Skocz do zawartości

Zerowy - pierwszy serwis nart


sebawroc

Rekomendowane odpowiedzi

Poprzednie miałem zrobione na 87/0 i trzymanie takiej narty jest kosmiczne.

Zupełnie nieporównywalne z nartą z podniesieniem 0,5

I naprawdę to czujesz? Zwróć uwagę, że masz jeszcze podcięcie przodu i tyłu. A nawet, choć niektórzy się oburzają, stępienie. Rozumiem, że różne podcięcie przodu może dawać różne odczucia, bo ma spore znaczenie dla inicjacji skrętu ciętego, ale podniesienie całości? Na pewno ma dla zawodnika startującego w pucharach, ale dla amatora, nawet dobrego? Podcięcie całości krawędzi o jakiś kąt, typowo 0.5, jest konieczne z wielu powodów. Np., to mój przypadek, ostrzenia krawędzi od spodu.

 

Odnośnie struktury tez mam pewne wątpliwości. Zwróć uwagę, że drobne rowki struktury mają na celu odprowadzenie wody powstałej z powodu... tarcia ślizgów ze śniegiem. Trzeba by przeprowadzić jakieś badania i obliczenia, ale na zdrowy rozum przy stosunkowo niewielkich prędkościach amatora, tej wody nie uzbiera się za wiele, zwłaszcza gdy temp. jest poniżej zera. Osobiście nie czuję różnicy w jeździe z/bez struktury, ale ja już mam swoje lata i lubię (zawsze lubiłem) jazdę stosunkowo wolną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

I naprawdę to czujesz? Zwróć uwagę, że masz jeszcze podcięcie przodu i tyłu. A nawet, choć niektórzy się oburzają, stępienie. Rozumiem, że różne podcięcie przodu może dawać różne odczucia, bo ma spore znaczenie dla inicjacji skrętu ciętego, ale podniesienie całości? Na pewno ma dla zawodnika startującego w pucharach, ale dla amatora, nawet dobrego? Podcięcie całości krawędzi o jakiś kąt, typowo 0.5, jest konieczne z wielu powodów. Np., to mój przypadek, ostrzenia krawędzi od spodu.
 
Odnośnie struktury tez mam pewne wątpliwości. Zwróć uwagę, że drobne rowki struktury mają na celu odprowadzenie wody powstałej z powodu... tarcia ślizgów ze śniegiem. Trzeba by przeprowadzić jakieś badania i obliczenia, ale na zdrowy rozum przy stosunkowo niewielkich prędkościach amatora, tej wody nie uzbiera się za wiele, zwłaszcza gdy temp. jest poniżej zera. Osobiście nie czuję różnicy w jeździe z/bez struktury, ale ja już mam swoje lata i lubię (zawsze lubiłem) jazdę stosunkowo wolną.


To nie chodzi o odprowadzanie wody. Bliższa analogią niż bieżnik,byłaby powierzchnia piłeczki golfowej :)
Woda do gładkiej powierzchni będzie się po prostu bardziej "kleić".
Podstaw fizycznych nie podejmuje się tłumaczyć :D
Pozr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I naprawdę to czujesz? Zwróć uwagę, że masz jeszcze podcięcie przodu i tyłu. A nawet, choć niektórzy się oburzają, stępienie. Rozumiem, że różne podcięcie przodu może dawać różne odczucia, bo ma spore znaczenie dla inicjacji skrętu ciętego, ale podniesienie całości? Na pewno ma dla zawodnika startującego w pucharach, ale dla amatora, nawet dobrego? Podcięcie całości krawędzi o jakiś kąt, typowo 0.5, jest konieczne z wielu powodów. Np., to mój przypadek, ostrzenia krawędzi od spodu.

