
Instruktor SITN PZN - wysoki poziom
#1
Napisano 13 styczeń 2019 - 19:40
Od dłuższego czasu pojawiają się słuchy, że instruktorzy są coraz słabiej przygotowani a poziom wymagań ciągle spada. Czuję się w obowiązku by zdementować te plotki. Tym którzy coś słyszeli, gdzieś przyglądali się z boku i na tej podstawie wyrabiali swój pogląd, chciałbym przedstawić relację z pierwszej ręki.
W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w Centralnym Kursie Instruktorskim w Kluszkowcach (ponownie po kilkunastu latach) i jedyne co mogę stwierdzić, to fakt, że poziom prawdopodobnie był wyższy niż kiedykolwiek.
Organizacja - bez zastrzeżeń. 5 h zajęć na stoku + wykłady i analizy video w hotelu pod stokiem.
Kadra - praktycznie sami byli zawodnicy i członkowie Demo Teamu, wygrywający zawody instruktorskie. Zero "leśnych dziadków" i innych, mających lata świetności już dawno za sobą.
Wykładowcy mocno zaangażowani w zajęcia, widać było że się nie obijają. Wymagający ale jednocześnie mili dla kursantów. Nie tak jak dawniej.
Treningi - 3 dni jazdy na fachowo ustawionych slalomach (SL, GS) Krótko ale uczciwie na ścianie (nie żadna ośla łączka) i z normalnymi odległościami pod narty Gigantowe lub SL. Treningi te były znacznie ciekawsze, niż te które znam u Ptaka, w Istebnej czy na Harendzie.
Uczestnicy - Bardzo wysoki poziom jazdy większości. Przynajmniej 1/3 aktualni lub byli zawodnicy . Przyjechała dziewczyna wygrywająca AZS Wintercup, jak i gość koło 50-tki, jeżdżący gigant na poziomie młodych FISowców. Koleżanki z grupy zamiast bać się tyczek i pół-metrowych dziur, po prostu napierdzielały! Na pochwałę zasługuje również, uroda przyszłych instruktorek
Egzaminy - Bardzo wysoki poziom wymagań. Teoretyczne (3 części) sport (SL i GS) technika (5 ewolucji). Nawet na teorii nie było taryfy ulgowej i niektórzy oblali. Slalom z uwagi na rynny zmienił się w walkę o przetrwanie ale większość nadrobiła w GS. Jeśli chodzi o technikę, w przypadku śmigu, przegięli z ocenianiem i 8/10 to był maks, nawet dla zawodniczki aktualnie wygrywającej slalomy. (Przypominam że minimum potrzebne by zdać to 7/10).
Atmosfera - Pomimo nerwów związanych z egzaminami, prawie wszyscy się świetnie bawili. Zarówno na nartach jak i wieczornych integracjach. Były tańce i rozmowy na przeróżne tematy. Niemal każdy z uczestników, mógł się pochwalić różnymi pasjami. Obyło się też bez spięć i awantur.
Podsumowując, był to świetny wyjazd, który mogę polecić każdemu. Jeśli jednak planujecie zostać instruktorami to radzę ostro wziąć się do roboty!
- a_senior, MarioJ, Mitek i 7 innych osób podziękowali za tę wiadomość
Zawody Skiforum: 2012 GS - 2 miejsce, 2013 SL - 1 miejsce
Moja jazda:
#2
Napisano 13 styczeń 2019 - 19:54
Od dłuższego czasu pojawiają się słuchy, że instruktorzy są coraz słabiej przygotowani a poziom wymagań ciągle spada. Czuję się w obowiązku by zdementować te plotki. Tym którzy coś słyszeli, gdzieś przyglądali się z boku i na tej podstawie wyrabiali swój pogląd, chciałbym przedstawić relację z pierwszej ręki.
W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w Centralnym Kursie Instruktorskim w Kluszkowcach (ponownie po kilkunastu latach) i jedyne co mogę stwierdzić, to fakt, że poziom prawdopodobnie był wyższy niż kiedykolwiek.
Organizacja - bez zastrzeżeń. 5 h zajęć na stoku + wykłady i analizy video w hotelu pod stokiem.
