Jump to content

17-19 grudnia - Madonna, St. Moritz, czy jeszcze coś innego ?


dorsz_pitery
 Share

Recommended Posts

Cześć,

mam ekspresowy wyjazd na narty. 17 grudnia ląduję w Bergamo pod wieczór i wynajmuję auto. Powrót - 19 grudnia o 21:30. Ogranicza to więc do max 3 godzin dojazdu do ośrodka. Jednocześnie - patrząc choćby na ubiegły rok - nie jest to super bezpieczny termin, jeżeli chodzi o śnieg w niższych ośrodkach. Wstępnie wytypowałem:

Madonna di Campiglio - trasa raczej bez ryzyka korków, za Brescią odbijamy na regionalną, natomiast sam ośrodek nie jest szczególnie wysoko położony i zastanawiam się, czy ten termin będzie bezpieczny, również pod kątem ew. przerzucania się na różne części Madonny / Pinzolo / Folgaridy / Marillevy. Z plusów względem St. Moritz - mam w dobrej cenie spanie w samym centrum miasteczka z 3 wyciągami w zasięgu krótkiego spaceru.

St. Moritz - również trasa raczej bezpieczna pod kątem korków, do tego wysokość ośrodka (Corviglia + Corvatsch) raczej niwelują ryzyko problemów ze śniegiem, natomiast na lekki minus względem Madonny logistyka, bo spanie mam trochę na uboczu, 20 minut od wyciągów, 30 minut pieszo od miasteczka (auta wolałbym nie używać, jakieś piwko czy bombardino na stoku to jednak obowiązek)

Problem w tym, że mam wstępne rezerwacje spania z anulacją do 1 grudnia w obu ośrodkach. I do tego czasu preferowałbym jedno anulować... Polecicie jakąś stronę, która ma teoretycznie najlepsze prognozy długoterminowe ?

Jeszcze dodatkowe pytanie - gdzie jest łatwiejszy podjazd dla niedużego, wynajętego auta ? 

A może zaproponujecie jeszcze coś ? Podejrzewam, że padnie Cervinia - ale raczej odpuszczę, tam nierzadko pizga i zamykają ośrodek, przy 2 dniach szkoda też ryzykować fondue w Zermatt i ryzyko powrotu tego samego dnia, no i z tego co mówili znajomi, to podjazd autem jest dość konkretny. Paganella, Val Gardena, Val di Fassa, itp. - ryzyko korków na Brennerce, a i wysokości podobne jak Madonna. 

Z góry dzięki za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Po części to akceptuję - zawsze wybieram miejsca, w których jeszcze nie byłem, aby je poznać, więc po 1 pełnym dniu od samego rana na Corviglię i Corvatsch wg mnie będzie ok na rekonesans ośrodka. Zawsze to jakiś wybór tras - a dane o kilometrażu niestety naciągają wszyscy i potem w praktyce trzeba dzielić na 2, bo okazuje się, że połowa to jakieś wąskie dojazdówki czy trawersy. Więc przy tych najmniejszych ośrodkach może to oznaczać, że dopasowane do siebie będę miał 2-3 trasy na całe intensywne 2 dni... 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, dorsz_pitery napisał:

więc po 1 pełnym dniu od samego rana na Corviglię i Corvatsch

oczywiście da się zrobić, nawet miałem już tam taki dzień że rano objechaliśmy wszystkie trasy na Corvatsch, o 11 zjechali fantastyczną czarną trasą "Hannensee" pod Hotel Kempiński, przeszli na drugą stronę ulicy, wjechali na Corviglia - Piz Nair, zjechali do Celerina, coś zjedli, podjechali autobusem do Diavolezza i wrócili pociągiem późnym popołudniem  do St, Moritz

ostatnio w grudniu 2020

St. Moritz w grudniu 2020 - Szwajcaria - Forum narciarskie KochamNarty.pl

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Cześć

Uwzględnij prognozy - to podstawa przy krótkim wyjeździe. W St Moritz pogoda może być taka, że na nartach nie pojeździsz - sprawdzone. Niewiele dalej  jak do Madonny masz do Bormio a nawet można pod uwagę wziąć Tonale. W każdym razie prognoza w tym momencie jest kluczowa moim zdaniem.