 

Odnośnie struktury tez mam pewne wątpliwości. Zwróć uwagę, że drobne rowki struktury mają na celu odprowadzenie wody powstałej z powodu... tarcia ślizgów ze śniegiem. Trzeba by przeprowadzić jakieś badania i obliczenia, ale na zdrowy rozum przy stosunkowo niewielkich prędkościach amatora, tej wody nie uzbiera się za wiele, zwłaszcza gdy temp. jest poniżej zera. Osobiście nie czuję różnicy w jeździe z/bez struktury, ale ja już mam swoje lata i lubię (zawsze lubiłem) jazdę stosunkowo wolną.

Nigdy, przenigdy nie tępiłem przodów ani tyłów krawędzi nart.

Nie wiem kto i po co to wymyślił.

 

Już wyżej pisałem, że moje dwuletnie narty przedtem zrobione z podniesieniem 0,5 po przeostrzeniu na 0 trzymały nieporównanie lepiej.

Okupione było to jednak utrudnieniem zmiany promienia skrętu.

Generalnie nie problem jednak gdyby pojawił się jakiś kłopot na bramkach to ciężko będzie się wybronić bo narty jadą zadanym wcześniej torem i nie do końca chcą nas "słuchać"

 

Stąd szukanie pośredniego rozwiązana.

 

Podejmuję się ślepego testu na śniegu i bezbłędnej oceny która narta ma podniesienie 0,5 a która 0.

 

 

p.s. Struktura.

Pomiędzy dwie szyby wlej kropelkę wody i zobacz co się zdarzy.

Nie, nie to nie klej jak by się mogło zdawać.

To woda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o odprowadzanie wody. Bliższa analogią niż bieżnik,byłaby powierzchnia piłeczki golfowej :)
Woda do gładkiej powierzchni będzie się po prostu bardziej "kleić".
Podstaw fizycznych nie podejmuje się tłumaczyć :D
Pozr
Marcin

 

To się nazywa warstwa przyścienna.

Woda ( lub powietrze) nie opływa po gładkiej powierzchni tylko się do niej przykleja. Dopiero wokół tej warstwy opływ zaczyna się zrywać i "spływać"

Sytuacja jest nie kontrolowana i nie optymalna.

Okazuje się, że lepiej trochę "zmatowić powierzchnię aby wcześniej zerwać warstwę przyścienną.

Jak wcześniej napisał" iski" struktury robi się różne.

 

W wysokich temperaturach jest grubsza bo śnieg ma większe tendencje do klejenia się a w niższych korzystniejsza jest struktura drobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie chodzi o odprowadzanie wody. Bliższa analogią niż bieżnik,byłaby powierzchnia piłeczki golfowej :)
Woda do gładkiej powierzchni będzie się po prostu bardziej "kleić".
 

Pewnie chodzi o napięcie powierzchniowe. Ale jak dla mnie rowki w strukturze powodują, że woda zbierze się w nich (czyli odprowadzi się :)) i napięcie będzie mniejsze. Bo mniejsza będzie powierzchnia styku ślizgu z wodą. Na pewno ma to miejsce, ale czy amator, powiedzmy w temperaturze 0 stopni, to poczuje i jak bardzo.

 

Harpia,

 

Nigdy, przenigdy nie tępiłem przodów ani tyłów krawędzi nart.

Nie wiem kto i po co to wymyślił.

 

Producenci. :) Kiedyś z ciekawości zacząłem obmacywać nowe narty klasy II slalomki i inne z wyższej półki. Zdecydowana większość miała przytępione przodu, mam na myśli odcinek od dziobu do miejsca, w którym narta jest najszersza. W różnym stopniu. Niektóre, jak Atomic SL 9 miały te miejsca krawędzi wręcz półokrągłe. Volkle trochę mniej, ale też, Fischery Race SC miały za to ostre dzioby. Dlatego je kiedyś przytępiłem z przodu, by je uspokoić. Obecnych nart (Volkl SC) już nie ruszam, ale widzę, że są lekko fabrycznie z przodu przytępione. W żadnych zawodach już od wielu lat nie uczestniczę. Ostatnie były... zawody informatyków w latach 80-tych.

