Marcos73 Napisano wczoraj o 18:15 Udostępnij Napisano wczoraj o 18:15 Niestety zmarła nasza jedyna zawodniczka, która stanęła na najwyższym podium PŚ w narciarstwie alpejskim. W Madonnie to było, ten cud się wydarzył. pozdro 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano wczoraj o 18:27 Udostępnij Napisano wczoraj o 18:27 Cześć Przed sekundą Rybelek mi powiedział, cholera... biorą z naszej półki. Jeździliśmy z nimi na Kasprowym, którejś zimy w okolicach stanu wojennego. Takie fajne, normalne, zwyczajne dziewczyny... Pozdro 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano wczoraj o 18:36 Autor Udostępnij Napisano wczoraj o 18:36 Ja to pamiętam tylko z TV. Potem był chwilę szał i chyba obie wyjechały do FR i tam ułożyły sobie życie. Szkoda. pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 22 godziny temu Udostępnij Napisano 22 godziny temu 1 godzinę temu, Marcos73 napisał: Ja to pamiętam tylko z TV. Potem był chwilę szał i chyba obie wyjechały do FR i tam ułożyły sobie życie. Szkoda. pozdro Szkoda , tym bardziej że w takim fajnym miejscu mieszkała w Meribel. Pamiętam wredne komentarze w TVP wtedy gdy z siostrą zostały we Francji. Widziałam obie na żywo w knajpie na Jaworzynie kiedy odwołali zawody na FISie z powodu ulewnego deszczu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu (edytowane) 22 godziny temu, Marcos73 napisał: Ja to pamiętam tylko z TV. Potem był chwilę szał i chyba obie wyjechały do FR i tam ułożyły sobie życie. Szkoda. pozdro Wielka szkoda Pani Doroty. Małgorzata i Dorota Tlałki to były obok Stenmarka i braci Mahre moje idolki tamtych czasów. Polska telewizja pokazywała wtedy zawody PŚ i pamiętam jak szeroko były oglądane. Nie mówiąc już o knajpie pod szczytem Chopoka. Tam ruch załkowicie zamierał i oglądało się z malutkich telewizorów. Kto się do środka nie wcisnął, nerwowo dopytywał, kto wygrał po drugim przejeździe. Nawet wtedy nie pomarzyłem, że kiedyś będę się mógł z jedną z nich "pościgać" Nie lubię zrzędzenia typu "kiedyś to było" ale to było narciarstwo bardziej pasjonatów niż modnego spędzania czasu. Mimo wszystko i tak myślę, że średnia umięjętności dziś nie jest niższa. Małgorzata bardzo wiele lat temu wróciła do Zakopanego i robi cudowne rzeczy. Pracuje z niepełnosprawnymi intelektualnie dziećmi i młodzieżą jeżdząc z nimi na nartach i nie tylko. Jej lekkoatleci zdobywają tytuły Mistrzów Polski a jeden z narciarzy z jej fundacji, siódmy raz zdobył tytuł Mistrza Świata VIRTUS 2025 w supergigancie w kategorii II2- Zespół Downa. Ona sama czasami startuje w MPA (jak były) oraz w prawdopodobnie najstarszych zawodach sportowych w Polsce czyli Pucharze PKL na Kasprowym. Czasami miałem okazję się z nią "skonfrontować" 😉 Nieskromnie dodam, że nie wypadało to bardzo źle. Najlepszy mój wynik to, dostałem od Małgorzaty 0,5 sekundy batów w Finałach MPA w SL. Zwarzywszy na moją amatorską praktykę, bardziej zaawansowany wiek a jej starty w PŚ oraz całe życie na nartach poczytuję sobie taki wynik jako sukces, jednak większą przyjemnością był kontakt z jej osobą. Jakkolwiek na to patrzeć, siostry Tlałki to najjaśniejszy czas polskiego narciarstwa alpejskiego. Edytowane 2 godziny temu przez jurek_h 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.