większość analogów jest w przeciętnym budżecie. Powiedzmy 5-15k. a elektryki 20-40k.
  13. Jak porównasz trudności zjazdów bo chciałem się wybrać 🙂 A podjazd gorsza srebrna czy ta Twoja bo nie zrozumiałem?
  14. Mitku, ale tak to wygląda. Startujesz w wyścigu a pakujesz sie na piknik. Jeszcze tylko browarów w plecaku brakuje 😉 Ja się na razie mieszczę do małej torby na kierownicę i na górze ramy. Zabieram narzędzia, apteczkę, kurtkę, drugie rękawiczki, długą koszulkę, sporo żarcia i 1.5 litra wody (butelka w koszyku). Sprawdza się to w terenie i plecak nie jest niezbędny. Jak bym mial jeszcze takie torby jak Ty, to juz na kilkudniowe tripy starczy.
  15. Pojedz na Twistera to zrozumiesz kiedy jest potrzebna manewrowość. Zresztą ktoś ze skillem tam też da radę. Na maratonach ten plecak Cię opóźnia. Możesz go lubić, nie czuć ale jest przez niego wolniejszy.
  16. Jaka jest trudność tej trasy Walim-Głuszyca w odniesieniu do trailforksa albo tras w Srebrnej? Co do Kambodży to nie jest to ekstremum nachylenia, tylko trasa pełna wielkich głazów stąd tak trudna. Możesz wykombinować nawet 30% nachylenia zjazdu jak polecisz na wprost po łace a będzie dużo łatwiej niż w DH.
  17. Czemu tak dużo? Ścigasz się? Ja zmieniłem z 32 na 28. Jaką masz kasetę? Ja próbuję podjeżdżać co się da ale zwykle zbliżam się do HR max.
  18. Mitek pisał o środku ciężkości roweru, nie zestawu człowiek + rower. Niższy środek ciężkości też ma plusy. Z haczeniem mam przykład z niedzieli. Koleżanka zaczepiła plecakiem o gałezie nad głową. Ja bez plecaka nie zaczepiłem mimo, że jestem wyższy. (Jak się pochylisz to plecak jest wyżej niż głowa) Sakwę proponowałem górną więc o nic nie haczy lub torby bikepacking podobnie. Co do manewrów to się zgadza, ale to jest istotne w enduro a nie w maratonach po płaskim.
  19. Tu też jest dobry podjazd dla Mitka, równe nachylenie przez wiekszość trasy: https://pjammcycling.com/climb/9.Mauna-Loa-Bike-Ride
  20. No proszę, jednak moja propozycja działa. Wzorowo spakowany rower. Teraz wywal plecak i zabież tylko to co się zmieści w torbach na rowerze.
  21. Mitku, To zdanie jest częściowo prawdziwe. Jakbyś szalał po Twisterze w Bielsku to ciężar z tyłu będzie Cie przeszkadzał bo rower słabiej skręca. Na pomorskiej, nie będzie to miało istotnego wplywu (mówię o kilku kg w sakwie a nie 20kg) Dalej to już sam sobie przeczysz. Plecak bardziej haczy o gałęzie niż sakwa/worek na górze bagażnika. (w pionie, np gałęzie nad tobą, czy próba przejścia pod powalonym drzewem) Dlatego bierzesz plecak + torby czyli mega dużo objętości. Plecak jest najdalej od środka ciężkości roweru Plecak jest najwyżej Plecak (w pozycji pochylonej) zwiększa opór powietrza w porównaniu do sakwy aeropack lub odpowiednich toreb bikepackingowych. Co do samego bagażnika Taffina (bo nie jest to podsiodłówka) to dalej jest to najlepszy bagażnik na ultra (jeśli potrzeba bagażnika). Twój kolega narzeka, a jednak nie zmienił na inny. Mocowanie są różne w zależnośi od roweru. Są również na sztywne osie i jest to jeden z nielicznych modeli, ktory pasuje do rowerów typu full. Jego waga (<800g RAZEM z torbą) to też ekstraklasa. Co do samego mocowania to jest to całkowicie marginalny temat na ultra. Przecież nikt nie każe tego rozmontowywać w czasie wyścigu.
  22. Spiochu

    Krajoznawczo po okolicy....

    I w wielu przypadkach będzie to prawda. Stereotypy nie biorą się znikąd. Elektryki są drogie. Wiecej kasy zwykle mają Ci co umieją się rozpychać łokciami, to i na rowerach to robią. Elektryki pozwalają łatwiej dostąć się na górę, miejszy wysiłek to mniej szacunku do gór.
  23. Ze zjazdem? Za pierwszym razem utknęła na jednym zakręcie ale potem pojechała (sama) drugi raz i już się udało całość bez problemów. Koleżanka jeździ ze 2 ligi lepiej ode mnie i ciągle na mnie czeka. Zjeżdżała już czarne trasy DH. W takich Mitkowych ultra też ma doświadczenie, bo zrobiła kiedyś ponad 400km w 30-parę godzin. A na podjazdach radzi sobie przeciętnie. Jedzie dość wolno a jak jest mega stromo to woli prowadzić. Takze tu role się odwracają i ja zwykle wjeżdżam szybciej.
  24. W temacie wątku; Wczoraj niezbyt udany wypad na Radunię. Koleżanka wyciągnęła mnie na nową trasę czerwoną "Dreamer" i niestety już na samym początku zaliczyłem lot przez kierownicę. Lekko wybiłem kciuka i dalsza jazda okazała się problematyczna. Zjechałem tak z połowę trasy a resztę niestety sprowadzałem rower. Zresztą trasa miejscami tak stroma, że trudno było zejść z rowerem. Na ostatniej ściance było chyba podobnie jak na czarnej trasie narciarskiej. Dla mnie to jeszcze zdecydowanie za dużo. Póżniej już tylko jazda po łatwiejszym terenie. Za to pod górę idzie mi dużo lepiej. Podjeżdzałem prawie wszystko co się dało, nawet tam gdzie większość wypycha rowery. Pomaga mi lżejesze przełożenie (obecnie 28x42, wcześniej 32x42), ale i mocy chyba też przybylo. Pomimo kilku podjazdów po 10-20% (a może miejscami więcej) mięśnie nóg nie bolą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...