Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Coś w tym jest. Tylko z PIS-em sie nie zgadza. Pomyliłeś z Małopolską. Zobacz np. na wyniki ostatnich wyborów parlamentarnych w Krakowie.
-
Taaaa... impreza.... a później przed tunelem po Szwajcarskiej stronie trzeba się zatrzymywać autokarem i cucić gościa hehehe😆 Ale fakt, jest to jakaś metoda na zabicie czasu😉 Pozdro
-
Dzisiaj było Duże Skrzyczne, warunki dobre, trzeba było uważać na pojedyncze kamyki i kilka przetarć. Ale jak nie będzie mrozu to w tym tygodniu wszystko im spłynie.
-
To nie koteria urzędnicza, ale oczywiste prawidłowości. Nigdzie, powiedzmy dla uproszczenia w Europie, nie jest inaczej. Albo mieszkasz w mieście i masz łatwy i szybki dostęp do różnych instytucji, typu szkoły, urzędy albo wyprowadzasz się pod miasto i zgadzasz się na ogranicznia komunikacyjne. Tak było od dawna. Jednym z powodów, dla których nie przeniosłem się do domu pod Krakowem było właśnie to. Zostaliśmy w mieście. Moje dzieci same chodziły do szkoły i miały blisko, ja jeździłem do pracy rowerem. Tylko żona musiała dojeżdżać do pracy (Obserwatorium Astronomiczne) samochodem, bo komunikacją zbiorową byłoby dużo trudniej.
-
Kościółkowo, mentalny zaścianek, rządy kleru, popularność PiS, a mniemanie o sobie galaktyczne. 😁
-
Co to jest syndrom lajkonika? Przywiązanie do tradycji? Swoją drogą ładne określenie. I w przypadku Krakusów prawdziwe. Naiwni? Chyba nie bardziej niż gdzie indziej. Proporcje "ciemnego ludu" i myślących pewnie też podobne jak w innych dużych miastach w Polsce. Życie biegnie tu ponoć spokojniej niż np. w Warszawie. Może i lepiej. Najważniejsze, że ludziom tu w większości żyje się nieźle i są zadowoleni z miejsca gdzie żyją.
-
Cześć He he, mnie się dostało odpryskiem za kremy po 100pln, które można było zastąpić Dermosanem. Pozdro
-
Ty zacząłeś a do mnie masz pretensje?? - Jesteś na dodatek bezczelny... Z mojej strony była to absolutnie normalna wymiana zdań tak jak z każdym kolegą dopóki mnie nie zmieszałeś z błotem po poście o jeździe Maluchem, którego nie zrozumiałeś. Ty w każdym razie eskalowałeś więc teraz będziesz weryfikowany na każdym kroku. Przytaczanie gazetowych artykułów z sieci świadczy tylko o tym co uważasz za wiarygodne źródła. Brawo. Nawet nie komentuję. Mnie chodzi o geologię - ty zacząłeś mówić o geologii nie ja. A brniesz z głupotami dalej. Prosimy o wyjaśnienie w jaki sposób górnictwo zaburzyło wody gruntowe i jak mogło to wpłynąć na powstanie pustek krasowych na przestrzeni setek lat?
-
I bardzo dobrze. Zdjęcia (mogą być też filmy :)) proszę.
-
a warunki macie gorsze niż 2 lata temu w podobnym terminie ? PS @AdrianW może znajdziesz chwilę czasu na napisanie krótkiej relacji ?
-
Moja koleżanka (by było śmieszniej, pracuje w Zarządzie Dróg Miasta Krakowa 🙂 ) sobie poradzi. Busy albo P&R. Trochę mniej wygodnie, chyba ciut drożej niż samochodem i ciut szybciej. Bogaci w SUV-ach wjadą. Większość tych bogatych nawet za darmo, bo mają nowe, spełniające normy auta. Ale zawsze tak było i będzie - bogatemu łatwiej. No może trudniej na "ostatniej prostej". 🙂 Tak głoszą, ale i tego nie jestem pewien. 🙂
-
Cześć Pierwsze trzy godziny to jest impreza a później już jakoś idzie... 🙂 POzdro
-
Przecież to jest stek bzdur rodem z facebooka. I Ty to podajesz jako poważne źródło wiedzy?? 😵 Najlepszy jest poniższy fragment. Sprzeczny z jakąkolwiek logiką, no chyba że logiką wojującego, pieszego oszołoma, ale to raczej stan umysłu a nie logika: Szerokie arterie: utrudniają organizację sprawnej komunikacji miejskiej, wydłużają dojścia do przystanków, zwiększają dystans do przejść dla pieszych, często zabierają miejsce pod torowiska lub buspasy.