Kadra - praktycznie sami byli zawodnicy i członkowie Demo Teamu, wygrywający zawody instruktorskie. Zero "leśnych dziadków" i innych, mających lata świetności już dawno za sobą.
Wykładowcy mocno zaangażowani w zajęcia, widać było że się nie obijają. Wymagający ale jednocześnie mili dla kursantów. Nie tak jak dawniej.
Treningi - 3 dni jazdy na fachowo ustawionych slalomach (SL, GS) Krótko ale uczciwie na ścianie (nie żadna ośla łączka) i z normalnymi odległościami pod narty Gigantowe lub SL. Treningi te były znacznie ciekawsze, niż te które znam u Ptaka, w Istebnej czy na Harendzie.
Uczestnicy - Bardzo wysoki poziom jazdy większości. Przynajmniej 1/3 aktualni lub byli zawodnicy . Przyjechała dziewczyna wygrywająca AZS Wintercup, jak i gość koło 50-tki, jeżdżący gigant na poziomie młodych FISowców. Koleżanki z grupy zamiast bać się tyczek i pół-metrowych dziur, po prostu napierdzielały! Na pochwałę zasługuje również, uroda przyszłych instruktorek
Egzaminy - Bardzo wysoki poziom wymagań. Teoretyczne (3 części) sport (SL i GS) technika (5 ewolucji). Nawet na teorii nie było taryfy ulgowej i niektórzy oblali. Slalom z uwagi na rynny zmienił się w walkę o przetrwanie ale większość nadrobiła w GS. Jeśli chodzi o technikę, w przypadku śmigu, przegięli z ocenianiem i 8/10 to był maks, nawet dla zawodniczki aktualnie wygrywającej slalomy. (Przypominam że minimum potrzebne by zdać to 7/10).
Atmosfera - Pomimo nerwów związanych z egzaminami, prawie wszyscy się świetnie bawili. Zarówno na nartach jak i wieczornych integracjach. Były tańce i rozmowy na przeróżne tematy. Niemal każdy z uczestników, mógł się pochwalić różnymi pasjami. Obyło się też bez spięć i awantur.
Podsumowując, był to świetny wyjazd, który mogę polecić każdemu. Jeśli jednak planujecie zostać instruktorami to radzę ostro wziąć się do roboty!
Zdałes?
#3
Napisano 13 styczeń 2019 - 19:57
Zdałes?
Tak ale to nie sedno tematu.
Zawody Skiforum: 2012 GS - 2 miejsce, 2013 SL - 1 miejsce
Moja jazda:
#4
Napisano 13 styczeń 2019 - 20:16
Cześć
I tak powinno być bo tak jest na świecie. Instruktor to jest wysoce wykwalifikowany specjalista a nie jakiś dupek, który zapłacił 1500 za tygodniowy kurs w livigno. Poziom pomiędzy PI i Instruktorskim to zawsze była przepaść. Za moich czasów kurs trwał dwa tygodnie o po tygodniu części uczestników (mniej więcej połowa) mówiono otwarcie, ze nie mają szans na zdanie.
Pierwsze zajęcia to był wyjazd na Pilsko, podejście pod szczyt i jazda po lesie z tekstem. Jechać za mną albo się pozabijacie.
Gratulacje Piotrek!!
Pozdrowienia
#5
Napisano 13 styczeń 2019 - 20:21
Cześć
I tak powinno być bo tak jest na świecie. Instruktor to jest wysoce wykwalifikowany specjalista a nie jakiś dupek, który zapłacił 1500 za tygodniowy kurs w livigno. Poziom pomiędzy PI i Instruktorskim to zawsze była przepaść. Za moich czasów kurs trwał dwa tygodnie o po tygodniu części uczestników (mniej więcej połowa) mówiono otwarcie, ze nie mają szans na zdanie.
Pierwsze zajęcia to był wyjazd na Pilsko, podejście pod szczyt i jazda po lesie z tekstem. Jechać za mną albo się pozabijacie.
Gratulacje Piotrek!!
Pozdrowienia
Teraz trwa 2 weekendy w Krakowie (teoria) + 2 tygodnie. To była część techniczna. Na koniec sezonu będzie jeszcze tydzień metodyki.
