Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Też nie jestem mistrzem jazdy do tyłu, zwłaszcza po łuku. Ale w przypadku tej pani jazdy i łuku byłoby niewiele. Anyway, jak dla mnie przypadek był fascynujący i absurdalny, bardzo podobny do tego na filmie. Coś mnie ostatnio takie prześladują, vide akcja wnuka. 🙂
-
Bardzo śmieszne. Narciarstwo to bardzo szerokie pojęcie, zbyt szerokie aby kusić się o uogólnienia. Historycznie obejmowałoby po prostu pokonywanie przestrzeni w warunkach zimowych (na nartach). Czyli na przykład ciągnąc pulki, z udziałem zaprzęgu psiego, albo w drużynie, lub w celach myśliwskich czy lokalnych bytowych. Odrywanie tego kontekstu od "technicznego modelu" jest bez sensu bo w biegówkach są zupełnie inne aspekty, przy pulkach inne, przy samodzielnym poruszaniu się w górach wysokich inne. Te "inne aspekty" rozumiane jako wiedza (na przykład jak ustawić zaprzęg albo załadować sanie, albo ocenić rozwój pogody) są kluczowe dla "umiejętności technicznych". To forum jest swoistym wypaczeniem, bo na wzór klasyfikacji rowerowej powinno mieć nazwę forum narciarstwa grawitacyjnego. Tutaj aby się bawić trzeba zbudować wyciąg, a do tego jeszcze mieć spychacz. Oraz restauracje, wypożyczalnie, serwisy, drogi dojazdowe, obsługę. Bez tego byście nic nie potrafili. Patologia. Ale nawet w ramach tej "patologii" znajdzie się jeszcze węższa grupka, która chętnie będzie pouczała innych jak ten przemysł rozrywki ma wyglądać. I, że zjeżdżanie, aby szybciej i ładniej zjechać, jest ważniejsze od bycia w górach, bycia w grupie znajomych albo rodziny, leżenia na leżaku, a czasem gnuśnego szurania z licznymi przerwami. I bez wysiłku. To "wtajemniczeni", co muszą ciągle napierać. Chcieliby w tej sekcie przejść wyżej do kolejnego percentyla, a później jego ułamka, ciągle patrząc z frustracją, że do guru bardzo daleko. Bardzo śmieszne.
- Dzisiaj
-
Z moich obserwacji wynika że kobiety mają problem z cofaniem, sama nie czuję się najlepiej jak mam jechać do tyłu np. po łuku dłuższy odcinek. Choć teraz są kamery cofania co sporo ułatwia, choć niektórym chyba jeszcze utrudnia patrząc na różne manewry drogowo-parkingowe. Dobrze że pomogłeś wyjechać tej pani - zaoszczędziłeś jej pewnie trochę nerwów a może i pieniędzy za zniszczenie mienia 😉
-
Dawniej w instrukcji obsługi samochodu pisali jak wyregulować zawory - dzisiaj piszą żeby kwasu z akumulatora nie pić. Cóż znak czasów.
-
Cześć Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie. Narciarstwo ma jeden techniczny optymalny model a różni się on pomijalnymi z punktu widzenia amatora niuansami. Dopiero gdy ten model - nazwijmy go bazą - się opanuje, można dokonywać świadomych wyborów ulubionej formy praktykowania narciarstwa. Zawodnicy od tej bazy dopiero zaczynają swoje szkolenie a rolą trenerów jest wyłapanie predyspozycji indywidualnych i ich wykorzystania do robienia wyników w konkretnej dyscyplinie. Pozdro
- Wczoraj
-
Wiesz,ciężko pogodzić hmm nazwę to wiedzę naukową z własnym doświadczeniem szczególnie na etapie amatorskim ( okresie nauki) a jak dodamy do tego forum gdzie po drugiej stronie jest ktoś kto sprowadza Cię do parteru i wytyka to czy owo to jest jak jest. Mnie osobiście cieszą narty a wiedzę zostawiam innym przynajmniej na tym etapie 😉 oczywiście lubię wyłapywać konkrety między wierszami bo są bardzo interesujące ale też kij wsadzić czasem w szprychę bo narciarstwo nie ma jednego wzoru czy modelu . Możemy być ( etap amatorski ) świetnymi slalomistami a przeciętnymi zjazdowcami i odwrotnie zresztą dokładnie tak to widzę w świecie zawodników . Także trzeba się cieszyć z tego co mamy,co umiemy i czego się w najbliższej przyszłości nauczymy. Tak to widzę . A forum traktować z przymrużeniem choć czasem faktycznie można się złapać na nawalance słownej w tematach ogórkowych i oczywiste narciarskich czego osobiście tu nie lubię . No ale takie jest życie 🤷♂️co poradzić 🥳.
