Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
😁
- 314 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sorry, ale masz jakąś traumę, którą powinieneś z kimś przepracować. Nie masz o niczym zielonego pojęcia. Jeśli coś się wydarzy, to jesteś w dupie. Masz nalot ze wszystkich organów kontroli jakie są możliwe, a w najgorszym przypadku włącznie z prokuraturą. Nigdy nie byłeś po tej stronie i Twoje mądrości czerpiesz z netu. My jeździmy okazyjnie, to nie jest nasza praca. Nawet jak jedzie Tomkly 12h to potem ma 4 dni przerwy. Nikt tak nie jeździ w sposób ciągły i żaden pracodawca nie pozwoli pracownikowi pracować w takim wymiarze godzin. Szczególnie w takim zawodzie jak kierowca czy pracownik produkcji. U nas na nocnej zmianie są 3 osoby i nie może być mniej. Nie ma możliwości, żeby ktoś sam pracował na hali, nawet uważamy, że lepiej dmuchać na zimne i muszą być 3 osoby. Bo jak coś się stanie - to leżymy. Jak nie ma pełnej obsady na nockę, to nie robimy, albo kogoś się przerzuca z dniówki na nockę, jeśli jest czas i wiemy o tym wcześniej, a w ostateczności to wspólnik idzie do pracy, bo jest wykwalifikowanym maszynistą offsetowym. Czytaj ze zrozumieniem. Nie znam wszystkich niuansów na pamięć, a nie zajmuję się rozliczaniem maszynistów i pomocników z ich pracy, tylko wspólnik. Mamy kilka firm zarejestrowanych, do 9-ciu osób zatrudnienie, aby jakiemuś oszołomowi nie przyszło do głowy związków jakichś zakładać. No to wiesz coś konkretnie, czy nie. Bo obraz bardzo mglisty. Chyba zarabiał mało, a właściciele po sufit. Super się komuś do kieszeni zagląda. A trzeba było się nauczyć, poznać mechanizmy, podziękować, otworzyć swoje i robić to lepiej i taniej. Trochę włożyć, a potem wyciągać systematycznie. pozdro
- 314 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przy marnej widoczności niczego nowego się nie nauczysz, techniki nie poprawisz i możesz sobie zrobić ziazi. Jedziesz usztywniony i tylko myślisz jak dojechać cało na dół. A jak sie zatrzymasz, to nie wiesz czy jeszcze jedziesz czy już stoisz. Pamiętam pewien pobyt w Kappl. Co mądrzejszy zostali w knajpie, ale moja żonka powiedziała, że nie przyjechała na narty by siedzieć w knajpie i wraz z córką pojechała na czerwona trasę. Mgła, padający śnieg. Dobrze jeżdżąca córka wyszła z tego "eksperymentu" bez szwanku, żonka - z bolącym, nabrzmiałym kolanem po jakimś upadku. Efekt - do końca pobytu zwiedzanie okolicy na piechotę a po powrocie do domu, artroskopia i te rzeczy. Na szczęście wszystko dało się wyleczyć.
- Dzisiaj
-
Murowańca jakoś szczególnie nie lubię choć zdarzało się nocować w starych czasach. Wolę piątkę. Zamiast wafli wolę gofry.
-
Jak przed czym? Przed chorobami! Wafle przecież nikomu nie zaszkodziły.
-
jaki szmat - przecież sezon już się zaczął
-
Przed Murowańcem pewnie, bo nie dają tam wafli. "– Schronisko napisało mi, że mogę przywieźć suchy prowiant, ale trudno funkcjonować przez tydzień na waflach ryżowych i jajkach. To nie jest rozwiązanie – mówi."
-
Potem powie, że nie tylko, a aż
-
Zrobię sobie z tego obraz. Mitek przyznał nam rację. YES. 😃
-
Wodór, wodór, który można wpuścić do sieci gazowej chyba tak do 10% gazu metanowego. Łatwo przechować. Można produkować wszędzie. Hydroliza wody to dość proste.