-
Widzisz, to ja mogę powiedzieć całej Małopolsce - wal się i przenieść 100 osobową firmę na Śląsk. Na tym polega wolność gospodarcza.
-
Poczytaj proszę, chociaż raz 🙂 Wiedza o transporcie w dużym mieście, cz.1. Istnieje kilka przyczyn, dla których samo poszerzanie dróg prowadzących do centrum dużego miasta zwykle nie działa, a czasem wręcz pogarsza sytuację. Najważniejsze są cztery: 1. Zjawisko „popytu indukowanego” To udowodniony efekt: jeśli zwiększasz przepustowość drogi, pojawia się więcej kierowców. Dlaczego? ludzie, którzy wcześniej jeździli o innych godzinach, wracają do jazdy w szczycie, osoby dotąd korzystające z komunikacji zbiorowej „przesiadają się” z powrotem do auta, włącza się ruch z dalszych dzielnic lub miejscowości, niektórzy zaczynają jeździć częściej, bo „jest szybciej”. Efekt końcowy: po 1–3 latach korek jest taki sam, tylko większy, bo zajmuje więcej pasów. 2. W centrach miast nie da się zwiększać przepustowości w nieskończoność W gęstej, zabytkowej, zabudowanej tkance miejskiej: brakuje miejsca na kolejne pasy, poszerzenie drogi wymagałoby wyburzeń, zwiększa się hałas i zanieczyszczenie, zwiększa się niebezpieczeństwo dla pieszych i rowerzystów. Inaczej mówiąc: większa droga generuje ruch, którego centrum i tak nie może „przetrawić”. 3. Poszerzanie dróg pogarsza transport publiczny Szerokie arterie: utrudniają organizację sprawnej komunikacji miejskiej, wydłużają dojścia do przystanków, zwiększają dystans do przejść dla pieszych, często zabierają miejsce pod torowiska lub buspasy. W rezultacie więcej osób wybiera samochód, korek rośnie, a cały system się zapętla. 4. Poszerzanie dróg sprowadza więcej aut do miejsca, które ma ograniczoną pojemność W centrum ograniczeniem nie jest „droga dojazdowa”, ale: liczba miejsc parkingowych, pojemność skrzyżowań, przestrzeń między budynkami, normy hałasu i smogu. To tak, jakby próbować lepiej funkcjonować w mieszkaniu, stawiając większe drzwi wejściowe – ale nie powiększając samego mieszkania.
-
Ja Ci nic nie narzucam. Kraków Ci tylko mówi: wal się ze swoim autem w centrum. Jak kochasz swoje auto, to jeździj nim w kółko po obwodnicy Krakowa. Na tym polega Twoja wolność.
-
Nie zamierzam czytać żadnych bzdur. Jak chcesz to używaj roweru czy tramwaju ale nie narzucaj tego innym, poważnym ludziom, którzy nie po to płacą podatki, żeby państwo miało ich w dupie. Argumenty, że mieszkając z mieście musisz się godzić z ograniczeniami komunikacyjnymi są chore, podobnie jak organizacja przestrzeni w ten sposób, że ten, który wybrał życie poza miastem, nie może do tego miasta wjechać, bo tak chce lokalna koteria urzędników, wsparta eko-oszołomami.
-
Przywoływanie Ciszaka; szczególnie na skiforum.pl; jest (mówiąc najuprzejmiej jak potrafię) mało trafne. Na swoim forum zbanował wszystkich, którzy ośmielili się pisać krytycznie o ośrodkach, z których on ciągnie kasę z kryptomarketingowych peanów na ich cześć. Z moich kolegów doświadczyli tego @Mikoski oraz @Robur82.
-
Nie, to nie są moje poglądy. To jest wiedza naukowa, badania oraz praktyka inżynierów ruchu. Ja tylko to cytuję. Ty nie masz wiedzy na ten temat, tylko prostacką intuicje kierowcy, która nie działa. Doucz się i przemyśl to. Tylko to Cię może uratować, żeby nie zgnić od tej swojej frustracji.
- Dzisiaj
-
Ale od tego to są badania techniczne a nie podział na bardziej lub mniej zamożnych. Proponuję zamknąć centrum np. Krakowa ( wszystko w obrębie Plant) CAŁKOWICIE dla ruchu . Dopuszczalne jedynie wszelkiego rodzaju zaopatrzenie i obsługa techniczna, pod warunkiem posiadania małego samochodu elektrycznego. Walić wszelkie samochody i podziały.
