Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Te lekkie elektryki Speca mają wspomaganie 1:1. Czyli na pojeździe od 15% na pewno by się przydały. Z drugiej strony zastanawiam się czy to ma sens - 50-70 km bujasz się z taką krową (bo to dalej jest krowa) aby zyskać na podjeździe. Ja tam nie mam stresu gdy zaczyna się więcej % i widzę, że tętno leci, z zejściem i pchaniem. Przekonałem się, że może ciut tracę czasu względem walczących kolegów ale forma lepsza. Elektryki wyprzedzam za to na zjazdach (mimo, że fulle). Co do jazdy na elektrykach to... na razie podziękuję, nie interesuje mnie już ostre enduro/dh - tam to jak najbardziej ma sens. Bardziej chodzi o wysiłek i bycie w górach. Ale być może za jakiś czas gdy nie będę mógł zamknąć jakiś fajnych pętli to zmienię podejście. Oby jak najpóźniej. Jest też inna opcja - przesiąść się na gravela albo odchudzone mtb (sztywniak).
- 12 odpowiedzi
-
Pozazdrościć. 🙂 Piękne zdjęcia. Nie myślicie o elektrykach? Wczoraj spotkałem w moich górach młodą parę. Dziewczyna podjechała do mnie z zapytaniem: "Wiesiek?" :). Pomyliła się. Ale przy okazji pogadaliśmy. Chyba mieszkają za granicą i przyjechali na wakacje w swoje rodzinne strony szukając dawno niewidzianego Wieśka. Anyway zapytałem o ich rowerki. Elektryki, ale jakieś delikatne. Wziąłem toto do ręki. Podobno jedynie 18 kg. A mój full nieelektryczny waży 16 kg. Ten elektryk nie ma tak mocnego wspomagania jak ten ważący 25-26 kg, coś za coś, ale jakieś ma. Stwierdzili, że poprzednio jeździli na takich 25 kg elektrykach, ale przeszkadzał im ich duży ciężar, zwłaszcza na zjazdach. Te ich nowe rowerki to jakiś Specialized. Tu link do więcej na temat:
- 12 odpowiedzi
- Dzisiaj
-
Myślałem, że się wypowiadasz;-) ps ważne, żeby się sprzedały pozdro Bruner!
-
O.5 większą
-
A to nie ciebie zatrudnili na jego miejsce 🧐?
- 347 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
oczywiście, dlatego pytam
-
To już niech się wypowiedzą fachowcy od sprzętu.
-
Po zmroku jest zakaz także w Krk.
- Wczoraj
-
dzięki - tak chyba zawsze na koniec zimy w Szczyrku wygląda, pamiętam w latach 80 jeździliśmy zawsze w pierwszy dzień kalemdarzowej wiosny i często śnieg kończył się na Dolinach
-
poniżej to jest SL a powyżej GS ?
-
0,4 robi różnicę...
-
A co wcześniej się ludzie integrowali pod prysznicem? To jakieś holenderskie schroniska, bo koedukacyjnych łazienek to raczej nie było? To chyba dobrze, że się standrad podnosi a nie jakieś syfiaste nory. Gleba to też relikt poprzedniej epoki. Jeśli ktoś rozsądnie dziala to coś takiego nigdy nie jest potrzebne. Jest nawigacja gps, czołówki z którymi robi się widno, do wypadków są służby ratunkowe. To była tylko taktyka koczowania by zaoszczedzić. A ogólnie polskie góry są tak małe, że nawet bez schronisk da sie wszędzie dojść w jeden dzień. No może oprócz wspiania w Tatrach. A jak ktoś nie da rady to może wybrać łatwiejsza trasę, albo podziwiać panoramy w internecie.
