Skocz do zawartości

Podróż moruńka - dogrywka 2022.


moruniek

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Mitek napisał:

HeHe...

Chcesz zaistnieć - próbuj. Próba nietrafiona.

Masakra. Kolega pisze fajny temat - nie masz nic do powiedzenia to milcz. 

Pozdro

To raczej Ty masz niewiele do powiedzenia w temacie wątku. Jak zwykle. E.O.T.

Edytowane przez tomkly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.07.2022 o 22:28, .Beata. napisał:

Nie wiem, czy byłeś w Bułgarii, ja nie byłam w Albanii - ale to dosłownie kopiuj/wklej. Zdaje się się z tą różnicą, że Bułgaria, zwłaszcza miejscówki kurortowe, zaczęła się szybciej zmieniać. Poza tym, uwielbiam być tam, gdzie nie ma turystów. Wszelako smakować kraj, w którym jestem. Fajne masz wakacje.

Dzięki, Albanię polecam. Jest jeszcze autentyczna (oczywiście jest sporo miejsc robionych dla turystów, pod turystów), wystarczy jednak odejść kilka kroków w bok i trafiamy, prawdziwych, otwartych i ciekawych świata ludzi. Jadąc wartko pochylić się też nad sąsiednimi krajami, są równie interesujące. Będzie jeszcze relacja ze Skopje. 

p.s.

Na te wakacje mam jeszcze zaplanowany wyjazd w region, którego nie znam. Trochę będzie rowerowo, trochę SUP-owo, trochę socjalizacji psa. Będziemy jeszcze przez kilka dni w Powidzu.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, moruniek napisał:

Te wakacje spędzamy prawie cały czas w wodzie (na wodzie). 

DSC-1881.jpg

Jak są fale, jest zabawa.

DSC-1974.jpg

Jak są fale, jest zabawa cd.

DSC-1935.jpg

Tu wątek narciarski się pojawia. Zgadnijcie ?

DSC-2066.jpg

Pływamy, nie zawsze na Sup-ie.

DSC-1937.jpg

Następne pokolenie też pływa.

DSC-1866.jpg

Czasem spada.

DSC-1867.jpg

Pływają czasem razem.

DSC-1901.jpg

No Krzysztofie… tyś niczym Posejdon na sup’ie…! 😉 - trenowałeś pływanie? 

Edytowane przez .Beata.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, .Beata. napisał:

No Krzysztofie… tyś niczym Posejdon na sup’ie…! 😉 - trenowałeś pływanie?

Ratownictwo wodne. Moja żona śmieje się, że robiłem uprawnienia, by podrywać laski. Ja zawsze odpowiadam jej, oczywiście. I dodaję, a widzisz z jakim skutkiem (jesteśmy razem ponad 25 lat). A na poważnie, miałem inne intencje, trenowałem bo  wtedy, w Pałacu Młodzieży dla trenujących, siłownia była za darmo. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliżamy się do granicy z Macedonią Północną (ze względu na różnicę w cenie paliwa, nie możemy się doczekać Albania to cena na poziomie ON 9,6 a Macedonia to ON około 8 zł). Po pokonaniu przełęczy i licznych serpentyn, możemy cieszyć się widokiem na Macedońskie Morze, czyli jezioro Ochrydzkie (niestety słaba widoczność).

DSC-2169.jpg

Opuszczamy Albanię. Sama granica z Macedonią szybko i sprawnie. W przyszłym roku te przejścia mają zniknąć (pożyjemy, zobaczymy). Na Bałkanach powstała inicjatywa Otwarte Bałkany, znikają kontrole graniczne pomiędzy Serbią, Macedonią Północną i Albanią.   

IMG-20220702-105110.jpg

Na przejściu granicznym po stronie Macedońskiej, oczekiwanie na wjazd do 10 minut (dalej nie będzie już tak różowo, o  czym napiszę później).

  IMG-20220702-110606.jpg

Jesteśmy w Strudze, od tej stony jezioro Ochrydzkie prezentuje się słabiej niż widziane z góry.

DSC-2173.jpg

Tu byliśmy w zeszłym roku, więc bez zbędnej zwłoki i zwiedzania przystępujemy do kąpieli.

DSC-2177.jpg

Co oni robią z tych plaż ?

DSC-2176.jpg

Jedziemy dalej, droga do Skopje, całkiem przyzwoita.