Pozdro

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Uwzględnij prognozy - to podstawa przy krótkim wyjeździe. W St Moritz pogoda może być taka, że na nartach nie pojeździsz - sprawdzone. Niewiele dalej  jak do Madonny masz do Bormio a nawet można pod uwagę wziąć Tonale. W każdym razie prognoza w tym momencie jest kluczowa moim zdaniem.

Pozdro

Cześć,

problem w tym, że wyjazd budżetowy, a mam swoje dojścia do tańszych noclegów - anulacje niestety do 1 grudnia. Mogę poczekać np. do 15 grudnia - ale wtedy tych opcji pewnie nie będzie i zostaną same sporo droższe. Temat do przemyślenia.

Naszły mnie jeszcze dwie obawy, po jednej dla St. Moritz i Madonny: przełęcz Maloja, nie za fajna dla małego autka w automacie, nie mówiąc o sytuacji, gdyby ją przysypało. Jest 1500 m przewyższenia na 30 km, dość mocno, do Madonny jest jednak sporo lżej. Jednakże dla Madonny i Val di Sole ogółem - to chyba terminy free ski i widziałem relacje, gdzie było dość gęsto w tym terminie. 

Link to comment
Share on other sites

Cześć

Nie ma tragedii z ludźmi w Madonnie w tym okresie ale sporo zależy od ilości naśnieżonych tras na dole czyli od pogody tak naprawdę. Zazwyczaj zjazdy na dół są w stanie słabym ale to raczej norma.

Przy takich założeniach ja wybrałbym Madonnę zdecydowanie.

Pozdro

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie ma tragedii z ludźmi w Madonnie w tym okresie ale sporo zależy od ilości naśnieżonych tras na dole czyli od pogody tak naprawdę. Zazwyczaj zjazdy na dół są w stanie słabym ale to raczej norma.

Przy takich założeniach ja wybrałbym Madonnę zdecydowanie.

Pozdro

A kojarzysz jak w tym czasie wypada (ludzie, stoki) Pinzolo ? Plan na Madonnę zakłada jeden dzień operowanie w ramach Groste, Spinale i Folgarida-Marilleva, drugi dzień druga strona Madonny + Pinzolo. Tak jak pisałem, jak mnie gdzieś wcześniej nie było, to lubię sobie zrobić rekonesans całych ośrodków, aby wiedzieć, czy w przyszłości tam wracać. W marcu udało mi się w ten sposób w 2 dni zjechać całe Gurgle i Solden (włącznie z krańcem lodowca) i cenię sobie taką formę, dopóki nie wrócę do dłuższych wyjazdów ;), bo jak coś nie zdaje egzaminu, to sporo niższym kosztem niż tradycyjny wyjazd mogę takie miejsce odrzucić na przyszłość (i tutaj podniosę rękę na świętość forum ;), ale Gurgle oceniam neutralnie - te 100 km to w niemałej mierze trawersy i wąskie łączniki, do tego fatalne wg mnie oznakowanie - ale ja ogólnie preferuję zalesione stoki, w każdym razie ośrodek nie wywołał we mnie jakiejś ekstazy, a w Solden nawet w ostatnich dniach marca ludzi jak mrówków, strach myśleć co dzieje się tam w pierwszej połowie stycznia, o feriach nie wspominając).

 

Zarówno St. Moritz jak i Madonna wydają się fajne pod takie dwudniowe doświadczenie swym układem stoków i tras, patrząc na układ terenu i mapy prawdopodobnie nie będzie to aż tak rozbuchana logistyka jak w Solden, więc pewnie jeszcze jakiś zapas zostanie. 

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, dorsz_pitery napisał:

A kojarzysz jak w tym czasie wypada (ludzie, stoki) Pinzolo ? Plan na Madonnę zakłada jeden dzień operowanie w ramach Groste, Spinale i Folgarida-Marilleva, drugi dzień druga strona Madonny + Pinzolo. Tak jak pisałem, jak mnie gdzieś wcześniej nie było, to lubię sobie zrobić rekonesans całych ośrodków, aby wiedzieć, czy w przyszłości tam wracać. W marcu udało mi się w ten sposób w 2 dni zjechać całe Gurgle i Solden (włącznie z krańcem lodowca) i cenię sobie taką formę, dopóki nie wrócę do dłuższych wyjazdów ;), bo jak coś nie zdaje egzaminu, to sporo niższym kosztem niż tradycyjny wyjazd mogę takie miejsce odrzucić na przyszłość (i tutaj podniosę rękę na świętość forum ;), ale Gurgle oceniam neutralnie - te 100 km to w niemałej mierze trawersy i wąskie łączniki, do tego fatalne wg mnie oznakowanie - ale ja ogólnie preferuję zalesione stoki, w każdym razie ośrodek nie wywołał we mnie jakiejś ekstazy, a w Solden nawet w ostatnich dniach marca ludzi jak mrówków, strach myśleć co dzieje się tam w pierwszej połowie stycznia, o feriach nie wspominając).

