Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

No i byliśmy na Tylicz MS … stok przygotowany doskonale. Prawa strona, jak przewidywałem. Cały czas śnieżyła sie nowa trasa.

Jazda była ok, chociaż moje pierwsze zjazdy były jak paralityka. Zacząłem od fis rossiniol naostrzonych cholera wie jak ale pewnie agresywnie. Brak odciążeń powodowało łapanie raz przodów, raz tyłów … masakra.
Po zmianie na blizzardy ktore mam od dwóch już lat początków wiele sie nie zmieniło. Narty zrobione 0,5/88 bez tępienia. Siedzenie na tyłach, brak dociążenia zewnętrznej narty sprawiało że … a brak słów. Po kilku zjazdach organizm się ogarnął i jazda była sporo lepsza. O dziwo najtrudniej szło na płaskim. 
 

Rafał na slalomkach carvingowo siedząc na tyłach. Adaś, będzie robota … kije pod kolana 🙂
 

Bardzo fajnie Natalia … skuteczne NW, równoległe prowadzenie nart. Co nie odciążyła to rotowała tułowiem. Brak skrętów z przeciwskrętu.

ergo … stary tetryk zapomniał jak się jeździ … ale sobie przypomni … ostatnie zjazdy były już dobrym zwiastunem.

Dokumentacji filmowej nie będzie bo raz, że wstyd a dwa że na dzień dobry mi się bateria rozładowała, a druga też niewiele wytrzymała. 
 

Sezon rozpoczęty.

Pozdrawiam.

ps. Był z Nami bardzo pozytywny gość … @Marcos73z synem Maxem. Dziękuję za towarzystwo. Niezmiennie kapitalna jazda. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, KrzysiekK napisał:

No i byliśmy na Tylicz MS … stok przygotowany doskonale. Prawa strona, jak przewidywałem. Cały czas śnieżyła sie nowa trasa.

Jazda była ok, chociaż moje pierwsze zjazdy były jak paralityka. Zacząłem od fis rossiniol naostrzonych cholera wie jak ale pewnie agresywnie. Brak odciążeń powodowało łapanie raz przodów, raz tyłów … masakra.
Po zmianie na blizzardy ktore mam od dwóch już lat początków wiele sie nie zmieniło. Narty zrobione 0,5/88 bez tępienia. Siedzenie na tyłach, brak dociążenia zewnętrznej narty sprawiało że … a brak słów. Po kilku zjazdach organizm się ogarnął i jazda była sporo lepsza. O dziwo najtrudniej szło na płaskim. 
 

Rafał na slalomkach carvingowo siedząc na tyłach. Adaś, będzie robota … kije pod kolana 🙂
 

Bardzo fajnie Natalia … skuteczne NW, równoległe prowadzenie nart. Co nie odciążyła to rotowała tułowiem. Brak skrętów z przeciwskrętu.

ergo … stary tetryk zapomniał jak się jeździ … ale sobie przypomni … ostatnie zjazdy były już dobrym zwiastunem.

Dokumentacji filmowej nie będzie bo raz, że wstyd a dwa że na dzień dobry mi się bateria rozładowała, a druga też niewiele wytrzymała. 
 

Sezon rozpoczęty.

Pozdrawiam.

ps. Był z Nami bardzo pozytywny gość … @Marcos73z synem Maxem. Dziękuję za towarzystwo. Niezmiennie kapitalna jazda. 

Krzychu, ja też dziękuję, a raczej dziękujemy z Maksem za wspólnie spędzony czas i za batona😉
Dzięki także dla Zbyszka @lski za spotkanie i wspólną jazdę.

pozdrawiam, do następnego razu.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Gratulujemy i zazdrościmy Wam tej jazdy Krzysiu i podziwiam Was - sensie Ciebie z ekipą - że Wam się chciało tyle jechać bo Marek a zwłaszcza Zbyszek to chyba mają rzut beretem.

Ale... asystowałem Wam wiernie na moim rowerowym kółku po piachach i korzeniach co - jak mi zeznał Marek - czuliście (mam nadzieję, że Wy też) i co okupiłem dwugodzinnym myciem rowerów.

A z Markiem rozmawiałem nawet przez telefon i nawet nikt z nas się nie zająknął o nartach, butach, kijkach czy czymkolwiek (w sensie sprzętu). To tak dla Ciebie do przemyślenia. 🙂

Pozdro serdeczne dla Ciebie i rodzinki twardej!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Gratulujemy i zazdrościmy Wam tej jazdy Krzysiu i podziwiam Was - sensie Ciebie z ekipą - że Wam się chciało tyle jechać bo Marek a zwłaszcza Zbyszek to chyba mają rzut beretem.

Ale... asystowałem Wam wiernie na moim rowerowym kółku po piachach i korzeniach co - jak mi zeznał Marek - czuliście (mam nadzieję, że Wy też) i co okupiłem dwugodzinnym myciem rowerów.

A z Markiem rozmawiałem nawet przez telefon i nawet nikt z nas się nie zająknął o nartach, butach, kijkach czy czymkolwiek (w sensie sprzętu). To tak dla Ciebie do przemyślenia. 🙂

Pozdro serdeczne dla Ciebie i rodzinki twardej!