 

Podejmuję się ślepego testu na śniegu i bezbłędnej oceny która narta ma podniesienie 0,5 a która 0.

 

Tyle że nie możesz wiedzieć która jest która. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

go testu na śniegu i bezbłędnej oceny która narta ma podniesienie 0,5 a która 0.

 

 

p.s. Struktura.

Pomiędzy dwie szyby wlej kropelkę wody i zobacz co się zdarzy.

Nie, nie to nie klej jak by się mogło zdawać.

To woda.

Zjawisko (adhezja?) wystepuje na Gładkich powierzchniach, gdy powierzchnie te mogą być zwilżane. Snieg jest mało gładki - nawet mikroskopowo...

Wypadałoby jeszcze okreslić skad i  ile tej wody tam jest, by spowodować przyleganie przy prędkościach narciarskich, i tarciu przy temp -10 st  i nacisku rzedu ułamka kg/cm2 narty.....  hmmm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adhezja.... 
Wypadałoby jeszcze okreslić ile tej wody tam jest, by spowodować przyleganie przy prędkościach narciarskich, i tarciu przy temp -10 st  i nacisku rzedu znacznie < 1kg/cm2 narty.....  obawiam się, że tyle samo co tej legendarnej wody pomiedzy łyżwą i lodem, spowodowanej wzrostem ciśnienia......... :-)


To,że ślizgamy się na wodzie, to pewne.
Tego, jak ta woda się znajduje pod ślizgiem, do końca nie wiadomo.
To podobnie do tego, że nikt na razie nie potrafi dokładnie wyjaśnić, dlaczego rower się nie wywraca.
Śmieszna rzecz- tak prosta cząstka jak H2O a dalej ma mnóstwo tajemnic :)

Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwariowaliście  :lol:  Amatorka zamartwia sie jaką strukture wybrać lub ją mieć/nie mieć. Zejdzcie na ziemie. Najlepsza dla 100% forumowiczów to uniwersalna, podłużna, poprzecznie nacinana i nie ma sensu drażyć tematu - nie ten poziom, Sorry  ;) Sam na takiej z powodzeniem startowałem w mistrzostwach Polskie i było ok  :P​ Widzę że niektóre przemyślenia są juz na takim levelu że przewyższa PŚ, hahah

Jakby to przeczytali serwisanci PŚ to oczy mieliby jak 5zł  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwariowaliście  :lol:  Amatorka zamartwia sie jaką strukture wybrać lub ją mieć/nie mieć. Zejdzcie na ziemie. Najlepsza dla 99% forumowiczów to uniwersalna, podłużna, poprzecznie nacinana i nie ma sensu drażyć tematu - nie ten poziom, Sorry  ;) Sam na takiej z powodzeniem startowałem w mistrzostwach Polskie i było ok  :P​ Widzę że niektóre przemyślenia są juz na takim levelu że przewyższa PŚ, hahah

Jakby to przeczytali serwisanci PŚ to oczy mieliby jak 5zł  :lol:

Zaś z drugiej strony zawodowców nima więc na czymś trza się doktoryzować :D  :D  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaś z drugiej strony zawodowców nima więc na czymś trza się doktoryzować :D  :D  :D

 

Ale nie ma sensu, po co ? W jakim celu ? Jak wieksza połowa forum nie potrafi jechac czystym, cietym sladem ? To tylko taki przykład, powodów moze być znacznie wiecej ;)

Naprawde, wystarczy że jest jakaś płytka struktura i bedzie okk, to wystarczy wszystkim. 

Wieksze odczucie daje zmiana kąta a tym bardziej podniesienia (czuć to bardzooo na twardym podłożu przy krótkich nartach) lecz tylko dla tych "potrafiacych" coś z tych nart wyciągnąć

 

Harpia ma racje z podniesieniem

Miał fabrycznie w Salomonie 0.6. Po zmianie na 0 od razu poczuł różnice.