-
To są wyłącznie Twoje (w mojej ocenie cytując Ciebie) durne poglądy. Nie za bardzo widzę jakiekolwiek uzasadnienie, żebym był zmuszony projektować alternatywny sposób dotarcia do pracy i usług aniżeli samochód. Dlatego tylko, że jakieś lewackie oszołomy typu konfitura et consortes tak uważają?? Jak należy właściwie postępować z takim eko-oszołomstwem pokazali kierowcy w Warszawie, pod przywództwem znanego piłkarza Legii Warszawa, Artura J. na Trasie Łazienkowskiej, wtedy kiedy miały miejsce protesty tych idiotów w pomarańczowych koszulkach.
-
Dzisiaj jechałem obok takiego TIRa, co wypuścił ogromny czarny dym prosto na mnie. Ale mam już odruch zamykania wlotu. Walić wszystkie stare auta i diesle, których kierowcom nie chce się serwisować swoich aut. Bo się spieszą ciągle i nie maja czasu. Nie życzę sobie żeby te stare graty Audi80 truły mnie i do widzenia, na złom. Nie każdy kupi suva, bo go nie będzie stać na opony. Może kupić mniejsze auto.
-
Wiedza o transporcie w dużym mieście, cz.1. Istnieje kilka przyczyn, dla których samo poszerzanie dróg prowadzących do centrum dużego miasta zwykle nie działa, a czasem wręcz pogarsza sytuację. Najważniejsze są cztery: 1. Zjawisko „popytu indukowanego” To udowodniony efekt: jeśli zwiększasz przepustowość drogi, pojawia się więcej kierowców. Dlaczego? ludzie, którzy wcześniej jeździli o innych godzinach, wracają do jazdy w szczycie, osoby dotąd korzystające z komunikacji zbiorowej „przesiadają się” z powrotem do auta, włącza się ruch z dalszych dzielnic lub miejscowości, niektórzy zaczynają jeździć częściej, bo „jest szybciej”. Efekt końcowy: po 1–3 latach korek jest taki sam, tylko większy, bo zajmuje więcej pasów. 2. W centrach miast nie da się zwiększać przepustowości w nieskończoność W gęstej, zabytkowej, zabudowanej tkance miejskiej: brakuje miejsca na kolejne pasy, poszerzenie drogi wymagałoby wyburzeń, zwiększa się hałas i zanieczyszczenie, zwiększa się niebezpieczeństwo dla pieszych i rowerzystów. Inaczej mówiąc: większa droga generuje ruch, którego centrum i tak nie może „przetrawić”. 3. Poszerzanie dróg pogarsza transport publiczny Szerokie arterie: utrudniają organizację sprawnej komunikacji miejskiej, wydłużają dojścia do przystanków, zwiększają dystans do przejść dla pieszych, często zabierają miejsce pod torowiska lub buspasy. W rezultacie więcej osób wybiera samochód, korek rośnie, a cały system się zapętla. 4. Poszerzanie dróg sprowadza więcej aut do miejsca, które ma ograniczoną pojemność W centrum ograniczeniem nie jest „droga dojazdowa”, ale: liczba miejsc parkingowych, pojemność skrzyżowań, przestrzeń między budynkami, normy hałasu i smogu. To tak, jakby próbować lepiej funkcjonować w mieszkaniu, stawiając większe drzwi wejściowe – ale nie powiększając samego mieszkania.
-
Wszystko co piszesz to jest Twoja prostacka intuicja. Która tutaj jest błędna. Masz jakieś badania że większość jeździ samochodem bo musi? Ja mogę postawić tezę że jeźdżą bo tak jest im wygodniej i komfortowo. Każdy mieszkaniec dużego Miasta powinien sam projektować sobie swoje życie, aby mieć alternatywny do samochodu sposób dotarcia do pracy i do usług. Jak ktoś opiera się tylko na prywatnym aucie, to jest po prostu durny. Oczywiście to nie dotyczy dostaw, które muszą być realizowane. Jak się chcesz czegoś nauczyć w dziedzinie transportu w dużym mieście, to zacznij szukać profesjonalnej wiedzy a nie sensacyjek o SCT. Zaraz Ci coś podeślę.
-
Przepraszam ale dla mnie SCT to niekonstytucyjna segregacja ludzi w zależności od zamożności . Czy miejsce pracy Twojej koleżanki przestanie być potrzebne? Myślę, że nie a zamiast niej wiedzie do SCT, pozbawiony, poza modą jakiegogkolwiek sensu wielki SUV. Cóż to za zabawne urzeczywistnienie ekologi i równości społecznej.