-
Dzień czwarty Spieszeni rowerzyści czyli bike & hike Jazda na rowerze jest fajna ale... patrząc na wyniosłe szczyty Kleiner i Grosser Pyhrgas nad naszymi głowami trochę mi było szkoda, że nas tam nie ma. Udało mi się namówić Kamila na połączenie jazdy z wejściem per pedes na któryś a nich. Plan był taki aby dotrzeć na kole do schroniska Gowilalalmhutte. Końcówka to miał być już ostry wpych (z mapy). Życie trochę zweryfikowało plan, bo spory kawałek niżej był zakaz jazdy rowerem oraz... tablica, że jest to jeden z pomysłów Bike @ Hike. Trochę szkoda, że nie znaleźliśmy tego wcześniej na jakiejś stronce. W każdym razie faza 1 to było 7,7 km podjazdu (620 m vertical i do 15%). Na końcówce nawet stromiej. Po spieszeniu było tylko 2,7 km drogi na szczyt ale też 800 m (lub 1000 m) w pionie. Rowery przypinamy do jakiegoś znaku. Przebieramy buty, składamy kije (jechaliśmy od razu z plecakami, gdzie teraz wrzucamy bidony). Od początku jest bardzo efektownie. Przy schronisku trzeba się zdecydować na co idziemy. Z analizy czasu Grosser Pyhrgas dość słabo wychodzi. Poza tym przykleiła się do niego jakaś chmura (jak często do Krywania) i boimy się, że na górze możemy nic nie zobaczyć. Czyli Kleiner będzie naszym celem. Szlak szybko nabiera górskiego charakteru, jest zmienny, czasem z sporą powietrznością. Tygryski to lubią najbardziej. Na górze jest bardzo ciekawie - chmura na Grosser Pyhrgas dalej przyklejona (i tak było do zejścia). Czyli dobrze obstawiliśmy... Robimy popas, foty i po prostu lampimy się w tych okolicznościach. Pora na zejście. Po drodze ostatnie kadry. Powrót na rowerze to była po prostu wypłata. 15 km oglądania krajobrazów. To robi różnicę. Domykamy pętelkę jadąc przez miasto. Po drodze jeszcze zakupy. Razem wyszło 35 km i 1530 m vertical. Z buta dość ciężko byłoby to zrobić (przynajmniej w te 4:25 godz efektywnego ruchu).
- 12 odpowiedzi
-
- 1
-
-
1. Chciałbym żyć w takim utopijnym świecie gdzie janusze priorytetowo traktują bezpieczeństwo i myślą o możliwych konsekwencjach wypadków. Czy to na drodze czy na produkcji. Chciałbym chociaż wierzyć, że sam przestrzegasz BHP... 2. To płacisz im te dotatki nocne czy nie płacisz, bo zaczynasz kręcić? 3. Konkretnie gówno zarabiał i nawet po podwyżce dalej to by było mało. (podał mi kwotę w nowej pracy ale nie będę ujawniał) Poszedł do IT bo januszex myślał że jak wykorzytywali go przez lata to dalej się tak będzie dało. Po jego odejściu jakość usług spadła drastycznie co z czasem odbiło się to na sprzedaży. Do listy wpłat klientów też miałem dostęp. Czego nie rozumiesz?
- 347 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
24 może 25. 03.2012
-
Na tym polega umiejętność i nieumiejętność jazdy. Na żadnych nartach nie było nawet rysy. Uważam, że o sprzęt należy dbać. Pojęcie "szutrówek" u mnie nie istnieje - w narciarstwie. Pozdro
-
O ile pamiętam to faktycznie zatrzymailiśmy się w tej knajpce. Jeśli coś postawiłem to było to piwo. 🙂
-
Postawiłeś w nagrodę pizze na dole?.. tam na końcu tej trasy dobrą dają
-
W sensie nachylenia czy rodzaju śniegu to nie. Taka przyzwoita czerwona. Trudność polegała na tym, że w takich warunkach nie widzisz dobrze po czym jedziesz. Dołek czy górka? Nie widać tego. I to jest ta trudność, którą chciałem pokazać. Ja tego nie lubię. Jadę wtedy zachowawczo i ostrożnie. Od lat to samo. Atomic SL9 150 cm. Wciąż się dobrze trzymają. Gorzej, że córka wciąż jeździ w butach o flexie 70. Namawiam by je upgradowała, ale ona wciąż nie ma czasu. Faktycznie przy trójce dzieci może go nie mieć za dużo. 🙂 Powiedzaiabym dość trudne miejscami. Ale tylko dość. No i jazda po nieprzygotowanym. Skutecznie i pewnie jedziesz, ale moja córka pojechałaby po tym w tym samym stylu co na filmiku, który podałem. Krótki skręt dynamiczny. Ona tak ma i tak lubi. 🙂 Pamiętam jej zjazd z Palikota, tfu.. Palinkopfa w Ischl. 🙂 Jedna z dwóch czarnych. Stromo jak cholera, a ona tym swoim tanecznym krótkim skrętem. Tyłek dotykał ziemi. Niestety nie zdążyłem sfilmować.
-
a pamiętasz dokładną datę tych warunków w Szczyrku ?
-
Ja tam się nie znam ale bym Mitku powiedział że tu nie ma warunków 😱 😆 Mi by było szkoda nart🙂
-
Cześć Nie, to są warunki wymarzone trochę zepsute niestety. Trudne warunki są tu: Pozdro
-
mody jesce byłek 60 rokow
-
Janie to Ty tak piknie skaces jak wiewiórecka?😆
-
Victor, dzięki za wyjaśnienie. Już Cię nie męczę 😉 Główny wniosek jaki wyciągam z Twojej historii jest taki że nie masz nart typowo allround o których często oglądałem filmy na NTN i które jedynie brałem pod uwagę. No ale cóż, co innego oglądać a co innego praktykować i umieć jeździć hahaha 😆