Co do wyników to z techniki mam minimum ale ja zawsze jeżdżę po swojemu, więc i tak jestem zadowolony. Ze sportu GS 9,5/10 (ok. 6-7% straty do najlepszego z FISowców) z SL 8,5/10.
Co do świata to była z nami babka, która od lat uczy w szkółce w stanach. Wyjechała zanim się kurs skończył. Nawet teorii nie umiała. a ze slalomu miała 0/10
W lesie na Pilsku to teraz możesz zostać rozjechany przez tłumy niedzielnych narciarzy
- Mitek, Harpia, mlesik i 1 inna osoba podziękowali za tę wiadomość
Zawody Skiforum: 2012 GS - 2 miejsce, 2013 SL - 1 miejsce
Moja jazda:
#6
Napisano 13 styczeń 2019 - 20:42
Tak ale to nie sedno tematu.
Gratulacje Piotr !
#7
Napisano 13 styczeń 2019 - 20:51
Tak ale to nie sedno tematu.
gratulacje. Jaki procent nie zdał?
#9
Napisano 13 styczeń 2019 - 20:53
Poziom pomiędzy PI i Instruktorskim to zawsze była przepaść. Za moich czasów kurs trwał dwa tygodnie o po tygodniu części uczestników (mniej więcej połowa) mówiono otwarcie, ze nie mają szans na zdanie.
Pierwsze zajęcia to był wyjazd na Pilsko, podejście pod szczyt i jazda po lesie z tekstem. Jechać za mną albo się pozabijacie.
Gratulacje Piotrek!!
Pozdrowienia
Jak się nazywał prowadzący?
#10
Napisano 13 styczeń 2019 - 21:34
gratulacje. Jaki procent nie zdał?
Dzięki. Nie wiem, nie tak duży, może 30%. Przypadkowych osób prawie nie było. Większość znane nazwiska lub przynajmniej kilka lat stażu w szkółkach. Za to jesienią na Pitzalu podobno nie zdało z 60-70%.
- MajkaW podziękował za tę wiadomość
Zawody Skiforum: 2012 GS - 2 miejsce, 2013 SL - 1 miejsce
Moja jazda:
#12
Napisano 13 styczeń 2019 - 21:59
Szefem kursu był jak zwykle wtedy Kucia a jeździliśmy różnie głownie z Piotrkiem Nowackim i Mietkiem Berezikiem.
Pozdro
stawiałam na St. Sobczyka

#14
Napisano 13 styczeń 2019 - 22:11
stawiałam na St. Sobczyka
Ale Ci też nieźli:)
Cześć
To jednak nie ta generacja.
Pozdrowienia
- [email protected] podziękował za tę wiadomość
#15
Napisano 13 styczeń 2019 - 22:13
no tak, ja z wcześniejszejCześć
To jednak nie ta generacja.
Pozdrowienia

#16
Napisano 13 styczeń 2019 - 23:08
Gdybyś nie wymienił kluszkowice to bym uwierzył. Popatrz na mundurowych na stoku - ten sam kurs kończyli plus krewni i znajomi królika. Niestety mamona i patologia. I badzo cię proszę odnośnikiem poziomu instruktora nie jest naszywka pznOd dłuższego czasu pojawiają się słuchy, że instruktorzy są coraz słabiej przygotowani a poziom wymagań ciągle spada. Czuję się w obowiązku by zdementować te plotki. Tym którzy coś słyszeli, gdzieś przyglądali się z boku i na tej podstawie wyrabiali swój pogląd, chciałbym przedstawić relację z pierwszej ręki.
W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w Centralnym Kursie Instruktorskim w Kluszkowcach (ponownie po kilkunastu latach) i jedyne co mogę stwierdzić, to fakt, że poziom prawdopodobnie był wyższy niż kiedykolwiek.
Organizacja - bez zastrzeżeń. 5 h zajęć na stoku + wykłady i analizy video w hotelu pod stokiem.
Kadra - praktycznie sami byli zawodnicy i członkowie Demo Teamu, wygrywający zawody instruktorskie. Zero "leśnych dziadków" i innych, mających lata świetności już dawno za sobą.