No wiem, kawałek jest. Jak źle warunki to 3h, ale dziś zmieściliśmy się w 2.5 spokojnej jazdy. Zapowiadają mrozy, Bieszczad.ski śnieży. Mam nadzieję że otworzą.

Ps. Wiadomo … technika najważniejsza. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Krótkie podsumowanie tego wyjazdu. Bardzo dobre warunki jak na start, tylko strasznie wolno było. Ale sporo dobrze, czy tez bardzo dobrze jeżdżących osób. 4 osoby jeżdżące telemarkiem, dwoje z nich w strojach Demo Team Polska, parę osób jeżdżących bardzo dobrze, poznany na kanapie amator przyjechał z Kielc - mega determinacja. Ale też bardzo fajna rozmowa z chłopakiem (a z 3 dychy miał), bardzo dobrze jeżdżącym w plecaczku i nartach Voelkl Revolt 121 pod butem. Łopata do kwadratu. W sumie to stwierdził, że narty sportowe już mu się znudziły, lubi jeździć na nich, ale chciał spróbować czegoś innego. Obecne narty kupił bo ... mu się bardzo spodobały. Miały być inne, węższe, ale nie mógł się oprzeć. Oczywiście dopytałem o wrażenia z jazdy, jakieś uwagi, czasu sporo, bo kanapa wolna, a i razem 3x jechaliśmy wspólnie. Generalnie to praktycznie non stop na nich jeździ, jako że krótka 181cm z małym promieniem 18m to bardzo skrętna. Aktywnej krawędzi jest ze 120cm, ale mówił że nawet jak jest relatywnie twardo to da się na nich jeździć. Kwestia przyzwyczajenia się do szerokości narty, bo są wolne z krawędzi na krawędź i dać jej trzeba trochę czasu jak mniej więcej GS sklep. No i na twardym trzeba je mocno dociskać, bo potrafią wpaść w bardzo nieprzyjemne drgania i mimo iż ma wiązania ustawione na 13, potrafią się same wypiąć podczas jazdy. Dobrze dociśnięte idą nawet gdy jest twardo. Natomiast im bardziej miękko tym lepiej, a w śniegu to już bajka. 

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Starszy, a był w czapeczce?

Pozdro

Tak, w czapce. Ale obserwując ich jazdę na tym oczywiście płaskim i prostym stoku to drugi z Panów jeździł pewniej. Wysoki facet. Zero potknięć. Dziewczyna się jeszcze uczyła, ale już jej dobrze szła jazda. Pan Piotr też bardzo dobrze, ale zdarzały się potknięcia w porównaniu do tego wyższego. Generalnie to wszyscy razem jeździli. Ale to tylko takie spostrzeżenia laika.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Szkoda, że jakoś nie zajarzyłem, że Piotr tam będzie (a wiedziałem, że będzie) tylko nie powiązałem wątków. Poznaliśmy się na kursie instruktorskim chyba jakieś 30 albo i więcej lat temu. Bo mogłem powiedzieć, żebyś przekazał pozdrowienia a przy tej okazji byś Piotrka poznał bo to znakomity facet i wspaniały gawędziarz narciarski i górski. No w końcu góral.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

To troszkę o Krzyśku i rodzince. Rafał pewnie jeździł, raczej w pozycji zrównoważonej. Jest bardzo wysokim facetem, więc troszkę ta postawa w opinii Krzysia jest przerysowana. Stok płaski i jakoś trzeba było tej prędkości szukać. Krzysiu, bardzo nisko na nogach, to NW słabo zaznaczone, wiadomo że to pierwszy raz ale brakuje prędkości. Taka bardzo zachowawcza jazda. Przy takiej narcie i warunkach to trzeba trochę dać im pojechać, moim zdaniem narty zbyt mocno w poprzek stoku i zbyt długo. Nie ma speedu nie ma jazdy. Natkę raz widziałem, bo z nami jeździła, w przeciwieństwie do Rafała. Generalnie ok, ale także to co do Krzysia, narta o dużym relatywnie promieniu, długa a stok płaski i wolny śnieg. Mnie najlepiej się jeździło z kijami pod pachami. Przy krześle stromiej a i ciekawiej bo sporo poprzecznych garbów, ale później bardzo płasko. Druga strona bardziej równomiernie nachylona ale i tak bardzo wolno. Zbyszek okupował tamtą stronę a i tak końcówkę często z kijami pod pachami aby nieco prędkości nabrać. Maks też narzekał, że narty nie jadą i tak naprawdę to ostatnie zjazdy były jako takie i tylko na „ściance”.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Szkoda, że jakoś nie zajarzyłem, że Piotr tam będzie (a wiedziałem, że będzie) tylko nie powiązałem wątków. Poznaliśmy się na kursie instruktorskim chyba jakieś 30 albo i więcej lat temu. Bo mogłem powiedzieć, żebyś przekazał pozdrowienia a przy tej okazji byś Piotrka poznał bo to znakomity facet i wspaniały gawędziarz narciarski i górski. No w końcu góral.