DSC-2186.jpg

Nowa autostrada w budowie, od zeszłego roku spory postęp prac. Nie wiem jak z tunelami, reszta prac do skończenia do przyszłego roku. Mowa o dość długim odcinku Ochryda - Gostivar.

 DSC-2187.jpg

Jeszcze kilka zbliżeń, będzie bardzo widokowa z licznymi estakadami i tunelami.

DSC-2188.jpg

I kolejne.

DSC-2189.jpg

W całości.

DSC-2190.jpg

Jest tam widokowo.

DSC-2192.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy w Skopje. Już sam dojazd na miejsce był nieco ekscytujący, Pan kazał nam wjechać w bramę. Pytam w jaką bramę, a on mi mówi, w taką dużą bramę miasta, taki zabytek. Tam pełno policji. Dzwonię do niego i pytam, czy to legalne. Odpowiada, tak stoję na dole i macham do Ciebie, policjantów uprzedziłem, że będziesz mieszkańcem. Dobra jedziemy. Jakby ktoś chciał namiar na fajny apartament z miejscem parkingowym w samym centrum pisać na priv. 

DSC-2214.jpg

Widok z naszego okna. Porta Macedonia.

DSC-2205.jpg

Skopje to zabytek na zabytku (no dobra część taka trochę kiczowata, robiona hurtowo), jednak duża cześć piękna.

DSC-2226.jpg

Pomnik na pomniku.

DSC-2227.jpg

I kolejny.

DSC-2235.jpg

Plac i dojście do Kamiennego Mostu.

DSC-2236.jpg

Kolejny zabytek.

DSC-2239.jpg

Kamienny Most.

DSC-2249.jpg

Pomnik Wojownika.

DSC-2264.jpg

Widok z Kamiennego Mostu.

DSC-2261.jpg

Góra Wodno z Krzyżem Milenijnym. 

DSC-2245.jpg

c.d.n.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skopje cd. 

Tego dnia w mieście dało się wyczuć atmosferę gotowości służb. Wyjątkowo dużo policji, która zaczęła się "zbroić".

DSC-2312.jpg

A oto i sprawca całego zamieszania.

DSC-2290.jpg

Tego dnia rozgrywany był mecz, i kibice zmierzali na stadion w większych i mniejszych grupkach.

DSC-2389.jpg

My wracamy do oglądania zabytków.

DSC-2307.jpg

Tu Skopje widziane z twierdzy.

DSC-2316.jpg

I sama twierdza.

DSC-2317.jpg

Panorama.

DSC-2344.jpg

I kolejna.

DSC-2345.jpg

A to miejsce z którego robiłem zdjęcia. Wstęp na twierdzę był bezpłatny.

DSC-2357.jpg

Napis napotkany na ulicy.

DSC-2370.jpg

c.d.n.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolejna część relacji ze Skopje. To miasto mocno podkreśla swoje związki z Matką Teresą z Kalkuty.

DSC-2399.jpg

Spotykamy kilka pomników.

DSC-2413.jpg

I kolejny.

DSC-2428.jpg

Muzeum.

DSC-2412.jpg

To też miasto mieszania się kultur. 

DSC-2422.jpg

I różnych wyznań. Albańska mniejszość widziana po drodze, jest dużo bardziej ortodoksyjna, niż ich krajanie mieszkający w Albanii.  

DSC-2420.jpg

Kolejny pomnik.

DSC-2387.jpg

Jeszcze jedno zdjęcie.

DSC-2384.jpg

Teatr dla dzieci.

DSC-2408.jpg

A to już kamienice widziane od podwórza. W zasadzie, mamy zostawione piękne fasady i doklejone do nich bloki.

DSC-2442.jpg

A to tyły jednej z restauracji. Ile te wszystkie klimatyzatory, wentylatory i chłodnie muszą "żreć" energii ?

DSC-2439.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończę powoli już relację ze Skopje, będzie jeszcze słowo o pysznym jedzeniu. W knajpie na rynku do której weszliśmy, tylko 3 dania, za to jak smakowały. Lokalne piwko, też było. 

Pyszna sałatka.

DSC-2402.jpg

Dania główne. Tu przyprawione odrobinę inaczej niż wcześniej w Serbii.

DSC-2404.jpg

I hit wieczoru. Jakże proste danie z fasoli, a jak obłędnie smakowało. тавче гравче

DSC-2405.jpg

I pyszny chlebek do kompletu.