-
Cześć Parkowanie to bardzo dobry test na umiejętności kierowcy, wręcz pierwszorzędny, a na dodatek zupełnie bezpieczny. Ostatnio dużo jeżdżę i stwierdzam, że umiejętności przeciętnego kierowcy bardzo spadły. Cóż znak czasów. Pozdro
-
Wstawiam tutaj, choć z humorem nie do końca się rymuje. Wczoraj spotkałem się z podobną sytuacja jak na poniższym filmie. Młoda, choć nie młódka, kobieta usiłowała wyjechać małym samochodem z parkingu. W środku dzieci i jej starsza matka. Podobnie jak filmie, wystarczyło pojechać do tyłu lekko skręcajac w lewo a potem skręcić kierownicę w lewo i pojechać do przodu. Ale ona, znów podobnie jak na filmie, zaczęła wykonywać dziwne ruchy pląsające między dwoma samochodami. Widząc jej bezradność podszedłem do niej i zaproponowałem, że ją zastąpię za kierownicą i wyjadę. Trochę ryzykowałem, bo mogła powiedzieć coś w rodzaju: "odwal się pan". Ale ona podziękowała w stylu: "będę wdzięczna, dziekuję". Wyprowadziłem samochód na prostą. Podziękowała i dodała, że sądziła, że jeden z samochodów między którymi sie miotała był mój. Żaden nie był. 🙂 I już po zacząłem się zastawiać jak to możliwe, że ta pani nie wybrała oczywistej drogi wyjazdy tylko pokrętną i skomplikowaną. Brak wyobraźni przestrzennej, jakieś problemy w przewidywaniu ruch kierownicy a ruch samochodu? Robiła wrażenie rozgarniętej i inteligentnej.
-
My wśród nich😉 Czekam właśnie na szczegóły... Pozdro
-
Cały czas naiwnie zakładam wiarę w to, że jak ktoś pisze nieskończoną ilość postów na forum NARCIARSKIM to ma coś do powiedzenia a nie bycie przeciętniakiem + 1%. bo to za mało. Cały czas w swojej naiwności myślę, że społeczność zgromadzona tu chce się narciarsko rozwijać lub pisze post z pytaniem o zakup nart które będą jeździć za nich i.......znikają. Nie chcę dalej brnąć w dyskredytację umiejętności jazdy na nartach konkretnych osób ale to co niektórzy piszą a ja czytam i analizuję wyrabia moje zdanie na temat ich umiejętności. Oczywiście mogę się mylić.
-
Tu masz info, jeszcze ciepłe… są chętni.
-
Niestety, kondycja juz mocno nie taka... podjazd pod przełecz jest raczej nudny niż trudny. 6-7 km krecenia...
-
corocznie jadę na Mikołaja gdzieś na narty, jeśli warunki będą odpowiednie to może też być Livigno w sezonie 23/24 było tak
-
Tadek, to nie pij więcej! 😉
-
Ja piję w domu.
-
Racja. Coś mi się w pustej głowie pokręciło.
-
no to takie:
-
Mitek, w mojej wyobraźni śnieg jest codziennie 😄 Chyba macie rację, nie ma co się podniecać za wczasu. Co mi z tej teorii jak sam i tak nie będę jej umiał przełożyć na praktykę. A czy ktoś z Was się do Livigno wybiera?🙂
-
No fajne narty, ładne i cena solidna 😄 jeszcze jakby żółte były 🤣 A tak poważnie Janie to chyba przeceniasz moje umiejętności 🙂
-
Jest taki plan💪 A już oficjalnie coś się pojawiło? Coś przegapiłem?
-
zapisz się na wycieczkę do Livigno z @Adam ..DUCH
-
no właśnie dlatego Black Crows nazwał te narty DAEMON @AdrianW wygoogluj sobie Völkl Peregrine 72 Master
-
W tym wypadku nie tkwi tylko kolega ma rację i warto to po prostu napisać.
-
Cześć No to nieco bliżej - tak pewnie ze trzy razy ale wycieczka znakomita i wcale nie łatwa przez to, że krótsza. Pozdro
-
Dotąd dwa razy pływałem z Makowa do ujścia w Narew i do niedawna też myślałem że wyżej jest mało ciekawie. Właśnie teraz przekonałem się że odcinek powyżej nie odbiega od tego poniżej, być może jeszcze wyżej jest inaczej. Jeden i drugi jest mocno nasycony roślinnością i licznymi meandrami koryta. Nie spodziewałem się przed Makowem np. takich skarp a mimo to one tam były. Pomysł by zacząć w Krasnopolu zredukowaliśmy do startu w Podosiu Starym, nocleg w namiotach tuż przed Makowem. Drugiego dnia przez Maków do Przeradowa (3 km przed ujściem). Każdy dzień to 20-23 km (podobno razem wyszło 47 km). Byliśmy w 4 osoby, 1 z Krakowa + 1 z Lublina + ja i żona z Siedlec. Wszyscy musieliśmy jakoś dojechać i wrócić. Miało być bardzo lajtowo i tak właśnie było. Nie spodziewaliśmy się trudności i poza pojedynczym zatorem ich nie było. Kolejny raz przekonałem się że widok z auta lub roweru na otaczający nieciekawy topograficznie teren bywa bardzo mylący. Na przepłyniętym odcinku niemało oberwanych skarp, często wśród krawędzi lasu, sporo razy roślinność zespala się nad korytem dając ochronę przed słońcem. Moim zdaniem rzeka idealna dla niedzielnych kajakarzy, mimo to kolejny raz spotkałem tylko 2 kajaki. Dla kajaków pneumatyków mało miła przenoska przez MEW w Makowie, bardziej miła jest przez MEW w Smrocku. W Makowie budując nową MEW nikt nie uwzględnił kajaków, wystarczyłoby w miejscu wodowania położyć pas starej taśmy przenośnikowej, teren ten usypany jest z mieszaniny kruszonego gruzu a w nim kruszonych butelek.