 

Zarówno St. Moritz jak i Madonna wydają się fajne pod takie dwudniowe doświadczenie swym układem stoków i tras, patrząc na układ terenu i mapy prawdopodobnie nie będzie to aż tak rozbuchana logistyka jak w Solden, więc pewnie jeszcze jakiś zapas zostanie. 

Cze

Ja jadę tam 9-16, jak coś to będziesz wiedział jakie warunki tam panują. Oby dobre 😉

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Cześć

Hm...  to ciekawe spostrzeżenia. W St. Moritz byłem chyba dwa, może trzy razy ale zawsze były to pobyty jednodniowe i zawsze pogoda była... słaba. Natomiast a St. Catarina, Bormio, Isolaccia czy Livogno bywałem wiele razy w różnych porach sezonu i powiem szczerze, że jedyne co mi utkwiło w pamięci to kiepski śnieg w Bormio - nigdy nie lubiłem tam jeździć. Bormio to jedyne miejsce co do którego mam taką negatywną opinię, natomiast trudno byłoby mi powiedzieć, że gdzieś śnieg był wyjątkowo dobry. No może wtedy gdy był całkowicie naturalny i był świeży ale... takich miejsc/momentów było sporo. 🙂

POzdro

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Mitek napisał:

Zazwyczaj zjazdy na dół są w stanie słabym ale to raczej norma.

Przy takich założeniach to raczej wybrał bym St. Moritz zdecydowanie.

Zjazdy na dół zawsze były w doskonałym stanie, nawet po południu choć

nie wiem czy mogę się wypowiadać gdyż łącznie spędziłem tam tylko 24 dni na nartach

gallery_10_304_225036.thumb.jpg.f54730bc342a47c15da3e50709a16080.jpg

Edited by Jan
  • Like 2
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Hm...  to ciekawe spostrzeżenia. W St. Moritz byłem chyba dwa, może trzy razy ale zawsze były to pobyty jednodniowe i zawsze pogoda była... słaba. Natomiast a St. Catarina, Bormio, Isolaccia czy Livogno bywałem wiele razy w różnych porach sezonu i powiem szczerze, że jedyne co mi utkwiło w pamięci to kiepski śnieg w Bormio - nigdy nie lubiłem tam jeździć. Bormio to jedyne miejsce co do którego mam taką negatywną opinię, natomiast trudno byłoby mi powiedzieć, że gdzieś śnieg był wyjątkowo dobry. No może wtedy gdy był całkowicie naturalny i był świeży ale... takich miejsc/momentów było sporo. 🙂

POzdro

Santa ma specyficzne położenie. Całe Alpy Retyckie są podobne, w tym SM po szwajcarskiej stronie, czyt. pizga czasami mrozem niemiłosiernie, ale śnieg jest bardzo długo suchy i dobrej jakości. Trochę pewnie kwestia geografii i centralnego położenia. Jak rozmawiam ze znajomymi Włochami dokąd jadą na narty, to zawsze podkreślają, że tam super warunki, ale za zimno dla  nich 😉 Moim zdaniem coś w tym jest. O ile po północnej stronie łuku Alp opadów bywa znacznie więcej to - moim zdaniem - dużo szybciej śnieg się "degraduje". Oczywiście to moje osobiste  doświadczenia i opinia.  A propos SM - miałeś trochę pecha, tam klimat raczej sprzyjający przez większość sezonu 🙂 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, cappo napisał:

Przemieszczanie się gondolą z Madonny do Pinzolo, to chyba jedynie w przerwie obiadowej z własnym jedzeniem, bo inaczej to strata czasu przy wyjeździe dwu dniowym. 