DSC_2403.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracamy do kraju, wszystko było dobrze zaplanowane, tym razem jednak nic nie wyszło. Wstajemy i ruszamy zgodnie z planem, około 7:30. Do przejechania 2 granice, na tej drugiej mamy sprawdzone małe przejście obok autostrady. Sprawdzamy jeszcze godziny w jakich jest czynne, wszystko się zgadza. Po drodze lokalna stacja paliw z tańszym paliwem. Do miejsca docelowego na Słowacji mamy 900 kilometrów. Tam w planach nocleg (zarezerwowany i opłacony) a następnego dnia kąpielisko termalne w okolicy. Wieczorem powrót do kraju (kolejne 600 kilometrów).

Tu granica Macedońsko - Serbska, około godziny stania, nie jest źle (zgodnie z planem). 

IMG-20220703-080001.jpg

Tu już MOP po stronie Serskiej.

DSC-2452.jpg

Jakość dróg znakomita, jazda w większości autostradami (tak Słowacy zapomnieli zbudować swój odcinek, ale wiedziałem, było to planowane).

IMG-20220703-090421.jpg

Do granicy Serbsko - Węgierskiej docieramy sprawnie i szybko.

IMG-20220703-091148.jpg

Dojeżdżamy do lokalnego przejścia pomiędzy Serbią a Węgrami (Horgos 2 Border). Węgrzy nie wpuszczają do kraju, zawracają pojazdy na przejście autostradowe. Zawracają też pieszych, bez słowa wyjaśnienia (ludzie idą kilka kilometrów w piekielnym upale). Znaki informują, że przejście jest czynne, Internet też. Czyżby samowola celników ?

IMG-20220703-144356.jpg

Na przejściu autostradowym dramat. Po stronie Serbskiej, jakoś to jeszcze idzie. Tak godzina stania. Po stronie Węgierskiej, totalny dramat. Celnicy prowadzą strajk włoski. Hitem, jest żądanie przedstawienia aktu własności rowerów, brak odbierania dokumentów do odprawy, przeszukiwanie poszczególnych walizek, zwracanie dokumentów po 30 minutach od ich otrzymania. Kontrola fotelików dziecięcych przez uzbrojonych funkcjonariuszy. Wszystko by tylko opóźnić wykonywanie czynności służbowych. Do tego uśmieszki, picie kawy, przerwa na papierosa. To przy 38 stopniowym upale i mdlejących ludziach stojących w pełnym słońcu. 

IMG-20220703-145344.jpg

Tu stoimy już do odprawy Węgierskiej. IMG-20220703-160336.jpg

Po znacznym opóźnieniu jesteśmy na Węgrzech. Tu zaczyna się kolejny pech danego dnia. Zwykle przed przyjazdem, kontaktuję się z obiektem gdzie rezerwowałem nocleg. Ten nie odbiera telefonów, nie odpowiada na maile i SMS-y. Dzwonię więc do Bookingu, i tu informacja żebym jechał na miejsce i się nie martwił. Jak będzie problem z noclegiem, to znają mi inny w ciągu 40 minut. Sprawdzam, w okolicy brak innych wolnych noclegów, więc dopytuję czy faktycznie mam jechać na miejsce.

Na miejscu okazuję się, że nocleg nie istnieje. Przez opóźnienie na granicy jesteśmy po 20:00. Dzwonię na Booking, tym razem obsługa po angielsku, słyszę kilkanaście razy "don't worry" w ciągu 40 minut skontaktuje się z tobą menadżer do spraw bezpieczeństwa i znajdzie nam hotel w okolicy. Ja wolnych miejsce w okolicy nie widzę i ich nie znajduję. Robi się już godzina 21:00. Jedziemy do znanej nam knajpy gdzie jemy kolację (pizza). Jest godzina 22:00 nikt do nas nie zadzwonił. Tak wyglądało miejsce gdzie miał być nasz apartament. Sąsiedzi tej posesji, twierdzili, że nie jesteśmy pierwsi i kilkanaście osób było tu już przed nami. Czy zatem Booking nie mógł zareagować wcześniej, inaczej. Po co te zapewnienia o priorytetowym wsparciu ? 

