Skocz do zawartości

Krzysztof SNOWTIME

Members
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Krzysztof SNOWTIME w dniu 20 Listopada 2021

Użytkownicy przyznają Krzysztof SNOWTIME punkty reputacji!

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Krzysztof SNOWTIME's Achievements

Enthusiast

Enthusiast (6/14)

  • One Year In
  • Reacting Well
  • Collaborator
  • One Month Later
  • Dedicated

Recent Badges

70

Reputacja

  1. Krzysztof SNOWTIME

    Nowe Sl

    Nie do końca. Znam kolesi co na Futurze objeżdżają "zawodowców" na Isonicach 😉 Z nartami jest podobnie, stąd moja opinia, że wysoki model AM ma na tyle potencjału, by większość narciarzy amatorów nigdy nie poznało ich granic 😉 Ale masz prawo do własnych wyborów oczywiście. A propos winda, ja miałem przyjemność zaczynać pod okiem W. Golińskiego, z którym miałem zresztą regularne zajęcia z żeglarstwa "deskowego" 😉
  2. Krzysztof SNOWTIME

    Nowe Sl

    Pewnie, niech jeździ na czym lubi, ale...jednak pyta, więc odpowiadamy. A propos liczby skrętów, zaprawdę powiadam wam, że nie zawsze więcej znaczy lepiej/fajniej 😉 Acha, jeszcze jedno - narta prawie każdego producenta, typu AM, najwyższy model, będzie często lepiej wykonana niż tzw sklepowa slalomka. Paradoksalnie, największy postęp w konstrukcji nart poczyniono właśnie w innych grupach niż sportowe. Kiedyś, zwyczajnie, nie można było osiągnąć pewnych kompromisów z uwagi na ograniczenia produkcyjne, czyt. np narta szeroka i elastyczna wzdłużnie za cholerę nie mogła być wystarczająco sztywna poprzecznie. A teraz tak jest, technologia mocno poszła do przodu. Pzdr
  3. Krzysztof SNOWTIME