Dlaczego ?

Dlatego że decha zaczeła szybciej łapać krawedz i mocniej trzymać w skrecie. Dziwne ? Nie, normalne.

Dlaczego ? 

A dlatego że chłop potrafi jezdzić na tych komórkach i nie trzeba być zawodowcem aby to odczuć, wystarczy poprawna jazda śladem cietym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie ma sensu, po co ? W jakim celu ? Jak wieksza połowa forum nie potrafi jechac czystym, cietym sladem ? To tylko taki przykład, powodów moze być znacznie wiecej ;)

Naprawde, wystarczy że jest jakaś płytka struktura i bedzie okk, to wystarczy wszystkim. 

Wieksze odczucie daje zmiana kąta a tym bardziej podniesienia (czuć to bardzooo na twardym podłożu przy krótkich nartach) lecz tylko dla tych "potrafiacych" coś z tych nart wyciągnąć

 

Harpia ma racje z podniesieniem

Miał fabrycznie w Salomonie 0.6. Po zmianie na 0 od razu poczuł różnice.

Dlaczego ?

Dlatego że decha zaczeła szybciej łapać krawedz i mocniej trzymać w skrecie. Dziwne ? Nie, normalne.

Dlaczego ? 

A dlatego że chłop potrafi jezdzić na tych komórkach i nie trzeba być zawodowcem aby to odczuć, wystarczy poprawna jazda śladem cietym...

Ja generalnie się nie wtrącam w takie dyskusje bo jest to dla mnie ewidentny przerost formy nad treścią. Raz w życiu jechałem na nartach z podbitą krawędzią - wrażenie niesamowite ale nie na tyle że bym co dziennie ostrzył narty - zwłaszcza że ostrzę raz w roku a strukturę i smarowanie zastępuje parafina :D  :D  :D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi przeszło przez głowę... Od kilkunastu lat dominująca nowość - technika skrętu ciętego, podcięcia krawędzi dolnych, bocznych, struktury, gadżety głuszące drgania...

    Jakże szybko to wszystko się zmienia. Jak patrzymy na filmiki na których ujeżdżają najlepsi z najlepszych, tuzy narciarstwa z przed 30 lat! Patrzymy na to spojrzeniem pełnym sympatii, podszytym jednak pewną nutką politowania. To samo w tenisie na filmikach z okresu rakiet drewnianych... Jakże kolosalna różnica!    Jak więc np.: nasze narciarstwo będzie wyglądało za 25-30 lat dla następnych, lub nawet nas samych? Pewnie przez analogię tak samo jak tamto z przed 30 lat dla nas teraz. Nieporadnie, trochę śmiesznie i pokracznie. Bo zapewne zmieni się sprzęt, a wraz z nim cała technika jazdy. I wszystkie te niuanse nie będą miały żadnego znaczenia....   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak Ty, organicznie nie znoszę takich stwierdzeń bez dowodu....  :)