IMG-20220703-203251.jpg

Najbliższy wolny nocleg znajduję za około 60 kilometrów w kierunku Polski. W zasadzie po przejechaniu gór. Dzieciaki twierdzą, że będą spały w samochodzie, mnie trzyma adrenalina i tak nie usnę. Żona trochę marudzi. Podejmujemy decyzję, że wracamy do domu. W Polsce jedziemy autostradami. Przed 5:00 jesteśmy na miejscu. Z Bookingu dostaliśmy zwrot kosztów noclegu zarezerwowanego na Słowacji i deklarację, że pokryją koszt ewentualnego hotelu. Nikt jednak do nas nie zadzwonił, nie przeprosił za całą sytuację. Nikt też poprzedniego dnia nie znalazł dla nas alternatywnego noclegu. Pozostał duży niesmak i żal. Tu opinia jaką wystawiłem na temat noclegu (Booking opublikował ów wpis - nie mają moderacji ?).

Zrzut-ekranu-395.png

Dodam, że cały urlop był bardzo udany, nawet ten ostatni, męczący dzień nie zepsuł nam pozytywnych wrażeń. Albanię polecam każdemu z czystym sumieniem. Warto połączyć ją z Macedonią Północną (choć na chwilę). Nie bać się jazdy przez Kosowo, uważać na Węgrów (zwykle przyszykują jakąś niespodziankę, a to ultra drogie paliwo dla turystów, brak toalet w zeszłym roku dla tranzytu, strajk na granicy czy brak możliwości płacenia kartą i w Euro w lokalnym barze). Serbia (szczególnie na na prowincji) to też mili i sympatyczni ludzie, otwierający serce przed tobą.  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś króciutkie podsumowanie, mojej podróży. Będzie ono obrazowe. 

Albania to rozwijające się miasta, nowoczesna architektura, zagospodarowane i dzikie plaże, a tuż obok pasą się zwierzęta (te w kagańcach). 

DSC-2137.jpg

Bunkry, których jest niezliczona ilość.

DSC-2140.jpg

Sporo turystów, którzy myślą odrobinę mniej sztampowo. Tu starsza para z Niemiec ze swoim wiekowym kamperem (a w zasadzie ciężarówką przerobioną na mobilne mieszkanie). 

DSC-2153.jpg

To też piękne zachody słońca.

DSC-2156.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciliśmy z Albanii, jedziemy na wakacje w Polsce, do  miejsca, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Miały być jeziora, wyjazd z naszym czworonogiem. Nieco przypadkiem wyszło Anastazewo. Dziś krótki rekonesans, był też objazd jeziora rowerem. Wstawię do relacji rowerowych (jak tylko Internet zacznie działać, jak nie zacznie zrobię to po powrocie). Będziemy w okolicy, kilka kolejnych dni. 

Plaża przy domku, jest dobrze.

IMG-20220716-144636.jpg

Jeziorko.

IMG-20220716-144706.jpg

Nasz "wydra" w swoim żywiole.

IMG-20220716-181638.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem kila zdjęć  wody. Jezioro Budzisławskie, bez pełnego słońca pięknie, w pełnym słońcu fantastycznie.

GOPR0253-1658082346648.jpg

Oczywiście SUP-ujemy.

GOPR0262-1658082278964.jpg

Gdy wychodzi słońce.

GOPR0269-1658082214400.jpg

Kolor wody zmienia się diametralnie.

GOPR0261-1658082286930.jpg

Coś pięknego.

GOPR0267-1658082230463.jpg

Cieszmy się tym miejscem, bo niestety może zniknąć. 

GOPR0270-1658082205041.jpg

Jeszcze widok na jezioro.

GOPR0266-1658082239868.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj też wypoczynek nad wodą. Nasze najbliższe jeziorko, to była kiedyś zatoka jeziora Budzisławskiego. Teraz spadł poziom wód w okolicy (prawdopodobnie działalność kopalni odkrywkowych w okolicach Konina). Dziś jesteśmy sami, a w zasadzie mamy towarzystwo zaskronicy, która podpływa do nas z zainteresowaniem (pewnie jesteśmy na jej terytorium). 

Tu mój pies zażywa kąpieli. 

GOPR0274-1658138325738.jpg

Tu mamy wspomnianego zaskrońca.

IMG-20220718-122323.jpg

To była kiedyś część jeziora Budzisławskiego, teraz mamy osobne jeziorko. 

GOPR0283-1658174749431.jpg

Takie trochę nasze, na wyłączność.