- 314 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
..dzisiaj prawie wszędzie bo do sezonu szmat czasu .. a dlaczego tak jest? .. bo-
-
Ale jednak jest nieporównywalny. Jazda na jednej trasie nawet technicznym ideałem do jazdy kiedy warunki wysokościowe są zmienne to jednak inne kalosze . W zmiennych trudnościach nabieramy doświadczenia a jeżeli tak to i technicznie idziemy do przodu. Byłem w tamtym sezonie w listopadzie na Pitztalu gdzie było lodowisko i tu trzeba było być wybitnie technicznym żeby jechać ciętym np. Wielu narciarzy wymiękało i od południa siedzieli w knajpie pijąc browar . Miesiąc później pojechałem do Ischgl gdzie w pierwszy dzień trafiłem na gęsta mgłe z lekkim opadem w terenie mi totalnie nie znanym tu już ciętym nie pojechałeś więc tylko krótki skręt wchodził w grę . Na L2A wjeżdżając na górę przeraźliwy ziąb jakieś ponad -20 i opad śniegu taki że też trzeba umieć zjechać do doliny widoczność prawie zerowa i jazda praktycznie poza trasowa w śniegu . We wszystkich tych przypadkach poprawiasz własną technikę . A na jednej trasie w nieskończoność będziesz tłukł jedno i to samo . Gdy spojrzysz w dzisiejszych czasach na ekonomię czyli finanse które mają znaczenie to pewne kierunki są dużo tańsze od innych . Dam Ci prosty przykład , planowałem w grudniu skorzystać z oferty córki Adama czyli wyjazd do livigno cena 3 koła zł z skipasem ( cenę pomijam dla mnie akceptowalna bo głównym celem była jazda choć przez chwilę za dnia z Adamem) namawiałem na wyjazd sąsiada żeby podzielić koszta wyjazdu i mieć lokatora którego znam na kwaterze ale on podszedł do tematu podobnie jak Ty czyli nieważne gdzie ważne żeby był śnieg i wywalił mi ofertę FR za 171€ tydzień ze skipasem . Poddałem się bo gdzie dziś można pojechać na tydzień na narty w takiej cenie ? Jak się okazuje we Francji to możliwe a ON ma 100km tras ( pytanie czy będzie śniegu wystarczająco w całym ośrodku w tym terminie ) choć to klasyczna austriacka wysokość czyli 1600-2500mnpm. Kierunek pod względem finansowym też ma znaczenie pomijając wrażenia z otoczenia .
-
A nie lepiej łączyć zamiast dzielić?
-
To skąd pomysł deregulacji, skoro praca na własnym to kraina mlekiem i miodem płynąca?
- 314 odpowiedzi
-
- samochody
- motoryzacja
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć Oczywiście macie absolutna rację. Dlatego też podkreślam, że pisze tylko o aspekcie technicznym jazdy. Otoczenie, krajobraz itd. to rzeczy niezwykle ważne również dla mnie ale - nie ma znaczenia czy jesteś np. na nartach czy na rowerze. Co do freeridu i związanych z tym umiejętności i ogromu wiedzy dotyczącej gór, terenu, pogody, topografii, i wielu innych rzeczy - to też oczywistość. Znam osobiście przynajmniej parę osób, które technicznie na nartach jeżdżą co najwyżej dobrze ale w górach w zimie są absolutnie niesamowite. Ale to są inne tematy. Celowo je rozdzielam i to podkreślam. Pozdro
-
Dokładnie, dla mnie najbardziej obciążające są warunki "psychiczne", w pewnym sensie dużo bardziej jak te techniczne.
-
Dlaczego i po co ?
-
Bo Ty Mitek nie przyjmujesz do wiadomości że na nartach ważne jest też otoczenie, wrażenia z krajobrazu. Jeśli chodzi o freeride to można się dużo nauczyć w Karkonoszach, czego ja jestem przykładem. Ale skala zagrożeń lawinowych i innych jest nieporówynywalna w Alpach i w Karkonoszach. Problem w Karkonoszach offpiste jest taki że większość nauki odbywa się na terenach oficjalnie niedostępnych, ale to już tylko taki niuans. Narty to nie tylko sama jazda, ale też wrażenia i trudności wynikające z otoczenia górskiego.
-
Nie za bardzo wiem do czego zmierzasz. Wielu użytkowników na zapytania w kontekście ćwiczeń konkretnie ukierunkowanych pod narciarstwo. Prostych niewymagających skomplikowanych urządzeń, sal treningowych itp. Strona którą przesłałem moim zdaniem oferuje takie właśnie ćwiczenia.
-
A za lat parę będą to wiekowi lokalesi w tych samych pałatkach i z balkonikami 😁
-
ale przed czym konkretnie przestrzegasz ?
-
Zadatek warszawianka choroba i takie tam… byłeś w Murowańcu?
-
Jakbyś jechał z rana w niedzielę kolejką starą w Cortinie rano po opadzie śniegu gdzie wiekowi lokalesi w pałatkach to wstydziłbyś się prawie jak lski ze swoją gigantką;-)
-
Maciek, już próbowałem. Dla mnie te narty w jeździe trasowej nic nie dają, wręcz są odczuwalnie gorsze od nart semi sportowych. My jesteśmy od 10.01 w Les Menuires, ale karnety mamy na całość. pozdro
-
a o co chodzi ?