    Nowe Sl

    Kult nart sportowych, szczególnie "slalomek" to domena naszych, najczęściej forumowych ekspertów. Amator, moim zdaniem, nie zbliży się nawet do granicy porządnej narty AM czy tzw. hybryd. One mają zupełnie inną budowę niż lata temu, kiedy to faktycznie robione były z gównolitu. Teraz są to najlepiej zrobione narty na rynku /pomijam dechy stricte sportowe, których nie kupuje się w sklepach za rogiem/. Sugeruję zmiękczyć głowę i zakupić porządną dechę o długości min 175 cm. Będzie zdecydowanie bardziej uniwersalna i dobremu narciarzowi pozwoli na wszystko, a nawet więcej... Pozdrówka
  4. Z pierwszym zdaniem nie do końca się zgodzę, choć bardzo często to szkolenie niestety jest właśnie takie takie jak mówisz. Niemniej, takie mamy czasy, że zagłębianie się w materię, także tę dot. nartowania - nie jest powszechnie oczekiwane. Ma być po prostu szybko, łatwo i przyjemnie. Sprzyjają temu świetnie przygotowywane trasy-lotniska choćby wskazana Białka/, dostępny i coraz bardziej komfortowy sprzęt ułatwiający szybką acz niekontrolowaną jazdę /wystarczy średnio sprawnej osobie stanąć jako tako w równowadze, a następnie przechylać się na boki, bo pojechać na krawędzi/, a w końcu zwykły brak czasu przeciętnego śmiertelnika na konsekwentne i poprawne praktykowanie abecadła, z zachowaniem zasady stopniowania trudności, doboru odpowiednich metod i form szkoleniowych itd itp. Z drugiej strony, jazda na deskach to też nie wiedza tajemna ani budowa rakiety kosmicznej, można opanować podstawy i robić to poprawnie. No i w tym momencie pojawia się problem dobrego lub gówn... szkolenia. Albo jego kompletny brak. Z jeszcze innej strony patrząc, ważne, że ludziska spędzają czas aktywnie, chcą się ruszać, a że popełniają błędy - kto ich nie popełniał/popełnia 😉 Pozdrówka
  5. To konsekwencja "szkolenia" w białczańskich warunkach. Nawet jeśli instruktor tłumaczył podstawy, to na tego typu stoku kursantka zwyczajnie nie jest w stanie zrozumieć zasadności ich zastosowania. Jej wystarczy rotowanie nart stopami, a cała reszta jest dla niej - podkreślę - w tych warunkach zbędnym wydatkiem energetycznym czy fatygą 😉 Przerabiałem problem tego typu narciarzy wielokrotnie. Dopiero ustawienie na wymagającym stoku, po uprzednim wprowadzeniu do kwestii dolnej narty, ustawienia góry itd - pozwala im ogarnąć o co kaman. Jak im narty przestają "trzymać" na stromym i twardym to dopiero wtedy zaczynają stosować to co było ględzone, choć też nie zawsze 😉 Pozdrówka
  6. Santa ma specyficzne położenie. Całe Alpy Retyckie są podobne, w tym SM po szwajcarskiej stronie, czyt. pizga czasami mrozem niemiłosiernie, ale śnieg jest bardzo długo suchy i dobrej jakości. Trochę pewnie kwestia geografii i centralnego położenia. Jak rozmawiam ze znajomymi Włochami dokąd jadą na narty, to zawsze podkreślają, że tam super warunki, ale za zimno dla nich 😉 Moim zdaniem coś w tym jest. O ile po północnej stronie łuku Alp opadów bywa znacznie więcej to - moim zdaniem - dużo szybciej śnieg się "degraduje". Oczywiście to moje osobiste doświadczenia i opinia. A propos SM - miałeś trochę pecha, tam klimat raczej sprzyjający przez większość sezonu 🙂
  7. Potwierdzam, śnieg jest tam naprawdę wyjątkowy. To zasługa prawdopodobnie wyjątkowego mikroklimatu - szczególnie suchego powietrza. Podobny śnieg jest we włoskiej Santa Caterina.
  8. Deacon 72 - polecam. To nie jest wydmuszka bynajmniej, ale porządnie zrobiona i uniwersalna decha. Może być też poprzedni model 74. Co je charakteryzuje to elastyczność podłużna = zachowują się jak trzeba już przy niewielkiej prędkości i w gorszych warunkach. Poprzecznie są za to bardzo sztywne więc i na lodzie jadą jak po szynach. Jest też masterka w tym wydaniu, sztywniejsza /płyta/, dla cięższych pędziwiatrów w sam raz 😉
  9. właśnie, na piętrowych pryczach. Niemniej, znam to miejsce, jest genialnie położone ale osoba, która założyła wątek raczej pytała o coś innego 😉
  10. To musisz mieć dobre chody, w tym sezonie za dwie osoby na 6 nocy z HB wychodzi 1768 CHF. To daje piXoko 884 CHF za osobę, a to jest 147 CHF za głowę za 1 noc. Pozazdrościć rabatu 😉 ps. to i tak dobra cena jak na Swiss i miejsce...
  11. W ostatnim zdaniu doszliśmy do konsensusu 😉
  12. Czasami wystarczy ogarnąć to ciut inaczej. Znaleźć lokum z dojazdem, wstać wcześniej, nie narzekać, że nie przy stoku - dla chcącego nic trudnego. Ale u nas to wiara by chciała najlepiej na stoku, z widokiem na Mata, no i taniej niż w Kurzętniku, bo jakże to tak drogo 😉 A takie rzeczy tylko w Erze, jak wiadomo 😉
  13. Kto bogatemu zabroni. Wszystko w sumie jest dla ludzi. Zermatt w środku sezonu także, czy jakiś inny Kempinski w SM z dowozem Maybachem z lotniska 😉
  14. Nie. Nie doliczył żadnej prowizji. Takie są ceny w okolicach mniej więcej połowy lutego. Znajdziesz oczywiście jakieś pojedyncze lokalizacje poniżej 15 tys. za tydzień, ale 90% tego co w dobrym standardzie - grubo powyżej 20 tys. za tydzień /4 osoby, 2 sypialnie/. Ceny z każdym rokiem idą w górę, niestety. To co było rok temu już nie jest aktualne, podobnie ze skipasami...
  15. Nie zgadzam się. W sytuacji, którą opisał, tak naprawdę nie wiesz na jakim jest poziomie. Opis i jego wrażenia odnośnie własnych umiejętności mają się nijak do obiektywnej oceny. Na forum nie jest to możliwe. Najpierw musi mieć wiedzę czego szukać - stąd powinien ktoś mu faktycznie pomóc w ocenie, następnie zestawić to z własnymi oczekiwaniami, a następnie spróbować kilka modeli pasujących do ww. kryteriów wstępnych. Każda z nart, nawet tej samej grupy i o zbliżonych parametrach, da mu inne odczucia. A to mają być jego narty i jemu pasować, nawet głupim wyglądem. Wybierając analogicznie np. moto czy zwykły rower, też bierzesz podobne modele /pojemność, osiągi, wyposażenie, geometria, a wrażenia bywają kompletnie różne. Jednemu będzie pasować X, a drugiemu Y.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...