Wykładowcy mocno zaangażowani w zajęcia, widać było że się nie obijają. Wymagający ale jednocześnie mili dla kursantów. Nie tak jak dawniej.
Treningi - 3 dni jazdy na fachowo ustawionych slalomach (SL, GS) Krótko ale uczciwie na ścianie (nie żadna ośla łączka) i z normalnymi odległościami pod narty Gigantowe lub SL. Treningi te były znacznie ciekawsze, niż te które znam u Ptaka, w Istebnej czy na Harendzie.
Uczestnicy - Bardzo wysoki poziom jazdy większości. Przynajmniej 1/3 aktualni lub byli zawodnicy . Przyjechała dziewczyna wygrywająca AZS Wintercup, jak i gość koło 50-tki, jeżdżący gigant na poziomie młodych FISowców. Koleżanki z grupy zamiast bać się tyczek i pół-metrowych dziur, po prostu napierdzielały! Na pochwałę zasługuje również, uroda przyszłych instruktorek
Egzaminy - Bardzo wysoki poziom wymagań. Teoretyczne (3 części) sport (SL i GS) technika (5 ewolucji). Nawet na teorii nie było taryfy ulgowej i niektórzy oblali. Slalom z uwagi na rynny zmienił się w walkę o przetrwanie ale większość nadrobiła w GS. Jeśli chodzi o technikę, w przypadku śmigu, przegięli z ocenianiem i 8/10 to był maks, nawet dla zawodniczki aktualnie wygrywającej slalomy. (Przypominam że minimum potrzebne by zdać to 7/10).
Atmosfera - Pomimo nerwów związanych z egzaminami, prawie wszyscy się świetnie bawili. Zarówno na nartach jak i wieczornych integracjach. Były tańce i rozmowy na przeróżne tematy. Niemal każdy z uczestników, mógł się pochwalić różnymi pasjami. Obyło się też bez spięć i awantur.
Podsumowując, był to świetny wyjazd, który mogę polecić każdemu. Jeśli jednak planujecie zostać instruktorami to radzę ostro wziąć się do roboty!
- widzewiak_z_gor podziękował za tę wiadomość
https://www.youtube....h?v=NhUgCZ7a5TY. - Ta chwila kiedy twoje dziecko jest lepsze od ciebie - bezcenna
https://www.youtube....h?v=Z3k-foYDtUY.
www.eskider.pl - tyczki slalomowe
#17
Napisano 13 styczeń 2019 - 23:28
Gdybyś nie wymienił kluszkowice to bym uwierzył. Popatrz na mundurowych na stoku - ten sam kurs kończyli plus krewni i znajomi królika. Niestety mamona i patologia. I badzo cię proszę odnośnikiem poziomu instruktora nie jest naszywka pzn
Napisz jaśniej jak wytrzeźwiejesz, bo nic nie można zrozumieć. Jacy mundurowi? Jacy znajomi?
Od tych ze znanym nazwiskiem wymagano tyle samo lub więcej...
Zawody Skiforum: 2012 GS - 2 miejsce, 2013 SL - 1 miejsce
Moja jazda:
#18
Napisano 14 styczeń 2019 - 00:59
Podaj nazwiska chyba, ze to bylo pizdziu mizdziu to nie musisz. Nie zdawales/ zaliczales kursu w Livigno w 2009? bo ja tam wtedy bylem i widzialem to i tamto.Od dłuższego czasu pojawiają się słuchy, że instruktorzy są coraz słabiej przygotowani a poziom wymagań ciągle spada. Czuję się w obowiązku by zdementować te plotki. Tym którzy coś słyszeli, gdzieś przyglądali się z boku i na tej podstawie wyrabiali swój pogląd, chciałbym przedstawić relację z pierwszej ręki.
W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w Centralnym Kursie Instruktorskim w Kluszkowcach (ponownie po kilkunastu latach) i jedyne co mogę stwierdzić, to fakt, że poziom prawdopodobnie był wyższy niż kiedykolwiek.