nie demonizowałbym, co prawda gondolą się ciut jedzie, ale to łącznie niecała godzina na odpoczynek, ale własne żarcie w gondoli a i owszem to dobry pomysł. Pinzolo jak jest naśnieżone potrafi samo zająć prawie dzień, tzn. jeżeli chce się trasy poznać i kilka razy zjechać, a nie każdą po razie. Z resztą podobnie bywa z całą Madonną i przyległościami. Jak się nam np. spodobał zjazd w Folgaridzie, to jedną trasę 2 godziny napieprzaliśmy, ludzi nie było (gdzie indziej tłumy), śnieg super, nachylenie świetne. Z kolei Groste to raz i zapomnieć. Spinale też na co najmniej kilka zjazdów kilkoma wariantami. Natomiast zgodzę się, że przy wyjeździe na 2 dni Pinzolo se można darować w ogóle. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dzięki za wszystkie podpowiedzi, padło na St. Moritz. Wygląda sporo lepiej śniegowo na ten moment, historycznie też lepiej, no i wyższe wysokości, a dostałem od żony i malca tylko 2 dni, więc nie chcę ryzykować kałuży na dołach Skiramy. A jeśli zamkną Malojapass, to pojadę pozwiedzać Wenecję albo Zurych 😉 

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, dorsz_pitery napisał:

Dzięki za wszystkie podpowiedzi, padło na St. Moritz. Wygląda sporo lepiej śniegowo na ten moment, historycznie też lepiej, no i wyższe wysokości, a dostałem od żony i malca tylko 2 dni, więc nie chcę ryzykować kałuży na dołach Skiramy. A jeśli zamkną Malojapass, to pojadę pozwiedzać Wenecję albo Zurych 😉 

Już Tobie zazdroszczę - 

Link to comment
Share on other sites

W ogóle to nie sądziłem, że tam wyląduje, bo zakładałem że próg wejścia zabije. No ale wyszły takie paradoksy, że:

- hostele w Alpach to coś rzadko spotykanego (kojarzę w Montafon, chyba w Saas Fee i bodaj Zermatt), a tutaj proszę, w St. Moritz ;), 2 noce przeżyję, po swoich zniżkach płacę <400 zł ze śniadaniem za 2 doby za łóżko w pokoju 4-os. Bo reszta hoteli (chyba mocno sterują tam podażą ku chwale rodziny Kempinskich, itd.) to dalekie orbity cenowe, niedostępne dla mnie. No ale trafił się hostel, więc czemu nie skorzystać.

- jak już się śpi w St. Moritz, to nieważne, czy śpisz jak głupi biedak w hostelu, czy jak Pan w Kulm, Kempinskim czy Badrutt's - skipass za 47 CHF się należy 😉 Nie chce mi się sprawdzać, ale 210 zł, to będzie mniej jak 50% więcej (bo taka różnica jest względem cennika 22/23) różnicy ponad cennik żałosnej Szklarskiej Poręby, a na pewno min. 50-60 zł za dzień taniej niż dowolny porządny ośrodek alpejski

W efekcie - kładąc na bok niewygodę hostelu - pobyt wyjdzie mnie prawdopodobnie taniej, niż alternatywny w Madonnie czy Cervinii, nawet wliczając droższy wynajem nart i ew. opłatę za wjazd wynajętym autem do CH. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

W sumie to nie jest tak źle, ma sypać. 9-go.12.2023 jak będę musi być dobrze, bo już jest 🙂

https://madonna.panomax.com/spinale

pozdro

Jakbym jechał na tydzień, to może bym podjął inną decyzję. Mając "ekspresowe wychodne" od małego dziecka, wolę jechać tam, gdzie śnieg będzie pewniejszy, żeby nie jechać na marne. Scenariusz jazdy na samej górze i błota na dole, to też jest jechanie na marne przy 2 dniach. Skirama to poza Groste max. ok. 2100 m.n.p.m. - czyli w zasadzie "dół" Corviglii i trochę ponad "dół" Corvatsch. 

Oczywiście życzę metra śniegu 😉

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, dorsz_pitery napisał:

Jakbym jechał na tydzień, to może bym podjął inną decyzję. Mając "ekspresowe wychodne" od małego dziecka, wolę jechać tam, gdzie śnieg będzie pewniejszy, żeby nie jechać na marne. Scenariusz jazdy na samej górze i błota na dole, to też jest jechanie na marne przy 2 dniach. Skirama to poza Groste max. ok. 2100 m.n.p.m. - czyli w zasadzie "dół" Corviglii i trochę ponad "dół" Corvatsch. 

Oczywiście życzę metra śniegu 😉

A ja Tobie słoneczka, bo śnieg będzie.

pozdro

ps. Rozumiem Twój wybór, 2 dni ale z pompą. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...