Pozdro

Mitek

Najważniejsze, to widać było na ich twarzach radość z tego co robią. Była to jakaś forma treningu ale banany mieli od ucha do ucha. Cieszyli się tą łąką i skrawkiem śniegu.

pozdro

ps. Chyba jak my wszyscy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cze

To troszkę o Krzyśku i rodzince. Rafał pewnie jeździł, raczej w pozycji zrównoważonej. Jest bardzo wysokim facetem, więc troszkę ta postawa w opinii Krzysia jest przerysowana. Stok płaski i jakoś trzeba było tej prędkości szukać. Krzysiu, bardzo nisko na nogach, to NW słabo zaznaczone, wiadomo że to pierwszy raz ale brakuje prędkości. Taka bardzo zachowawcza jazda. Przy takiej narcie i warunkach to trzeba trochę dać im pojechać, moim zdaniem narty zbyt mocno w poprzek stoku i zbyt długo. Nie ma speedu nie ma jazdy. Natkę raz widziałem, bo z nami jeździła, w przeciwieństwie do Rafała. Generalnie ok, ale także to co do Krzysia, narta o dużym relatywnie promieniu, długa a stok płaski i wolny śnieg. Mnie najlepiej się jeździło z kijami pod pachami. Przy krześle stromiej a i ciekawiej bo sporo poprzecznych garbów, ale później bardzo płasko. Druga strona bardziej równomiernie nachylona ale i tak bardzo wolno. Zbyszek okupował tamtą stronę a i tak końcówkę często z kijami pod pachami aby nieco prędkości nabrać. Maks też narzekał, że narty nie jadą i tak naprawdę to ostatnie zjazdy były jako takie i tylko na „ściance”.

pozdrawiam

Ja jestem mega zaskoczony moimi dziećmi. Rozpoczęcie sezonu bardzo ogarnięte, nawet z takiego organizacyjnego narciarsko punktu widzenia. Jazda jak jazda. Trochę wad, ale lekko, radośnie, tak jak ma to wyglądać.

To nie ma co porównywać do np. Maksa, który jest sportowcem. Tu nie ma pierdzielenia ... Gość ma przerobione na nartach dużo doświadczeń i to po prostu widać w tym co robi schodząc z wyciągu, Jego Stop, Jego start. Jego stanie na nartach. O jeździe ciętej nie mówiąc. Chociaż równoległości goleni szanownego Taty jeszcze nie osiągnął i zdarz się A-frame. A przy tym jest bardzo bardzo konkretnym, grzecznym, wręcz ułożonym chłopcem. Rozmowa o treningach, szkółce ... w skrócie @Marcos73 ... klasa! Pozdrów.

ps. Natka wciąż mówi, że dobrze gotuje. 🙂 😄

Moja jazda ... pewnie, że masz rację. Puszczenie nart szybciej pod koniec dużo dało. Mam też kilka wewnętrznych spostrzeżeń co do swojej jazdy... Tu miałem już napisać, że się nie nadają do werbalizowania na forum, bo zaraz będzie, że teoretyzuję, ale nie chcę dać się tej negatywnej fali ponieść, bo uważam, że właśnie forum jest od teoretyzowania o szczegółach narciarstwa. 

Ad rem ... podczas mojej jazdy zauważyłem myszkowanie nart. Niemożność ustabilizowania ich toru. Każda sobie. Zawsze tak mam na początku sezonu. Poza tym, to moje klasyczne odjeżdżanie narty wewnętrznej przed zapoczątkowaniem skrętu. Generalnie problem z zakrawędziowaniem, jak to ktoś tu kiedyś napisał - jazda na PŁASKIEJ narcie. No i niedociążanie przodów. Narta ma z przodu kierownicę i tam ją trzeba dociążyć. Stąd pozycja narciarska, zrównoważona, ale jednak unikanie odchylenia i "na języki".

I będąc tam rokminiałem i walczyłem na stoku. Prowadzenie nart z dociśniętym przodem jest dużo łatwiejsze. Dociskanie krawędzi wewnętrzną stroną stopy i nasadą palucha jest dużo skuteczniejsze niż tępe pochylanie buta lewo-prawo. Ale uważam, że z tym mam problem. Trudno jest mi stopami operować. I w tym momencie przypomina mi się, jak za gnoja jeździłem na łyżwach. Nie na takich super jak są teraz, twarde, ale takie mega zniszczone skórzane buciska z płozą, gdzie zachowanie dobrego toru prowadzenia łyżwy wymagało dużo pracy stopą i wygimnastykowanej kostki. I jeździłem tak bardzo skutecznie. Przekładanki L, P, przod, tył z palcem w nosie .. Tam cały czas pracowała stopa.

I teraz taka zajawka - czemu wydaje się, że lepiej jeżdżę, gdy na górze stoku jest lód z którym po kilku zjazdach zaczynam sobie dobrze radzić? Bo tam na górze, na twardym, muszę bardzo dobrze pracować stopami i dociskać krawędzie. Zjazd niżej na miękkie i okazuje się, że kontrola jest znacznie lepsza.

Takie tam .. rozkminy 🙂

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...