No cóż. Woda jest dla mnie najbardziej prawdopodobnym kandydatem. A że nikt nie potrafi udowodnić , przy pomocy jakiego mechanizmu ona się tam znajduje? Trudno.
Ostatnio na przykład czytałem, że na granicy kryształka śniegu jest woda, która cały czas zmienia swój stan - z płynnego na stały i odwrotnie. czy to prawda? Być może, nie wiem, ale nie zamierzam tracić nocy na rozważania :)
Pozdr
Marcin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc tak - ukształtowała się szpica ostrzących świadomie w skrócie SOS - Jurek i Master niewątpliwie wiedzą co mówią-piszą i zdecydowanie wiedzą co robią, robią to dobrze, przynajmniej Jurek wykorzystuje to rewelacyjnie. Wniosek - warto. No ale u mnie jako minimaliście wtryniają się pewne wątpliwości. W latach kiedy moje życie i narty miały kształt raczej prosty nie miałem bladego pojęcia o serwisie nart, owszem była wieczorna piątkowa celebra związana z gotowaniem parafiny ale o ostrzeniu nie było mowy jednym słowem całe życie na tępych nartach - łącznie z wszelkiego rodzaju zawodami i spartakiadami. I tak to się fajnie kulało - każda trasa każde warunki, dopóki jakiś sprawny inaczej wynalazł taliowane narty i skręt cięty - się zaczęło ostrzenie. I tu pojawia się pytanie czy warto ostrzyć często, czy warto ostrzyć na ostro - w pamięci jest że każde ostrzenie "dewastuje" nartę w kontekście jej żywotności (stwierdzenie czysto akademickie dla osób które stać co sezon czy dwa na nowe dechy). 

Nie wiem jak oceniacie moją jazdę ale jechałem na nartach w Waszych Panowie kryteriach kompletnie tępych, nie wiem jakim cudem przeleżały one kilkanaście lat nie używane ale tak było, nawet nie przetarłem ślizgów ot tak po prostu ustawiłem wiązanie i wio. 

Nie będę dalej się rozwijał w swojej wypowiedzi - ostrzyć-smarować oczywiście że tak i to jak najczęściej, osiągnąć poziom (poza zawodami) kiedy tępe i nie nasmarowane narty dalej dają frajdę z jazdy - życzę jeszcze bardziej :D  :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc tak - ukształtowała się szpica ostrzących świadomie w skrócie SOS - Jurek i Master niewątpliwie wiedzą co mówią-piszą i zdecydowanie wiedzą co robią, robią to dobrze, przynajmniej Jurek wykorzystuje to rewelacyjnie. Wniosek - warto. No ale u mnie jako minimaliście wtryniają się pewne wątpliwości. W latach kiedy moje życie i narty miały kształt raczej prosty nie miałem bladego pojęcia o serwisie nart, owszem była wieczorna piątkowa celebra związana z gotowaniem parafiny ale o ostrzeniu nie było mowy jednym słowem całe życie na tępych nartach - łącznie z wszelkiego rodzaju zawodami i spartakiadami. I tak to się fajnie kulało - każda trasa każde warunki, dopóki jakiś sprawny inaczej wynalazł taliowane narty i skręt cięty - się zaczęło ostrzenie. I tu pojawia się pytanie czy warto ostrzyć często, czy warto ostrzyć na ostro - w pamięci jest że każde ostrzenie "dewastuje" nartę w kontekście jej żywotności (stwierdzenie czysto akademickie dla osób które stać co sezon czy dwa na nowe dechy). 

Nie wiem jak oceniacie moją jazdę ale jechałem na nartach w Waszych Panowie kryteriach kompletnie tępych, nie wiem jakim cudem przeleżały one kilkanaście lat nie używane ale tak było, nawet nie przetarłem ślizgów ot tak po prostu ustawiłem wiązanie i wio. 

Nie będę dalej się rozwijał w swojej wypowiedzi - ostrzyć-smarować oczywiście że tak i to jak najczęściej, osiągnąć poziom (poza zawodami) kiedy tępe i nie nasmarowane narty dalej dają frajdę z jazdy - życzę jeszcze bardziej :D  :D  

Cześć

He he Jurek jest dobry ale Mastera nie widziałeś. ;)

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mowie o tym miedzy innymi dlatego, ze ja sam swego czasu ostrzylem swoje narty na kat 87. Jak sie pozniej okazalo, bardzo nieumiejetnie.