GOPR0286-1658174730989.jpg

Jest trochę zatoczek i plaż.  

GOPR0288-1658174713246.jpg

I jeszcze jedno z wody.

GOPR0290-1658174690543.jpg

A to już pizza Kacprowy (zbieżność nazw z literówką nieprzypadkowa). 

IMG-20220718-150810.jpg

Pizza pyszna.

IMG-20220718-145036.jpg

I ta też.

IMG-20220718-145039.jpg

Lokal, pośrodku niczego, a ma gości. Bardzo dobre jedzenie.

IMG-20220718-144200.jpg

Polecam, można wchodzić z psami (są miski z wodą).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Patrzyłem sobie na te jeziora. Tam jest taki charakterystyczny układ rynien i kiedyś był to po prostu jeden system, zbiornik. Czy spadek poziomu wód ma związek z kopalnią... może mieć choć tam wyrobiska nie są tak głębokie jak w Bełchatowie na przykład i lej pewnie mniejszy. My planowaliśmy industrialny spływ kajakowy zaczynający się gdzieś w okolicach Konina, a konkretnie Wieruszewa i dalej na N odwiedzając kolejne zalane wyrobiska do Gopła i dalej Kanałem Noteckim tzw. Szlakiem Starej Baśni.

Swoją drogą wybierasz zawsze fajne, ciekawe i - jak ja to nazywam - nieewidentne rejony. Tylko ich za bardzo nie opisuj bo już nie będę nieewidentne. 🙂

POzdrowienia serdeczne i miłej zabawy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wybraliśmy się rowerowo do Powidza i Przybrodzina. To było już tak trochę wieczorem po intensywnym dniu w wodzie i na wodzie. Patrząc okiem ex ratownika na wodę, mogę stwierdzić jedno, cieszmy się z naszych jezior, za chwilę zakwitną. Upały zdecydowanie im nie służą.  

Nasz pies znalazł kolegę.

IMG-20220719-135838.jpg

Plaża w Przybrodzinie.

IMG-20220719-183501.jpg

Sporo marin.

IMG-20220719-183810.jpg

Jezioro Powidzkie jest dość duże i czyste. Dość płytkie, można uczyć się windsurfingu. 

IMG-20220719-184300.jpg

Jest widokowo.

IMG-20220719-185622.jpg

Tu widać, że małe to ono nie jest.

IMG-20220719-185122.jpg

Da się znaleźć ustronne miejsce.

IMG-20220719-185913.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Patrzyłem sobie na te jeziora. Tam jest taki charakterystyczny układ rynien i kiedyś był to po prostu jeden system, zbiornik. Czy spadek poziomu wód ma związek z kopalnią... może mieć choć tam wyrobiska nie są tak głębokie jak w Bełchatowie na przykład i lej pewnie mniejszy. My planowaliśmy industrialny spływ kajakowy zaczynający się gdzieś w okolicach Konina, a konkretnie Wieruszewa i dalej na N odwiedzając kolejne zalane wyrobiska do Gopła i dalej Kanałem Noteckim tzw. Szlakiem Starej Baśni.

Swoją drogą wybierasz zawsze fajne, ciekawe i - jak ja to nazywam - nieewidentne rejony. Tylko ich za bardzo nie opisuj bo już nie będę nieewidentne. 🙂

POzdrowienia serdeczne i miłej zabawy

Ja bym tam jednak połączył kajaki z rowerami. Tu ten model sprawdzi się dużo lepiej. Jak jest słońce, jeziora mają niesamowity kolor wody. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No wiesz, tego raczej nie da się połączyć. Nie wsadzisz MTB czy Gravela na kajak i odwrotnie. Myśleliśmy parę razy o tym, żeby zrobić coś według Twojej sugestii ale w jedną stronę kajaki - spływ powiedzmy pięć, sześć dni - i powrót na rowerach - 1,2 dni plus samochód z rzeczami ale to trochę na tarczy (ten samochód) a nie wszyscy mają taki sprzęt, że na rower i kajak zmieszczą - wiesz namiot itd. - a jeżdżenie z tonami bagażu, sakwami itd. bez sensu, sam wiesz - tak jak pływanie dwójką. Rejony warte zbadania a zakaz propagowania już chyba nie dotyczy sądząc po Twoich zdjęciach jest tam dość ludno?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...