Organizacja - bez zastrzeżeń. 5 h zajęć na stoku + wykłady i analizy video w hotelu pod stokiem.
Kadra - praktycznie sami byli zawodnicy i członkowie Demo Teamu, wygrywający zawody instruktorskie. Zero "leśnych dziadków" i innych, mających lata świetności już dawno za sobą.
Wykładowcy mocno zaangażowani w zajęcia, widać było że się nie obijają. Wymagający ale jednocześnie mili dla kursantów. Nie tak jak dawniej.
Treningi - 3 dni jazdy na fachowo ustawionych slalomach (SL, GS) Krótko ale uczciwie na ścianie (nie żadna ośla łączka) i z normalnymi odległościami pod narty Gigantowe lub SL. Treningi te były znacznie ciekawsze, niż te które znam u Ptaka, w Istebnej czy na Harendzie.
Uczestnicy - Bardzo wysoki poziom jazdy większości. Przynajmniej 1/3 aktualni lub byli zawodnicy . Przyjechała dziewczyna wygrywająca AZS Wintercup, jak i gość koło 50-tki, jeżdżący gigant na poziomie młodych FISowców. Koleżanki z grupy zamiast bać się tyczek i pół-metrowych dziur, po prostu napierdzielały! Na pochwałę zasługuje również, uroda przyszłych instruktorek
Egzaminy - Bardzo wysoki poziom wymagań. Teoretyczne (3 części) sport (SL i GS) technika (5 ewolucji). Nawet na teorii nie było taryfy ulgowej i niektórzy oblali. Slalom z uwagi na rynny zmienił się w walkę o przetrwanie ale większość nadrobiła w GS. Jeśli chodzi o technikę, w przypadku śmigu, przegięli z ocenianiem i 8/10 to był maks, nawet dla zawodniczki aktualnie wygrywającej slalomy. (Przypominam że minimum potrzebne by zdać to 7/10).
Atmosfera - Pomimo nerwów związanych z egzaminami, prawie wszyscy się świetnie bawili. Zarówno na nartach jak i wieczornych integracjach. Były tańce i rozmowy na przeróżne tematy. Niemal każdy z uczestników, mógł się pochwalić różnymi pasjami. Obyło się też bez spięć i awantur.
Podsumowując, był to świetny wyjazd, który mogę polecić każdemu. Jeśli jednak planujecie zostać instruktorami to radzę ostro wziąć się do roboty!
Jak ciezko jest lekko zyc Nie ma gazu nie ma skretu
#19
Napisano 14 styczeń 2019 - 06:34
Podaj nazwiska chyba, ze to bylo pizdziu mizdziu to nie musisz. Nie zdawales/ zaliczales kursu w Livigno w 2009? bo ja tam wtedy bylem i widzialem to i tamto.
http://wintercup.pl/...generalna_k.pdf
http://sitn.pl/sitn/...tura/demo-team/
Nie zdawałem kursu w 2009.
Zawody Skiforum: 2012 GS - 2 miejsce, 2013 SL - 1 miejsce
Moja jazda:
#20
Napisano 14 styczeń 2019 - 07:06
no tak, ja z wcześniejszej
Cześć
Myślałem o Sobczyku a porównaniu z Mietkiem na przykład. Ty jesteś dla mnie przede wszystkim generacja piękną i narciarską co nie jest takie częste.
Pozdrowienia
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
instruktor we Wloszech |
Nauka jazdy | tionami |
|
![]()
|
|
Dobór nart - poziom umiejętności 5 |
Dobór NART | arnonim |
|
![]() |
|
Wysokie Tatry styczeń 2020 z dziećmi |
Gdzie na narty? | Slavko |
|
![]() |
|
Narty dla wysokiego, ciężkiego i średnio zaawansowanego narciarza. |
Dobór NART | maciekkk112 |
|
![]() |
|
Polski instruktor dla dzieci w Austrii lub Włoszech |
Nauka jazdy | arras7373 |
|
![]() |
|
Zell am See instruktor dla dziecka |
Wyjazdy / Szukam ludzi | silwestr |
|
![]() |
|
Solden Austria polski instruktor |
Nauka jazdy | Karola13 |
|
![]() |