Ciekaw jestem dlaczego nieumiejętnie? Czym ostrzyłeś? Ja ostrzę na 88, kiedyś na 87. Też nie czuję różnicy, ale moje jeżdżenie z karwingowego punktu widzenia jest nieczyste. :) Natomiast dokładność mojego ostrzenia szacuję na 0.1-0.2 stopnia. Gorzej z ostrzeniem od spodu. Robię to prawidłem 0.5 i pilnikiem (nie diamentowym) i wychodzi tak sobie. Dlatego od czasu do czasu daję do planowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiepsko sciagniety abs, tytanal, dociskalem pilnik prawdopodobnie...

Do tego trzeba niestety użyć pazura. Nabyłem. :) Ale tytanal, o ile rozumiem - płyta nad ślizgiem, powinien się dać spiłować w trakcie ostrzenia krawędzi. Ostrzę niezłym kątownikiem Kunzmanna i średnim pilnikiem, też Kunzmanna. Pytam, bo nie chcę czegoś sp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pazur posiadalem, tylko tak naprawde nikt mi nigdy wczesniej nie przeprowadzil profesjonalnego szkolenia. Robilem troche na czuja. Nie jest to skomplikowane urzadzenie, ale warto aby ktos pokazal jak sie nim pracuje.
Pilnik tez sie slizga po tytanalu.
 

 

Pilnik po titanalu ? haha  :lol:  Po to jest pazur żeby pilnik nie ślizgał sie po niczym  :lol:

Zadziwiasz mnie coraz bardziej  :D Skoro jesteś zielony w kwestii serwisu to po co takie głupoty wypisujesz ?  B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze uwazasz sie za jakiegos guru tego forum. "Nie rob tego bo sie nie znasz", "Sam jestes blad"... Widzisz, ja zdaje sobie sprawe ze nie mam do tego talentu i zostalem sprowadzony na ziemie przez profesjonalnego serwisanta. Watpie abys ty w ogole obok takowego stal.
Pazura z poczatku zle uzywalem. Po prostu. Rozumiem ze ty od poczatku wszystko robiles idealnie na poziomie pucharu swiata, bo jak przejrzalem ostatnie watki gdzie sie udzielales to odnosze wrazenie ze utozsamiasz sie z takim poziomem. "Ta firma robi krawedzie do dupy", "To sie nie nadaje do jazdy", "To sie robi tak bo tak"...


Moim zdaniem, tez powinienes zejsc na ziemie. Krowa co duzo ryczy malo mleka daje.

 

Póki co to Ty masz same wtopy :)

Nie uważam sie za "guru", piszę to co jest właściwe - po prostu i nic nie robiłem dobrze od poczatku - to jasne. Ty próbujesz chyba sobie coś udowodnić ale nie wychodzi Tobie to...

Serwisuje samodzielnie sprzet od ok 10lat (głównie sportowe narty),  uczestniczyłem w kursach firm Holmenkol, Toko, BrkoMaplus (na co mam certyfikaty) które prowadziły naprawde kompetentne osoby. Nie zjadłem wszystkich rozumów, lecz jak widze głupoty na forum to reaguje

Sam sie wkopałeś z tym titanalem :) gdyż napisałeś w czasie rzeczywistym " Pilnik tez sie slizga po tytanalu."                                

 

PS. Dobrze, pisałeś że wolisz jezdzić niz serwisować, okk. 7stycznia są 1 eliminacje to Mistrzostw Polski Amatorów w Kluszkowach, chcesz sie pokazać to wpadnij. Ja tez bede i Harpia bodajże tez :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pazur posiadalem, tylko tak naprawde nikt mi nigdy wczesniej nie przeprowadzil profesjonalnego szkolenia. Robilem troche na czuja. Nie jest to skomplikowane urzadzenie, ale warto aby ktos pokazal jak sie nim pracuje.

 

Fakt, początki bywają trudne. Mnie trochę pomogła CD Kunzmanna dołączona do sprzętu, który u nich kupiłem. W sumie żadna filozofia, ale kilka błędów zawsze się na początku zrobi.

 

A gdzie byłeś w Kanadzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...